



-
Postów
716 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez FockeWulf
-
Rozumiem, że zasada ma się odnosić do wszystkich absolwentów szkół wyższych i zawodowych? Czy może jak architekt albo inżynier wyjadą to ok, a lekarz / stomatolog / pielegniarka to już nie ok? Wskaż mi system, który każe odpracowywać studia? Widziałeś kiedyś bezpłatne studia? Książki, pomoce naukowe, korepetycje kosztują. Jedyny jaki znam to wojsko, gdzie wykształcenie np. pilota jest tak astronomicznie drogie, że swoje wysłużyć musi... Odpracować powinni Ci, którzy dostali stypendium socjalne na studia (choć raczej kontrowersyjne) albo stypendium za robienie konkretnej specjalizacji, której brakuje w usługach publicznych (takie stypendia mogły by sprawić większe zainteresowanie niszowymi specjalizacjami, bo przecież nakazać się nie da). Sorry za off topic, ale temat często powraca w kontekście lekarzy co jest niesprawiedliwe, bo elektrykom, inżynierom, etc. już nikt nie nakazuje 'odrabiać' studiów na państwowym etacie,sami też nie płacimy obcym państwom, np. Ukrainie za ich lekarzy... A gdzie Państwo polskie ma lekarzy to akurat ktoś wyżej napisał... Co do kwarantanny... Zgadzam się, jak wszyscy to wszyscy. Mieli wybór, mogli zamieszkać po stronie niemieckiej, do czego Niemcy zresztą zachecali i co by sami sfinansowali...
-
Jeden lubi drugi nie... W elektrykach nie ma tego dylematu, obsługa jest prostsza. I aby nie było... Nie mówię o sobie, tylko agreguje opinie, które co jakiś czas krążą na forum... Na zlotach widać kolegów, ktorzy męczą się z silnikami, nie potrafią dobrze wyregulować, etc. Z wygodą wygrywa wszystko. Dla młodych światem nie jest już komputer - laptop, tylko telefon. I nie chodzi o cenę, bo te są często droższe niż średniej jakości sprzęt. Chodzi właśnie i wygodę.
-
Postęp Panowie, postęp... A tak na poważnie, nie wszystko spowodowane jest ochroną środowiska i normami hałasu. Wielu modelarzy nie buduje już modeli z wygody (i wielu innych powodów, ale to inny temat). Z tego samego względu wolą elektryka-podłączasz akku i lecisz. Potem do bagażnika bez czyszczenia i do domu. Ponadto nie każdy ma warunki na uprawianie tego hobby,wiele modeli leży na półkach w mieszkaniach. Przechowywanie modelu ubrudzonych paliwem jest chyba możliwe tylko na balkonie, zawsze jakiś zapach zostaje. Więc reasumując, IMHO wygoda wypiera silniczki,popyt maleje, a w ślad za tym podaż...
-
EXTRA 330SC MULTIPLEX - Gernot Bruckmann Ed
FockeWulf odpowiedział(a) na piotrekoka temat w Modele średniej wielkości
Pomiar wychyleń robisz zawsze tak samo, chodzi jedynie o "dziurkę" w orczykach na powierzchniach sterowych. Dla większych wychyleń mocujesz popychacz bliżej osi danej powierzchni sterowej. -
Dlatego nie ma tu miejsca na żadną nonszalancję i polemizowanie...
-
@Tomasz D. sęk w tym, że grypa nie jest czymś nowym, wiemy jak leczyć, jak się rozprzestrzenia, ja się chronić (szczepionki na popularne szczepy grypy) etc. Koronawirus jest nowy. Niezależnie od tego, czy wierzysz czy nie, fakty sa takie, że jak skaleczysz się śmigłem i będzie trzeba szyć, nie wspominając o jakiś konkretnych potrzebach medycznych, to do szpitala się raczej nie dostaniesz, ewentualnie sam rozważysz, czy jest sens się udawać po pomoc. Niemcy, do których tak 'sympatycznie' niektórzy koledzy się na forum odnoszą, mają zupełnie inną rzeczywistość. Liczba zachorowań rośnie, ale tam służba zdrowia jest wydolna (na tę chwilę).
-
Ciężarek masz nieosiowo przytwierdzony do sznurka, czy mi się wydaje?
-
Dokładnie takie pytanie zadałem PSP. Czego dotyczy nawias, proponując prawidłowy opis na stronie, jeśli tak faktycznie jest, że nawias dotyczy modelarstwa...
-
Może tak być, ale nie wiadomo, czy tak faktycznie jest. Napisałem do PSP próbę o wyjaśnienie wątpliwości oraz sprostowanie / zamieszczenie jednoznacznego opisu na stronie. Odpisali, że zajmą się sprawą i dadzą znać oraz poprawią komunikat na stronie jak zajdzie taka potrzeba. Pozostaje sprawa dokumentu, z którego to będzie wynikać. Oferta oferta, ale gdzieś w dokumentach polisy musi być opis...
-
@robert.pilot ja z kolei wątek będę śledził, bo zawsze coś ciekawego można wyczytać, albo na podstawie tych informacji dość do konstruktywnych wniosków. Skoro jest tak faktycznie, że wariant II kryje modele latające definiowane w załączniku, nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby PSP poprawiło informację na stronie internetowej. Może to wręcz doprowadzić do zwiększenia zainteresowania ich polisami.
-
Ok, dzięki, zobaczę.
-
@cZyNo, czy ja Cie czymś uraziłem, że mnie personalnie atakujesz, czy po prostu nie umiesz rzeczowo dyskutować? ? Jak to na forum dyskusyjnym bywa, piszę wyłącznie o swoich przemyśleniach, z którymi możesz się zgodzić lub nie, albo które możesz nawet ignorować, nie obrażę się ?. Niczego nikomu nie narzucam, staram się dociec co autor polisy miał na myśli. Rozumiem, że Ty ofertę PSP odczytujesz tak, że komentarz w nawiasie, tj. odniesienie do rozporządzenia, dotyczy modelarstwa. Innymi słowy, że rozporządzenie nie definiuje pojęcia dron. Może tak faktycznie jest, ale IMHO nie jest to jednoznaczne. Może za taką interpretacją przemawiać to, że w opisie wariantu IV brak odniesienia do tego rozporządzenia. Gdyby przyjąć moją wykładnię, takie powtórzenie powinno mieć miejsce. Pamiętajmy jednak, że to jest tylko oferta na stronie internetowej i badanie, nie musi być zatem spójna. Co innego dokumenty prawne. Stąd proszę kolegów linka do OWU. Rozumiem, że ubezpieczasz się w PSP od lat, a może masz już polisę na 2020? Możesz przesłać zanonimizowaną polisę oraz warunki do niej. Może to wszystko wyjaśni. Jeśli chodzi o wypadek - nie wiem jak było i czy w ogóle takie zdarzenie miało miejsce. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że tak kiedyś może mieć taka sytuacja miejsce. Chodziło mi tylko o odniesienie się do ewentualnych konsekwencji braku posiadania ważnej polisy w sytuacji, gdy może nam być potrzebna.
-
Na tę chwilę wobec braku innych materiałów uważam, że wariant II dla modelarzy lotniczych jest bezużyteczny... Jeśli jednak okazałoby się po lekturze OWU, że wykładnia Pani Berdanetty jest trafna, to powstanie pytanie o wzajemne relacje wariantu II i IV. I nie będzie chodziło to, że II to modele latające, a IV to wielowirnikowce, bo definicja rozporządzenia nie rozróżnia. Moim zdaniem ktoś źle przygotował ofertę. A że mało ludzi czyta, a co dopiero ze zrozumieniem oraz że wypadki rzadko się zdarzają, to dotychczas ubezpieczyciel nie miał powodów do zrewidowania oferty...
-
@cZyNo Właśnie w tym rzecz, że na potrzeby wariantu II ubezpieczone jest "MODELARSTWO" za wyjątkiem DRONÓW definiowanych tak jak w załącznikiem nr 6 Rozporządzenie Ministra Transportu z dnia 26.03.2013, tj. jako modele latające. Być może chodzi Ci o kolejne zdanie (skoro je zacytowałeś), że zakres ubezpieczenia nie obejmuje osób eksploatujących motolotnie oraz paralotnie nieprzeznaczone do startu pieszego, o których mowa w Załączniku nr 7 – Rozp. Min. Transportu z dnia 16 stycznia 2013 r. W załączniku tym jest mowa o "bezzałogowych statkach powietrznych o masie startowej do 20 kg", a dalej w punkcie 9 o minimalnej sumie gwarancyjnej ubezpieczenia OC osób eksploatujących bezzałogowe statki powietrzne o masie startowej od 5 do 20 kg w zakresie szkód wyrządzonych osobom trzecim w odniesieniu do jednego zdarzenia. Rozporządzenie 7 nie zostało jednak odniesione do modelarstwa, tylko do wyłączenia odpowiedzialności osób eksploatujących motolotnie oraz paralotnie nieprzeznaczone do startu pieszego, o których mowa w tym rozporządzeniu. Jest to nowe zdanie i nijak powiązać je z modelarstwem. Pytanie, które wielu poprzedników stara się wyjaśnić jest zatem takie: Jak PSP definiuje "modelarstwo"? Pytanie tym bardziej zasadne, że drony rozumiane jako modele latające (zgodnie z nomenklaturą Załącznika nr 6 rozporządzenia) zostały wyłączone z tego wariantu ubezpieczenia. Stąd moje domysły, że autorowi mogło chodzić o inny rodzaj modelarstwa niż modelarstwo lotnicze... Ani ja, ani Ty nie odpowiemy na to pytanie, bo rzeczowych argumentów IMHO brak. Problem by rozwiązała definicja tego pojęcia zawarta w OWU. Stąd ponawiam pytanie, czy ktoś dysponuje już OWU, gdzie są opisane warianty aby sięgnąć do dokumentu źródłowego. Jak nikt się nie zgłosi, będę niepokoił Panią Berdanettę, czego chciałbym uniknąć. Jak będziemy mieli OWU ubezpieczenia grupowego, to zobaczymy co tam jest napisane. Może się rozjaśni, a może jest dokładnie to samo i będziemy w punkcie wyjścia. Stoję przed wyborem ubezpieczenia i jeśli wybiorę PSP to na wszelki wypadek wariant II i IV. Wolę teraz przepłacić niż później sprzedawać modele jak w opisywanym wyżej przypadku...
-
Świetnie, że tę kwestię wyjaśniliśmy, będzie można zamknąć wątek ? Pomijając sarkazm, odpowiesz jeszcze na pytanie, w którym miejscu umieściłem łódki i samochodziki w rozporządzeniu? Bo jak czytasz warunki polisy tak samo jak moją wypowiedź to nie dziwię się, że dochodzisz do innych wniosków. Pani Bernadetta niestety niewiele pomoże w przypadku odmowy wypłaty odszkodowania, nawet jeśli będzie zeznawać, że takie informacje faktycznie rozpowszechniała... Czy jej zapewnienia sąd uzna za zapewnienia ubezpieczyciela? Być może tak, być może nie... Nie chodzi jednak o to, aby siedzieć w sądzie kolejne lata...
-
@cZyNo Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie moją wypowiedź i wskaż mi fragment, w którym mówiąc o łódkach i samochodach odnoszę się do rozporządzenia? ? Chyba nie przeczytałeś wypowiedzi do końca...? Dla ułatwienia: odnosiłem się do definicji własnej modelarstwa stosowanej przez PSP / Hestia... A jak już przeczytasz jeszcze raz, to zastanów się, czy nie jest tak, że: jak jeździsz / pływasz łódkami, to wybierasz wariant II, a jak latasz to wariant IV i wtedy dopiero analizujesz rozporządzenie, czy to czym latasz, mieści się w definicji rozporządzenia, czy może zostaje poza jego zakresem, a tym samym poza zakresem polisy. Niezależnie od powodu... chyba jednak nie przystoi prawić takich komentarzy... Ktoś już napisał - nie chodzi o to aby MIEĆ ubezpieczenie, ale aby BYĆ ubezpieczonym. Jak uważasz, że jesteś ubezpieczonym, to wyłącz się z dyskusji i pozwól innym dochodzić do informacji. Na tę chwilę wszystko wskazuje, że wariant II może być dla łódek i samochodziarzy, ale nie dla modelarzy lotniczych. Pozdrawiam pozytywnie ?
-
@cZyNo tak to niestety nie działa... Powołujesz się przy wykładni umów / wzorca umownego ubezpieczyciela na definicje legalne zawarte w prawie powszechnie obowiązującym. Tymczasem autor wzorca może danemu pojęciu nadać własne znaczenie, nawet sprzeczne z definicjami ustawowymi. Często zresztą tak jest, bo umowy / wzorce pisane są na kolanie. Nawet akty prawne posługują się tymi samymi wyrażeniami, którym nadają odmienne znaczenie na potrzeby danego aktu. Stąd istotne jest nie to, co oznacza MODELARSTWO oraz DRON w świetle prawa unijnego / krajowego czy innych konwencji międzynarodowych, ale jakie znaczenie nadał tym pojęciom podmiot posługujący się wzorcem. Jeśli definicji brak to w pierwszej kolejności sięgamy do znaczenia słowa, przydatny jest np. słownik języka polskiego. Jeśli wyraz jest niejednoznaczny, a z dyskusji profesjonalistów danej dziedziny (modelarzy w tym wątku) wynika, że słowo dron budzi kontrowersje, to trzeba niestety upewnić się, co autor miał na myśli. Nie mogę dotrzeć do dokumentu ubezpieczenia grupowego - może któryś z kolegów dysponuje i mógłby podesłać lub wysłać linka. Ogólne warunki ubezpieczenia Odpowiedzialności Cywilnej w Życiu Prywatnym oraz Ogólne Warunki Ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej lub użytkowania mienia z dnia 01.01.2016 (symbol OC/OW034/1601 – w par. 3, ust. 1 pkt.3 zostaje skreślony wyraz „latających”) oraz Ogólne Warunki Ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej osób fizycznych w życiu prywatnym z dnia 24.01.2016 (symbol OC/OW030/1601 – w par. 3, ust. 1 pkt.4 zostaje skreślony wyraz „latających”) nie odnoszą się do dronów / modelarstwa ani paralotniarstwa, zatem musi istnieć dokument spinający ubezpieczenie grupowe. Szukałbym tam odpowiedzi, nie zaś na opisie strony i poszczególnych wariantów. Na tę chwilę skłaniam się do interpretacji, że wariant II odnosi się do modelarstwa, ale nie lotniczego. Definicja drona, którą zdecydował się posługiwać ubezpieczyciel, znajduje się w nawiasie informacji (pytanie, czy tak jest faktycznie w OWU). Drony zostały zdefiniowane jako modele do 25 kg MTOM – zgodnie z załącznikiem nr 6 Rozporządzenie Ministra Transportu z dnia 26.03.2013. Załącznik nie posługuje się wyrażeniem "dron", ale definiuje pojęcie "modelu latającego", którym są: "bezzałogowe statki powietrzne o masie startowej nie większej niż 150 kg, używane w operacjach w zasięgu widoczności wzrokowej VLOS, oraz bezzałogowe statki powietrzne o masie startowej nie większej niż 2 kg, używane w operacjach z widokiem z pierwszej osoby FPV, używane w celach rekreacyjnych lub sportowych". Definicja jest bardzo pojemna i odnosi się również do modeli swobodnie latających (chyba, że później w rozporządzeniu jest mowa o sterowaniu - tego nie wiem). Oznacza to, że nie za wiele pozostaje na jakieś inne przejawy modelarstwa lotniczego (poza możliwością przekroczenia paramterów wagowych wskazanych w definicji modelu latającego). Powracając do wariantu II - nie wiem co autor wzorca miał na myśli pisząc o modelarstwie z wyłączeniem dronów. Mogę domyślać się, że może chodzić o inne przejawy modelarstwa, przy czym nie będzie to modelarstwo redukcyjne (modele kartonowe / plastikowe) bo trzeba spojrzeć w jakim zestawieniu widnieje ta dziedzina życia: snowboard, nurkowanie, narciarstwo, windsurfing, kitesurfing, jazda na rowerze. Są to dziedziny życia podatne na wywołanie szkody. Stąd mogę przyjąć, że może chodzić np. o modelarstwo samochodowe i wodne, gdzie też możemy wyrządzić komuś szkodę. Podsumowując: odnoszenie się do aktów prawnych / prawa powszechnie obowiązującego przy wykładni wzorca jest niewłaściwe, a niespójność terminologiczna nie jest żadnym argumentem. Można jedynie stwierdzić, że ustawodawca nie jest konsekwentny oraz że autor wzorca również nie wykazał się sporządzając wzorzec. Może być też działanie celowe - wątpliwości zawsze są polem manewru w ewentualnym sporze sądowym. Na tę chwilę nie ryzykowałbym z wariantem II. Trzeba poprosić o jednoznaczne stanowisko ubezpieczyciela - definicję modelarstwa. --> Uzupełnienie w związku z dyskusją, która toczyła się jak pisałem ww. post: Pani Bernadetta chyba nie ma upowaznienia do reprezetnowania ubezpieczyciela (zarząd, prokurent, pełnomocnik)? To, że na polisie broker ma obowiązek wpisać np. rozszerzenie zakresu o modelarstwo, nie jest żadnym argumentem. Może wpisać snowboard, nurkowanie, narciarstwo, windsurfing, kitesurfing, jazda na rowerze ale dalej nie będzie wiadomo np. czy jazda na rowerze to również udział w wyścigu... Kwadratura koła... Dobrze by było, jakby wpisali to, co podał któryś z kolegów, że to dowolne do 25 kg (koptery też) w lataniu amatorskim, wtedy wątpliwości by nie było. Czy ma ktoś z kolegów OWU, gdzie jest o tych wariantach, modelarstwie i dronach?
-
Czyli jeżeli mielibyśmy dwa takie same, tj. identyczne modele, jeden częściowo z prefabrykatów, drugi wykonany od podstaw, to różnie byśmy klasyfikowali takie modele, odpowiednio jako półmakieta i makieta [emoji848] To chyba chodzi o stopień wierności oryginałowi, a nie k technikę wykonania. Regulamin zawodów to inna bajka, czy się mylę?
-
Bo w tej klasie nie chodzi głównie o wygląd, ale o latanie. A że modele spadają to wszystko proste. Nie startowałem w ESA / ACES, ale przygotowałem sobie już dwa modele, bo emocje są ponoć nie mniejsze niż w prawdziwej walce [emoji6]
-
Sek w tym, że dla nas Polaków to normalka... Mam porównanie jak ubezpieczenia działają w Niemczech oraz częściowo w Austrii. Tak nikt nie zakłada, że chcesz ich oszukać, choć i tacy sie zdarzają. W Polsce sporo wody w Wiśle jeszcze upłynie zanim sytuacja się znormalizuje. Nie zmienia to faktu, że trzeba walczyć o swoje. Bo składki placimy po to, aby mieć realna ochronę...
-
To co opisujesz to szczególne sytuacje odmowy. Ale standardem jest kwestionowanie wysokości szkody, wmawianie, że były jakieś wcześniejsze, tj. że uszkodzenia nie powstały w zdarzeniu tylko wcześniej etc. Niestety, taka polska praktyka ubezpieczycieli. Zobaczcie jak PZU odmawiało wypłaty odszkodowania za złamane maszty Fryderyka Chopina... Ręce opadają,ale tak jest i trzeba z tym walczyć. Ja zaczynam już od biegłego i pytam czy napisze uczciwie opinię zgodnie ze sztuką, czy chce zeznawać w sądzie...
-
Nie do końca... Kiedy już stajesz się artystą, nie pamiętasz jakie były początki. Tak samo jak z nauką języków albo gotowania - na początku uczysz się reguł, po ich opanowaniu wiesz, że mówisz poprawnie / wiesz, że dodajesz składniki w dobrej proporcji, ale nie wiesz już niestety, jak to wyjaśnić i jest to zupełnie naturalne. Mam umysł ścisły i chce zawsze wszystko dobrze zrozumieć. Dlatego staram się czytać jak najwięcej teorii, podpowiedzi etc. Nie zawsze jest tak, że każdy ruch jest tak samo ważny. Nieraz ważne jest wejście w figurę, a później już jakoś leci... Nie chodzi przecież aby powtarzać ruchy, ale je rozumieć. Automatyzm przyjdzie później.
-
Dzięki za informację, jak najbardziej dobrze przekazałeś myśl - o takoe wyjaśnienie mi chodziło. Na filmiki jestem chętny, nigdy tego nie za wiele. Istotne jest jednak też to, aby wskazać jak korygować manewry. Nie przekonują mnie wyjaśnienia, że trzeba praktykować. Owszem, na końcu drogi wszystkie dzieje się automatycznie /mechanicznie, mimo woli, ale na początku nie [emoji6] Uczę się latać helikiem i wiem, że jak wylatuje mi że stożka, to dlatego że za mało / za dużo jakiś wychyleń. Może podobnie w niektórych manewrach lotniczych da się opisać.
-
MacFlyer, mógłbyś powiedzieć, dlaczego jest tak ważne pracowanie gazem i w którym momencie należy to robić, film jest bardzo szybki. Rozumiem, że można zatrzymać klatkę, ale dobrze czasami coś wiedzieć...