Skocz do zawartości

Extra 300 KS - 2,7 m - relacja z budowy


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 11.06.2022 o 19:24, Cybuch napisał:

Taki sobie wynalazek z chłodzenia silnika.

(...)

 

 

 

 

 

Wiesławie, ciekawa konstrukcja prowadnic powietrza i staranne wykonanie. Kilka uwag, być może się przydadzą:

 

1.      Ilość ciepła produkowanego przez silnik rośnie z jego mocą a ta z pojemnością czyli z trzecią potegą (cm3) Powierzchnia chłodząca (żeberek, kadłuba) rośnie tylko z potęgą drugą (dm2). Tak więc przy pewnej pojemności silnika chłodzenie powietrzem jest już bardzo problematyczne bo brakuje powierzchni i alternatywą jest wtedy chłodzenie cieczą (czyli też powietrzem ale pośrednio).

2.      Z powyższego powodu należy bardzo dobrze ukierunkować powietrze od wlotu kadłuba do jak najbliżej powierzchni żeberek, żeby zapewnić maksymalna wymianę ciepła. Równanie Bernoulliego mówi, że iloczyn prędkości strugi powietrza i pola przekroju przepływu jest stały co oznacza, że duża prędkość powietrza na wlocie maski x „mały przekrój” wlotu = mała prędkość na wylocie maski x duży przekrój wylotu maski. A zatem spowalnianie  powietrza wokół silnika sprzyja wymianie ciepła a duży przekrój wylotu maski umozliwia pozbywanie się dużych ilości gorącego powietrza.

3.      Z powyższych powodów najlepiej jest wykonać staranny wlot powietrza z prowadnicami dotykającymi niemal cylindry i wykonać możliwie duże otwory (żaluzje) na wylocie maski. Załączone zdjęcia z modelaviation.com pokazują istotę tego rozwiązania.

Chłodzenie 1.png

Chłodzenie 2.png

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, stan_m napisał:

3.      Z powyższych powodów najlepiej jest wykonać staranny wlot powietrza z prowadnicami dotykającymi niemal cylindry i wykonać możliwie duże otwory (żaluzje) na wylocie maski. Załączone zdjęcia z modelaviation.com pokazują istotę tego rozwiązania.

Coś podobnego miałem na myśli co pokazałeś na zdjęciach, a że nie znam się na równaniach Bernoulliego więc z mojej wzmianki pewnie nikt nic nie zrozumiał.

Ale prawie to samo widziałem w Laserze Dussi co jest na twoich zdjęciach, czyli jak największą ilość powietrza wpadającego do maski ukierunkować na cylindry, ale kierownice dochodzą do cylindrów i przy cylindrze się kończą więc całe cylindry sa odsłonięte a nie zabudowane.

Tyle że tam kierownice były z plastiku a nie z balsy , i końce miały poszarpane bo minimalnie zachodziły na cylindry, i silnik drżał po swojemu , maska po swojemu i trochę się żeberka cylindra wgryzły w koniec prowadnicy.

To nie wiem czy balsowa konstrukcja nie zostanie rozszarpana , ale koncepcja jest taka sama.

Ja w swoim modelu wylotów z maski i kadłuba to mam na bogato , nie powinno być problemu z wentylacją, ale żadnych kierownic nie mam w masce i trochę się boję w upały latać , silnik mam wspaniały i nie tani z resztą , to obecnie odpuszczam latanie gdy jest skwar na dworze, jutro jest plan na latanie bo ma być 21 stopni, ale gdy temperatura przekracza 30 stopni to model stoi w piwnicy bo trochę pękam że go zjem a trzeciego silnika nie będzie , i mina zbitego psa mi nie pomoże.

Ale coś zadziałam w tej sprawie i chyba zrobię sobie takie kierownice , ale kiedy to nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek wybacz ale te kierownice raczej zablokują przepływ powietrza niż go usprawnią a wręga silnikowa robi w tym przypadku za hamulec. Zdjęcia które pokazał stan_m pokazują prawidłowe skierowanie powietrza na cylindry I rozprężenie go na cylindrze po czym ogromny wylot. Jak koniecznie chcesz zagotować ten silnik to Twoja sprawa.

 

Owszem kierownice powietrza są powszechnie stosowane w lotnicstwie szczególnie przy silnikach rzędowych hłodzonych powietrzem ale po pierwsze nie za wiele takich silników i raczej starsze konstrukcje a po drugie te kierownice to wynik testów z wieloma czujnikami temperatury na cylindrach co oczywiście jest możliwe do zrobienia ale po co skoro to boxer dwu a nie cztero cylindrowy czy 8. Zabawa polega na tym żeby skierować jak najwięcej powietrza na cylindry a nie je obudować! Z tyłu również!

Przy rzędowych silnikach problemem konstrukcyjnym jest chłodzenie drugiego i kolejnych cylindrów jeśli takie są bo one zazwyczaj mają wyższą temperaturę pracy bo po pierwsze są zasłonięte przez pierwszy cylinder a po drugie dostają już ogrzane przez pierwszy cylinder powietrze i wtedy kierownice powietrza są mega ważne i często są zawinięte aż za tylny cylinder i skierowane w dół aby powietrze opływało ostatni cylinder również z tyłu. Dobra starczy monologu, mam nadzieję że komuś się przyda i wyciągnie wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pękam o ułożony silnik który juz sobie polatał , gdybym miał wylatane z 40L benzyny to nie zawracał bym sobie nawet dupy kierownicami, ale mam nowy silnik który wypalił mniej niz 15l paliwa i takiego można jeszcze zamęczyć.

Dlatego w upały nie latam na tym nowym silniku.

Ale np Maciek latał chyba dwa lata tym modelem , miał silnik GP123  , nie miał kierownic i śmigał jak szalony.

Dziś zrzuciłem tez cylinder z DLE-120  , chciałem sprawdzić czy jest wystarczająco naoliwiony do leżakowania , no i jest upaciany w oleju wystarczająco , a w dodatku ładnie wygląda od środka.

Jest jakaś ryska na tłoku , widoczna ale nie wyczuwalna pod palcem, pewnie po żużlu z zamojskiego lotniska , ale ogólnie wygląda bardzo dobrze.

Zważywszy że w zeszłym roku pałowałem go w dni gdzie było 50 stopni w cieniu , nie było kierownic i nic mu nie dolega , jak zostanie rozwiązany problem uszkodzonego gwintu świecy to ten silnik jeszcze będzie śmigał wiele sezonów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2022 o 23:40, Cybuch napisał:

Po co chłodzić silnik na ziemi kiedy w locie ma zapewnioną odpowiednią temp.?.

Oto w pierwszej kolejności trzeba zadbać.

No jeszcze wtrącę jedno zdanie na ten temat bo mnie męczy ta wypowiedź.

Ano 33 stopnie na zewnątrz, w trakcie lotu temperatura silnika nie przekracza 50 stopni na czujniku a po wylądowaniu silnik się gotuje bo temperatura na czujniku dochodzi do 80 stopni. Ok silnik już nie pracuje i tylko oddaje temperaturę z wewnątrz ale i nie ma chłodzenia! Ale temperatura rośnie po zgaszeniu, ok nie zatrzesz silnika bo nie chodzi. I tu jest cała zabawa żeby nie uruchomić silnika kiedy złapie największą temperaturę bo nie ma chłodzenia i po uruchomieniu dostaje nową dawkę temperatury na ziemi, co powoduje chwilowe przekroczenie progowych temperatur pracy a to wiadomo do czego zmieża. Podsumowując latanie w wysokich temperaturach jest bezpieczniejsze dla silnika niż zgaszenie go na 2-3 minuty w celu zatankowania i ponowne uruchomienie w granicznych temperaturach. I jak zwykle to moje subiektywne zdanie na ten temat. Miałem różne problemy z silnikami ale jeszcze nie zatarłem żadnego ;)

 

No i jeszcze przykład z motoryzacji. Jak dasz dizlowi w turbo po garach to po zaparkowaniu poczekaj minutę zanim go zgasisz aby przestygł lub turbina przestygła na pracującym silniku, bez wątpienia posłuży dłużej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie za bardzo wierzę tym czujnikom , czujnik w strumieniu powietrza będzie pokazywał co innego a temperatura cylindra to będzie co innego.

Dziś latałem silnik po locie gorący jak to silnik, po spaleniu fajki i zatankowaniu modelu, przed lotem nadal jest na tyle gorący że nie da się ręki położyć na cylindrze.

To nie jest silnik z np auta chłodzony cieczą który pracuje w temperaturze około 90 stopni, tylko to jest dwusuwowy silnik chłodzony powietrzem i jego temperatura pracy jest wyższa , 90 stopni to bym się spodziewał w lutym a nie w czerwcu czy lipcu.

Ale mam sugestię dla Irka i innych którzy planują oblot takiego modelu.

Krąży opinia że do oblotu to bardzo małe wychylenia sterów sie daje itp, może i w jakimś pierku 1,2m to zadziała ,w   takim dużym modelu 3D to przepis na katastrofę.

I dopiero dziś to odkryłem, zmniejszyłem wychylenie steru wysokości z 100% do 48% i poleciałem zakręcić korkociąg , dobrze że to był eksperyment i nabrałem sporej wysokości, bo model co najmniej dziwnie kręcił ten korkociąg , jakiś niezdecydowany był  , i nagle zwalił się w niekontrolowany korkociąg , dobry kop silnika i spory zapas wysokości pozwoliły rozpędzic model i ustabilizować go , ale ja zbladłem a na pstryknięcie fazy lotu z max wychyleniami w podbramkowej sytuacji nie wpadłem.

Tak że lepiej ustawić przesadne expo ale wychyleń nie żałować, ten model jest mega stabilny ale zastosowanie kombinacji wychylenia kilku sterów jednocześnie gdy stery mało się wychylają , to w takiej sytuacji widzę że da się model wyprowadzić z równowagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Graffi_25 napisał:

No jeszcze wtrącę jedno zdanie na ten temat bo mnie męczy ta wypowiedź.

Marcin , robiłem pomiary temp. na głowicach . Jeden goły , drugi z tą tubą .

Pomiary prowadzone bez maski .

Różnica to 20 stopni na korzyść tuby.

Dzięki kierownicą w kształcie tuby prędkość przepływu powietrza rośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Graffi_25 napisał:

No i jeszcze przykład z motoryzacji. Jak dasz dizlowi w turbo po garach to po zaparkowaniu poczekaj minutę zanim go zgasisz aby przestygł lub turbina przestygła na pracującym silniku, bez wątpienia posłuży dłuże

Dobra , wszystko OK , ale nie mamy turbiny.

Miło by było gdyby w danym temacie wypowiedział się ktoś kompetentny a nie ktoś , że mu się tak wydaje.

Dotyczy to wielu tematów. Nie potrzebujemy mądrali , ale .... ?

W moim przypadku 20 stopni to jest dobry wynik.

 

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Cybuch napisał:

Miło by było gdyby w danym temacie wypowiedział się ktoś kompetentny a nie ktoś , że mu się tak wydaje.

Dotyczy to wielu tematów. Nie potrzebujemy mądrali , ale .... ?

 

Irek niezależnie kto się wypowiada i tak skwitujesz to po swojemu... zresztą już nie pierwszy raz to pokazujesz!

Kierownice powietrza tak samo pomagają jak i mogą zaszkodzić (jeśli są niepoprawnie zrobione) w chłodzeniu silnika. Załóż telemetrię i przede wszystkim maskę która zupełnie zmieni przepływy, potem zrób pomiary na ziemi i w powietrzu. Będziemy mieć pełną informację (i założymy że będzie rzetelna)  potem utnij z tyłu te kanały o połowę i zrób to samo. Wtedy to już napewno będziemy mieli sporo do rozważania. A potem powtórz całą operację tylko załóż po 4 czujniki na cylinder z każdej strony a następnie zrób z tego konspekt porównujący dane. Jak dorzucisz przepływomierz spięty w czasie z prędkością to zrobimy z tego temat na pracę dyplomową ;)

 

30 lat hobby i 8 zawodowo zajmuje się tą tematyką i do dziś twierdzę że mogę się zdziwić i zaskoczyć.

 

Ale nie koniecznie musisz mnie obrażać nazywając mądralą, tym bardziej że zaznaczam zawsze że to moje subiektywne zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać mało tego będę czekał z niecierpliwością na konspekt żebyś mnie uświadomił w mojej nieświadomości.

 

 

 

Ps.

Wiesiek nie głoś herezji na temat wychyleń przy oblocie bo wygląda na to że pierwszy raz zrobiłeś korkociąg zamiast ciasnej spirali albo rozwleczonej beczki ;) teraz to poszedłem po bandzie z wymądrzaniem :D A teorię o nie lataniu w gorące dni bo się silnik przegżeje  już chyba wcześniej skwitowałem ale podałem dane z telemetrii więc chyba już jasne że to bzdura.

 

Pozdrawiam wszystkich i nie rozkminiajcie zbyt wiele tylko bawcie się i latajcie bo szkoda czasu na takie pierdoły bo silnik za nim się zatrze wytrzyma i 180 stopni a nie 80.

 

 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Graffi_25 napisał:

Wiesiek nie głoś herezji na temat wychyleń przy oblocie bo wygląda na to że pierwszy raz zrobiłeś korkociąg zamiast ciasnej spirali albo rozwleczonej beczki ;)

Być może, w każdym razie przynajmniej chciałem zrobić korkociąg, a co mi wyszło? hm? jakiś świder wyszedł a model wymknął się z pod kontroli.

Model jest bardzo stabilny i spokojny , ale małe wychylenia i mała prędkość nie za bardzo mi wczoraj przypadły do gustu, dość łatwo powstał problem i nie za bardzo było czym model z kiepskiej sytuacji wyciagnąć.

Moje osobiste odczucie jest takie że 70% wychylenia steru wysokości sprawia że model jest nadal spokojny i nie reaguje agresywnie , ale gdy coś spieprzę wystarczy kopniak silnikiem i model jest ustabilizowany, gdy zmniejszyłem przesadnie wychylenie steru wysokości kopniak silnikiem nie wystarczył i trzeba było cały model rozpędzić, ja w każdym razie tak nie lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to co pisze Marcin ma sens i zadne strumieniowe chlodzenie nie jest potrzebne. Wystarczy sobie popyrkac w powietrzu dla ochlodzenia silnika a pozniej wyladowac i 30s na lekko przyspieszonych obrotach ostudzic i wylaczyc. Nastepnie pozwolic silnikowi do calkowitego ostygniecia i nie powinno byc problemow. Jak bedziecie palowac swoje silniki w upale to zadne syrumienice wam nie pomoga. W upale polecam dac wiecej oleju do paliwa a najlepiej dac silnikowi spokoj. Mozna latac w upale ale jaka to przyjemnosc? Tak samo mozna biegac po 20km w upale o 12 godzinie w pelnym sloncu az sol zacznie wychodzic z odwodnienia, mozna tez o 4 nad ranem gdzie temp. jest 15 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Graffi_25 napisał:

Ale nie koniecznie musisz mnie obrażać nazywając mądralą, tym bardziej że zaznaczam zawsze że to moje subiektywne zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać mało tego będę czekał z niecierpliwością na konspekt żebyś mnie uświadomił w mojej nieświadomości.

 

Marcin , nie miałem na myśli Ciebie , przepraszam . Źle złożyłem wypowiedz. Cenię sobie Twoje uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Graffi_25 napisał:

a wtedy trzeba najpierw rozpędzić model żeby reagował na stery i wyjść z korka tak to chyba powinno wyglądać ;)

Nigdy nie uważałem się za dobrego pilota , a jeszcze jak się naoglądam filmów na youtubie to moje braki mnie przerażają, każde wyjście na lotnisko utwierdza mnie jak jestem kiepski , a jestem na takim etapie że ciężko zrobić krok w przód bo co bym nie chciał  zrobić czego nie umiem to nie mogę się tego nauczyć.

Ale trochę polatałem i najważniejsze to mam porównanie dobrego modelu z kiepskim modelem.

Kiepskim modelem niech będzie extra 260 seagull , firma bardzo wiele tych stolców wycisnęła z siebie, były w każdym sklepie i akurat ja jednego kupiłem.

I jest dokładnie tak jak piszesz czyli model lata albo byle jak albo jeszcze gorzej , tu jest wybór jak źle ma być,   albo daje się małe wychylenia i model jest w miarę stabilny , ale wychodząc z np odwróconego korkociągu trzeba model rozpędzać , świetny pomysł w sytuacji gdy się kończy korkociąg 20 metrów nad ziemią, ja jednak lubię inne zachowanie modelu.

Po za tym na małych wychyleniach to muł bagienny był, zwiększenie wychyleń dodawało modelowi sporo drygu ale co z tego jak stawał się niestabilny, lot choćby harrierem był bardzo trudny bo model wymachiwał skrzydłami na wszystkie strony i ogólnie niby leciał ale zachowywał się jak by był rażony prądem i nigdy nie było wiadomo czego się po nim spodziewać.

I po tych doświadczeniach zderzyłem się z Mx-em , który tak dobrze latał że nie dowierzałem co ten model może i jak jest stabilny.

A później zderzyłem się z modelem 2,7m , a teraz na koniec z modelem 2,4m, i obecnie tylko tymi dwoma latam bo Mx-a ubiłem.

Wrażenia z latania modelem 2,7m i 2,4m ? mam takie wychylenia sterów w obu modelach że zawiasy trzeszczą, mogę zaciągnąc wysokość na jakiejś tam wysokości i model spada jak placek pionowo do dołu , robi to wolno i nie ma mowy o machaniu skrzydłami, mogę go położyć na żyletce z bardzo wychylonym kierunkiem i lecieć bardzo wolno i model zawsze idzie jak po sznurku, podczas wyjścia z korkociągu nigdy nie myślałem nawet o rozpędzaniu modelu.

Co mi do głowy nie strzeli to model to robi w miejscu i nawet się nie zakołysze.

To według mnie jakaś padaczka faktycznie potrzebuje rozpędzania w celu ustabilizowania, dobrego modelu nie trzeba stabilizować  on zawsze jest stabilny.

To ja wolę opcję gdzie kończę rotację , gwałtownie dziób nie do dołu a do góry , bo ja chcę jeszcze raz;), a model posłusznie bez zająknięcia wykonuje polecenie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Graffi_25 napisał:

30 lat hobby i 8 zawodowo zajmuje się tą tematyką i do dziś twierdzę że mogę się zdziwić i zaskoczyć.

 

Skoro masz takie doświadczenie z tą tematyką, czemu takiemu  jak ja nie w prosty sposób  podasz co robię nie tak.

 

W dniu 16.06.2022 o 17:42, Graffi_25 napisał:

No jeszcze wtrącę jedno zdanie na ten temat bo mnie męczy ta wypowiedź.

Ano 33 stopnie na zewnątrz, w trakcie lotu temperatura silnika nie przekracza 50 stopni na czujniku a po wylądowaniu silnik się gotuje bo temperatura na czujniku dochodzi do 80 stopni. Ok silnik już nie pracuje i tylko oddaje temperaturę z wewnątrz ale i nie ma chłodzenia! Ale temperatura rośnie po zgaszeniu, ok nie zatrzesz silnika bo nie chodzi. I tu jest cała zabawa żeby nie uruchomić silnika kiedy złapie największą temperaturę bo nie ma chłodzenia i po uruchomieniu dostaje nową dawkę temperatury na ziemi, co powoduje chwilowe przekroczenie progowych temperatur pracy a to wiadomo do czego zmieża. Podsumowując latanie w wysokich temperaturach jest bezpieczniejsze dla silnika niż zgaszenie go na 2-3 minuty w celu zatankowania i ponowne uruchomienie w granicznych temperaturach. I jak zwykle to moje subiektywne zdanie na ten temat. Miałem różne problemy z silnikami ale jeszcze nie zatarłem żadnego ;)

 

No i jeszcze przykład z motoryzacji. Jak dasz dizlowi w turbo po garach to po zaparkowaniu poczekaj minutę zanim go zgasisz aby przestygł lub turbina przestygła na pracującym silniku, bez wątpienia posłuży dłużej ;)

. Temat jak dla mnie ciekawy.

Ja eksperymentuję .

Ciekawe co na to powiedzieli by drwale z lasów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek próbujemy właśnie wyjaśnić że to co robisz jest wykonane technicznie bez zastrzeżeń ale obudowanie cylindrów jest za długie bo prawie dotyka do wręgi silnikowej która będzie spowalniać przepływ powietrza, wystarczy że skrócisz od tyłu tunele o 5-8cm tak do połowy cylindrów i temat zamknięty. A co do pilarzy to nie przypominam sobie żeby przerywali pracę bo jest ciepło i silniki się grzeją tylko ludzie się grzeją w taką pogodę dlatego zaczynają pracę bardzo rano aby skończyć przed południem. To samo tyczy się dekarzy zaczynających pracę o 4 rano żeby o 12 iść na zimne piwko zamiast poparzyć sobie kolana.

Silniki są konstruowane tak aby uzyskać optymalne warunki pracy w panujących powszechnie na świecie temperaturach. Jeśli modelarze we Włoszech czy Arabii Saudyjskiej nie mają z tym problemu to w Polsce też go nie ma. A silniki te same.

 

PS.

Wiesiek nie bądź taki skromny latasz lepiej jak ja i napewno więcej ?‍♂️?

  • Lubię to 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Graffi_25 napisał:

Wiesiek nie bądź taki skromny latasz lepiej jak ja i napewno więcej ?‍♂️?

A świstak siedzi i zawija te pazłotka.

 

 

Żeby dobrze latać trzeba mieć i nalot i wiedzę , teoretycznie samym nalotem da sie sporo nauczyć , ale to taka nauka metodą prób i błędów , i w dodatku trwa latami, czyli dużym nalotem można sie sporo nauczyć ale to taka mozolna nauka na własnych błędach.

Manewry których nie mogę ugryźć prawdopodobnie sa w zasięgu tylko nie za bardzo wiem co źle robię , być może potrzebne jest specyficzne np podcięcie modelu itp , ogólnie brakuje mi wiedzy którą ty masz.

Z tym czasem przeznaczonym na latanie to też tak średnio, jak miałem krzyżaka to latałem nim co dziennie czy co drugi dzień pod blokiem wylatałem 2-3 pakiety, do tego dochodził model Mx-a który latał zawsze po koszeniu trawy gdzieś tak na tygodniu, no i w weekend latał model 2,7m.

Krzyżaka w zeszłym roku sprzedałem , Mx-a w tym roku rozbiłem , i mam tylko model 2,7 i 2,4m którymi latam tylko w weekend i to jak pogoda pozwala , a nie zawsze pozwala, to z tym czasem poświęconym na latanie to tak nie za bardzo.

Ale to się zmieni, na przyszłą wiosnę zbuduję nowiutkiego Mx-a, może tez zaopatrzę się w jakiś mniejszy model do pobzykania pod blokiem.

Bo jeszcze nie skończyłem nauki , przede mną jeszcze funnel hower, który jest trudny jak cholera, a w między czasie pewnie mi jeszcze cos innego do głowy strzeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.