Skocz do zawartości

Nowości o dronowych przepisach


pawel4090
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tu nie chodzi o statystyki. Mowa o analizie ryzyka - prawdopodobienstwa zdarzenia - tutaj akurat PoF (probability of fatality) - to masz.

Chyba ze nie wiesz jak dziala analiza ryzyka.

 

Czy ktos szacowal jaka jest szansa stracenia jednego BSP drugim, albo jak dziala niezawodnosc BSP oferowanego w sklepie a jak zlozonego osobiscie? Nie wiem - mozliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dokuekntacji jest mowa o prawdopodobieństwie zgonu w przypadku trafienia. A nie o prawdopodobieństwie trafienia. Ja mogę sobie przygotować analizę prawdopodobieństwa zgonu w przypadku trafienia satelitą (99%) i na tej podstawie lobbować prawo ograniczające masę satelit do 250g :)

 

Całe te proponowane i wdrażane regulacje są wbrew logice ochrony zdrowia obywwteli i wbrew rachunkowi ekonomicznemu państw, ale bardzo po linii biznesu.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze wpisy koledzy. Może nie zauważyłem - to przepraszam z góry ale to My modelarze musimy interweniować w tej sprawie. Ludzie latają 10-20-40 lat modelami i choć każdy ubił kreta to chyba nie było w TV że kogoś u nas w Polsce zabił model latający. To musi być brane pod uwagę. Przecież ludzie którzy kolejny już raz chcą coś nam narzucać nierzadko nie posiadają nawet kompetencji. Nigdy nie budowali modelu. Nigdy nim nie latali. Nigdy nie byli na lotnisku modelarskim czy na pikniku. Nie widzieli jak to wszystko funkcjonuje. Płacimy ubezpieczenia OC modelarskie. Ograniczenia i wymogi powinny przede wszystkim dotyczyć lotów BVLOS i lotów w przestrzeniach kontrolowanych lotnisk komunikacyjnych. Jeżeli my nic z tym nie zrobimy to strzelimy sobie w stopę. Rejestracja pilotów - ok. Numery identyfikacyjne pilota na modelach - ok. Szkolenia BVLOS ok. Ale " uczenie ojca jak dzieci robić " ( przepraszam za wyrażenie ) to już przesada. I co może taki " instruktor " nauczy mnie nowych figur??? Powie " nie wolno latać nad ludźmi i przy lotniskach "??? I za to mam zapłacić myto??? Haracz??? Jako forum modelarskie tworzymy liczną zbiorowość obywateli PL którzy mają prawo i powinni brać udział w jakichś konsultacjach. A tymczasem co? Ja tu widzę kokejną dojną krowę... Nie dajmy się załatwić na przedbiegach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof podpisuję się pod tym co napisałeś rękami i nogami , bo identycznie myślałem tylko już sie nic nie odzywałem.

Numer na modelu niech sobie będzie , nie za ciąży, ale co do szkolenia to słabo to widzę, oczywiście są fachowcy którzy naprawdę są w tym dobrzy , kilku znam osobiście kilku znam z internetu ale obawiam się że to nie oni będą prowadzili szkolenia.

Znając życie szkolenia będą prowadzić jakieś niedojdy którzy sami nic nie umieją , a myślę że jest znacznie gorzej obstawiam że instruktorowi nawet nie będzie wypadało stanąć obok modelarza który ćwiczy latanie z 20 lat.

Jak by nie patrzeć na opanowanie modelu potrzebne są lata i setki godzin , więc nie za bardzo rozumiem cel krótkiego kursu.

Co do bezpieczeństwa to akurat w tej kwestii modelarze trzymają wysoki poziom bo jeden drugiego pilnuje , ja sam jestem początkujący ale zrobiło na mnie wrażenie gdy widzę że ktoś gdzies tam łyknął piwo i mówi że już koniec latania , innym razem ktos inny po piwie zaczyna ciągnąć swój model nagle oburzenie gdzie on k..... sie z tym modelem wybiera? a on go tylko przestawił.

Ogólnie nie mam nic przeciwko oznakowania jakimś numerem modelu , ostatecznie mogę się gdzies zarejestrować bo to mimo że nie pomyśli to jednak jest potrzebne, ale po za tym to jestem przeciwny parodii w postaci kursu i wszystkim innym nieuzasadnionym zmianom i kompletnym bredniom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof podpisuję się pod tym co napisałeś rękami i nogami , bo identycznie myślałem tylko już sie nic nie odzywałem.

Numer na modelu niech sobie będzie , nie za ciąży, ale co do szkolenia to słabo to widzę, oczywiście są fachowcy którzy naprawdę są w tym dobrzy , kilku znam osobiście kilku znam z internetu ale obawiam się że to nie oni będą prowadzili szkolenia.

Znając życie szkolenia będą prowadzić jakieś niedojdy którzy sami nic nie umieją , a myślę że jest znacznie gorzej obstawiam że instruktorowi nawet nie będzie wypadało stanąć obok modelarza który ćwiczy latanie z 20 lat.

Jak by nie patrzeć na opanowanie modelu potrzebne są lata i setki godzin , więc nie za bardzo rozumiem cel krótkiego kursu.

Co do bezpieczeństwa to akurat w tej kwestii modelarze trzymają wysoki poziom bo jeden drugiego pilnuje , ja sam jestem początkujący ale zrobiło na mnie wrażenie gdy widzę że ktoś gdzies tam łyknął piwo i mówi że już koniec latania , innym razem ktos inny po piwie zaczyna ciągnąć swój model nagle oburzenie gdzie on k..... sie z tym modelem wybiera? a on go tylko przestawił.

Ogólnie nie mam nic przeciwko oznakowania jakimś numerem modelu , ostatecznie mogę się gdzies zarejestrować bo to mimo że nie pomyśli to jednak jest potrzebne, ale po za tym to jestem przeciwny parodii w postaci kursu i wszystkim innym nieuzasadnionym zmianom i kompletnym bredniom.

Cieszę się że nie jestem sam z moimi poglądami. Docierają do mnie jakieś informacje o zrzeszaniu się zakładaniu klubów etc... Jeśli chodzi o wymogi które usiłuje się nam narzucić to nic kompletnie nie da... Nie ominie się rejestracji,

" szkoleń " itp. Pewnie, że zrzeszać się warto, ale to dla samej sprawnej działalności klubu. Z resztą jest od lat choćby na południu kraju kilka grup, klubów, teamów nieformalnych czy formalnych - mniejsza o to. Temat natomiast będzie dotyczył każdego indywidualnie. Nikt nie powie Ci że jak latasz w klubie to Ty nic nie musisz...

Wg. tych nowych "rewelacji" piknki modelarskie jeżeli w ogóle będzie można organizować publiczność oglądać będzie przez lornetki... Modelarstwo próbuje się dobić albo doić bo ktoś zwęszył interes.

O jakim haraczu mówisz? Chyba umknęła mi też wiadomość o szkoleniach "dla ojców"?

Przepraszam a Ty kolego mieszkasz może w Szwajcarii??? Bo wydaje mi się że każdy kto zna nasze realia "kuma czaczę" i wie że tu nawet już w mordę pod gospodą za darmo nikt lać nie chce... Przepraszam za kolokwializm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie znam , z tego co Czarek wcześniej napisał po wizycie w ULC to na pierwszy rzut oka sytuacja nie wygląda źle.

Numer umieszczę , mogę się tez zarejestrować i to wszystko , ale jeśli wymagania będą wyśrubowane nic z tym nie zrobię i będę latał jak do tej pory , niczego nie będę rejestrował , na dziko to na dziko , jak zwał tak zwał , do tej pory latam nigdzie nie zrzeszony i żyję.

Jedynie co mi nie leży to to że pewnie po zmianie przepisów polisa ubezpieczeniowa nie będzie działać przy takim lataniu bez rejestracji.

Po prostu modelarstwo to niszowy sport , modelarzy jest bardzo mało i nie ma siły przebicia, dlatego ustawodawcy niezbyt sie liczą z opinią modelarzy , ja zakładam że nie będzie źle ale bardzo jestem ciekaw jak się to wszystko skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że w tych "szkoleniach" nie chodzi o naukę latania a naukę przepisów i naukę zachowań co w przypadku kreta, wypadku itd.

Grunt, żeby formalnie w papierach wszystko grało. Z nauką latania pewnie nie będzie miało to dużo wspólnego.

No to dobrze - pogadanka w najbliższym aeroklubie, pieczątka i do domu ??? Co zrobić w przypadku kreta, wypadku ??? Hmmm ale to mi się wydaje, że raczej każdy modelarz wie.

Podobnie jak z prawem jazdy. Kiedyś było za mało godzin szkoleń, złe szkolenia, a teraz jest mega super a ludzie giną na drogach na potęgę. Tu chodzi o mentalność. Jeżeli modelarz będzie chciał się zarejestrować, płaci co roku ubezpieczenia OC to po co te całe korowody? Wystarczy przy rejestracji oświadczenie jakie podpisuje się na każdym pikniku modelarskim. Że posiada się umiejętności i bierze się odpowiedzialność za swoje czyny. Dodatkowo obowiązkowe OC. Po co nam " ekonomi - eksperci " od katastrof modelarskich ??? Tu chodzi przede wszystkim o rozgraniczenie lotów VLOS od BVLOS. Te pierwsze przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa są potencjalnie mniej niebezpieczne w stosunku do tych drugich. Doświadczenia nie da się ani kupić ani zdobyć na kursie. Tu jest sedno sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie!?! Gdzie jest mowa o szkoleniu z latania?

Po drugie była mowa o kursie internetowym w czasie rejestracji. Zostałeś poinformowany gdzie wolno a gdzie nie wolno latać. Czy się rozp@#$ w pierwszym locie to już Twój biznes. A jak przy okazji złamiesz prawo którym Cie własnie poinformowano to masz podwójny problem.

Po trzecie nie było mowy o odpłatności. Co żeście się tak przyczepili do tego. Jakąś paranoje macie?

Po czwarte nie chodzi o zabijanie ludzi nad którymi będziecie latać - tylko także o nie rozwalenie jakiegoś BSP który leci z pocztą lub lekami - a do tego własnie świat dąży. Pytanie - on ma uważać na Wasz model czy Wy na jego misję?

Po piąte - każdy z Was miał możliwość zabrania głosu chociażby pod petycją do EASA - bo to oni to wymyślili. Ilu z Was ją podpisało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie!?! Gdzie jest mowa o szkoleniu z latania?

Po drugie była mowa o kursie internetowym w czasie rejestracji. Zostałeś poinformowany gdzie wolno a gdzie nie wolno latać. Czy się rozp@#$ w pierwszym locie to już Twój biznes. A jak przy okazji złamiesz prawo którym Cie własnie poinformowano to masz podwójny problem.

Po trzecie nie było mowy o odpłatności. Co żeście się tak przyczepili do tego. Jakąś paranoje macie?

Po czwarte nie chodzi o zabijanie ludzi nad którymi będziecie latać - tylko także o nie rozwalenie jakiegoś BSP który leci z pocztą lub lekami - a do tego własnie świat dąży. Pytanie - on ma uważać na Wasz model czy Wy na jego misję?

Po piąte - każdy z Was miał możliwość zabrania głosu chociażby pod petycją do EASA - bo to oni to wymyślili. Ilu z Was ją podpisało?

Eeeee a my mówimy o tym samym ??? https://ulc.gov.pl/pl/drony/wdrazanie-przepisow-ue/4718-informacje-ogolne

 

Tam jak byk jest napisane że:

latanie " dronem " o MTOW powyżej 4 kg będzie wymagało zdawania egzaminu nadzorowanego takiego jak dla operatorów bezzałogowców obecnie. Przez internet??? Egzamin nadzorowany? Poważnie?

 

...bezzałogowce o masie startowej do 4 kg. (podkategoria A2) będą wymagały od pilota, uzyskania Certyfikatu Kompetencji Pilota BSP, będącego w pewnym zakresie odpowiednikiem obecnego świadectwa kwalifikacji UAVO. Aby otrzymać powyższy dokument będzie wymagane zaliczenie nadzorowanego egzaminu teoretycznego (aktualnie ULC jest na etapie ustalania z EASA jak ma być realizowany taki egzamin) jak również oświadczenie o wystarczających umiejętnościach praktycznych. Podkategoria A2, dzięki powyższym wymaganiom umożliwi latanie w odległości poziomej 30m od osób postronnych, lub w odległości 5 metrów jeżeli BSP posiada uruchomiony tryb niskiej prędkości, który będzie wymagany od BSP produkowanych w przyszłości.

Cięższe drony (podkategoria A3, od 4 do 25kg.) będą mogły być użytkowane jedynie w odległości minimum 150m od ludzi i zabudowań...

 

Mówimy o tym samym??? Mój model waży 7,5 kg. Modele kolegów dochodzą do 15 a te większe pod 25 kg.

 

Jakie innowacje jeszcze zostaną wymyślone ??? Szkolenia z latania są realne...

 

Petycje ludzie podpisali. I co? I nic.

 

A no i oczywiście wszystko będzie za darmo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A doczytałeś przedostatnie zdanie? na tej stronie?

 

"Modelarze będą mogli latać na odrębnych zasadach jednak w tym celu, zrzeszeni w klubach lub stowarzyszeniach modelarstwa lotniczego będą musieli uzyskać zgodę i warunki od Urzędu Lotnictwa Cywilnego."

 

EDIT:

A to wszystko związane jest i stosunkowo dobrze wytłumaczone w tym komentarzu samej EASA:

 

"Article 15 provides the transitional provisions for recreational operations of UA in the frame of associations or clubs

(‘model aircraft’ operations).It is proposed that they can continue to operate as of today in accordance with National
regulations or practices. After 3 years after the entry into force of the regulation an authorisation shall be issued by
the national authorities to associations or clubs taking into account their safety record and defining limitations and
deviations to the subpart B. No risk analysis will be necessary as the idea is that the safety record, the procedures, the
safety culture of the associations and clubs provide an equivalent safety level.
‘Model aircraft’ are not defined but are covered by the reference to leisure flights, air displays, sport or competition
activities.
The reference to associations or clubs has been made because they have a structure, procedures and safety culture that
created good safety record.
This also means that individual hobbyist should either comply with the rules or join an association or club.
The option of excluding ‘model aircraft’ was seriously envisaged taking into account their good safety record. We
had several attempts to make a definition that could accurately separate classical ‘model aircraft’ from unmanned
aircraft. This has proven difficult as a ‘model aircraft’ is indeed an unmanned aircraft, and the variety of model aircraft
goes far beyond manually controlled fixed wing aircraft. As we could not identify a satisfactory definition, the option
of a transition period combined with an authorisation taking into account the good safety record has been adopted. In
our reflexions, we also took into account that the official Fédération Aéronautique Internationale policy is to attract
unmanned aircraft hobbyists. This will allow hobbyists to benefit from the experience of ‘model aircraft’ associations
and clubs. Other reasons to keeping ‘model aircraft’ under the prototype rules are as follows:
 Excluding ‘model aircraft’ from these prototype rules would allow operators to declare their UA as a model
and escape to the requirements, therefore opening a safety gap. It must be kept in mind that a significant
number of incidents are caused by UA operated non-commercially;
 Member States would have to develop rules for ‘model aircraft’. Not all have such rules. They would have
to provide a definition of ‘model aircraft’ which, as explained above, is not an easy task;
 The approach being to consider the risk of the operation, being it commercial or non-commercial, excluding
‘model aircraft’ may not be in line with this principle"

 

z przytoczonego przezemnie dokumetnu:

https://www.easa.europa.eu/sites/default/files/dfu/Explanatory%20Note%20for%20the%20UAS%20Prototype%20regulation%20final.pdf

 

Po prostu drony jak i uskrzydlone BSP są zbyt podobne do naszych modeli. A ponieważ użytkowanie autonomicznych lub pół autonomicznych dronów będzie "reglamentowane", a ciężko jest rozróżnić "drona" od modelu to propozycja jest właśnie aby to kluby modelarskie dokonywały "weryfikacji". Bo może się trafić przypadek gdy ktoś który nie chce się certyfikować znajdzie lukę w prawie i zapisze się do klubu i będzie latał swoim "dronem" tam i w sposób nieodpowiedni.

 

EDIT: A pikniki będziesz robił tak samo jak obecnie - z tą różnicą, że organizować go będzie musiał klub, który będzie miał odpowiednie "Warunki wykonywania lotów" na okoliczność pikników. I tyle. Albo aż tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A doczytałeś przedostatnie zdanie? na tej stronie?

 

"Modelarze będą mogli latać na odrębnych zasadach jednak w tym celu, zrzeszeni w klubach lub stowarzyszeniach modelarstwa lotniczego będą musieli uzyskać zgodę i warunki od Urzędu Lotnictwa Cywilnego."

Oczywiście że tak. Odniosłem się do tego we wcześniejszym wpisie. Zrzeszenia nic nie zmienią jezeli chodzi o konieczność nabycia uprawnień. Chodzi o wyznaczanie miejsc do latania zgodnie z zaleceniami dotyczącymi odległości od zabudowań lotnisk, przestrzeni kontrolowanych. Nic innego. Zrzeszenia są od wielu lat.

 

Edit:

A to uzyskanie zgody od ULC to zapewne każdy klub kilkuosobowy będzie dostawał od ręki... Nie sądzę. Nawet jestem pewien że to przejdzie pod Aerokluby. Co się wiąże z członkowstwem w aeroklubach. Płaceniem składek etc...

 

Może to czarny scenariusz ale warto o tym myśleć za wczasu. Bezpośrednim nadrzędnym organem w Polsce jest ULC. Z nimi trzeba rozmawiać o polskich realiach. Czepianie się modelarzy a tym czasem co chwila są wypadki w dużym lotnictwie. Procedury, szkolenia...

 

Jedyne co nam pozostaje to trzymać jedną linię.

 

Co do pikników to jeżeli rzeczywiście narzucone zostanie 150 metrów od ludzi dla modeli dużych to nie wiem jak pikniki będą wyglądały... Uprawnienia, warunki, certyfikaty... Gdzie to wszystko zmierza.

 

Kończę biadolenie ale na prawdę martwię się o to czy będzie można polatać jeszcze spokojnie. Pozdrawiam kolegów modelarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że tak. Odniosłem się do tego we wcześniejszym wpisie. Zrzeszenia nic nie zmienią jezeli chodzi o konieczność nabycia uprawnień. Chodzi o wyznaczanie miejsc do latania zgodnie z zaleceniami dotyczącymi odległości od zabudowań lotnisk, przestrzeni kontrolowanych. Nic innego. Zrzeszenia są od wielu lat.

 

Edit:

A to uzyskanie zgody od ULC to zapewne każdy klub kilkuosobowy będzie dostawał od ręki... Nie sądzę. Nawet jestem pewien że to przejdzie pod Aerokluby. Co się wiąże z członkowstwem w aeroklubach. Płaceniem składek etc...

 

Może to czarny scenariusz ale warto o tym myśleć za wczasu. Bezpośrednim nadrzędnym organem w Polsce jest ULC. Z nimi trzeba rozmawiać o polskich realiach. Czepianie się modelarzy a tym czasem co chwila są wypadki w dużym lotnictwie. Procedury, szkolenia...

 

Ręce opadają - normalnie jak chłop krowie na miedzy.

Przecież cały czas mówimy z Czarkiem że byliśmy w ULC i rozmawialiśmy o tym. Własnie o tym jak mają latać modelarze.

 

Nie ma mowy o żandych UPRAWNIENIACH! No chyba, że modelarz nie chce być modelarzem ale operatorem drona i wykonywać operacje A2. To tak - ale to nie jest modelarstwo.

 

Stowarzyszenia i aerokluby prawdopodobnie dostaną opracowanay "standardowy scenariusz" wykonywania latania modelarskiego. W uproszczeniu w formule kopiuj - wklej - wyślij do ULC - przestrzegaj.

 

Funkcja klubów i stowrzyszeń ma być właśnie filtrem i ekspertem od tego co jest jeszcze modelarstwem i lataniem VLOS a co jest droniarstwem i BVLOS.

Owszem - może być towarzsystwo droniarzy i wzajemnej adoracji, które wystąpi do ULC o jakieś porąbane warunki lotu - i jak dostaną odmowę to się wcale nie zdziwię.

 

To co powyżej już raz było napisane:

https://pfmrc.eu/index.php/topic/81674-nowości-o-dronowych-przepisach/?p=763775

 

EDIT: a jak nie chcesz stowarszyszenia lub klubu to masz kategorię A3: żadnych uprawnień!!!! ale limit na 120m wysokości. Chcesz wyżej - to już pod egidą klubu lub stowarzyszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręce opadają - normalnie jak chłop krowie na miedzy.

Przecież cały czas mówimy z Czarkiem że byliśmy w ULC i rozmawialiśmy o tym. Własnie o tym jak mają latać modelarze.

 

Nie ma mowy o żandych UPRAWNIENIACH! No chyba, że modelarz nie chce być modelarzem ale operatorem drona i wykonywać operacje A2. To tak - ale to nie jest modelarstwo.

 

Stowarzyszenia i aerokluby prawdopodobnie dostaną opracowanay "standardowy scenariusz" wykonywania latania modelarskiego. W uproszczeniu w formule kopiuj - wklej - wyślij do ULC - przestrzegaj.

 

Funkcja klubów i stowrzyszeń ma być właśnie filtrem i ekspertem od tego co jest jeszcze modelarstwem i lataniem VLOS a co jest droniarstwem i BVLOS.

Owszem - może być towarzsystwo droniarzy i wzajemnej adoracji, które wystąpi do ULC o jakieś porąbane warunki lotu - i jak dostaną odmowę to się wcale nie zdziwię.

 

To co powyżej już raz było napisane:

https://pfmrc.eu/index.php/topic/81674-nowości-o-dronowych-przepisach/?p=763775

 

EDIT: a jak nie chcesz stowarszyszenia lub klubu to masz kategorię A3: żadnych uprawnień!!!! ale limit na 120m wysokości. Chcesz wyżej - to już pod egidą klubu lub stowarzyszenia.

Przepraszam tego faktu nie odnotowałem, że byliście w ULC. Ok. Może i zbyt pochopnie wyciągamy wszyscy wnioski z czegoś co ani nie jest jeszcze opracowane do końca ani nie zaczęło obowiązywać. Obyście mieli rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego pytałem Cię o konkrety, a nie gdzie mieszkasz.

 

Japim, zaczynam mieć nieodparte wrażenie, że Hyde Park to nie jest odpowiednie miejsce dla tego tematu.

Moim zdaniem Hyde park na chwilę obecną jest jedynym odpowiednim miejscem...

Chodzi przede wszystkim o to że tak naprawdę dopóki nie pokażą się jakieś ostateczne przepisy to nie ma sensu w ogóle dywagować. Dlaczego?

 

Koledzy byliście w ULC i z kimś rozmawialiście i chwała Wam za to. Ale na piśmie żadnych zapewnień nie otrzymaliście... Luźna rozmowa, ktoś coś powiedział, może dla uspokojenia emocji, może informacyjnie... Ok. Ja czytałem ten temat ale chaos mnie zniechęcił i w wpewnym momencie nie doczytałem już o tej wizycie w ULC. To przyznaję.

 

Podsumowując moje wypowiedzi mamy dwie opcje. Albo siedzieć o czekać co nam "naszykują" albo napisać pismo w którym należy wymienić wszelkie wątpliwości i może poddać pewne pomysły. Takie pismo może każdy napisać indywidualne lub możemy zrobić je razem. To tylko propozycja. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.