Skocz do zawartości

Nasze Pedałowanie ...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Moje kilometry w kwietniu ( i w maju ) . W kwietniu ( wg komputerka ) zrobilem 999,59 km  ?
 
 
Maj 2
126.26 kmDYSTANS  
922 mWZROST WYsokosci                                                             
 
                                                                                                   Maj 1
55.36 kmDYSTANS
763 mWZROST WYSOKOŚCI
 
 
  • Kwi 302021
     
    18.71 kmDYSTANS
    60 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 272021
     
    69.33 kmDYSTANS
    320 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 252021
     
    130.19 kmDYSTANS
    383 mWZROST WYSOKOŚCI
     
  • Kwi 242021
     
    43.08 kmDYSTANS
    246 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 202021
     
    84.73 kmDYSTANS
    354 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 192021
     
     
    74.21 kmDYSTANS
    455 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 182021
     
    112.00 kmDYSTANS
    624 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 172021
     
    62.18 kmDYSTANS
    336 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 152021
     
    77.08 kmDYSTANS
    414 mWZROST WYSOKOŚCI
     
  • Kwi 142021
    69.18 kmDYSTANS
    360 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 102021
     
    78.61 kmDYSTANS
    252 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 42021
     
    114.84 kmDYSTANS
    487 mWZROST WYSOKOŚCI
     
     
  • Kwi 22021
     
    65.45 kmDYSTANS
    452 mWZROST WYSOKOŚ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ku...a ! Te betonowe przepusty ( chyba melioracyjne ? ) , to zbieraja niezle zniwo. Kilka lat temu na przepuscie zabil sie Bjorg Lambrecht ( https://dziennikzachodni.pl/bjorg-lambrecht-zginal-podczas-tour-de-pologne-znana-jest-przyczyna-wypadku-wszystko-przez-odblask-pomogly-zeznania-dwoch/ar/c16-14379033 ) , a w tym samym roku Karol Domagalski ( https://sport.se.pl/kolarstwo/tragiczny-wypadek-polskiego-kolarza-walczy-o-zycie-w-szpitalu-aa-qWfA-6MiM-QeUq.html ) polamal sie straszliwie ( tez przepust ) , ale na szczescie  jakims cudem wylizal sie dosc szybko ( choc prognozy byly takie sobie ) . 

 

Rozumiem , ze to nie wina przepustow , ale zwracam tylko uwage , ze to jakies fatum z tymi cholernymi przepustami w polaczeniu z kolarzami .  Ja ( ostatnio ) przywalilem tez glowa w asfalt , ale co innego trafic taki przepust ( to , jak uderzyc w mur ) , a co innego upasc na asfalt , ale miec mozliwosc "slizgac" sie natym asfalcie ( juz po uderzeniu ) dalej ?

Ta energia uderzenia sie jakos "rozejdzie" ( najczesciej po skorze i kosciach ? ) , a czolowka w taki przepust , to zaden kask nie pomoze.

Mowimy o predkosciach 40-60 km/h !!!

 

 W piatek odebralem moj rower z serwisu ( po wypadku ) . Trwalo to tak dlugo , bo przez te cholerna pandemie , magazyny z czesciami zamiennymi sa PUSTE ! Kolega pokazal mi np. , ze na przerzutke ktora chcialem (przy okazji wypadku robie upgrade ) , czeka sie 68 tygodni ! 

  Widzialem to na "wewnetrznej" stronie SRAMa , dlatego uwierzylem ? . Przerzutkie znalazlem sam ( gdzies w jakims malym sklepiku pod Madrytem ( w szukaniu "sieciowym" , to jestem MISTRZEM ! ) i dzieki temu rower juz gotowy. Wczoraj odbylem nim terenowa rundke i wspaniale jest znowu moc skrecic z asfaltu w szutry !!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.05.2021 o 13:26, mr.jaro napisał:

Tyle wypadkow z udzialem przepustow i az dziwne, ze sa one w niewystarczajacy sposob zabezpieczane.

 

Czasem jest jakas barierka , ktora przejmie czesc energii ZANIM sie trafi w beton , ale niestety BARDZO rzadko ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  Sama jazda troszke ponad 12 godzin. Srednia okolo 23,6 km/h. 

Kupilem po drodze  6 x butelek wody wody 1,5 l ( razem 9 l ) , 2 x litrowa wode , raz 1,5 l "ajsti"  + kilka malych napojow , ktore wypijalem pod sklepami. 

  Jak juz dojechalem , to przed snem zamowilem 2 piwa ( zdjecie ) , kupilem na noc 1,5 l wody i mialem jeszcze  w pokoju 2 butelki po pol litra. WSZYSTKO w nocy wypilem ( ale tego nie zaliczam do picia podczas jazdy ) ?

  Jak rano poszedlem na sniadanie , to zaczalem od 3 szklanek soku jablkowego .

 

 

IMG_5802.JPG

Godzinę temu, FockeWulf napisał:

Lepiej Ci obiad postawić niż na 'drinka' zaprosić emoji23.png

 

To chyba prawda ! Jak zamowilem pierogi ( porcja miala 12 szt ) , to zjadlem 3 cale , 2 bez farszu i odpuscilem. Za goraco bylo na jedzenie . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę (8.06 i 20.06) przejechałem na rowerze szosowym po 20km (razem 40 po covidzie) czyli taka pętla od domu i dookoła Zlewu Zemborzyckiego. Wyprzedzali mnie wszyscy, nawet dziewczyny na rowerze miejskim no ale mogę się wytłumaczyć covidem, który zmniejszył mi wydolności. 





 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mr.jaro napisał:

Super, Jarek! Nawet nie wiem, co napisac, zeby moj podziw wyrazic.

Nie pisz nic , przejedz na poczatek  1/4 dystansu ?

 

 

56 minut temu, d9Jacek napisał:

a z ciekawości EURO 5 czy już 6 ??

Na wodzie , to juz chyba EURO 10 bedzie  ?

 

 

2 godziny temu, samolocik napisał:

Zdrowie się ma albo nie. Ale gratulacje Jarek za wolę walki i że Ci się chce ?

przecież mogłeś poprzestać na piciu piwa siedząc w cieniu pod domem lub w barze.

Szczególnie w takie upały.

Ja sobie wlasnie zamarzylem , aby te piwka wypic DOPIERO w Lagowie ?

Tak naprawde , to ostatnio nie marze czesto o piwie , bo smak jeszcze nie wrocil i piwo mi zwyczajnie NIE smakuje piwem . Czasem wypije , ale to bardziej z przyzwyczajenia , a jesli chodzi o zdrowie , to nie bede narzekal , bo nie wypada. Wiem jednak , ze to zdrowie

( jak sie jakies resztki ma  ) , to nalezy "podtrzymywac" i o nie dbac . Stad moja milosc do rowerow i niechec do tytoniu i ciezkich alkoholi ( choc czasem jakis Rumik sobie w domu strzele  ) .

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, mr.jaro napisał:

Tego pulapu juz raczej nie osiagne i ze wzgledu na wiek nie robie sobie zadnych zludzen.

 

Jarek , nawet tak nie pisz !   Nie chce Cie zmuszac do takiej mordegi , ale wiesz doskonale ze MOZESZ ( tylko moze zwyczajnie NIE potrzebujesz , lub NIE chcesz tego robic ) !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Eh.. dzis tylko 32km bo nie lubie goraca a zblizalo sie poludnie wiec trzeba bylo uciekac. Dla mnie zadna przyjemnosc jezdzic w upale. W piatek pojezdzilem troche po miesice o 5 rano. Zastanawiam sie czy nie sprzedac szosy i nie kupic gravela. Mam trche slabych asaltow w okolicy a i chyba nie za bardzo sie polubilem z lekko agresywna pozycja na rowerze. Gravelem zawsze mozna uciec gdziec do lasu do cienia i spokojnie jezdzic a szosa to wiadomo asfalt - goracy ale z drugiej strony predkosc = wiart wiec tez plus. Sam nie wiem. Kondycja dramat - tetno na podjazdach skacze do 140 - na plaskim 125-130. Wlasciwie to dla tych 32 km szkoda bylo wychodzic na rower. Co robic, jak zyc. No nic trzeba jezdzic dalej aby kondycja wrocila - moze kiedys wrzuce na duzy blat bo jak narazie to nie ma takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.