Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 475
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Lukasz- powinienem mieć, muszę odszukać. Jak znajdę, dam znać.
  2. Można też zamiast poprawiać Concorda, moim zdaniem- bardzo fajnego, wykorzystać to doświadczenie i pójść w kierunku jakiegoś Harriera- wydaje się, że byłby bardzo prosty w budowie, bez pionowego ciągu- jak widać zbędnego.
  3. zbjanik

    Szczyt sklerozy :)

    Czyli sytuacje, kiedy wystąpił niedomiar na wskutek zapomnienia (ale zapomnieć wszystkiego- modelu i aparatury- niezły wynik- gratulacje!). Może też być jednak sytuacja odwrotna- podobno na mokrym polowym lotnisku Jaki grzęzły i stawały dęba przy kołowaniu na start, więc mechanicy siadali okrakiem na kadłubie, żeby dociążyć tył. Jeden pilot przed podjęciem startu się nie zatrzymał, tylko poleciał z marszu. Zauważył w locie., że coś słabo reaguje kierunek i w lusterku zobaczył nieszczęśnika. Delikwent nie spadł, przeżył i pewnie do końca życia pamiętał ten krótki lot.
  4. Ma rację, że jest rozrzutny- piękny model, rewelacja i gratulacje za pomysł, wybór obiektu i wykonania!
  5. Zalecałbym zrobić próby z turbulatorem- przykleić "nieinwazyjnie" grubą nić, czy wręcz dratwę i zobaczyć co się zmieni. Ale nie jak Andrzeju napisałeś- w okolicy dźwigara, ale zaraz za krawędzią natarcia, powiedzmy 5-10 mm. Powinno pomóc.
  6. A jak założysz składane śmigło i dasz hamulec, to nie powinno być już z tym problemu.
  7. Bartek- gratulacje. Chyba powoli nadszedł już czas na "Mój drugi model.........."
  8. Trzeba powiedzieć, że w literaturze na bliski sercu temat dużo się dzieje. Własnie otrzymałem egzemplarz nowej rzeczy Andrzeja Glassa poświęcony szybowcom wyczynowym Czerwińskiego- wydawnictwo SCG konsekwentnie stara się ocalić od zapomnienia, spopularyzować piękny obszar polskiej historii. Ostatnio słowo duma w skali naszego państwa pada może za często, ale jak chodzi o szybownictwo, to na pewno nie jest ono na wyrost- mamy tu wiele dokonań, wiele doskonałych konstrukcji i ludzi, którzy za tym stoją. Jednym z nich jest Wacław Czerwiński. Andrzej Glass z właściwą sobie dociekliwością i rzetelnością zebrał i przedstawił opisy, zdjęcia (wśród już publikowanych są też jeszcze, przynajmniej mnie- nieznane) wyczynowej linii konstrukcji Czerwińskiego. Co tu dużo mówić- wszystkie są piękne, a już taki PWS-103 z mocno "przedwczesną" o jakieś 20 lat dmuchana kabiną jak Foka- to zapowiedź, spełniona wróżba na nadchodzące czasy światowego szybownictwa. Genialne! W książce masa rysunków- makieciarze od mewich skrzydeł znajdą tu dużo dla siebie. Mój egzemplarz znowu z dedykacją autora, za "współudział"- projekt okładki. Okł0001.pdf
  9. zbjanik

    PZL 37 w 3D

    Agnieszka, no potwierdzają się moje przypuszczenia- idziesz w artyzm! Jak ktoś to duszy ma, to nie ma siły- w końcu wylezie, choćby się nie wiem jak starał. Super!
  10. To nie jest taka prosta sprawa- zależy od modelu, ale to jakby nic nie powiedzieć. Normalnie, w spokojnym lataniu, zgodne zmiksowanie może ułatwiać pilotaż, upraszczać. Taki zabieg zaś, jak wspominasz, może, nawet powinien powodować wyślizg, albo nawet ślizg na skrzydło . Może ten kolega akurat miał taki statek powietrzny, nad którym w tej konfiguracji łatwiej mu było zapanować - wydaje się, że musiał być mocno czuły na stery, jakiś akrobat, albo inny hotliner. W łagodnym zakręcie działanie sterów jest łatwo opisać, ale już w ostrych, z dużym przechyłem, dochodzi tzw. zamiana sterów: wysokość przejmuje rolę kierunku, kierunek- wysokości. Do tego w niektórych typach trzeba podtrzymać lotką (czyli po wejściu w zakręt dać lotkę lekko, albo i mocniej z powrotem), bo zacznie się spirala, czyli utrata wysokości- tu jest może najbliżej tego opisanego przez Ciebie momentu. Odpowiedzi są dwie: stopniowe, przemyślane próby, albo druga, którą osobiście preferuję- żadnych miksów, tylko ćwiczyć nawyki, potem dalej to samo i tak bez końca. To daje najwięcej satysfakcji .
  11. zbjanik

    Zastana przepustnica

    Nasącz jakimś WD-40, zamknij w worku foliowymi na dobę i potem delikatnie próbuj.
  12. Andrzej- obstawiam że Bies, ale nawet jak zgadłem, to nie potwierdzaj- niech jest napięcie.
  13. Budowa CSSa mocno zwolniła, momentami stoi w miejscu, ale czasem za doskoku coś przybywa. Na próbę miejsce w kabinie zajął Louis z nieistniejącego już Bleriota. Docelowo pilot musi siedzieć nieco niżej- mniej wystawać z kabiny. Na imię będzie miał Otto, na cześć mojego instruktora, śp. Ottona Kłosa z Aeroklubu Gliwickiego, pilota właśnie tych maszyn, do której to postaci kiedyś wrócę w tym wątku.
  14. Mnie się zdarzyło holować dwie rzeczy- rękaw i taki quasi szybowiec z kamerą, żeby były zdjęcia, czy film wykonany z poza modelu w locie. Można to znaleźć (film) w wątku o modelu Breakfast. Był to piankowiec ok 1400 mm rozpiętości. Do tych lotów startowałem z ręki, więc nie było utrudnienia na rozbiegu. W locie rękaw bardzo ustateczniał model, z tym nosicielem kamery było gorzej, bo tylko na wznoszeniu zachowywał się względnie, w locie poziomym, a już na zniżaniu- szkoda gadać co wyczyniał, bo wchodził w strumień zaśmigłowy- ale to inna kwestia. Jedno co mógłbym na pewno polecić, to miejsce podczepienia linki- tak samo jak w holowaniu, w pobliżu środka ciężkości, tyle że pod kadłubem- to się sprawdziło.
  15. Też witam no i wyrażam pełen podziw, że w tak dostojnym wieku kolega, jak widać, na absolutnej fali, jak chodzi o nowości techniczne! 98- ładny wiek!
  16. Tomek- ręce i nogi, jak mawiał śp. Boguś Smoleń. Niesamowite!
  17. Chyba za daleko idziemy z tymi teoriami, to co robi Heniu jest o wiele prostsze- moim zdaniem miesiącami całymi dłubie, klei, fotografuję, a potem, żeby nas zdołować, zamieszcza co pół dnia relację z rzekomych postępów. Rano- zapowiedź: PWS, po południu kadłub- "no, dzisiaj już nie zdążę okleić...", jutro skrzydła na gotowo itd. Chyba, że ma zespół i nie robi sam, albo....nie, to już nie będę się dalej posuwał w tych pomysłach. Pozdrawiam Henia i wszystkich jego kibiców- Heniu- mobilizujesz nas co do tempa, ale jeszcze bardziej jakości. Wesołych Świąt!
  18. zbjanik

    PWS-5 t2 w 3D

    No własnie- Stefan masz absolutnie rację, to już są obszary artyzmu. A ten ostatni obraz, to jest właśnie to. Po prostu super.
  19. zbjanik

    PWS-5 t2 w 3D

    Agnieszko- jeśli miałbym jakąś uwagę, to taką, że metalowy przód, czyli osłona silnika z blachy, a kołpak szczególnie są za bardzo wypolerowane. Przydałoby się to lekko, albo nawet bardziej zmatowić (pomijam już fakt, że wtedy, takie części były w dużej mierze ręcznie klepane, formowane, a to zawsze zostawia widoczne ślady- tego nie da się chyba odtworzyć bez fantazjowania- brak dobrych zdjęć). Taki efekt owszem występuje, ale po uporczywym polerowaniu- tak wyglądają wypieszczone Mustangi, czy Lightningi- zabytkowe warbirdy, szczególnie w USA. Goście miesiącami polerują i polerują, ale to bogaci emeryci- mają nadmiar pieniędzy, ale też czasu. Fabryczne, nawet nowe aluminium nie ma tego glancu. Ale poza tym, jak zwykle Twoja robota bardzo mi się podoba.
  20. No Michał- to nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować! Trochę szkoda tego suspensu- czy to aby na pewno prawda? Ten czar lekkiej niepewności prysł, ale prawda nas wyzwoli- więc gratulacje jeszcze raz. W przyszłości możesz nieco zagłębić się w przygotowanie filmów- można bez straty powycinać trochę sekwencji z dalekimi ujęciami, zyskuje się więcej uwagi widza, bo obraz jest krótszy i bardziej intensywny. Ale w sumie jest OK.
  21. Wiesław- jak nic lepszego nie znajdziesz, to popularny Ariel jest dość blisko. Nie jest identyczny, natomiast może być bazą do naniesienia poprawek. Ale to metoda raczej prowadząca do ręcznego wycinania, ale ja taką stosuję właśnie.
  22. Władek- a jakie wymiary, takie jak ołówkiem dopisane w książce? Fajny samolot, model też będzie przepyszny.
  23. zbjanik

    airco DH 2

    To wzmacniające, przezroczyste "paskudztwo" w czeskich modelach, to raczej nie coroplast, a poliwęglan komorowy. Jest bardzo mocny, dość lekki i w locie może być właściwie niewidoczny w takich zastosowaniach. W zależności od nastawienia i "wyznania" może budzić, podobnie jak coroplast"- zachwyt, lub odrazę.
  24. Co tu dużo mówić- Marek swoim dużym modelem mnie zmobilizował, żeby się odezwać, że też działam. Tak samo też i u mnie spowolnienie występuje związane z "powinnościami około ogrodniczymi". Wczoraj wykonałem wręgę silnikową, ale okoliczności nie sprzyjały- wyłączyli prąd, najpierw na chwilę, a potem na tyle długo, że już nie wróciłem do sprawy. Ale nie poddaję się. Stan jak na teraz prawie 2000 gram. Niestety zmuszony byłem wykonać nowe usterzenie w wersji jeszcze mniej makietowej- czyli płaskie pojedyncze płytki, zamiast tych poprzednich, z porządnym symetrycznym profilem. Powód prosty- dopiero tak model będzie się wyważał bez balastu (albo z minimalnym). Napędy elektryczne są "niestety" lekkie, szczególnie w tej koncepcji modelu, choć i tak wybrałem najcięższy silnik jaki mam (RAY, waży 240 g).
  25. Tomek- z tą kabiną to jest to samo co z listwą narożną, trzeba tylko powtórzyć to samo (sfrezować, opiłować czy zestrugać) w drugim jeszcze wymiarze. Wklej w to miejsce klocek ze styroduru i strugaj. Potem papier ścierny, czy nawet pilnik zdzierak itd. Jak Ci nie wyjdzie za pierwszym razem, to powtórzysz. Taki pozytyw można okleić taśmą czy folią, zrobić negatyw z gipsu, a potem znowu pozytyw do obkurczenia. Albo jak nie lubisz tych sekwencji związanych z gipsem, to potraktuj styrodur jako wprawkę i powtórz to samo potem z drewnem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.