Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 475
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Agnieszka- jak zawsze jestem pod wrażeniem twoich prac. Jako wyraz uznania skromna fotka obrazu popełnionego parę lat temu do kalendarza.
  2. Marcin- na początek założę mu silnik (Emax, ale nie pomnę oznaczenia) który teraz jest w Selfim- tym co wisi pod sufitem i aktualnie nie lata. Deklarowanego 1,1 kg ciągu to on nie ma, ale dało się nim napędzać nawet Marabuta, choć startować trzeba było z ręki, bo z ziemi był za słaby. Zobaczymy- start jest tylko z ręki, opór powietrza powinien być mniejszy, masa też mniejsza- może da radę. Jak nie, to pomyślimy o czymś mocniejszym, ale to będzie wymagało zakupu.
  3. Marcin doświadczalnie ustalił temperaturę. Za mała- "się odkleja", za duża- topi i mocno deformuje coroplast. Może się sam wypowie, ale on coraz bardziej odchodzi od kleju i twierdzi, że przy tej temperaturze jest nie do oderwania.
  4. Zastosowałem teraz technikę hybrydową- Soudal 66A (dobry klej, ale klej- musi mieć czas na wyschnięcie) i klej na gorąco. Matowię papierem ściernym obszar spoiny, dziurkuję radełkiem od Marcina z Olesna (super działa), Lewe skrzydło sklejałem na dwa etapy: żebra i dźwigar na Soudal najpierw do dolnej powierzchni, po wyschnięciu Soudal na górę żeber (oraz cienko rozprowadzony, właściwie wtarty w wewnętrzną stronę całego noska profilu, aż maksymalnej wysokości profilu, bo tu wszystkie kanaliki były nacięte w celu umożliwienia gięcia). Tylną krawędź górnego poszycia oprócz kleju lekko podkleiłem hot glutem. Prawe skrzydło natomiast bardziej "skondensowałem czasowo": dół żeber Soudal, ale też zaraz punktowo Hot Glue, żeby "heftnąć" i od razu góra. Złapanie żeber było konieczne, bo zamykając górę, trzeba ją naprawdę mocno ciągnąć do tyłu, żeby na nosku nie powstały nadmiary pokrycia. Marcin pożyczył mi profesjonalny pistolet do termokleju z regulacją temperatury- świetnie działa. Temperatura 170, czy 175 st. jest najlepsza.Skrzydło jest więc całe, a Soudal bdzie tam sobie w środku powoli wiązał. Całość czasu jaki poświęciłem na Kursora do tego etapu wynosi 9 roboczogodzin (bez modelu w skali, tylko sam model docelowy).
  5. Zimowa termika i loty z bielikiem przyśpieszyły decyzję o budowie nowego skrzydła do słabej termiki. Oczywiście z coroplastu. Trochę mnie poniosło z wymiarami, bo najpierw rozpiętość miała się mieścić w dwu metrach, razem z wingletami, ale kiedy zdecydowałem, że kanaliki będą wzdłuż skrzydła i całość będzie dzielona w połowie, ograniczenia puściły i finalnie wyszło 2,27 m. No i teraz lekko się obawiam jak będę tym startował- ale chyba dam radę wyćwiczonym wcześniej na "Papi" i "Dudku" sposobem na "dyskobola". Cięciwa jest 300 mm, a profil, całkowicie intuicyjny, jest czymś pomiędzy KFM, a jakimś prawdziwym profilem samostatecznym. Spód jest płaski, góra całkiem porządnie zaokrąglona przy nosku, potem, po maksymalnej grubości, też właściwie prostoliniowa. Spływ tworzy więc płaska, pojedyncza płyta, w niej znajdą się wycięte stery. W ramach próby wykonałem model układu z kartonu w skali 1:5, który całkiem statecznie lata, więc jest nadzieja, że sam Kursor też poleci. Skrzydło w stanie jak na zdjęciu, więc prawie gotowe, ale bez wyposażenia i jakiegoś mocowania silnika waży niecałe 600 gram.
  6. Całkiem jak na filmach z zawodów na Alasce na najkrótszy rozbieg i dobieg Piperów z tymi ogromnymi kołami. No bo koła teraz też masz już słuszne. Fajnie!
  7. To mój ulubiony i sprawdzony rozmiar, ale malowałem też mniejsze i większe na wyraźne życzenie zamawiającego.
  8. Grzegorzu- dzięki za uznanie. Strona jak powstała z 15 lat temu, tak nic w niej nie zmieniłem, ale maluję stale można powiedzieć, ostatnio bardziej ilustracje, a szczególnie okładki do książek, choć nie tylko. Dwa obrazy dla przykładu (B-29 na zamówienie- sam bym tego szczególnie egzemplarza nie powiesił w domu), Fokker z "potrzeby duszy", ale znalazł klienta.
  9. Marcinie- uwierz w siebie. Symulator najpierw, drugie to środek ciężkości we właściwym położeniu i trzecie: małe wychylenia sterów. Dasz radę!
  10. Nooo- fajnie! Widać emocje jak w filmach w WWII. Ale my z tymi Marabutami nie mielibyśmy szans- proporcje trochę jak Mustang do Me Gigant, może nie wymiarami, ale zwrotnością Za to trafienie bezpośrednie (kolizja model-model), jeśli nie w byłoby np. w stateczniki, pewnie by nas nie eliminowało z tej nierównej walki, bo coroplast jest ultra odporny na urazy.
  11. Zdecydowanie kategoria CUD, żadne tam fpv, absolutnie "ręczna robota"! Patrząc na to zdjęcie z mijania, uświadomiłem sobie, że kamera jest zamocowana pod lewym skrzydłem, czyli z odległości mijania trzeba jeszcze odjąć tak z 1,2 m (model ma 1720 mm rozpiętości)- więc to były naprawdę centymetry
  12. Co dwa Marabuty, to nie jeden- jak mówi stare przysłowie. W myśl tego, wczoraj odwiedził mnie Marcin i zrobiliśmy sesję filmową "air to air". Nie jest to łatwa sprawa, szczególnie za pierwszym razem, momentami jest to jak Top Gun (ale podstawówka) momentami zaś jak pierwszy lot szybowcem na holu (Gawron też mi tak uciekał z celownika). Raz nawet było całkiem gorąco- odległość na kolizyjnym kursie musiała być gdzieś ok. 2 m- kadr w załączeniu, a obiektyw przecież oddala. Tak, że zabawa była świetna. Potem jeszcze dla odmiany Marcin zaprezentował Juniora Graupnera, który acz piankowiec, to potrafi latać jak przecinak, a od strony audio kojarzy się z wiertarką dentystyczną. Super dzień, dzięki za wizytę Marcin. https://youtu.be/f5doJ7XyK5g
  13. Dowód absolutnie wiarygodny- super wygląda ten zimowy Wicherek na śniegu. Do tego obsługa spaliniaka w zimie to dodatkowa atrakcja, nawet bez takich utrudnień jak zatkany gaźnik!
  14. Fajne- pingwinek chyba szukał drogi do korzeni- chodziło mu wyraźnie o korepetycje z latania.
  15. Absolutnie nie należę do "ulubieńców" zimy, ale czasami nawet i ona ma lepsze strony. Zamieszczam dwa filmy jako dowody w sprawie. Pierwszy ukazuje jaką świetną nawierzchnię zyskała łąka obok domu- lód palce lizać. Nawet Luciola ze swoimi niedużymi kołami (70 mm) wreszcie zdecydowała się ujawnić swoje naprawdę dobre zachowanie w kontakcie z podłożem (z reguły na trawie podpiera się nosem, czy nawet kapotuje przy lądowaniu). Drugi film to wspólne latanie z bielikiem, który zaciekawił się najwyraźniej Marabutem. Zauważyłem zbliżającego się od strony północnej dużego ptaka więc wystartowałem "na przechwycenie". Spotkanie nastąpiło nisko- może na dwudziestu metrach. Zaczęliśmy obaj udawać, że jest noszenie- ja silnikiem, on machając skrzydłami, ale z tego chciejstwa jakoś wygenerowaliśmy początki komina. Słaby był, ale powoli wyżebraliśmy kilkadziesiąt metrów, ja z wrażenia nawet dyletancko machnąłem korka, ale Marabut szybko z niego wychodzi, więc kombinowaliśmy dalej- już nawet bez silnika. Ale to nie koniec przyjemności- od południa usłyszałem głośne "chłopaki- ile macie na vario"? I to był kruk, który do nas dołączył. Nie widać go na filmie, bo był dużo wyżej, a youtube mocno okrawa rozdzielczość, ale mam na filmie źródłowym. W sumie wyszliśmy z bielikiem tak na 150 metrów, kruka straciłem z oczu, no i pożegnaliśmy się- do następnego razu!
  16. zbjanik

    Uczmy się od mistrzów

    Filmik z lądowania pasażerem wczoraj: http://podroze.onet.pl/aktualnosci/pilot-wyladowal-brawurowo-w-trakcie-orkana-fryderyka/g3g4d5
  17. Znam ten model "z widzenia", miał go klubowy kolega Teoś w Gliwicach. Były to końcowe lata siedemdziesiąte. Teoś miał jakoś- rodzinnie, czy służbowo, większy dostęp do "dóbr zachodnich", chyba był to model z zestawu, nie budowany z 'kawałków". Silnik 1,5- 2 cm3.. Jak na nasze umiejętności pilotażowe wtedy, to latał jak pocisk, do tego jeszcze brak wzniosu- trzeba było mocno uważać. Ale ładna sylwetka i ogólnie udana konstrukcja.
  18. Moim zdaniem chyba jednak nie- choć może tak to wygląda. Oś zawiasów jest oddalona od krawędzi drzwi w kierunku lotu. Ze względu na to, że skrzydło drzwi (w samolocie to sformułowanie jakoś dziwnie brzmi ze względu chyba na te inne skrzydła) nie jest płaskie, następowała by kolizja na dolnych i górnych krawędziach, w momencie fazy "prawie otwarte" i "prawie zamknięte". W sumie intuicja dobrze Ci podpowiedziała, ale efekt "dojeżdżania" a nie prostego obrotu (jak w szafie np.) osiągnięto w ten sposób.
  19. No i koniecznie żeby moduł dźwiękowy był w wersji gwiazdowej i rzędowej (regulacja ilości cylindrów może być za dopłatą, ale też niewielką). Ale teraz poważnie- byłbym sam chętny.
  20. A spróbuj obrócić krzyżak o 90 st.- otwory nie są na jednej, a na dwóch średnicach. Jak nie będzie pasował, to można dorobić swoją wersję z kawałka blachy AL, czy cieńszej stalowej.
  21. Agnieszka- pytasz o pomysł, z czego- jak bym budował model tego samolotu, to zrobił bym to z pluszu, weluru- ale to tylko pomysł. I jak zawsze: kapelusz z głowy za Twoją pracę!
  22. Potwierdzam- dowód w sprawie, czyli film jest, oblot wykonany z powodzeniem! Model lata bardzo - jak prawdziwy samolot. Po dorobieniu jeszcze brakującego nosa- osłony silnika, będzie się w locie mylił z oryginałem. Dobra robota Marcin.
  23. Spróbuj tak: na wał od wewnątrz (czyli patrząc na pierwsze zdjęcie- od góry) nałóż rurkę kilka mm dłuższą od niego i umieść to wszystko w imadle, które posłuży za prasę. Rurka powinna naciskać na obudowę od wewnątrz, tuż przy wale, musi więc mieć niewielką średnicę- tak 8-10 mm.
  24. Marcin- zawiasy rewelacja. Bardzo kreatywnie!
  25. Marcin- świetnie, czekam na oblot. Dzisiaj i wczoraj oczywiście latałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.