Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. A które nie są? Poważnie pytam
  2. Czyli praktycznie kilogram więcej niż mój dwupłat. Trochę Ci zazdroszczę, nie będzie taki gazetowy Ja do swojego planuje dorzucić drugi pakiet 3s 5000mAh równolegle, głównie po to żeby go trochę dociążyć.
  3. Pięknie to wyszło Jednak skrzydła ze skosem pięknie poprawiają sylwetkę Jaka waga Ci wyszła pustego, ile przewidujesz wagi do lotu?
  4. Popularnosc aparatur jest mocno geograficzna W Nysie rzadzą Aurory, w Warszawie najwięcej widuje Taranisów, na Śląsku Futab, a w Opolu sporo Spektrumów. Czy moja statystyka jest coś warta? Nie, bo tyczy się konkretnego lotniska w danym regionie. Innymi słowy - trzeba się orientować na czym się lata w okolicy. Aczkolwiek - ja używam systemu Multiplexa (a konkretnie Cockpita SX) , nie znam nikogo innego kto go używa i jeszcze tego nie pożałowałem. Inna rzecz, że znam tę aparatury jeszcze z czasów 35MHz, więc nie mam czegoś takiego jak potrzeba pomocy w programowaniu. Ogólnie to drażni mnie dostępność odbiorników (a konkretnie wycofanie z produkcji najmniejszego 5 kanałowego, które są najlepsze do DLG). A jedyny powód dla którego trzymam się Cockpita to to jak rewelacyjnie nadaje się do DLG. Jaki z tego wniosek? Taki, że skoro obecnie wszystkie systemy są bezpieczne i zapewniają podobne zasięgi, to sam musisz ustalić co spełnia Twoje potrzeby.
  5. Zdecydowanie za dużą ilością zaufania obdarzasz producenta tego czegoś. Zobacz choćby na to video: https://youtu.be/n8vzuA7UC7I?t=341 Tam jest jedynie 1,5 mikrofarada kondensator Niewiele to skompensuje
  6. Bzdura totalna. Poszukaj trochę tematów na elektrodzie na ten temat. W środku jest tylko sprzęcik do migania diodką. Śmiało to możesz wrzucić do cudownych leków na pasożyty, kursów językowych w dwa tygodnie i preparatów odchudzających 10kg w miesiąc.
  7. W takich sytuacjach przypinałem skrzydło deski i delikatnie malowałem acetonem. Dawało mi to z 75% sukcesu. No i coś masz nie tak z rozcieńczalnikiem do Cellonu, stąd te białe ślady (ja zawsze używałem czystego acetonu).
  8. Wiecie, Hawking naukowcem był wielkim. Tytan pracy, masę opublikowanych prac, uznanych teorii etc. Ale - takich jest wielu, choćby Penrose, Feynman, itp. Oczywiście nie chce mu nic umniejszać, nie o to chodzi zupełnie. Nie chcę nikogo odkryć wartościować, bo one wszystkie są cholernie ważne i wszystkim tym fizykom należy się równy szacunek. Chciałbym podkreślić inny aspekt działalności Hawkinga. Bo inteligencja, wiedza, opanowanie nauki to są umiejętności, wszyscy mogą się wyuczyć, kwestia włożonej w to pracy. To co jednak koledzy po fachu zawsze podkreślali na temat Hawkinga to to jak niezłomnym charakterem się cechował. I ciężko tego nie zauważyć, bo usłyszeć w wieku 21 lat terminalną diagnozę na 2, może 3 lata, a później przepracować na najwyższym poziomie pół wieku z małym hakiem, to nie jest male osiągnięcie. To jest osiągnięcie na tyle duże, że stanowi inspirację dla wielu osób niepełnosprawnych. I o tym zapominać nie wolno. Bo o ile pracy jako fizyka to ledwo potrafię docenić (mój współlokator potrafi, więc ja nieco przez osmozę), tak sam fakt pracy przez tyle lat, w tak ciężkim stanie powinien stanowić niesamowite osiągnięcie same w sobie i patrząc na osiągnięcia jako fizyka, pamiętajmy że stał za tym olbrzymi hart ducha. A to już powinien potrafić docenić każdy z nas.
  9. Patryk Sokol

    Początki z DLG

    0,1mm to malutko, bardzo malutko. Jak stosowałem 0,15mm to właśnie taki efekt był. Najlepiej mi wychodziło na 0,7mm, ale pracowało się z tym strasznie. Dobrze 0,35mm wychodził.
  10. Patryk Sokol

    Początki z DLG

    A to nie wyszła Ci faktura ręcznika papierowego (aczkolwiek - te podłużne linie to chyba niedoszlifowany rdzeń)? Mi potrafiła wyjść jak używałem cienkiej folii. Jeśli faktycznie faktura na skrzydła zgadza się z fakturą ręcznika, to spróbuj użyć chusteczek higienicznych, albo zmienić folię na grubszą.
  11. Nie masz racji. Jeśli kable są zamienione to ciąg będzie, ale w przeciwnym kierunku. Wtedy nie byłoby mowy o jakimkolwiek lataniu, więc nie jest to problemem autora wątku.
  12. Nie. Po co miałbym, przecież sam to napisałem A tak poważnie - postaw może swoją tezę w jednym poście, bo w sumie to już nie rozumiem w czym się ze mną nie zgadzasz. Moja teza brzmi: Prawidłowy kierunek obrotu wału napędzającego śmigła zależy jedynie od geometrii śmigła. Niezależnie od tego czy śmigło jest założone prawidłowo, czy tyłem do przodu to ten sam kierunek obrotu wału będzie skutkował tym samym kierunkiem wektora ciągu. Dołożenie przekładni za śmigłem nie zmienia wymaganego kierunku wału, więc przekładnia nie wpływa na potrzebny kierunek obrotu walu. Oczywiście jest jeszcze opcja, że silnik kręci w złą stronę, ale wtedy model by się próbował w drugą stronę rozpędzać Jest założone dobrze, na trzeciej fotce widać, że z przodu masz napisy na śmigle. Zostawcie już to biedne śmigło, naprawdę jest ok.
  13. Ogólnie - to był oryginalny Align A samo to łożysko nie niesie siły mającej chęć rozerwać łopatę. Jedyne co robi to łożyskuje zmianę skoku oraz niesie nieco momentu gnącego od siły nośnej. Ale nawet całkowite zniszczenie tego łożyska nie grozi zerwaniem łopaty, jedynie solidnym luzem i drganiami. Żeby całość się rozleciała to zniszczeniu musiałaby ulec śruba dociskająca łożyska oporowe. Nawet bez podkładki pod tą śrubką całość nie byłaby w stanie się rozlecieć. Suma summarum - nie takie to groźne, nikogo nie uszkodzi, ale trochę jednak drażni.
  14. Kiedy zaczęło mi się wydawać, że są luzy to od razu sprawdzałem czy śruby siedzą sztywno. Ogólnie to co 10-15 lotów robię przegląd, czy coś się na głowicy nie rozkręca
  15. Nie - wał przekładni kręci się w odpowiednią stronę dla śmigła, a żeby strona była odpowiednia to zadbać trzeba odpowiednim kierunkiem obrotów silnika. Piasty śmigła, śmigła i gwint na piaście absolutnie nie obchodzi czy ma za sobą przekładnie czy nie, o kierunku obrotów decyduje śmigło.
  16. A mi po dzisiejszych lotach szykuje się przerwa,... Od ostatnich kilkunastu lotów miałem wrażenie, że rośnie mi luz na jednej łopacie. Dziś przestałem mieć wrażenie, bo luz stal się wyczuwalny na tyle, że już nie miałem wątpliwości, że coś się dzieje Rozkręciłem więc szpindel (pierwszy raz, jeszcze nie miałem potrzeby) i w miejscu łożyska zostały takie zwłoki: Czyli lipa, łożysko do wymiany :| W sumie zastanawiam się skąd to się wzięło, bo od dłuższego czasu helikoptera nie skrzywdziłem. Więc albo przy pierwszej kraksie łożysko dostało po tyłku i powoli się rozpadało, albo padło ze starości (wątpię, to łożysko jakoś szczególnie dużo nie pracuje) Jak w szpargałach znajdę łożysko w tym wymiarze, to może je zamontuje w miejsce starego. Jak nie znajdę, to tragedii nie ma, bo i tak wraz z XK K120 zamówiłem głowicę FBL Tarota.
  17. A co ma przekładnia do kierunku obrotu śmigła? Jakby odwrócić obroty, to zawsze śmigło będzie ciągnąć odwrotną stronę i sama przekładnia nie ma wpływu na kierunek obrotu śmigła (ani nie ma wpływu na kierunek gwintu na piaście). Odwracanie śmigła zaś nie spowoduje, że zmieni się kierunek pracy, będzie jedynie pracować spływem do przodu (czyli będzie wyć i mieć spore straty) I jakbym się nie starał, to ja odwrotnie założonego śmigła, mi to wygląda ok (spływ z reguły jest bardziej prosty, a natarcie porusza się łukiem, tak, że przy piaście śmigło od przodu schodzi się do dołu)
  18. Tak, lot po prostej nie jest żadnym problemem Oczywiście, żeby był precyzyjny to tym maleństwem za daleko się nie zaleci. Ale zasada samolotowa, byle zbyt nie przeszkadzać. Dziś powalczyłem trochę z lotem tyłem. Efekt jest taki, że na żywo nie mogę tego ćwiczyć jeszcze, bo zbyt mocno mi tu samolotowe odruchy włażą. Czyli uruchamiam symulator (bleh...)
  19. Z autoratacją w symulatorze mam problem, bo w ogóle nie czuję przestrzeni. Tzn. nie mam wyczucia jak model jest wysoko i nie jestem w stanie sensownie wylądować. Jedyna metoda to lądowanie na cyferkę z wysokością, ale nie wiem czy to dobry pomysł. A latanie tyłem... Cóż idę polatać
  20. Ok, to zadam inaczej pytanie. Zawis, zakręty, ósemeczki mam bardzo dobrze opanowane. Są równe, płynne, powtarzalne etc. Jak uważasz - co powinienem teraz ćwiczyć? Oczywiście poza autorotacją. Za tą się wezmę jak mi zapasowe łopaty z Chin dotrą (bo wyczuwam przerwę w lataniu po pierwszych paru próbach) Na symulatorze zajmuje się lataniem do tyłu, ale tego na żywo jeszcze nie tykam (najpierw w symulatorze muszę czuć się w tym pewnie).
  21. To żart był A tak poważnie to chodzi o to, że właśnie przeniosłem swoją firmę (która zajmuje się laminowaniem kompozytów, czasem takie rzeczy robię: http://pfmrc.eu/index.php/topic/66143-hike-fpv-czyli-poogl%C4%85dajmy-termik%C4%99-od-%C5%9Brodka/page-1 , czasem też takie http://pfmrc.eu/index.php/topic/59704-nowy-spinacz-dlg/page-2 ). I z racji tego, że się właśnie przenieśliśmy to nie mam jeszcze przygotowanego stołu, stanowiska do mieszania etc. A nie mam ochoty rozkładać się z tym syfem w domu Ale też z racji tego wiem, że użycie sklejki zapewni większą wytrzymałość na rozrywanie przez bolec niż nawet spora ilość kompozytu. A co do podstaw - jak mówię, robię je ok. Po prostu czasem się nie chce już latać krąglutkich ósemek. Ogólnie ósemki, czy kółka to są rzeczy w których głównie procentuje doświadczenia z szybowców, bo tam podstawa to własnie trzymanie ogona w jednej linii) Mówiąc o latania dziobem do przodu, nie miałem na myśli pozycji modelu względem mnie, tylko kierunek lotu. Po prostu nie ogarniam zagadnienia lotu ogonem do przodu, gubię wtedy całkowicie synchronizację
  22. O ósemki mi idą zadziwiająco zacnie. Ogólnie - wszelkie quasi-samolotowe rzeczy robię tak jak należy. Jak latam spokojnie to wszystko jest stosunkowo ładne i płynne (ale ok, może nie przy takim wietrze). Jedynym haczykiem jest to, że muszę latać nosem do przodu Problem jest też taki, że kiedy zaczynam flipowanie to zaczynam szarpać. Ewidentnie nerwy zaczynają odgrywać rolę. Jak się z tym bardziej oswoję, to zacznie się praca nad precyzją figur, a nie emocjonowanie się tym, że przeżyłem. No i jednym z celów tego lotu było zmuszenie FBL do tego żeby się roztrzepał. Już ze dwa razy naciąłem się na set-up który jest świetny w zawisie, a przy czymś gwałtowniejszym zaczyna drgać Symka używam, ale kurczę ciężko mi się tam cokolwiek robi. Tzn. w symulatorze mam nawet problem z zawisem. A za link do gumek to dziękuje Sam nawet tych sklepów nie znałem. Zdecydowanie nie. Nie znam się na laminowaniu helikopterów
  23. Patryk Sokol

    Windfree ONE

    Inne pytanie - czy projekt przewiduje oklejania czymkolwiek o określonej grubości? Tzn. to nie jest tak, że na skrzydło możesz dołożyć Xmm, bo zmasakrujesz profil (a czy jest co masakrować to inna kwestia). Ale to już abstrahując od tego, że oklejanie depronem nie ma żadnych zalet.
  24. Oringi z Castoramy brzmią sensownie. Mam nadzieję tylko, że nie sparcieją od CA tak szybko jak sparciały oryginalne gumki (bo ratując się z otworami, które stawały się dziurami, próbowałem gumki umocować na CA). Tymczasem - udało mi się wytargać współlokatora żeby jakiś filmik nagrał. Niestety stwierdziłem, że "poprawię" ustawienia w ZYXie i ogon stał się nieco gumowy (co widać gdy próbuję walczyć z tic-tocami, wtedy ładnie ogon lata). Wydaje mi się, że na poprzednich ustawieniach osiągnąłem już maxa. Żeby ogon działał lepiej musiałoby być szybsze serwo. Przy sensownym ustawieniu już jest naprawdę ok, sporo lepiej niż na filmie. No i około 2:20 robię pierwszą przymiarkę do overspeeda. Wydaje mi się, że udało mi się go zrobić, bo po dodaniu gazu słychać, że silnik kręci sobie na luzie, a sprzęgło nie załączyło (czyli obroty wirnika zbyt duże dla obrotów silnika, governor przytrzymał) A jak ocenię swoje umiejętności po tym filmie? W skrócie - dużo przede mną Tzn. jak ktoś nie wie co ogląda, to może nawet wyglądać to cool. A ja tutaj widzę przede wszystkim brak precyzji w prowadzeniu. Grunt, że nie zaliczyłem gruntu Tzn. czuję się z tym na tyle komfortowo, że myślę, że dalsze szlifowanie umiejętności to po prostu latanie, latanie i latanie No i trzeba zacząć pirozawis ćwiczyć na końcówce pakietów. Zdaje się to być podstawą, żeby pewnie się czuć w każdym kierunku lotu. Poza tym chyba pakieciki zaczynają dostawać po tyłku. Tj. w Idle2 i max mocy czuć, że silnik zaczyna trochę przydychać. Ale - 150cykli każdy, już im wolno A na deser zamówiłem sobie XK K120. Zobaczymy, czy nie pożałuje, że nie zdecydowałem się na bardziej plasticzanego V977 (wydaje mi się, że K120 może być bardziej delikatna przy kontaktach z glebą)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.