Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Piękny model Ja na początku roku deklarowałem, że to co mam w zupełności mi wystarczy i żadnych modeli w tym roku nie kupuję. Po czym na wiosnę stałem się posiadaczem extry 78` z extreme flight z pełnym wyposażeniem - elektryka, a zaraz potem veloxa 2,2 również z pełnym wyposażeniem - też elektryka i dodatkowo wycinanki mx-a 2,2m Tak to więc jest z deklaracjami
  2. Ja co prawda do tego etapu jeszcze nie doszedłem, ale zastanawiam się nad ażurami zarówno na sterach jak i statecznikach. Na razie zajmowałem się działaniami związanymi z modelami, którymi latam, ale pewnie w weekend wrócę do MX-a.
  3. Cała przyjemność po mojej stronie Jeszcze Cię zanudzę tymi relacjami i pochwałami, ale bardzo mi PZL-ka przypadła do gustu. Ten widok tych skrzydeł w powietrzu - miodzio. Może doczekam się w końcu świadka, który pofoci i pofilmuje. Na razie czekam na zamówione śmigło, kołpak i piastę, mam nadzieję, że przed weekendem dojdzie, to w weekend polatam.
  4. Udało mi się wyskoczyć po południu na łączkę i polatałem m in. PZL-ką. Rozumiem, że to pytanie Marcina o lot plecowy było z przymrużeniem oka, bo skoro model dobrze lata, to czemu miałby nie latać na plecach No w każdym bądź razie sprawdziłem i lata tak samo jak po sznurku wymagając niewielkiego jedynie podparcia wysokością. Nadal jestem w fazie poznawania modelu, zwiększyłem wychylenia, ale jeszcze wciąż nie doszedłem na maksa. Mogę jedynie powtórzyć, że to niezwykle udany model, lata doskonale. Wszelkie potoczne opinie na temat PZL-ek o kłopotach z lataniem, lotkami z wyważeniem w przypadku tego modelu kompletnie nie mają potwierdzenia. Zwiększyłem wychylenia lotek, odprogramowując ich różnicowe wychylenia, gdyż nie widzę potrzeby tego rozwiązania. Przy okazji przećwiczyłem sytuacje awaryjne, przy ostrej świecy (pomyka na 3s aż miło ), odpadło mi śmigło wraz z piastą i kołpakiem, wykonałem bez silnika dwie zwitki spirali i po prostej bez żadnych kłopotów delikatnie posadziłem. Model bardzo przyjazny, czy się ląduje z silnikiem, czy bez robi to spokojnie i przewidywalnie Jedyny minus, że zguby mimo ponad godzinnych poszukiwań nie znalazłem. Coś ta piasta jakaś wybrakowana musiała być, wydaje mi się, że dokręciłem solidnie, no w każdym bądź razie nigdy mi się podobna sytuacja nie przydarzyła.
  5. Każdy model górno, średnio czy dolnopłata lekko i poprawnie geometrycznie zrobiony i dobrze wyważony będzie co najmniej poprawnie latał, a o zakresie wariactwa będzie decydował zakres wychyleń sterów. Cegłolot czy będzie górno, czy dolnopłatem będzie wymagał prędkości i nie będzie zbyt przyjazny dla początkującego w żadnej fazie lotu, a już przy starcie czy lądowaniu szczególnie. Ale zgadzam się, że nie ma co odkrywać koła na nowo, na początek modele Multiplexa i nie ma siły by poprawnie zrobione, wyposażone i wyważone nie chciały latać.
  6. Nie no Piotrek, to już jakieś zboczenie, pakiety mogą być lekkie/ciężkie, wydajne, ale seksowne... Niedawno odkryłem firmę Yuki Models - chińczyk robiący pakiety na rynek niemiecki, podobno dobre (to ze słyszenia), ja dopiero zacznę testować, natomiast to co jest warte do podkreślenia to, że na tle chińczyków z HK typu zippy właśnie czy turnigy są czasem znacznie lżejsze, więc w przypadku akrobatów warte zastanowienia.
  7. Jako że się z PZL-ką polubiliśmy dostała dziś pierwszy z nowych pakietów. Obiecuję potestować akrobację i lot plecowy
  8. Dziękuję Model dobrze zaprojektowany, ładnie wyglądający, to i lata świetnie Całkowicie się z Tobą zgadzam, że wszystko musi być zgrane. Wielokrotnie się przekonałem, że modele lekkie latają lepiej, chociażby moje wczorajsze doświadczenie, które opisałem w wątku dot. budowy MX-a - post nr. 190 http://pfmrc.eu/index.php?/topic/68241-relacja-mx2-2200mm-budowa-pierwszego-modelu-konstrukcyjnego/page-10
  9. Mała uwaga, dlaczego tak się zapaliłem do tego MX-a gdy usłyszałem o tak niskiej wadze do lotu. Dziś po raz raz kolejny przekonałem się o słuszności twierdzenia, że lekkie modele latają lepiej i mogą więcej Mam Pittsa z Sebartu - bardzo udana konstrukcja, wyśmienicie latający model, z którego jestem bardzo zadowolony. W harrierze miał tendencję do bujania skrzydłami, oczywiście nauczyłem się to kompensować, ale tendencja była. Dziś postanowiłem Pittsa odchudzić, wymieniłem silnik na lżejszy o 48g i pakiety na mniejsze i lżejsze o 98g, czyli razem zysk o 140 g. Oba silniki i stary i nowy na tym samym śmigle, praktycznie uzyskiwały tę samą moc (pomiar wattometrem na stole), wychylenia te same, czas lotu jak się okazało praktycznie pozostał ten sam (mimo mniejszych baterii), jedyna różnica to że teraz model jest lżejszy o 140g i bujanie skrzydłami w harrierze praktycznie ustąpiło Dość wątków pobocznych, zabieram się znowu za MX-a
  10. Bardzo dziękuję Był to taki oblot jak chyba każdy z nas by sobie życzył w przypadku wszystkich modeli, czyli zupełnie bezproblemowo i bez żadnych niespodzianek. Na kolejne spotkanie PZL-ek postaram się stawić, to będziemy mogli poporównywać. A tak jak kiedyś rozmawialiśmy, gdybyś wybierał się do W-wy na jakiś weekend, daj znać, zabierz swoją, to zorganizujemy latanko
  11. Już gdzieś polecałem, kup rękawiczki winylowe, opakowanie 100 sztuk, na jakiś czas starcza, przyjemne w dotyku, nie uczulają. Ja całą zabawę z chemią modelarską robię tylko w rękawiczkach i nigdy nie jestem upaćkany.
  12. Ja lubię dłubać, to taki mój relaks i odstresowacz. Szlifowanie i krycie folią to już lubię mniej. A ponieważ mam czym latać, więc nic mnie nie pogania. Robię w swoim tempie, ale staram się, by to było w miarę porządnie, gdyż później w lataniu wszelka fuszerka wyjdzie. Ale gdy jest pogoda taka jak dzisiaj to latanie bezapelacyjnie zwycięża To kup jakąś piankę - Parkmastera lub jakieś modele RcFactory, dobrze latają, powygłupiać się można, wylądują na brzuchu we wszelkiej trawie lub zielsku.
  13. Ja przez ostatnie kilka dni odstawiłem MX-a. Nie miałem czasu, a jak już się znalazł, to poświęciłem go na przygotowanie do lotu dwóch nowych modeli, PZL P11 1,5m (z projektu Marcina i Lecha Mirkiewicza) i Velox Revolution 2,2m, który co prawda odkupiłem od Kolegi i wiedziałem, że lata ślicznie, ale trzeba było go nieco dopieścić. Tak na marginesie Velox 2,2m rozpiętości, elektryk na 12s i waga do lotu 6,1kg Dziś oblatałem oba modele, latały perfekcyjnie, więc znowu wrócę do MX-a. Po dzisiejszej ekwilibrystyce z zapakowaniem samochodu (Velox, Addiction XL, PLZ-ka i Pitts Python) doceniam możliwość odłączania stateczników poziomych w MX-ie i tak zrobię z całą pewnością
  14. Niestety do Radawca się nie wyrobiłem, ale co się odwlecze... Dziś dzień oblotów, PZL-ka poleciała i poleciała ślicznie. Nie ukrywam, że trochę się z tym oblotem wstrzymywałem czekając na prawie bezwietrzną pogodę. Miałem kiedyś PZL-kę epa 1m rozpiętości i sporo się z nią nabawiłem i naustawiałem, aby zaczęła w miarę fajnie latać. Chciałem więc mieć warunki prawie idealne. Okazało się, że ta PZL-ka lata jak po sznurku, wyważenie zgodnie z instrukcją, ustawiona na ziemi nie wymagała żadnego trymowania. Nasłuchałem się o konieczności różnicowego wychylania lotek, zresztą lotki w mojej poprzedniej były średnio skuteczne. Profilaktycznie zaprogramowałem więc różne flight mody, pierwszy z mniejszymi wychyleniami, bez różnicowego wychylania, drugi z takimi samymi wychyleniami i różnicowym wychylaniem i trzeci z wychyleniami maksymalnymi. Ta PZL-ka ma bardzo skuteczne lotki i doskonale sobie radzi bez konieczności różnicowego wychylania. Jako że mój egzemplarz jest lekki, zastosowany silnik na 3s świetnie się sprawdza i kompletnie nie potrzeba mocniejszego. Na małych wychyleniach lata jak trenerek, bardzo przewidywalnie, bez żadnych złych tendencji, lądowanie bardzo przyjemne i spokojne. Polubiliśmy się z modelem od pierwszego lotu. Jedyny feler, to niestety mam nieco przechodzone baterie 3s, paroletnie, od zeszłego roku nie mam już żadnego modelu do nich, ale skoro PZL-ka lata ślicznie to zasłużyła na nowe Panowie Marcinie i Lechu wielkie gratulacje, zaprojektowaliście niesamowicie udany model. Każdemu kto chciałby mieć własną PZL-kę i zastanawia się nad tym zestawem mogę go szczerze zarekomendować. A tak wyglądał mój samochód po dotarciu na łączkę (Velox Revolution 2,2m, Addiction XL 1,5m, PZL-ka 1,5m i Pitts Python 1,35m)
  15. O rozwiercaniu też już myślałem, ale obawiałem się, czy te łapki nie są za małe. Ale skoro tak mówisz to ostrożnie spróbuję.
  16. To nawet namierzyłem te wkręty, czy jak one się zwą. Tylko jest jeden problem, jeśli wewnętrzny wymiar wynosi M3 to zewnętrzny jest troszkę za mały do nawierconych w tych sklejkowych łapkach otworów, jeśli wewnętrzny M4 to próba wkręcania w otwór w sklejkowej łapce powoduje, że sklejka się rozwarstwia. Już nawet dociąłem te łapki z balsy chyba 5mm i jednostronnie polaminowałem, jeszcze w planach laminowanie z drugiej strony i próba wkręcania. Piotrze, dzięki, ale jak burza to poszedł Wiesław, ja raczej spokojnie, aczkolwiek jak na mnie to dość systematycznie
  17. Dzięki, ale to fotki słabe Dobrze że tych łapek do przykręcania maski nie wkleiłem w pierwszą wręgę, a wczoraj się przymierzałem, ale nie mogę nigdzie dostać pasujących nakrętek. Swoją drogą to jakie nakrętki tam wkręcałeś i gdzie kupiłeś?
  18. Pooglądałem schematy i fotki i doszedłem do wniosku, że zrobię jednak demontowane stateczniki, więcej modeli wsadzę do samochodu A tak wygląda na sucho złożony statecznik pionowy
  19. Mocowanie serw jak przypuszczam się nie zmieni. Odpada to wzmocnienie bukowe pod nakrętki kłowe, same nakrętki kłowe i śrubki mocujące, może nie za dużo ale kilkanaście gramów ubędzie. Przez chwilę chodziło mi po głowie, by zrobić ster wysokości na jednym serwie na pull pull-u w kadłubie, ale to rzeczywiście za dużo kombinowania. A na razie odchudziłem półeczkę podwoziową, wyciąłem środkową nakrętkę i nawierciłem 4 otworki, które obrobiłem pilniczkiem, zysk równo 13g, niby w skali całego modelu to śmieszna wartość, ale ponieważ odpada z ogona może być to wartość istotna. Do tego dochodzi jeszcze około 26g za listwy balsowe zamiast sosnowych, aczkolwiek tu waga się rozkłada na całej długości kadłuba. A tak wygląda mój kadłub na obecnym etapie i to odchudzanie.
  20. Twoja wiara mnie uskrzydla Jak na mnie to i tak dość systematycznie robię i jakiś postęp widać. Dziś boczki. Nie wiem, czy dobrze interpretuję, ale stateczniki poziome są demontowalne? Jeśli tak, to zastanawiam się, by zrobić na stałe połączone (wejdzie mi do samochodu, nie ma obawy ), a zawsze kilkanaście gramów uzyskam.
  21. Najpierw wkleję boczki, to mi usztywni spód i górę i bardziej przewidywalnie pozwoli operować dremelkiem
  22. Poszedłem na kompromis. Spodnie listwy, te najdłuższe, 5x5 dałem z balsy, te biegnące obok nich po bokach półwręg i krótsze o zasięg dwóch półwręg 3x3 dałem jednak sosnowe, balsowe były za delikatne i przy zwykłych czynnościach typu pakowanie modelu do samochodu i trzymanie od spodu kadłuba prawie na pewno by popękały, za to te 3x3 biegnące po bokach, które będą przykryte boczkami dałem z balsy. Teraz schną.
  23. To trochę na mnie poczekasz, gdyż jak widzisz ja dość niespiesznie buduję
  24. Dzięki. O tym ażurowaniu sterów i stateczników myślałem. Zastanawiam się też, czy te trzy nakrętki kłowe pod kółko ogonowe to nie za dużo, czy nie wystarczyłyby dwie, pierwsza i ostatnia, wtedy tę środkową bym usunął (wpadło mi to do głowy już po tym jak te nakrętki osadziłem, ale myślę, że w miarę prosto by się to dremelkiem dało usunąć). Jedna listwa sosnowa 5x5x1000 waży 15g, podobno balsowa koło 5, na dwóch zysk niewielki, odciążenie ogona też nie za duże, gdyż przecież te listwy do końca nie dochodzą, ale gram do grama.... Jutro pewnie kupię dwie balsowe listwy i przymierzę pod kątem wytrzymałości. Te boczne 3x3x1000 ważą 5g jedna, nie wiem ile balsowe, ale tutaj pewnie dam balsowe, bo boczki i tak wzmacniają, więc nie ma obawy.
  25. Rozumiem, że masz na myśli te dwie listwy idące na spodzie kadłuba i po jednej po bokach? Zważę sosnowe i odpowiedniki balsowe. Chyba za dużo różnicy w wadze to nie zmieni. Ze wstępnych symulacji, jest przynajmniej kilka silników elektrycznych zapewniających przyzwoity zapas mocy, ich waga + waga baterii powinno wyjść lżej niż DLE pod który model był projektowany + zbiornik z paliwem i jedno dodatkowe serwo gazu, więc o wagę raczej się nie boję, bardziej zastanawiam się nad wagą tyłu, bym nie miał kłopotów z wyważeniem, przy zdecydowanie lżejszym silniku elektrycznym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.