Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 833
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Już gdzieś polecałem, kup rękawiczki winylowe, opakowanie 100 sztuk, na jakiś czas starcza, przyjemne w dotyku, nie uczulają. Ja całą zabawę z chemią modelarską robię tylko w rękawiczkach i nigdy nie jestem upaćkany.
  2. Ja lubię dłubać, to taki mój relaks i odstresowacz. Szlifowanie i krycie folią to już lubię mniej. A ponieważ mam czym latać, więc nic mnie nie pogania. Robię w swoim tempie, ale staram się, by to było w miarę porządnie, gdyż później w lataniu wszelka fuszerka wyjdzie. Ale gdy jest pogoda taka jak dzisiaj to latanie bezapelacyjnie zwycięża To kup jakąś piankę - Parkmastera lub jakieś modele RcFactory, dobrze latają, powygłupiać się można, wylądują na brzuchu we wszelkiej trawie lub zielsku.
  3. Ja przez ostatnie kilka dni odstawiłem MX-a. Nie miałem czasu, a jak już się znalazł, to poświęciłem go na przygotowanie do lotu dwóch nowych modeli, PZL P11 1,5m (z projektu Marcina i Lecha Mirkiewicza) i Velox Revolution 2,2m, który co prawda odkupiłem od Kolegi i wiedziałem, że lata ślicznie, ale trzeba było go nieco dopieścić. Tak na marginesie Velox 2,2m rozpiętości, elektryk na 12s i waga do lotu 6,1kg Dziś oblatałem oba modele, latały perfekcyjnie, więc znowu wrócę do MX-a. Po dzisiejszej ekwilibrystyce z zapakowaniem samochodu (Velox, Addiction XL, PLZ-ka i Pitts Python) doceniam możliwość odłączania stateczników poziomych w MX-ie i tak zrobię z całą pewnością
  4. Niestety do Radawca się nie wyrobiłem, ale co się odwlecze... Dziś dzień oblotów, PZL-ka poleciała i poleciała ślicznie. Nie ukrywam, że trochę się z tym oblotem wstrzymywałem czekając na prawie bezwietrzną pogodę. Miałem kiedyś PZL-kę epa 1m rozpiętości i sporo się z nią nabawiłem i naustawiałem, aby zaczęła w miarę fajnie latać. Chciałem więc mieć warunki prawie idealne. Okazało się, że ta PZL-ka lata jak po sznurku, wyważenie zgodnie z instrukcją, ustawiona na ziemi nie wymagała żadnego trymowania. Nasłuchałem się o konieczności różnicowego wychylania lotek, zresztą lotki w mojej poprzedniej były średnio skuteczne. Profilaktycznie zaprogramowałem więc różne flight mody, pierwszy z mniejszymi wychyleniami, bez różnicowego wychylania, drugi z takimi samymi wychyleniami i różnicowym wychylaniem i trzeci z wychyleniami maksymalnymi. Ta PZL-ka ma bardzo skuteczne lotki i doskonale sobie radzi bez konieczności różnicowego wychylania. Jako że mój egzemplarz jest lekki, zastosowany silnik na 3s świetnie się sprawdza i kompletnie nie potrzeba mocniejszego. Na małych wychyleniach lata jak trenerek, bardzo przewidywalnie, bez żadnych złych tendencji, lądowanie bardzo przyjemne i spokojne. Polubiliśmy się z modelem od pierwszego lotu. Jedyny feler, to niestety mam nieco przechodzone baterie 3s, paroletnie, od zeszłego roku nie mam już żadnego modelu do nich, ale skoro PZL-ka lata ślicznie to zasłużyła na nowe Panowie Marcinie i Lechu wielkie gratulacje, zaprojektowaliście niesamowicie udany model. Każdemu kto chciałby mieć własną PZL-kę i zastanawia się nad tym zestawem mogę go szczerze zarekomendować. A tak wyglądał mój samochód po dotarciu na łączkę (Velox Revolution 2,2m, Addiction XL 1,5m, PZL-ka 1,5m i Pitts Python 1,35m)
  5. O rozwiercaniu też już myślałem, ale obawiałem się, czy te łapki nie są za małe. Ale skoro tak mówisz to ostrożnie spróbuję.
  6. To nawet namierzyłem te wkręty, czy jak one się zwą. Tylko jest jeden problem, jeśli wewnętrzny wymiar wynosi M3 to zewnętrzny jest troszkę za mały do nawierconych w tych sklejkowych łapkach otworów, jeśli wewnętrzny M4 to próba wkręcania w otwór w sklejkowej łapce powoduje, że sklejka się rozwarstwia. Już nawet dociąłem te łapki z balsy chyba 5mm i jednostronnie polaminowałem, jeszcze w planach laminowanie z drugiej strony i próba wkręcania. Piotrze, dzięki, ale jak burza to poszedł Wiesław, ja raczej spokojnie, aczkolwiek jak na mnie to dość systematycznie
  7. Dzięki, ale to fotki słabe Dobrze że tych łapek do przykręcania maski nie wkleiłem w pierwszą wręgę, a wczoraj się przymierzałem, ale nie mogę nigdzie dostać pasujących nakrętek. Swoją drogą to jakie nakrętki tam wkręcałeś i gdzie kupiłeś?
  8. Pooglądałem schematy i fotki i doszedłem do wniosku, że zrobię jednak demontowane stateczniki, więcej modeli wsadzę do samochodu A tak wygląda na sucho złożony statecznik pionowy
  9. Mocowanie serw jak przypuszczam się nie zmieni. Odpada to wzmocnienie bukowe pod nakrętki kłowe, same nakrętki kłowe i śrubki mocujące, może nie za dużo ale kilkanaście gramów ubędzie. Przez chwilę chodziło mi po głowie, by zrobić ster wysokości na jednym serwie na pull pull-u w kadłubie, ale to rzeczywiście za dużo kombinowania. A na razie odchudziłem półeczkę podwoziową, wyciąłem środkową nakrętkę i nawierciłem 4 otworki, które obrobiłem pilniczkiem, zysk równo 13g, niby w skali całego modelu to śmieszna wartość, ale ponieważ odpada z ogona może być to wartość istotna. Do tego dochodzi jeszcze około 26g za listwy balsowe zamiast sosnowych, aczkolwiek tu waga się rozkłada na całej długości kadłuba. A tak wygląda mój kadłub na obecnym etapie i to odchudzanie.
  10. Twoja wiara mnie uskrzydla Jak na mnie to i tak dość systematycznie robię i jakiś postęp widać. Dziś boczki. Nie wiem, czy dobrze interpretuję, ale stateczniki poziome są demontowalne? Jeśli tak, to zastanawiam się, by zrobić na stałe połączone (wejdzie mi do samochodu, nie ma obawy ), a zawsze kilkanaście gramów uzyskam.
  11. Najpierw wkleję boczki, to mi usztywni spód i górę i bardziej przewidywalnie pozwoli operować dremelkiem
  12. Poszedłem na kompromis. Spodnie listwy, te najdłuższe, 5x5 dałem z balsy, te biegnące obok nich po bokach półwręg i krótsze o zasięg dwóch półwręg 3x3 dałem jednak sosnowe, balsowe były za delikatne i przy zwykłych czynnościach typu pakowanie modelu do samochodu i trzymanie od spodu kadłuba prawie na pewno by popękały, za to te 3x3 biegnące po bokach, które będą przykryte boczkami dałem z balsy. Teraz schną.
  13. To trochę na mnie poczekasz, gdyż jak widzisz ja dość niespiesznie buduję
  14. Dzięki. O tym ażurowaniu sterów i stateczników myślałem. Zastanawiam się też, czy te trzy nakrętki kłowe pod kółko ogonowe to nie za dużo, czy nie wystarczyłyby dwie, pierwsza i ostatnia, wtedy tę środkową bym usunął (wpadło mi to do głowy już po tym jak te nakrętki osadziłem, ale myślę, że w miarę prosto by się to dremelkiem dało usunąć). Jedna listwa sosnowa 5x5x1000 waży 15g, podobno balsowa koło 5, na dwóch zysk niewielki, odciążenie ogona też nie za duże, gdyż przecież te listwy do końca nie dochodzą, ale gram do grama.... Jutro pewnie kupię dwie balsowe listwy i przymierzę pod kątem wytrzymałości. Te boczne 3x3x1000 ważą 5g jedna, nie wiem ile balsowe, ale tutaj pewnie dam balsowe, bo boczki i tak wzmacniają, więc nie ma obawy.
  15. Rozumiem, że masz na myśli te dwie listwy idące na spodzie kadłuba i po jednej po bokach? Zważę sosnowe i odpowiedniki balsowe. Chyba za dużo różnicy w wadze to nie zmieni. Ze wstępnych symulacji, jest przynajmniej kilka silników elektrycznych zapewniających przyzwoity zapas mocy, ich waga + waga baterii powinno wyjść lżej niż DLE pod który model był projektowany + zbiornik z paliwem i jedno dodatkowe serwo gazu, więc o wagę raczej się nie boję, bardziej zastanawiam się nad wagą tyłu, bym nie miał kłopotów z wyważeniem, przy zdecydowanie lżejszym silniku elektrycznym.
  16. Ja cały czas siedzę w kadłubie, wolno, ale do przodu. Kadłub odwrócony, wklejona góra służy jako płaszczyzna odniesienia, wklejone wręgi, wklejone 4 docięte na wymiar listwy sosnowe, na to doklejony spód i podoklejane dolne półwręgi i w takim stanie schnie.
  17. Ja na razie jeszcze jestem przy kadłubie, nawet nie zacząłem przyglądać się skrzydłom, ale dzięki za wyjaśnienia
  18. Z tego co się zorientowałem to zdecydowanie powinny być wklejone w kadłub wzmocnienia obejmujące rurkę na bagnet - masz wycięte, sklejkowe. Do skrzydeł i stateczników jeszcze nie doszedłem, więc się im nie przyglądałem, ale pewnie też jakieś wzmocnienia są, byłoby to logiczne.
  19. Po chyba dwudziestu iluś tam latach zimą bawiłem się w plastiki, jeszcze mi kilka eFów 16 zostało do zrobienia
  20. Mój mały postęp. Na pierwszej fotce, to wzmocnienie, o którym pisał Wiesław, należy je przykleić w miejscu łączenia dwóch elementów góry i na kolejnej góra (wzmocnienie od dołu) przyklejona do głównego bloku. Po wyschnięciu odwrócę i położę na płaskiej desce i będę miał równą płaszczyznę odniesienia do wklejania wręg, dołu, boczków i podłużnic kadłuba (a przynajmniej tak sobie to wymyśliłem )
  21. Jest taki sposób nadawania krzywizny brystolowi, czy kartonowi. Używa się do tego celu linijki, najlepiej metalowej. Kładziesz arkusz papieru na stole, dociskasz linijką i pociągasz karton za bliższy koniec pod pewnym kątem wyciągając spod linijki i pięknie się wykrzywia, bez żadnych załamań. Kilkukrotne powtórzenie powyższej procedury umożliwia piękne nawinięcie na rurkę.
  22. Pięknie Ci idzie Ja ostatnio prawie całkowicie zastopowałem i nic nie zrobiłem poza dwoma elementami. Niestety maraton w pracy. Ale w weekend mam nadzieję skończyć kadłub i wtedy się pochwalę. Z tego co wiem to Krzysiek jest na urlopie, chyba cały tydzień, więc bądź cierpliwy.
  23. Viper

    Nowy Spinacz DLG

    No Panowie, jak będziecie następnym razem wspólnie latać to chętnie podjadę popatrzeć, czekam na sygnał
  24. Pokażę fotki jak znowu zrobię coś więcej poza sklejeniem boczków, góry, dołu i nakrętek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.