Skocz do zawartości

FockeWulf

Modelarz
  • Postów

    703
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez FockeWulf

  1. Co prawda pytanie do Wieśka, ale myślę, że do nas wszystkich. Modelarstwa ani żadnej innej pasji nie przeliczysz na pieniądze, tj. przeliczysz jedynie wydane pieniądze, ale nie radość z tego płynącą. Chyba nikt nie traktuje modelarstwa jako inwestycja (są takie pasje jak lokowanie kapitału w dziełach sztuki, starych samochodach gdzie rzeczywiście można się pobawić a następnie sprzedać z zyskiem etc.). Zbudowanie modelu nie zawsze jest celem samym w sobie - w naszym hobby już sama budowa jest celem: bo fajnie coś zrobić z niczego, się czegoś nauczyć, zrobić lepiej niż poprzednio etc. To jak jazda motorem /samochodem w weekend bez celu po górskich serpentynach. Samo spalone paliwo, nic nie powstało a jednak radość jest... Można w tym czasie od kupić nowy TV, auto etc. i nie ma w tym nic złego, jeśli tylko sprawia to radość. Trochę hedonistycznie wyszło, ale myśl jest taka, że nie o pieniądze tu chodzi... A to że o nich rozmawiamy? No cóż.. Trzeba zaspokoić wszystkie potrzeby, nie samą balsą człowiek żyje..
  2. A gdzie jest napisane, że nie wolno latać na świeżym powietrzu?
  3. Żadnych nie widział, ani prostych ani garbatych [emoji23] Przyjmuje zatem, że można dmuchać ile wlezie [emoji108]
  4. Zawsze dmuchałem i nie miałem problemu. Więc wiem, że trzyma. Ale czy nie ma to wpływu na trwałość to nie będę badał bo nie mam takiego zacięcia. Sklej piankę na byle glutem albo wikolem. Trzyma? Trzyma! A jednak nie jest ok, bo nie jestem trwałe, kruche etc.
  5. No właśnie dziwna sprawa. Być może chodziło o to, aby lut nie zastygał zbyt szybko, a może o parę wodną. Dopóki ktoś nie powie, że głupów ta, to można tak wymyślać i wymyślać [emoji6]
  6. Oczywiście tak zrozumiałem [emoji23] tylko wydaje mi się właśnie, że takie działanie powoduje wydłużenie procesu lutowania, skoro szczypce odbierają ciepło nagrzewanego elementu podobnie jak np. gruby kabel miedziany. W takim układzie potrzebujemy lutownicy o jeszcze większej mocy lub dłuższego czasu na nagrzenie elementu lutowanego, co może go zniszczyć. Jestem amatorem lutowania więc może koledzy z większym doświadczeniem się wypowiedzą. Ostatnio się dowiedziałem, że nie należy dmuchać na lutowany element. Ale dlaczego nie? Czy to prawda?
  7. Ja nic nie zaczepiam, bo gdy chce nagrzać dany element, aby prawidłowo zlutować, to nie mogę doń doczepiać odbiorników ciepła. Wydaje mi się to kontrproduktywne. Ale po zlutowaniu, tj. po odstawieniu lutownicy, zawsze przykładam element lutowany do imadła lub innych odbiorników ciepła aby ochłodzić lutowany element. Taką technikę stosowałem przy lutowaniu pakietów nicd nimh, polecaną w FMT lub innym piśmie / forach internetowych.
  8. ... trzeba mieć też czym. Od dawna miałem problemy z lutowaniem. Okazało się, że cyn ajest już tak stara, że utraciła swoje właściwości. Zamiana na nową dała od razu pozytywne efekty. Kolejnym upgrade była wymiana lutownicy i kolby lutowniczej na stację lutownicza z regulacją temperatury. Fantastyczna rzecz, teraz lutowanie to przyjemność. Szybko można rozgrzać złączki, cyna ładnie się rozpływa. Także nie zawsze chodzi o know how, ale także 'hardware' jest istotny. W końcu nie ma złych prac, są tylko nieodpowiednie narzędzia...
  9. Te samoloty mają w sobie to coś. Widziałem kilka sztuk na Power Jet, i ta mordka jest tak brzydka, że aż ładna [emoji6] Kibicuję budowie, w sam raz na długie wieczory!
  10. Przychylam się, ale wnoszę o zamknięcie tematu. Wszystko co miało być już powiedziane na temat właściwego zdarzenia zostało powiedziane. Od pewnego czasu wątek nic nie wnosi. Czekamy na kolejny incydent lotniczy i nowy wątek... Tymczasem zdejmijmy ten wątek z afiszu.
  11. Możesz pokrótce opisać jak się robi taki zawias?
  12. Aż się boję co jeszcze można by wyczytać z filmu, gdyby był 4k... Pewnie jakieś info o pilocie... Postęp Panie, postęp [emoji12]
  13. Krótko i na temat, adekwatnie do skali [emoji23]
  14. Panowie, a jak to jest z okularnikami? Są jakieś soczewki czy lata się we własnych okularach korekcyjnych?
  15. Kiedyś temat był poruszany w niemieckim FMT. Przy podwoziu z kółkiem ogonowym zbieżność obu kół przednich 2-3 °
  16. Piękna sprawa. Nie jeżdżę na motocyklach i nawet mnie nie ciągnie, niemniej zawsze marzyłem o przeprowadzeniu podobnej renowacji. Wogóle jakoś trend na renowacje teraz istnieje, na YT mnóstwo filmów z odnawianiem starych rzeczy. Chyba 'plastik' i jednorazówki nam się już przejadły. Trzymam kciuki.
  17. Bardzo pomysłowe. Kibicuję!
  18. Heh, i nawet sojanka na modele jest [emoji23]
  19. Na Mirka stronę wpadłem później. Szukałem czegoś pod silnik 2.5 ccm, ostatecznie zbudowałem elektryka. Z budowy jestem zadowolony.
  20. Zapisz się na wesletter, dostaniesz raz na jakiś czas zniżkę 10-15%. Czy na podwozia tego nie wiem, ale czasami zdarzają się zniżki ogólne.
  21. Cześć, jakiś czas temu naszła mnie chęć budowę nowego modelu "z tartaku", przy czym miał to być szybki projekt dla odreagowania, jako wprawka przed budową MX2. Zbiegło się to akurat z początkiem epidemii COVID-19, przy czym sama budowa potrwała kilka dni. Nigdy nie publikowałem relacji na forum, wolę czytać i podglądać doświadczonych kolegów. Projekt nie jest skomplikowany, ale może kogoś zainteresuje modelik jako kolejny etap rozwoju po piance. Ostatnio sporo na forum krytyki, że mało się dzieje, to może będzie to mała cegiełka w rozwój forum. Zdjęć nie jest dużo, niektóre kroki są pominięte, gdyż nie było moją intencją robienia relacji z budowy. Zestaw, na który się zdecydowałem, to Dancing Wings Hobby DW EXTRA 330 Upgraded 1000mm Wingspan Balsa Wood Building RC Airplane Kit dostępny np. tutaj: https://www.banggood.com/Dancing-Wings-Hobby-DW-EXTRA-330-Upgraded-1000mm-Wingspan-Balsa-Wood-Building-RC-Airplane-Kit-p-1401284.html?rmmds=myorder&cur_warehouse=CN. Zestaw jest wycięty poprawnie, ale nie jest to jakość, która powala. Niemniej wszystko do siebie pasuje. Zarzut może jedynie być taki, że części są spasowane zbyt luźno (wolę spasowanie na ścisk). W zestawie wymienić należy listwy, które ze względu na gabaryty przyszły w częściach ? Model pokryty lekką folią, bodajże Oracover Oralight, która nie znajduje się w zestawie. Model klejowy rzadkim CA, a także Pattex Expres. Skrzydła wbrew zamierzeniu producenta nie będą przyklejone do kadłuba, bo model nie będzie poręczny w transporcie. Jako że brak jest mocowań (śrub), skrzydła będą najprawdopodobniej zabezpieczone taśmą klejącą. Model nie jest jeszcze ulotniony, więc nie wiem, czy lata i jakie właściwości lotne posiada. Niemniej sprawił mi wiele frajdy podczas budowy i już dlatego mogę go polecić. Zapraszam do oglądania galerii. Zestaw prezentuje się następująco (zdjęcie ze strony sprzedawcy): A tak prezentował się na moim stole: Prace rozpocząłem od stateczników, co by trochę części ubyło ? Równolegle skleiłem wręgi, aby przygotować sobie przyszły front robót. Po czym wróciłem do stateczników: Gdy były już gotowe, a klej związał, zabrałem się za kadłub. Kabinkę montowałem bezpośrednio przez kalkę techniczną na kadłubie, co by dobrze wszystko dopasować do siebie W celu pokrycia wręg należało skleić dwie połówki deski balsowej. Najprościej zrobić to sklejając pokrycia na płaskiej powierzchni taśmą klejącą, po czym należy je "złamać", krawędź posmarować CA i szybko złączyć na płaskiej powierzchni stołu montażowego (taśma klejąca należycie pozycjonuje elementy i nie pozwala wypłynąć CA), po czym należy spoinę przeszlifować drobnym papierem ściernym. Opiłki drewna naturalnie wyszpachlują spoinę i wzmocnią. Zanim przykleimy pokrycie do kadłuba należy nadać mu odpowiedni profil. Wystarczy zmoczyć wodą po przeciwnej stronie niż strona gięcia (czyli w tym przypadku od zewnątrz). Pokrycie samo się wygnie w ładny kształt, może też pomóc mocując między dwa kątowniki przytwierdzone do stołu albo w inny sposób, np. na modelu. Mając kształt i szpilki (dużooooo szpilek ? możemy działać dalej Przechodzimy do lotek, w sumie najsłabiej wycięty element zestawu (zbyt dużo luzów na żebrach...) Model powoli nabiera kształtu (pewne etapy zostały pominięte, bo model powstawał szybko i nie zdążyłem czasami zrobić fotek w trakcie). Trochę zdjęć z budowy skrzydeł Na zdjęciach poniżej klejenie krawędzi spływu - dwie listwy w klamerkach zabezpieczają równą krawędź klejenia I całość po złożeniu, a przed oklejeniem Oklejenie - tego się bałem. Dawno nie bawiłem się folią, tym bardziej na takim mikrusie z tak cienkim poszyciem. Do tego folia cienka i lekka, która nie będzie wybaczać błędów. Nie jest idealnie, ale może być! Na początek coś prostego - górne pokrycie kabinki Trochę zmarszczek ale się powinno dać ładnie rozprasować I tak się prezentuje Teraz boki kadłuba. Pomocna jest taśma malarska, można ładnie spozycjonować arkusze folii. Oklejania skrzydeł na zdjęciach nie uwieczniłem. Przechodzimy do uzbrajania modelu. Montaż dźwigienek Montaż silnika Wykłon i skłon silnika wymagają przesunięcia osi mocowania łoża. Próbowałem obliczyć / wyrysować, ale chyba się kopnąłem i oś silnika została przesunięta zbyt na zewnątrz. Zobaczymy przy oblocie. Śruby mocujące silnik I model w całej okazałości Model jest aktualnie uzbrojony i gotowy do lotu. W związku z brakiem czasu nie wiem kiedy to nastąpi i nie wiem, czy będzie z tego wydarzenia jakiś film ? - ponoć bez filmu się nie liczy. Po modelu nie spodziewam się niczego nadzwyczajnego, choć może się zaskoczę. Wagi do lotu nie znam jeszcze podobnie jak wagi pustego modelu. Starałem się budować jak najlżej; możliwości optymalizacji i nie widziałem, więc się wagą nie przejmowałem (poza doborem lekkiej folii). Z mojej perspektywy model już spełnił swoją rolę, bo fajnie mi się go budowało. A jak poleci, to tylko lepiej dla niego ?
  22. Wygląda jakby ujawniła się tekstura papieru pakowego. Kiedyś robiłem model w tej technologii i fragment skrzydła wyszedł jak na laminacie. Ale sporo było zabawy.
  23. FockeWulf

    MODELARZ 3 / 2020

    Tak mi się przypomina i kojarzy, że modelarz był chyba lepszy zanim został wydawany na kredowym papierze. Może to wrażenie mylne, ale takie mi zostało...
  24. Ja wkładam w imadło i dociskam klepką parkietu. 3 mm to nie jest dużo.
  25. FockeWulf

    MODELARZ 3 / 2020

    @mr.jaro Czytam prasę niemieckojęzyczną od 1998 roku, a także czytałem prasę francuskojęzyczną przez dwa lata, kiedy mieszkałem we Francji. W niemieckim FMT rzeczywiście jest sporo reklam i recenzji modeli, niemniej pisma są dość bogate w treści porównując do Modelarza. Same reklamy nie są zaś złe, bo w ten sposób masz przegląd przez rynek. To właśnie brak treści Modelarza skłonił mnie do przesiadki na FMT. W Modelarzu dla modelarstwa lotniczego była zarezerwowana praktycznie połowa wydania, z czego wiele sprawozdań jak wspomnieli przedmówcy. Najciekawsze były plany modeli, z których kilka zbudowałem (podobnie jak z Młodego Technika, którego wspominam bardzo ciepło i z którego sporo modeli zbudowałem), a także triki dotyczące budowy. Treści tych było bardzo niewiele. Ostatnie kilka lat mniej czytam FMT, stąd nie wiem jakie treści obecnie przeważają, ale prasa jest i tak bardziej profesjonalna, niż krajowa. A że jest sponsorowana? Być może taka specyfika materii. Jeśli czytasz prasę motoryzacyjną, to tam też znajdziesz wiele testów samochodów czy gadżetów. Z reguły nie są zbyt krytyczne, no chyba że znajdziesz artykuł typu "Jakich silników nie kupować" albo "Auto skarbonka - czyli czego nie kupować". Z reguły jest tak, że jedno auto jest lepsze od drugiego, ale nie ma auta złego. Napisać dobry artykuł nie jest łatwo i zdaję sobie z tego sprawę - wymaga to sporo pracy i wysiłku. Wszystko też zależy od naszego stopnia zaawansowania. Być może jest tak, że zbierając doświadczenie wyrastamy z pewnych treści? Nie wiem, stawiam tylko pytania. O ile na początku chłonąłem wszystko, o tyle z czasem stałem się bardziej selektywny, to samo w gazetach motoryzacyjnych. Na powodzenie prasy znaczenie ma też wielkość rynku, a ta chyba się kurczy. Wprawdzie modelarstwo jest bardziej dostępne, ale - przepraszam za wyrażenie - coraz mniej prawdziwych modelarzy. Na forum łatwo znaleźć opinie, że pianka to w sumie to samo co modele drewniane / kompozytowe, że przecież swoje waży i lata realistycznie. Tymczasem pianka powinna być początkiem przygody, punktem wyjścia do poznania zasad i zbudowania modelu z zestawu, a potem samodzielnie z planów. OK, nie każdy musi być budowniczym, są też tzw. "latacze", ale im nie ma sensu tłumaczyć w prasie jak się robi model, reguluje silnik etc. Im potrzebne są recenzje modeli, najlepiej ARF - jak szybko się składa i jak lata. Ostatni aspekt to Internet - kiedyś nie było, dostęp do wiedzy gwarantowała prasa / książki. Dzisiaj jak masz problem to nie piszesz do wydawnictwa o poruszenie jakiś tematów w kolejnym numerze, ale szukasz w Google w swoim języku lub obcym, albo wchodzisz na forum, zadajesz pytanie i uzyskujesz odpowiedź. Tak jak nie ogląda się dzisiaj telewizji jak leci, tylko wchodzi na Netflix lub innych dostawców i wybierasz co Ci się podoba, a co nie. Nie mam odpowiedzi jakie jest rozwiązanie tej sytuacji, ale może nic nie trwa wiecznie. Wiem jednak jedno - nie da się utrzymać tego samego formatu przy zmieniającej się rzeczywistości. Trzeba dokonywać ciągłych zmian, reagować etc. Przykładem może być NOKIA - pionierzy w telefonach komórkowych, którzy nie docenili nowych technologii smartfonów i polegli. Przegapili moment. Być może z Modelarzem było to samo. Myślę, że wielu z nas kupowało pismo niekoniecznie dla treści ale z sentymentu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.