




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 286 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
Dla Szanownwej Koleżanki Gosi, to oczywiście nadrukuję na odziezy damskiej Jeżeli tylko wyrazi ochotę. jest tam gzieś powyżej podany link do katalogu odzieży. Proszę sobie wybrać.ja specjalnie zakupię wybraną odzież i wykonam nadruki Tylko sobie nie wyobrażajcie Panowie ,że wy też tak możecie Tylko Panie A.C.
-
Krzychu, Ty jesteś z Wrocławia, Ja jestem z Wrocławia To może się poznamy? A może się znamy Paru Krzychów tutejszych znam . Zapraszam. Reszta na PW Andrzej
-
Może to już gdzieś tu było...? Trafiło to dziś na nasze łodkowe forum. Tak mi się spodobało, że nawet jak było, to jeszcze raz wstawiam. Może jeszcze takie "cukiereczki" w sieci się znajdą? http://kronikarp.pl/szukaj,33834 A.C.
-
Znaczek , to sobie Kolega na poczcie kupi A.C.
-
Raport o stanie polskiego modelarstwa lotniczego i kosmicznego
AndrzejC odpowiedział(a) na papuga temat w Ogłoszenia Aeroklubu Polskiego
Kolego Sławku, Moim zdaniem mylisz się co do wazności tak AP jak i LOK. Prostymi słowami chcę powiedzieć ,że właśnie .w tej "kupie" siła W Polsce jest na tyle dużo modelarzy,że jeżeli się połączą to ani AP ani LOK im nie podskoczy. Ale lepiej jest paplać na forach jak to nam żle ale z tego narzekania nic nie wynika. Czy Kolega myśli, ze ja jestem cały szczęśliwy ,że jest coś takiego jak LOK , albo AP? Otóż myli się Kolega. Ale Czy koledzy zastanowili się,ze bez tych "czap" nie byłoby sportowego modelarstwa w Polsce? A choćby,kto by zapłacił składki do europejskich ,czy światowych organizacji? tu kłócicie się o 5 czy 10 zł , Więc co by było gdyby w grę wchodziły większe pieniądze.... A jak nie wiadomo co jest przyczyną sporu , to właśnie są pieniądze. I w tym przypadku tez tak jest.Zrzeszmy się i będzie po problemie.... W każdym ośrodku zakładamy klub, kluby się łączą w stowarzyszenie i występują rejestrację federacji a póżniej związku Takie były plany u nas i na planach się skończyło. Więc chcę tu powiedzieć, że należy się cieszyć z tego ,że w ogóle są jakieś organizacje ,które w ogóle choć szczątkowo chcą dbać o interesy modelarzy. Już, nie do końca jest tak ,ze nie mamy wglądu w działania tych organizacji. Mamy. No i co z tego? Nic. Wpływ o wiele większy na ich działania mielibyśmy gdyby to była organizacja masowa, a nie elitarna w zasadzie , bo te paręset członków to jest mały pikuś i z nami nikt nie będzie się liczył. Ale najlepiej jest narzekać, nie tylko na Organizację, także na organizację zawodów, czy na to,że są za daleko , albo,ze w ogóle są... Moim zdaniem największym błędem, tak LOKu jak i AP było zlikwidowanie podstawowego szkolenia w modelarniach. To był największy grzech tych organizacji. I dlatego mamy teraz właśnie klientów sklepów modelarskich, którzy w 90%-tach nie budują modeli. Oni je składają,w zasadzie bez większej wiedzy w tym temacie i z takich "zawodników" nigdy nie będzie zawodników, bo tacy nie mają parcia na sport, Ale te 10% to są FACHOWCY właśnie tacy jak napisałeś po VATach po konkursach i dorobkiem takim ,że czapki z głów. A co do Ostrowca, czy innych miast, to niech ,każdy komu zależy robi coś pożytecznego na swoim terenie, tylko dobrze by było ,żeby nie wysłuchiwał postów typu: do d... było, bo nagłośnienie było za ciche, albo żarówki w kiblu nie było, ale tak to już u nas jest, że najlepiej wychodzi nam narzekanie. I kol. Sławku innej organizacji nie będzie póki sobie jej nie stworzymy... A w Szwecji np, są dwa związki modelarstwa pływającego i radzą sobie jakoś i imprezy wspólne robią I nikt tam jakoś nie narzeka A.C. -
Raport o stanie polskiego modelarstwa lotniczego i kosmicznego
AndrzejC odpowiedział(a) na papuga temat w Ogłoszenia Aeroklubu Polskiego
Czytam sobie w wolnych chwilach posty pisane przez kolegów powyzej I tak sobie myslę,ze wszędzie jest to nasze polskie bagienko... jak znajdzie sie ktoś ,co chce zrobić coś pozytecznego , to go zgnębią, oplują i złodziejem nazwą... Co Wam ten Paweł takiego złego zrobił ,że na Niego nalatujecie... Bo nalatujecie! A co Wam ten AP zrobił, ze na niego nalatujecie? Panowie , jak sie Wam ten AP nie podoba to sobie stwórzcie własną organizację NA ZDROWYCH zasadach. A jak nie potraficie, to Niestety musicie przyjąć to co jest i tyle. Pisze ,że AP jest dla zawodników? DLA ZAWODNIKÓW, nie dla niedzielnych lataczy łąkowych, tylko dla zawodników. A czy panowie się zastanowili, że w kosztach licencji jest też ubezpieczenie, Częściowe pokrycie kosztów imprez? Sportowych ,poniekąd . Nomen Omen te problemy były tematem naszej ostatniej rozmowy z Jasiem OCHMANEM Świętej Pamięci. I Jego także wkurzało takie podejście, jak co niektórych tu piszących kolegów... A weż się jeden z drugim do roboty, jak ci zależy, a nie biadol jaki to związek macieżysty jest BE. Brakło Jasia i co? I nie ma kto zająć sie tym co ON robił... Jak teraz wszystkim we Wrocławiu i chyba nie tylko tu, Go brakuje... A ilu gadało Ten OCHMAN to... I co, brakło Człowieka i wszystko sie rozlatuje przynajmniej u nas. Ja nie piszę tego jako, (jak sobie niektórzy mogą pomysleć), stary komuch. Też miałem przygodę z działaniem w strukturach związku, może nie AP, lecz LOK. Był okres, kiedy mi slę chciało coś zrobić dla naszej sekcji.I coś się udało nawet zrobić. WYLECZYLI mnie! Koledzy właśnie... najbardziej zabolało mnie, ze za złodzieja zacząłem robić. I dlatego Paweł, ja Kolego podpisuję się pod Twoimi postami... U nas w LOK też mądrzy byli. Federację będą zakładac. Niezależną... Tylko, że mi prędzej kaktus wyrośnie na balkonie jak ta federacja powstanie! Juz było bodaj chyba 93? r zakładanie niezależnego od LOK, związku modelarstwa pływającego...do tej pory powstaje. Więc, Jak Panowie nie chcą do AP należeć to przymusu nie ma! A 90% piszących, tak na moją "optykę" klepie w klawiaturę całkowicie bez rozumu... No to sobie nagrabiłem... Andrzej Ciechański Wrocław -
Zabrałem się za gaźnik. Stan taki jak silnik na początku. Przepustnicy ne dało się ruszyć, wszystko zaklajstrowane zaschniętym olejem . Po lekkim podgrzaniu, przepustnica wyszła z obudowy. Resztę elementów dało się wykręcić. Wszystko zostało zostało dokładnie wyczyszczone, wymyte gdzie trzeba, wypolerowane i złożone. Gaźnik jest lekko pęknięty i do dłuższej eksploatacji nie bardzo się nadaje ale do uruchomienia, jak mi się wydaje -wystarczy. Denko tłoka w tym motorku było mocno pokryte grubą warstwą starego zapieczonego nagaru. Zwykłe mycie, ani mycie w nafcie, czy nawet acetonie nic nie dało. W tym przypadku nagar musiałem usunąć mechanicznie. Użyłem do tego DREMELA z giętkim wałkiem. Narzędzia "skrawające" widać na zdjęciach. Żadne tam frezy, czy ściernice.. Tylko szczotki na trzpieniu. Opornie to szło, ale się udało . Tłok został doprowadzony do stanu użytkowego . Pierścieni nie zdejmowałem, ponieważ troszkę się bałem ,że mi któryś pęknie, a zapasowych nie posiadam. Sprawdziłem pod bardzo dużym powiększeniem ich stan. Nie są najgorsze i nadają się do dalszej pracy. Po dokładnym umyciu tłok wygląda jak na fotografii. W zasadzie wszystkie elementy silnika zostały przygotowane do montażu. Dorobiłem do przedniego łożyska, brakujące dwie igły. Pasują bardzo dokładnie Uszczelki umyte i wyczyszczone ( nie trzeba wykonywać nowych). Już niedługo silnik zostanie złożony. Panowie, ponawiam prośbę względem tłumika. Na prawdę nikt z Was takiego nie posiada? Pomóżcie A.C.
-
Symulator niech Tatuś sobie kupi I koszta mniejsze i modelu nie rozbije... Po to mamy zdobycze techniki ,żeby z nich korzystać A.C.
-
Śruba i silnik
AndrzejC odpowiedział(a) na vvoollii temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
No, jak 10 kilo i ma być szybka, to CMB 90 ONLY i nic innego I nitrometanu zdziebełko trza dolać A.C. -
Motorki piękne , szkoda, że nie moje . Żaden z tych tłumików do mojego OS-a nie nada się. Zabrałem się za konserwację i odnawianie elementów mojego motorka. Tuleja została z zewnątrz wyczyszczona z nagaru i z nalotów powstałych podczas eksploatacji. I nabrała wyglądu przynajmniej z zewnątrz. Strony wewnętrznej nie ruszałem, ponieważ wewnątrz na moją "optykę" wygląda całkiem dobrze. Części aluminiowe , zwłaszcza głowicę potraktowałem rewelacyjnym wg mnie środkiem czyszczącym, jakim jest ta pianka do czyszczenia piekarników. Nabyłem ją w LIDLU za jakieś śmieszne pieniądze . Radzę wypróbować. Co prawda producent nie zaleca stosowania do aluminium, ale my nie będziemy zostawiać w piance silnika na godzinę jak zalecają. Wystarczy dłuższa chwila. Efekt czyszczenia NATYCHMIASTOWY. Głowica była bardzo brudna i pokryta starym olejem. Po kilkukrotnym "potraktowaniu" jej pianką i kąpielą w myjce w metanolu prawie cały bród został usunięty. Zostawiłem celowo troszkę czarnego nalotu, żeby ten motorek wyglądał, jednak, na stary. Mycie przeprowadzamy w rękawiczkach gumowych, bo to w końcu środek żrący jest, i amoniakiem z lekka zalatuje. To samo zrobiłem z karterem, denkiem tylnym I górną częścią użebrowaną ( z której usunąłem zadziory na żeberkach, za pomocą tokarki). Oczywiście zostało to wykonane w sposób niezauważalny i nie zmieniło kształtu tego elementu. Z korbowodu usunąłem zadziory i rysy za pomocą skrobaczka i drobnego papieru ściernego. Wszystko trafiło do myjki i jest teraz idealnie czyste i gotowe do składania. Tłoka z pierścieniami, "chemią" nie potraktowałem. Tu trzeba inaczej. Tłok to osobny temat. Myślę też o regeneracji tych moich łożysk. Zacząłem się im przyglądać pod dużym powiększeniem. I może da się je zregenerować na tyle, żeby motor dało się uruchomić Choć na chwilę. A.C.
-
Marcin, a skąd masz tą 15-stkę MOKIEGO. Jeżeli to nie tajemnica? A.C.
-
Ale się porobiło Moja kolekcja, to mały pikuś z WASZYMI zdobyczami. Ja po prostu staram się zbierać motorki nie inwestując za dużo.Ot zdarzy się okazja, to kolekcja się powiększa Głownie dzięki kolegom z branży i to nie tylko z Polski. Mam parę "cukiereczków" typu Jaskółka, czy Cezas, Ale jak obserwuję to czym się chwalicie, to mi "kopara"opada. Do każdego motorka, który mam staram się podchodzić z sercem , i w miarę wolnego czasu, co poniektóre staram się reanimować. Ostatnio, Przemiły Starszy Pan, Ten od Mokiego podarował mi motorek MVVS, Egzemplarz, który osobiście użytkowałem we wczesnych latach siedemdziesiątych . I ten motorek zreanimowałem. I od czasu , do czasu, odpalam go sobie, tylko po to żeby poczuć ten przyjemny zapach spalin. Na krótko i po cichu, bo mam nad warsztacikiem sąsiada, który nie ma zrozumienia dla starych silników. Ale jakby ktoś miał ten tłumik to wdzięczny będę. Bo jak odpalę OS-a na wolnym wydechu, to sąsiad policję wezwie . A odpalę na pewno A.C.
-
Moki ma nr1626 a wymiar okna wydechowego OS-a 39,2x9,4 ( mierzone od zewnętrznej strony). Mam parę tłumików różnych, ale żaden nawet nie jest podobny wymiarowo do tego, który jest potrzebny. Więc, jak ktoś ma taki na zbyciu, to chętnie nabędę. Ktoś powie zrób sobie . l Mogę, tylko, że ten motorek nie będzie użytkowany. Zostanie uruchomiony i wróci na półkę, gdzie jego miejsce. A.C.
-
Tak się składa, że dla mnie każdy motor który mam jest "kolekcjonerski". A ten OS nie jest aż tak bardzo popularny i nie stoi na prawie każdej półce jak np Meteor. Niedługo stuknie mu 50 lat, więc młody całkiem nie jest. A co powie ktoś, co ten motor weźmie w rękę, za następne 50 lat i będzie się na tym znał? Powie: jakiś matoł spiepszył taki ładny zabytek... I ja właśnie nie chcę być tym, co go zniszczył . W tym Mokim łożyska także zostały wymienione, po to żeby można go było uruchomić. Odradzam to właścicielowi bo moim zdaniem ten silnik powinien stać na półce, wśród innych,które stoją na tamtej półeczce . Łożyska oryginalne zostały zachowane i wrócą na swoje miejsce jeżeli Właściciel będzie sobie tego życzył. Pisałem o dodatkowej pomocy . Mam pytanie i prośbę: Czy ktoś z kolegów nie posiada przypadkiem tłumika do tego OS MAXA? Chętnie odkupię, lub wypożyczę. Poprzedni właściciel takiego tłumika nie posiadał. Wymiary wydechu podam. A.C.
-
Tak jakoś mi się pomyślało, że chodzi Ci o takie jak na zdjęciu . Jeżeli chodzi o przeniesienie obciążeń, to jasne, że te nasze to są jednokierunkowe. A co dostępności porządnych łożysk u nas w sklepach, to nie do końca wszystko tak łatwo można dostać. Wiele razy pytałem tu i ówdzie o konkretny typ łożyska. Zapomnij, Albo nie ma, albo nie ma w hurtowni, albo zamówić trzeba min 100. Owszem internet pełny jest ofert z całego świata, ale to kupowanie, gdzieś tam paru sztuk,ż nie jest ani tanie Ani proste. Pozostają zakupy na zawodach u zawodników, co to przy okazji zawodów biznesiki robią. Sam z reszta wiesz jak to jest Pognałem dzisiaj z rana do warsztaciku, żeby sprawdzić jeszcze raz te wymiary łożysk. Żadne, tam 12,7. 13mm i 28mm i nie inaczej. Czyli problem jednak będzie. Spróbuję jakoś zamówić te ze stron podanych przez Łukasza. A co do przetaczania, czy szlifowania, to nigdy bym nawet nie pomyślał o czymś podobnym. Toż to profanacja by była To jest STARY motorek i prawie zabytkowy. I już sama wymiana tych oryginalnych łożysk nie jest w porządku. Stare oczywiście zachowam i kiedyś wrócą na swoje miejsce. A nowe są potrzebne tylko do tego, żeby ten dany motor uruchomić. A.C.
-
Wszystkie, gadżety które zostały zamówione , zostaną wysłane zaraz poświętach. Andrzej
-
Może być trójkątny, mam kwadratowy, bo ostatnio taki pilniczek mi się złamał. Miałem też trójkątny, ale mi się gdzieś zgubił To w zasadzie jest obojętne co użyjesz byleby zadziałało... I twarde było , bo miękkie nie zadziała. Zależy też jak się ta śrubka urwała. Jeżeli urwała się bo za krótka była, to problem mniejszy, bo takie łatwo się wykręcają. aAle jeżeli była za długa i zbyt mocno była dokręcona (jak w tym przypadku), to problem mały się robi. Ale sobie poradziłem. Ja nie pisałem o łożyskach jednokierunkowych, tylko o takich , co produkowane są na specjalne zamówienie. Szukaliśmy w katalogach łożysk do tego motorka i takich łożysk po prostu nie produkuje żadna firma, chyba ,że na specjalne zamówienie . Podobny przypadek jest z NOVA ROSSI. Oni tez stosują nietypowe łożyska, o dziwnych wymiarach. Bo jak chcesz wymienić, a często musisz, to musisz kupić u nich. I nie za normalne pieniądze.; Tylko cena jest "specjalna". Ponawiam prośbę: CZY KTOŚ MA, ALBO WIE GDZIE KUPIĆ TAKIE ŁOŻYSKA? 13x28 najlepiej C3 i igiełkowe z wiankiem wewnętrznym 13x18? Bo problem będzie z uruchomieniem. A z tym MOKIM to świństwo jakieś jest A silniki tej marki naprawdę były dobre i nadal są. Tak jak MVVS. Bardzo lubię te motorki A.C.
-
Jak napisałem: Łożyska wyjęte. Z przednim łożyskiem był mały problem, ponieważ na karterze był mały zadzior i łożysko nie chciało wyjść.Trzeba było użyć małego skrobaczka i wyrównać. Po tym zabiegu po ponownym podgrzaniu jakoś się udało Jak już te moje łożyska miałem na widoku, to okazało się, że złom to jest... Jeszcze tylne może by się nadało, ale przednie "szrot" Brak dwóch igiełek pokancerowany wianek. Do wyrzucenia. Ale, co tam ..damy nowe Pojechałem do porządnej firmy z łożyskami. A tu okazuje się ,że NIE MA!!. I nie będzie. Bo takich łożysk nie ma w ogóle. No to mamy problem. Przyjrzałem się bliżej , pomierzyłem i owszem te łożyska metryczne są, ale średnice z kosmosu. Pod lupą zobaczyłem napisy OS130 (13x28) tylne i OS13R lub P,cecha troszkę mało widoczna (13x18),przednie igiełkowe. I tu zaczynają się schody. Czy któryś z kolegów ma może namiar na firmę, w której takie łożyska nabędę? Wdzięczny będę za informację, albo może ktoś ma takie łożyska i niepotrzebne mu są? Odkupię. Będę jeszcze potrzebował Waszej pomocy ale o tym później... Wczoraj uciąłem sobie dłuższą pogawędkę z przemiłym starszym Panem, właścicielem MOKIEGO. Okazuje się, ze mamy bardzo wielu wspólnych przyjaciół. Poproszony zostałem , o usunięcie urwanej starej śrubki z karteru co dziś uczyniłem. Z uwagi na to że mam pewne możliwości więc nie sprawiło mi to większego problemu. W takiej urwanej śrubce wywiercić trzeba na początku mały otworek (centrycznie), a następnie rozwiercać coraz to większym wiertłem. Po jednym wierceniu próbujemy wykręcać śrubkę kwadratowym skrobaczkiem wykonanym z pilnika. Ewentualnie można podgrzać punktowo palnikiem, tylko ostrożnie. Jeżeli się nie uda to należy zakończyć wiercenie na średnicy wiertla stosowanego pod wykonanie gwintu, czyli w tym przypadku sr 2,4 I nagwintować otwór od nowa. Przeważnie się udaje I tym razem też się udało. Po umyciu karteru wrzuciłem do piekarnika i osadziłem lożyska, dziś kupione specjalnie dla tego motorka. Kupiłem łożyska o zwiększonym luzie C3. Takie łożyska powinny być stosowane w naszych silnikach. W moich motorach wyczynowych stosuję łożyska wyłącznie o powiększonym luzie i tylko takie które mają wianki z plastiku, a jeszcze lepiej z tekstolitu, ale o takie trudno. MOKI GOTOWY --- Kol.Mushroom. Twój post to czysta sentencja... Nic dodać ,nic ująć. Tylko ja w żadnym wypadku nie używam rozpuszczalnika nitro. Jak dla mnie za bardzo agresywny. Kiedyś się o tym przekonałem. I przestałem używać. Kol. Marcinie. Tak mnie kiedyś nazywali ,jak młody byłem, A teraz to ja już niestety, pan Andrzej jestem, choć z trudem to do mnie dociera . A Ciebie jakoś przypomnieć sobie nie mogę.Nie kojarzę. Następnym krokiem będzie dokładne umycie tego co mam w niebieskiej miseczce. Spieszyć się nie muszę bo i tak łożysk nowych nie mam. c.d.n. A.C.
-
Z łożyskami nie ma co kombinować. Do piekarnika i już. I to jest prawda. Tylko, że jakbym wrzucił taki brudny motorek do piekarnika, który akurat mam w kuchni, to żona moja, z domu by mnie wyrzuciła, zanim bym ten motor porządnie rozgrzał z powodu smrodu. Więc przed włożeniem motorka do piekarnika musiałem ten silnik dokładnie umyć. Staram się unikać silnych rozpuszczalników nitro , czy acetonu, ale tym razem musiałem wybrać mniejsze zło, czyli aceton . Z powodu, że gdybym chciał czekać na rozpuszczenie tego brudu w benzynie ,czy w nafcie, to długo bym czekał. Więc wstępnie umyłem karter i wał w acetonie, a następnie wrzuciłem na parę cykli do myjki i udało mi się domyć na tyle, żeby włożyć karter do piekarnika. Sposób ,który podał kol. Darek, wg mnie jest najlepszy i najprostszy. Od bardzo dawna, tak właśnie wymieniam łożyska w silnikach. łożyska zostały z karteru wyjęte, choć z przednim był drobny problem... Będzie o tym jutro. Ale mam tez małą satysfakcję, ponieważ jak się okazuje, ta relacja może być pomocna i komuś przydatna . Dziś miałem okazję pomóc pewnemu przemiłemu Starszemu Panu, który jest posiadaczem motorka podobnego do mojego OS. MOKI 10. Rozłożył silnik, , który nigdy nie był uruchomiony (sądząc po stanie wału), na części pierwsze. I utknął na łożyskach ,właśnie... Więc mam informację dla Pana: łożyska wyjęte, ale ja bym je wymienił na nowe. Kol. Zefirek... FSRowcy często "rozbierają" swoje motorki, ale czasem z marnym skutkiem . Jak wszędzie, jedni się na tym znają inni nie. I dopóki się nie nauczą obsługiwać tych swoich motorków, to płacą "frycowe" w postaci, kupowania części, które uszkodzili przy nieumiejętnym obchodzeniu się z nimi. I wiem co mówię. Dlatego kiedyś zamieściłem relację o demontażu, na naszym łódkowym forum.. Póki co to, łożyska wyjęte. WSZYSTKIE. A "rozbieranie" , bo każdy FSRowiec tak mówi... I wszystko jasne c.d.n. A.C.
-
Ten lakier nie nadaje się. Nadaje się lakier akrylowy, ale dwuskładnikowy taki jakim maluje się samochody. Bardzo dobry jest także żelkot epoksydowy, . Zwykłe akryle w puszkach nie sa odporne na paliwo modelarskie. A.C.
-
W moim pierwszym poście napisałem, że będę starał się uruchomić ten silnik. Gdybym chciał go postawić na półce, to nic oprócz drobnej kosmetyki, bym z tym silnikiem nie robił.Dalej byłby pięknie spasowany i uszczelniony brudem i nagarem, który ma ze 40 lat . a podobno bród konserwuje najlepiej . Kolego Capriman, moim zdaniem, w spalinowym silniku modelarskim,a i chyba w każdym innym także, nagary są całkowicie niepożądane. Po to stosujemy najlepsze oleje, oczyszczone i odgumowane, żeby właśnie tego nagaru nie było, bo pogarsza on pracę silnika, powoduje utratę mocy, opory, zniszczenie świec, a w skrajnym przypadku zniszczenie silnika. Ten silnik swoje przeszedł. Dawno nie widziałem tak zapuszczonego motorka. Nawet za pomocą śmigła ciężko było poruszyć wałem nawet po wyjęciu korbowodu. Ten motor MUSI być rozłożony na części. Żadne mycie w woreczku strunowym i inne tym podobne zabiegi mu nie pomogą . Jeżeli przeczytałeś, moje posty z relacji, do której odnośnik podałem na początku, to powinieneś zauważyć, że wiele razy tam i nie tylko tam odradzam niepotrzebne "rozbieranie" silnika. A nowego silnika , to już w żadnym wypadku nie rozkładamy. Nie ma potrzeby. Wystarczy go wymyć porządnie czystym rozpuszczalnikiem benzynowym, czy metanolem, ewentualnie przedmuchać sprężonym powietrzem i wystarczy. Ja do takiego mycia używam pistoletu do ropowania. Tylko zamiast ropy leję czysty metanol. Sprawdza się w zupełności. Ale czasem tak jak w tym przypadku motorek trzeba rozłożyć, co niniejszym jest czynione. I żeby jasność była, Koledzy drodzy, wcale nie uważam się za jakiś wielki autorytet w tym temacie. po prostu naszło mnie na pisanie. Na pierwszej fotografii starałem się pokazać jak brudny jest ten silnik. Nie wiem co poprzedni właściciel w niego wlewał, ale takiego nagaru na tłoku,to ja nigdy w silniku modelarskim jeszcze nie widziałem. Na drugim zdjęciu powolutku starałem się wyjąć wał z silnika. I udało się tym sposobem. Nie żadne pukanie w wał młotkiem... Delikatnie z czuciem wycisnąłem wał bez grzania. W końcu wyszedł, choć trzymał się mocno. Na trzeciej fotografii widać jak poprzedni właściciel zostawił ślady nieumiejętnego obchodzenia się z tym motorkiem. Były większe ale już je wstępnie przed wykonaniem zdjęcia zacząłem likwidować Praca idzie sobie powolutku. Następnym punktem programu będzie wyjęcie łożysk . c.d.n. A.C.
-
I co Koledzy powiedzą na powyższy tekst? A.C.
-
No więc, zacząłem dziś pracę nad tym motorkiem. Wcześniej w zaprzyjaźnionym sklepie modelarskim- Modele.sklep.pl nabyłem odpowiednie śmigło do tego motorka i nawet nie po to, żeby służyło do uruchomienia, a raczej do "rozbierania", właśnie. Choć na pewno, później się przyda. Jako użytkownik silników do napędu łódek, śmigieł za dużo nie posiadam. Na początku moim skromnym zdaniem, każdy kto zabiera się za silniki modelarskie powinien zaopatrzyć się w porządne narzędzia. Kluczyki do śrubek imbusowych, porządne wkrętaki, odpowiednie szczypce itp. Bez tego nie ma po co zabierać się za motorki, bo praktycznie nic nie da się zrobić przy precyzyjnym urządzeniu jakim jest nasz motorek. Ja osobiście używam narzędzi firmy WERA. I bardzo je sobie chwalę . Przy bliższym przyjrzeniu się okazało się ,że motorek jest bardzo zanieczyszczony starym olejem, który ma ze 40 lat . Nawet na śrubach jest gruba warstwa starego brudu. I nawet proste wydawałoby się rozkręcenie tego silnika stało się dość dużym wyzwaniem. Wszystkie elementy były ze sobą posklejane, jakby ktoś kleju użył . Wszystkie śrubki udało się wykręcić bez większego problemu, ale tylko dlatego,że użyłem porządnego wkrętaka . Na szczęście, bo "skancerowana" śrubka w silniku może być dużym problemem. Ten silnik ma dzielony karter i wydawać się mogło ,że bez problemu da się rozłożyć. Użyłem zabezpieczonej " żabki" ( zabezpieczonej po to, żeby nie poniszczyć powierzchni zewnętrznych silnika). Nie dało się. Musiałem użyć sposobu z kawałkiem plastikowej opaski. ( Kawałek plastiku wkładamy w kanały i kręcimy śmigłem... z czuciem, oczywiście, bo jak za mocno ,to krawędź tłoka zetnie opaskę i zabieg trzeba powtarzać od nowa. Sposób bezpieczny i nie uszkadzamy silnika. Tym, właśnie sposobem, udało się bez problemu. Można by było także podgrzać mocniej silnik, ale ja uważam,że nie powinno się, grzać silnika bez potrzeby, I nie ważne jest że ten motorek podczas pracy sam się grzeje. I niech się grzeje .Tylko,że to jest zupełnie inne grzanie... Na fotografiach jest pokazany cały brud. Będzie co myć. A z rzeczy potrzebnych polecić mogę tą niebieską miseczkę. Silikonowa forma do ciasta. Bardzo .praktyczna. Może służyć do składowania drobnych części, także jako kuweta do mycia. I jest funkcjonalna bo można ją zwinąć i schować byle gdzie. minus, nie nadaje się do benzyny, bo z silikonu jest. c.d.n. A.C
-
Rzeczony silniczek, to OS 50, jest. Na zdjęciach nie wygląda tak źle. Ale w środku masakra . Może ktoś coś o tym silniku może powiedzieć ? Mój jest chyba z 1965 roku ale pewności nie mam. Wątek zakładam dlatego,żeby młodzi modelarze mogli zaznajomić się z praktyczną obsługą silnika. Są pytania na forach o to jak doprowadzić stary silnik do stanu pozwalającego na uruchomienie. I żeby nie psuli tych swoich zabytków to im pokażemy jak to zrobić. Mam nadzieję, że wspólnie. Porady mile widziane A.C.
-
No jasne, że wykonam Przecież jesteś jednym z najlepszych klientów tylko na odległość Ci tego nie zrobię. Musisz mi przysłać Twój kapelusz. Adres podam Ci w mailu.. Andrzej