Irek M Opublikowano 4 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2015 Tym razem to ja pozwolę sobie by nie zgodzić się z Tobą Jacek. Słowa - nawet nie krytyki - są jak najbardziej na miejscu skoro upubliczniamy swoją twórczość. Zawsze mówiono, że krytyka tak ale konstruktywna. Andrzej - Skipper ma rację. Nie ma żadnego sensu pokazywać jak ugina się sama listewka, a jak oklejona węglem. Jeśli już to zrobiono to należałoby pokazać ugięcie całego skrzydła z i bez węgla. Wtedy okazałoby się, że nie ma żadnej różnicy bo sztywności nadaje cała konstrukcja , a nie jej fragment. Przecież dźwigary i tak są dodatkowo łączone poprzecznie balsą. Wydaje mi się, że jest to oczywista oczywistość i nie ma najmniejszego sensu rozwodzić się nad tym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekK Opublikowano 4 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2015 Nic nie zrozumiałeś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 4 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2015 Tym razem to ja pozwolę sobie by nie zgodzić się z Tobą Jacek. Słowa - nawet nie krytyki - są jak najbardziej na miejscu skoro upubliczniamy swoją twórczość. Zawsze mówiono, że krytyka tak ale konstruktywna. Andrzej - Skipper ma rację. Nie ma żadnego sensu pokazywać jak ugina się sama listewka, a jak oklejona węglem. Jeśli już to zrobiono to należałoby pokazać ugięcie całego skrzydła z i bez węgla. Wtedy okazałoby się, że nie ma żadnej różnicy bo sztywności nadaje cała konstrukcja , a nie jej fragment. Przecież dźwigary i tak są dodatkowo łączone poprzecznie balsą. Wydaje mi się, że jest to oczywista oczywistość i nie ma najmniejszego sensu rozwodzić się nad tym. O witam Mirku, dawno tu nie gościłeś Co do sensu pokazywania uginającej się listewki to uwzględnij, że temat ten przeglądają nie tylko tak zaawansowani i doświadczeni modelarze jak Ty, ale też wielu Kolegów, którzy obserwują po prostu budowę modelu. Listewka węglowa, jej wysoka sztywność może być wykorzystana do budowy innych konstrukcji i została pokazana jako pewien pomysł. Wytłumaczyłem co się z nią stanie jak wkleję ją w skrzydło - może nie doczytałeś uważnie. Pasy dźwigarów łączone są nie balsą jak piszesz, a wyciętą laserem sklejką lipową to widać na zdjęciach. A przy okazji, zapowiedziałeś kiedyś relację z budowy swojego nowego modelu, która ma zaskoczyć, narobiłeś "smaka" więc czekam z niecierpliwością A póki co ze strzeleckim pozdrowieniem Piotr Piotrze, dostrzegam różnice pomiędzy szybowcem a Popylaczem, ale skrzydło to skrzydło. Różnica najczęściej dotyczy wydłużenia, grubości profilu i zakładanych obciążeń, często w szybowcach (nie akrobacyjnych) niszczące obciążenia ujemne zakłada się dużo mniejsze niż dodatnie. W modelu akrobacyjnym już nie za bardzo można sobie na takie założenia pozwolić. Jak zapewne zuważyłeś, napisałem , że kleisz to co otrzymałeś od wytwórcy i cały czas mam tego świadomość. Ponieważ jest to w pewnym sensie prototyp więc siłą rzeczy warto zastanowić się nad konstrukcją. Pisząc o wprowadzeniu bagnetu pomiędzy pasy dźwigara niekoniecznie trzeba przenosić rurkę do przodu, A może lekko cofnąć dźwigar, powiększając keson. Konstruktorowi modelu sugeruję policzenie wytrzymałości skrzydła nałożonego na bagnet w dwóch miejscach, tam gdzie kończy się bagnet i dwa może trzy centymetry dalej, tam gdzie jest już tylko "czysty" dźwigar. Warto również porównać uzyskane wartości z wytrzymałością samego bagnetu. W dobie kalkulatorów to nieskomplikowane zajęcie. I to będzie ostatnie "moje" na temat tego modelu. Obiecuję. Wszystkie moje modele wykonują sprawnie podstawową akrobację bez liczenia, nawet Prząśniczka. Oprócz kalkulatora jest i jeszcze doświadczenie, które Pan J.Suchocki ma nie małe, szczególnie w budowie większych modeli, bo Popylacz jest jednym z mniejszych modeli z jego oferty. Kiedy budowałem swojego Wicherka, ktoś wskazał mi link z wnioskami z pracy magisterskiej wykonanej na programie komputerowym (super kalkulator) udowadniającym, że Wicherek z lotkami nie ma prawa poprawnie latać - można znaleźć to w opisie budowy mojego Wicherka. Skrzydła szybowców są smukłe, cienkie i długie, dlatego w miejscu mocowania przy kadłubie występują b.duże naprężenia, bagnet nie może mieć dużej średnicy i musi b.dobrze współpracować z dźwigarem - 1 skrzydło "Popylacza" ma niecały metr to jak duży piankowy Sky Surfer - to oczywiści obrazowe uproszenie. Są na forum budowane są konstrukcje, w których przecięto dla wygody pasy dźwigara w najbardziej obciążonych miejscach - i nie przeszkadza to specjalnie budowniczemu i też trzeba to uszanować. Więc nie masz się co obrażać, to jest forum wymiany myśli i poglądów, które nawet jak nam nie pasują - trzeba uszanować. Jesteś tu zawsze podobnie jak wszyscy inni Koledzy - mile widzianym gościem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 4 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2015 Koledzy modelarze - jestem już jakiś czas na tym forum, a na forach modelarskich związanych z modelami redukcyjnymi od początków istnienia forów jako takich w ogóle. Na tym forum niestety z przykrością coraz częściej obserwuję bardzo niesympatyczny objaw: czegokolwiek by temat nie dotyczył od pakietów poprzez silniki, kleje, balsę, depron czy co tam sobie wymyślimy i tak finał jest podobny: znajduje się grono "naukowców" których racja jest "bardziej mojsza niż Twoja twojsza"... Powoduje to naprawdę niezbyt pozytywne odczucia - człowiek się zastanawia czy modelarze jeszcze w ogóle kleją cokolwiek, czy tylko gmerają po forum w poszukiwaniu jakiegokolwiek tematu - do którego można by się "przyssać" i poprawić swoje samopoczucie... Mnie osobiście to odstręcza - po swoich i cudzych doświadczeniach nie mam już ochoty robić więcej relacji na tym forum - wolę kleić sobie w spokoju, nie narażając się na wizyty "specjalistów od wszystkiego". Są na tym forum takie osoby, które znaleźć można w każdym temacie: niezależnie czy mowa o 30kg jetach na turbinach, czy o 150g orzeszkach na halę. Po prostu znajdziecie ich wszędzie... Czy modelarze RC to naprawdę taki typ ludzi? Czy to po prostu anonimowość internetu wywołuje taki "szał łba"? Piotrze - przepraszam, że akurat w Twoim temacie ten wpis, ale już nie wytrzymałem Nie ma sprawy Jacku - mam często podobne odczucia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 5 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2015 Są na forum budowane są konstrukcje, w których przecięto dla wygody pasy dźwigara w najbardziej obciążonych miejscach - i nie przeszkadza to specjalnie budowniczemu i też trzeba to uszanować. Długo się zastanawiałem czy to napisać bo nie mam daru tłumaczenia i objaśniania. Piotrze twoje rozwiązania konstrukcji skrzydeł są zaawansowane technologicznie, z użyciem nowoczesnych materiałów i można powiedzieć jak w P.24 dźwigar jest wykonany wzorcowo. Takie podejście daje gwarancje, dużej wytrzymałości konstrukcji z BARDZO DUŻYM ZAPASEM. Wycinaki oferowane przez różnych producentów maja mocno przewymiarowane części konstrukcyjne pod względem wytrzymałości i czasami wystarczyła by listwa z twardej balsy zamiast sosnowej w konstrukcji skrzydła np. pełnym pokryciem. Cięcie listew to nie mój pomysł jest to najprostsze rozwiązanie i najtańsze stosowane od lat w modelach w załączeniu masz zdjęcia z budowy dużego ciężkiego modelu bombowca B-25 robionego według znanego projektanta Nicka Ziroliego. Wykonawca modelu zgodnie z planami połówki skrzydeł (centropłata) łączy na środku czyli najbardziej obciążonym miejscu z przeciętymi listwami pasów dźwigara, podobnie jak ja. Tu cały wątek : http://www.rcscalebuilder.com/forum/forum_posts.asp?TID=19670&KW=b-25&PN=0&TPN=10 ( trzeba być zarejestrowanym) Takich przykładów jest wiele zwłaszcza przy modelach Warbird w dużej skali i nie tylko jak Spitfire, Mustag itp. gdzie skrzydła są wykonywane jako jedna całość mają wznios i łączenie jest na środku. Może podałem Ci zły przykład z tą Jaskółką ale od takich modeli zaczynałem i się uczyłem i wiem, że jest to rozwiązanie powszechne. Możliwe że wielu bardziej znających się na rzeczy może mieć inne zdanie ale to się sprawdza tylko musi być dobrze zrobione. I ciekawostka kilka lat temu zmajstrowałem sobie szybowiec z podzespołów Blejzyka o rozpiętości 2m. Konstrukcja skrzydła w tym modelu to rdzeń styropianowy i pokrycie fornirem, żadnego dźwigara. Połówki skrzydła są w tym modelu klejone na styk żywicą na środku a polaczenie na wierzchu jest przelaminowane 2 warstwami tkaniny szklanej 48g/m, jest to także praktykowane od lat. Latałem tym modelem wiele razy na zboczu a najtrudniejsze warunki jakie miałem to 25 m/s Ci co latają w takich warunkach wiedzą jaki to wiaterek. Skrzydła się gięły ale wytrzymywały najlepsze harce jakie sobie można wyobrazić. Tak gwoli wyjaśnienia możliwości i rozwiązań jest wiele i nie skazujmy się na jedynie słuszne a uczymy się wszyscy całe życie I gratuluje Popylacza bardzo fajny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dukeroger Opublikowano 5 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2015 co do tych wojen o wszystko to tak jakos zawsze te same glosy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 5 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2015 Długo się zastanawiałem czy to napisać bo nie mam daru tłumaczenia i objaśniania. Piotrze twoje rozwiązania konstrukcji skrzydeł są zaawansowane technologicznie, z użyciem nowoczesnych materiałów i można powiedzieć jak w P.24 dźwigar jest wykonany wzorcowo. Takie podejście daje gwarancje, dużej wytrzymałości konstrukcji z BARDZO DUŻYM ZAPASEM. Wycinaki oferowane przez różnych producentów maja mocno przewymiarowane części konstrukcyjne pod względem wytrzymałości i czasami wystarczyła by listwa z twardej balsy zamiast sosnowej w konstrukcji skrzydła np. pełnym pokryciem. Cięcie listew to nie mój pomysł jest to najprostsze rozwiązanie i najtańsze stosowane od lat w modelach w załączeniu masz zdjęcia z budowy dużego ciężkiego modelu bombowca B-25 robionego według znanego projektanta Nicka Ziroliego. Wykonawca modelu zgodnie z planami połówki skrzydeł (centropłata) łączy na środku czyli najbardziej obciążonym miejscu z przeciętymi listwami pasów dźwigara, podobnie jak ja. Tu cały wątek : http://www.rcscalebuilder.com/forum/forum_posts.asp?TID=19670&KW=b-25&PN=0&TPN=10 ( trzeba być zarejestrowanym) Takich przykładów jest wiele zwłaszcza przy modelach Warbird w dużej skali i nie tylko jak Spitfire, Mustag itp. gdzie skrzydła są wykonywane jako jedna całość mają wznios i łączenie jest na środku. Może podałem Ci zły przykład z tą Jaskółką ale od takich modeli zaczynałem i się uczyłem i wiem, że jest to rozwiązanie powszechne. Możliwe że wielu bardziej znających się na rzeczy może mieć inne zdanie ale to się sprawdza tylko musi być dobrze zrobione. I ciekawostka kilka lat temu zmajstrowałem sobie szybowiec z podzespołów Blejzyka o rozpiętości 2m. Konstrukcja skrzydła w tym modelu to rdzeń styropianowy i pokrycie fornirem, żadnego dźwigara. Połówki skrzydła są w tym modelu klejone na styk żywicą na środku a polaczenie na wierzchu jest przelaminowane 2 warstwami tkaniny szklanej 48g/m, jesto także praktykowane od lat. Latałem tym modelem wiele razy na zboczu a najtrudniejsze warunki jakie miałem to 25 m/s Ci co latają w takich warunkach wiedzą jaki to wiaterek. Skrzydła się gięły ale wytrzymywały najlepsze harce jakie sobie można wyobrazić. Tak gwoli wyjaśnienia możliwości i rozwiązań jest wiele i nie skazujmy się na jedynie słuszne a uczymy się wszyscy całe życie I gratuluje Popylacza bardzo fajny Niestety Krzysztofie racji nie masz... 1. Podane przykłady warbirdów mają płaty SKORUPOWE z sztywnym pokryciem tworzącym jedną strukturę płatów o wiele większej sztywności i mniejszym ugięciu niż konstrukcja żeberkowo-foliowa...Skutkuje to tym ,że takie płaty nie wymagają specjalnych łączników czy bagnetów, gdyż same są "sztywne jak bagnet" . Twój przykład z szybowcem posiadającym płaty skorupowe (styropian+fornir), których połówki są sklejone na styk z laminowaniem tej spoiny tylko to potwierdza, gdyż gdyby tylko skleić połówki płatów na styk bez laminowania to szybowiec rozpadłby się w pierwszym locie...albowiem nie byłoby wówczas skrzydła skorupowego. 2. Mam większość archiwalnych planów (lata 1960-1980) Jaskółek, Czyżyków i Świerszczyków...Nie ma tam ani jednego przypadku klejenia załamania dźwigara bez okładzin sklejkowych i z tym nie warto się sprzeczać... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 5 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2015 Niestety Krzysztofie racji nie masz... 1. Podane przykłady warbirdów mają płaty SKORUPOWE z sztywnym pokryciem tworzącym jedną strukturę płatów o wiele większej sztywności i mniejszym ugięciu niż konstrukcja żeberkowo-foliowa...Skutkuje to tym ,że takie płaty nie wymagają specjalnych łączników czy bagnetów, gdyż same są "sztywne jak bagnet" . Twój przykład z szybowcem posiadającym płaty skorupowe (styropian+fornir), których połówki są sklejone na styk z laminowaniem tej spoiny tylko to potwierdza, gdyż gdyby tylko skleić połówki płatów na styk bez laminowania to szybowiec rozpadłby się w pierwszym locie...albowiem nie byłoby wówczas skrzydła skorupowego. 2. Mam większość archiwalnych planów (lata 1960-1980) Jaskółek, Czyżyków i Świerszczyków...Nie ma tam ani jednego przypadku klejenia załamania dźwigara bez okładzin sklejkowych i z Stanisławie wcale się nie upieram i nie chodzi o racje tylko o jeden fakt że dźwigary jakie by nie jak by były można przeciąć. A jednak mój tekst dowodzi, że kiepsko idzie mi opisywanie pewnych rzeczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Stanisławie wcale się nie upieram i nie chodzi o racje tylko o jeden fakt że dźwigary jakie by nie jak by były można przeciąć. A jednak mój tekst dowodzi, że kiepsko idzie mi opisywanie pewnych rzeczy. To ja Przepraszam Cię Krzysztofie za niezrozumienie kontekstu Twojej wypowiedzi ale rzecz dotyczyła kwestii co najmniej dwóch tematów na tym forum a ja dokładnie dyskusji nie śledziłem. Tymczasem opisałeś i wyłożyłeś wszystko znakomicie i w pełni się z Tobą zgadzam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 To ja Przepraszam Cię Krzysztofie za niezrozumienie kontekstu Twojej wypowiedzi ale rzecz dotyczyła kwestii co najmniej dwóch tematów na tym forum a ja dokładnie dyskusji nie śledziłem. Tymczasem opisałeś i wyłożyłeś wszystko znakomicie i w pełni się z Tobą zgadzam. Szkoda, że Piotrowi zaśmieciłem ten wątek bo takie dysputy powinny być w odrębnym temacie, a przeprosiny zbyteczne Koniec mojego marudzenia czas na dalsze roboty przy modelach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 6 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Dla ciekawości - parę zdjęć z literatury modelarskiej na temat dźwigarów: Jeżeli już musimy ciąć dźwigary i je łączyć to dobrze jest stosować łącznik jak na rys 8.13, który podkreśla swoim kształtem jak ważne są pasy dźwigara - duża powierzchnia klejenia do pasów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Jeżeli już musimy ciąć dźwigary i je łączyć to dobrze jest stosować łącznik jak na rys 8.13, który podkreśla swoim kształtem jak ważne są pasy dźwigara - duża powierzchnia klejenia do pasów. O tym właśnie pisałem w wątku o P.11 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 6 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Mimo nakładek i tak dźwigar będzie słabszy niż konstrukcja jednolita. Ale powtarzam to jest tylko dyskusja i każdy robi tak jak uważa że będzie dla niego jak najlepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 26 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2015 Kryteria doboru silnika w modelu EP: Podstawą do doboru napędu elektrycznego do modelu jest znajomość (często tylko oszacowana) jego masy startowej oraz typu modelu. Dodatkowe korekty mocy: Silnik trójfazowy osiąga swoją max. sprawność w okolicy 80% max. oddawanej mocy, więc z tego tytułu można wybrać wyższe wartości z tabeli (w ramach przytoczonych widełek) zakładając że będziemy latali normalnie przy max. 80% przepustnicy gazu. Również fakt spadku napięcia na pakiecie z 4,20 do 3,5V (lądowanie) powoduje to, że nasz napęd będzie miał mniejszą moc niż w momencie startu a więc pewien nadmiar mocy jest tu też przydatny. Może zdarzyć się również , że do zapewnienia wyważenia modelu warto przemyśleć montaż cięższego przewymiarowanego silnika, zamiast wkładać pakiet ołowiu. Miałem tak w moim modelu PT 17 Stearman, gdzie zainstalowałem odpowiednio masywny silnik pracujący na około 50% mocy. Napięcie zasilania – ze względu na sprawność całego napędu najlepiej jest używać możliwie największego napięcia zasilania. Jeżeli zamiast pakietu 3S można użyć pakietu 4S to lepiej. Pakiety 5S i 7S są pakietami nietypowymi a więc drogimi, dlatego lepiej jest łączyć pakiety 2x3S i pakiety 2x4S. Pakietów 3S lub 4S można jednocześnie użyć do mniejszych modeli a w przypadku padnięcia celi koszt małego pakietu jest o wiele mniejszy niż zakup pakietu nowego nietypowego 5S lub 7S. Mając określoną moc i zaplanowane napięcie zasilania, można zacząć poszukiwania odpowiedniego silnika. Ze względu na sprawność dobrze jest stosować silnik o możliwie najmniejszym KV. Małe KV oznacza duże śmigło, które wymiarowo musi z kolei uwzględniać dopasowanie do modelu. Niektórzy producenci silników podają ciąg uzyskiwany na konkretnych wielkościach śmigieł co ułatwia dobór śmigła. W żadnym wypadku zmierzony w modelu max. prąd silnika nie może przekraczać jego wartości katalogowej. Ze względu na pakiety dobrze jest gdy max. prąd silnika nie przekracza 10C pakietu (np. pakiet 5300 mAh to prąd silnika max. 53A). To kilka moich doświadczeń z typowych modeli pół-makiet EP, które nie obejmują przypadków dobieranych ekstremalnie jak np. akrobaty 3D czy wyczynowe elelektro-szybowce. Dane z tabeli na podstawie opracowania E-Fly Może się to komuś przyda. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
302_Osh Opublikowano 26 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2015 Co nazywasz masą startową? Masa płatowca, czy masa płatowca plus akumulatory plus napęd? Dobierając silnik i aku nie znasz ich masy (korzystacie z danych od producenta?). Jak to jest? Dobieracie do gołego modelu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Viper Opublikowano 26 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2015 Masa startowa to całkowita masa modelu z pełnym wyposażeniem i baterią i owszem ja korzystam z danych producenta, które później weryfikuję i się mniej więcej zgadza (w każdym razie odstępstwa są na ogół mało istotne, ale dla bezpieczeństwa dobrze jest założyć małą nadwyżkę). Jest jeszcze jedna reguła, ale mniej więcej podobna, czyli dla akrobatów 3d 200W na każdy funt masy (masa startowa), czyli 453g, dla akrobata 150W na każdy funt, inne 100W na każdy funt. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 27 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2015 Dzięki za uzupełnienie ☺ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 10 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Podczas lotu pakiety modelu nagrzewają się. Stopień nagrzania zależy od temperatury zewnętrznej otoczenia, jakości i skuteczności przewietrzania wnętrza modelu jak i wielkości pobieranego z pakietów prądu. Cele leżące wewnątrz pakietu (cela 2 i 3 w przypadku pakietu 4S) nagrzewają się mocniej bo nie maja chłodzenia i oddają swoje ciepło zewnętrznym celom. Jeżeli złożymy pakiet 8S (4S+4S) i ściśniemy opaską ilość cel o gorszym chłodzeniu powiększy się do 6 (2,3,4,5,6,7). Można sytuację lekko poprawić składając pakiety z przekładką balsową (jak zrobiłem to na zdjęciu) i wtedy ilość cel lepiej chłodzonych zwiększy się do 4. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 10 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Prace przy skrzydłach Akro trwają, aczkolwiek z przyczyn niezależnych ode mnie trochę się przeciągają. Myślę, że skończę je w marcu i będę miał czas na dobre opanowanie modelu, aby móc pokazać wszystkie odmiany Popylacza na pikniku modelarskim Radawiec 2016. Oczywiście filmy z lotów model będę zamieszał w miarę ich powstawania. Najbliższy film będzie zawierał już loty z akrobacją. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 16 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 Zdaje się, że premiera "Popylacza" w pełnej wersji (wersjach) odbędzie się 28.05.2016 w Zamościu na imprezie lotniczej. Dziękuję Kolegom z Zamościa za zaproszenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi