Skocz do zawartości

kulfon250

Modelarz
  • Postów

    553
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez kulfon250

  1. Końcówki skrzydeł zrobione (będą szpachlowane) w ramach oszczędności z wielu kawałków resztek balsy :). Podwozie od przodu wygląda oki. Czas zacząć walkę z kadłubem
  2. Tak było robione, w kesonach, ale te deski były mało liniowe, a nie maiłem ochoty by z nimi walczyć, szpachelka to zakryje śladu nie będzie Centropłat jest kryty resztkami, bo balsa droga trzeba oszczędzać. Szpachla to też schowa, a na koniec folia to przykryje
  3. Cd. prac przy skrzydle, zrobione mocowanie przednie, oklejona góra i dół, poza kawałkiem centropłata, gdzie idą kable (to za chwilę). Przyklejony docelowy kawałek krawędzi natarcia. Teraz tylko końcówki + mocowania serw (druk3D) i zabieram się za montaż i klejenie kadłuba.
  4. Górny keson gotowy, dół cały pokryty do szlifowania . Zaczyna być widać wielkość tego skrzydła.
  5. Mam ciut szerzej, jak pisałem na wstępie to nie jest makieta, to model o pewnych liniach Spitfire. Podwozie jest ciut szerzej celowo, bo dzięki temu model będzie bardziej stateczny a i łatwiej było to upakować z sensem Nigdy nie kręciły mnie makiety i to się pewnie już nie zmieni.
  6. Klej typu Super Glue, bo o nim mowa, powstał przez przypadek podczas II wojny światowej. Jego twórca planował opracować przezroczyste, plastikowe celowniki dla żołnierzy alianckich. Substancja, którą wyprodukował, okazała się niewiarygodnie trwała, ale jednocześnie zbyt lepka, aby użyć jej w celach wojskowych. Historię powstania kleju typu Super Glue przypomniał serwis Military Times. Niezwykle trwałą substancję opracowano w 1942 roku, gdy przedsiębiorstwa w całych Stanach Zjednoczonych, w tym Eastman Kodak Company, szukały rozwiązań, które mogą wesprzeć działania wojenne. Wówczas dr Harry Wesley Coover, związany z firmą Eastman, przypadkowo stworzył nowy związek. Był to cyjanoakrylan. Substancja okazała się zbyt lepka i nie nadawała się do użycia w celach wojskowych. Dlatego Coover i jego zespół zrezygnowali z dalszych badań nad cyjanoakrylanem. Do swojego odkrycia wrócili ponad dekadę później. Military Times zaznacza, że "Coover zwrócił uwagę na klejący związek podczas badań nad odpornymi na ciepło polimerami do osłon odrzutowców. Kleje cyjanoakrylowe nie wymagały bowiem ciepła ani nacisku, aby sklejać przedmioty i łączyć je na stałe". Naukowiec opatentował swoje odkrycie w 1956 roku jako "katalizowaną alkoholem kompozycję kleju cyjanoakrylowego/kleju superglue" Klej pod nazwą "Eastman 910" trafił do sprzedaży w 1958 roku. Dopiero później zmieniono jego nazwę na "Super Glue", której powszechnie używa się do dzisiaj. Warto zaznaczyć, że na przestrzeni lat klej był wykorzystywany w różnych celach, nie tylko do łączenia przedmiotów. Przykładowo, podczas wojny wietnamskiej "Super Glue" pomagał ratować życie żołnierzom. Wielu z nich odniosło poważne obrażenia poza bazą, a zanim otrzymali odpowiednią pomoc medyczną, wykrwawiali się. Dzięki wynalazkowi Coovera medycy mogli rozpylać klej bezpośrednio na skórę, aby zatrzymać krwawienie, dopóki pacjent nie trafi do szpitala.
  7. W ostatnich dniach głównie oklejałem, to dziś przyszedł czas na dziurawienie Nożyk do folii odrobił kolejny raz lekcje W teorii powinienem zrobić obudowaną przestrzeń na koło, ale jeszcze nad tym pomyślę , bo to kolejna niby nie wielka, ale waga, z drugiej strony inaczej będzie pompować skrzydło, i tak źle i tak niedobrze No dobra będzie jednak domek dla koła Z balsy jedynki wazy tyle co nic A wygląda to znacznie lepiej Na razie połapany tylko cjakiem, chwała temu co go wymyślił.
  8. Podobają mi się czarno-białe paski i zęby co dalej zobaczymy jak się oblot uda
  9. Malowanie wybiorę po oblocie Mam kilka pomysłów, nie do końca makietowych
  10. Imponujące to będzie jak ładnie będzie latać na razie jest ładne
  11. Dzięki za linka, jak oblot wypadnie dobrze pomyślę, na razie dostanie gąbki
  12. Cisza, nie oznacza, że nic się nie dzieje Doszła pierwsza krawędź natarcia i lotki z zawiasami. Za chwilę zacznę oklejać spód lotek i skrzydła balsą
  13. Oryginał też miał lekki rozkrok, tu ten rozkrok powoduje wznios skrzydeł. Poza tym takie lekko będące w rozkroku podwozie stabilizuje model gdy jest na kołach. Celowo tego nie zmieniałem. Zresztą podobnie jest w kilku planach modelu Spita, więc nie ma co kombinować
  14. Robert, to wygrzebane z szuflady starocia kupione lata temu w Hobby Kingu i Aliku, oddzielnie kupowałem mechanizmy, oddzielnie golenie. Golenie to chyba te -https://hobbyking.com/en_us/alloy-oleo-strut-130mm-straight-mains-for-60-90-class-2pc.html?___store=en_us Mechanizmy to chyba te https://pl.aliexpress.com/item/672919014.html?gatewayAdapt=glo2pol Miały być w drukowanym 3D Korsarzu, ale zmieniłem plany i zostały, musiałem tylko je ciut przerobić bo one normalnie obracały nie tylko chowały koło. Ale to była prosta robota
  15. Dziś pokleiłem skrzydło, trzeba było pozalewać wiele miejsc klejem I zamocowałem podwozie. Koła nie są ogromne, ale wystarczą, a dzięki temu nie trzeba osłabiać skrzydła pruciem żeber.
  16. Arek, Patryk - myślę, że ten temat jest wyczerpany ;), tak więc grzecznie proszę o zakończenie tej dyskusji w tym wątku.
  17. To ona spowodowała, że od czasu jak ją mam, nie kupiłem, żadnego gotowego modelu, czy zestawu. Przyspieszenie pracy jest ogromne. Wycięcie widocznych na obrazku żeber do 3 m. szybowca, przy wolnym cięciu zajęło 2h ( a były to 3 takie arkusze ) Ręcznie chyba bym padł Pomijam dokładność wykonania i, łatwość napraw w przypadku kraks. W zeszłym roku walnąłem Marabu poszło pół skrzydła, urwana góra kadłuba(górnopłat) przód z mocowaniem silnika poszedł. Znajomi spojrzeli i stwierdzili, no może za tydzień polatasz. To było w niedzielę, w poniedziałek po południu był gotowy PS. powiem tak większym problemem od jej zbudowania było ogarniecie problemu plików GRBL do niej i samej procedury cięcia A koszt jej wykonania wyszedł tyle co lepszy styropianowy model
  18. Arek, Powiem tak mam kilkanaście modeli, w żadnym nie stosowałem zwichrzeń, poza takimi niekontrolowanymi co powstały samoistnie Podnoszenie lotek do lądowania zupełnie do mnie nie przemawia, jeśli to stosuję w kilku modelach w tym szybkich akrobacyjnych, opuszczenie w dół, jako substytut klap. I bardzo dobrze sprawdza się to przy wolnych podejściach do lądowania. Żaden poza jednym nie miał tendencji do korków. Co ciekawe ten jeden to gotowy zestaw znanej firmy, ale jego problemem była za duża masa jak na powierzchnie płata spowodowana ciężkim tyłem i krótkim przodem, co wymuszało dodanie 500g ołowiu, pomimo baterii z przodu 6S/5000 i tak model 1.7m ważył >5kg W nim też używałem opcji z klapami do dołu, i dawał radę lądować powoli... Lotki do góry uzywałem kiedyś w szybowcu co klap nie miał (tzw. speed) ale to nie miało zapobiegać korkom Stary już jestem , nie czas na nowe rozwiązania zostanę przy moich od lat stosowanych... Ale dzięki za dobre chęci...
  19. Poniedziałek nie musi być szewski, może być całkiem owocny Mam 2,5 metrowy stół, myślałem, że jest spory, ale okazało się, że wcale nie
  20. Ale ten to będzie taki farbowany lis Nie spitfire. Nie wiem czy będzie wideo ale na pewno napiszę swoje wnioski po oblocie.
  21. Nie i nie planuję, model na którym się wzoruję też o ile wiem (nic na planach nie ma) też nie miał. Musi dać radę bez skrzywień
  22. Jedynym plusem takiej "pogody" jest to, że z nudów zacząłem kleić skrzydło
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.