Skocz do zawartości

PZL-H (PZL.12)


Rekomendowane odpowiedzi

Krzyśku, gratuluję udanego oblotu i podziwiam kunszt modelarski.

 

A'propos napędu pchającego na wieżyczce, to mam z takim układem niezbyt dobre doświadczenia (w moim X28A Osprey). To jest po prostu odwrócone wahadło, które nie pomaga w utrzymaniu stabilnego lotu.

 

Czekam teraz na relację z latania na wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wykonaniu kilku lotów, można już coś powiedzieć na temat właściwości lotnych. Jak już wcześniej napisałem, model poleciał bez trymowania. Odpowiednio wyważony i równo złożony z zachowaniem wszystkich kątów lata całkiem dobrze. Są jednak pewne mankamenty. Start ze względu na szeroko rozstawione podwozie jest problematyczny, bo model "myszkuje" i trudno zachować kierunek startu. Dodatkowo wysoko umieszczony silnik powoduje opuszczenie nosa w czasie rozbiegu i można całkiem niespodziewanie skapotować przy starcie. Model być może nie wygląda groźnie, ale wymaga ciągłej uwagi w pilotażu. W artykule Tadeusza Sołtyka pt. "Samoloty, które zabijają" jest wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. PZL-12 (H) jest samolotem, który ma stateczność poprzeczną ujemną. Oznacza to ciągłą walkę o utrzymanie modelu w locie poziomym. Dodatkowo spory opór czołowy wymaga wysokich obrotów silnika aby lecieć bez opadania. W zakrętach trzeba uważać, bo wyjątkowo chętnie model sam pogłębia przechył. Przy podejściu do lądowania trzeba trzymać jednak sporą prędkość, ze względu na tendencję do nagłego przepadania na skrzydło, co grozi korkociągiem na małej wysokości. Pamiętając jednak o tych wszystkich niedomaganiach, można latać w miarę bezpiecznie i cieszyć oko nietuzinkową konstrukcją. :)

 

Wyglada na to, ze wyjasniles przyczyne wypadku Pulawskiego i potwierdziles obliczenia T. Soltyk. Niezle ???? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za gratulacje. Dzisiaj zrobiłem kolejne 3 loty, które potwierdziły tylko wcześniejszą opinię o trudnościach w pilotażu. Latałem dla odmiany w dość silnym wietrze i model w zakrętach z wiatrem momentalnie przepada na skrzydło. Tylko odpowiednia wysokość ratuje w tej sytuacji. Lot pod wiatr możliwy jest tylko przy maksymalnych obrotach silnika inaczej model stoi w miejscu. Męczące jest stałe korygowanie położenia lotkami. Podczas lądowania nauczony doświadczeniem trzymałem wystarczająco dużą prędkość, ale po dotknięciu kołami ziemi, model zrobił małego kangura i oczywiście przewalił się na skrzydło. Dobrze, że to było na 20 cm wysokości, więc nic nie uległo uszkodzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za gratulacje. Dzisiaj zrobiłem kolejne 3 loty, które potwierdziły tylko wcześniejszą opinię o trudnościach w pilotażu. Latałem dla odmiany w dość silnym wietrze i model w zakrętach z wiatrem momentalnie przepada na skrzydło. Tylko odpowiednia wysokość ratuje w tej sytuacji. Lot pod wiatr możliwy jest tylko przy maksymalnych obrotach silnika inaczej model stoi w miejscu. Męczące jest stałe korygowanie położenia lotkami. Podczas lądowania nauczony doświadczeniem trzymałem wystarczająco dużą prędkość, ale po dotknięciu kołami ziemi, model zrobił małego kangura i oczywiście przewalił się na skrzydło. Dobrze, że to było na 20 cm wysokości, więc nic nie uległo uszkodzeniu.

 

Niestety, nic się z brakiem stateczności poprzecznej (przechylenie) w tym przypadku zrobić nie da...co jest bardzo wiernie odtworzonym realizmem lotu w stosunku do oryginału...Ja bym pozostawił ten model w takim stanie jak jest czyli max. zbliżonym do oryginału...Potraktuj to jako osiągnięcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Trzeba pamiętać, że uparty, młody i niedoświadczony konstruktor oryginału zaprojektował ten samolot w stanie zakochania (miał narzeczoną w Janowcu koło Puław i chciał wodować na Wiśle ) i wbrew poleceniom przełożonym oraz własnym umiejętnościom i zdrowemu rozsądkowi próbował na tym samolocie polecieć z wiadomym skutkiem.

A swoją drogą fajnie, że polskie modelarstwo potwierdza polskie lotnictwo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach eksperymentu mającego na celu poprawienie zachowania modelu na dużych katach, uniosłem obie lotki o jakieś 2mm do góry. W ten sposób w obrębie lotek powstało coś w rodzaju profilu samostatecznego. Drobna zmiana, a różnica w locie znaczna. :) Model już tak bezczelnie nie wali się na skrzydło i lądowania są bezpieczniejsze. Poprawiła się też charakterystyka w zakrętach, choć nadal stateczność poprzeczna jest niewystarczająca.

post-2918-0-49961100-1525877988_thumb.jpg

post-2918-0-11152200-1525878016_thumb.jpg

post-2918-0-75084500-1525878039_thumb.jpg

post-2918-0-04853900-1525878054_thumb.jpg

post-2918-0-08248600-1525878114_thumb.jpg

post-2918-0-37850100-1525878626_thumb.jpg

post-2918-0-89440800-1525878655_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Rozumiem, że wzniosu profilowego nie zastosowałeś w skrzydle ?

Wznios jest jak w oryginale, czyli górna powierzchnia skrzydła prosta, a spód wznosi się w wyniku różnicy grubości profilu.

 

 nigdy nie ma sie do czego przyczepic .

 

Jest, tylko trzeba wiedzieć gdzie patrzeć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach eksperymentu mającego na celu poprawienie zachowania modelu na dużych katach, uniosłem obie lotki o jakieś 2mm do góry. W ten sposób w obrębie lotek powstało coś w rodzaju profilu samostatecznego. Drobna zmiana, a różnica w locie znaczna. :) Model już tak bezczelnie nie wali się na skrzydło i lądowania są bezpieczniejsze. Poprawiła się też charakterystyka w zakrętach, choć nadal stateczność poprzeczna jest niewystarczająca.

 

Krzysztofie,

 

Uważam, że nie powinieneś mieszać pojęcia profilu samostatecznego z tym co się dzieje na Twoim skrzydle.

Unosząc lotki o 2mm spowodowałeś, że cięciwa końcówki efektywnie obróciła się w dół i w ten sposób zmniejszyłeś kąt natarcia na końcówce. Tym samym skrzydło najpierw przeciąga na środku a dopiero później na końcówce. To powoduje, że model do samego końca jest sterowalny i nie przepada gwałtownie.

 

A nie jakieś tam teorie o profilach samostatecznych. One są stateczne dlatego, że możesz prawie dowolnie przesuwać środek ciężkości takiego skrzydła do przodu a ono nadal pozostaje w równowadze (to tak w skrócie, bo teorii jest dużo więcej oczywiście).

 

Oczywiście gratulacje z udanego oblotu i tyle samo lądowań co startów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu dzisiejszym w Płocku , ( chyba po raz pierwszy ) został zaprezentowany na zawodach PZL.12 .
A wyglądało to tak ;

post-12379-0-29647500-1526156171_thumb.jpg

post-12379-0-78123900-1526156171_thumb.jpg

Natomiast przed publicznością już w locie ;

post-12379-0-84565400-1526156170_thumb.jpg

W tum poście często koledzy pisali jak czysto i ładnie jest w pracowni kolegi kesto .
Proszę zobaczyć jak ma ten łobuz poukładane w modelu ( z wrażenia wyłysiałem do końca ) ;

post-12379-0-62022900-1526156172_thumb.jpg

post-12379-0-14636300-1526156173_thumb.jpg

A ponieważ bez " filma " ponoć nie ważne , dwa króciutkie filmiki , przepraszam ale kamerzysta to przysłowiowe cztery litery ;

https://youtu.be/SFv9LJG_48w

https://youtu.be/R_lSS4gAahg

I tak na zakończenie jeszcze jedno zdjęcie .

Oto czwórka przyjaciół , kolega kesto i Filip Szymański , oraz ich
pupilki oczywiście polskie samoloty MD-12 i PZL.12 .

post-12379-0-03717000-1526156170_thumb.jpg

I jak się kolegom podobają tacy przyjaciele .

Joker

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.