Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
6 minut temu, robertus napisał:

OK, nie będę wchodził w wybory ale zadam pytanie i odpowiedz sobie sam.

Możesz oczywiście napisać, że informacje z fejsbooka są niewiarygodne, ale są spójne więc opiszę scenariusz.

Jedna osoba w rodzinie źle się czuje i robią jej test, wychodzi pozytywnie. Wszyscy domownicy mają kwarantannę, ale tylko ten co źle się czuł miał robiony test. Dlaczego nie inni, Bo, po pierwsze testów jest za mało, po drugie, we wczesnej fazie może jeszcze nic nie wykryć, po trzecie, każdy potwierdzony przypadek testem, musi być zaewidencjonowany.

Dalej, jeśli ta osoba czuje się w miarę dobrze zostaje w domu i leczy się w domu, jeśli sa kłopoty z oddychaniem ląduje w szpitalu. Nie ma tyle miejsc aby każdego chorego a tym bardziej z podejrzeniem pchać do szpitala. Są tam trudniejsze przypadki.

jeśli gorzej się poczuje to ląduje w szpitalu, pozostali domownicy maja kwarantannę dwa tygodnie, albo aż do wystąpienia objawów u kolejnego domownika. I kółeczko zaczyna się od nowa. Ile zostało zrobionych testów i ile mamy chorych a ile potwierdzonych chorych?

I co mówią o tym w TVP?

Zostawiam do przemyślenia.

Diagnostyka pod kątem koronawirus

 

 

Dzienny raport o koronawirusie

 

 

 

Robert,

mam wiadomości naprawdę z pierwszej ręki( nie mogę więcej napisać) ale to co jest robione w Polsce  jest stawiane za wzór pozostałym krajom EU. Ilośc zarażónych /chorych  w porównaniu do Francji, Hiszpanii  nie mówiąc o Włoszech  jest naprawdę nieduża

 

edit

we Włoszech , w Lombardii na karetkę czeka się 4-5 godzin, Francja-Sabaudia policja  jezdzi i wali mandaty wychodzącym z domu o Galicji -Hiszpania nie chce pisać bo to horror

Opublikowano

 

 

 

 

Robert, mam wiadomości naprawdę z pierwszej ręki( nie mogę więcej napisać) ale to co jest robione w Polsce  jest stawiane za wzór pozostałym krajom EU. Ilośc zarażónych /chorych  w porównaniu do Francji, Hiszpanii  nie mówiąc o Włoszech  jest naprawdę nieduża

 

 

Ale przeczytałeś ze zrozumieniem co kolega napisał? 20000-120000 to wg Ciebie nieduża ilość?

 

Pisz, że konkretne chodzi Ci o ilość przebadanych potwierdzonych przypadków. A tu mała ilość to nie jest powód do dumy. Wszystkich trzeba przebadać.

 

 

 

Opublikowano
8 minut temu, d9Jacek napisał:

Robert,

mam wiadomości naprawdę z pierwszej ręki( nie mogę więcej napisać) ale to co jest robione w Polsce  jest stawiane za wzór pozostałym krajom EU. Ilośc zarażónych /chorych  w porównaniu do Francji, Hiszpanii  nie mówiąc o Włoszech  jest naprawdę nieduża

 

edit

we Włoszech , w Lombardii na karetkę czeka się 4-5 godzin, Francja-Sabaudia policja  jezdzi i wali mandaty wychodzącym z domu o Galicji -Hiszpania nie chce pisać bo to horror

Jak obserwuję jak ludzie beztrosko chodzą po ulicach to martwię się, że będziemy drugimi Włochami.

Opublikowano
5 minut temu, d2f napisał:

 

 

 

 

 

 

Ale przeczytałeś ze zrozumieniem co kolega napisał? 20000-120000 to wg Ciebie nieduża ilość?

 

Pisz, że konkretne chodzi Ci o ilość przebadanych potwierdzonych przypadków. A tu mała ilość to nie jest powód do dumy. Wszystkich trzeba przebadać.

 

 

 

w pierwszej kolejności przebadaj siebie.....na nogi ,bo na głowę to już za pózno

Opublikowano

Znajomy po powrocie z zagranicy kiedy się źle poczuł zadzwonił do sanepidu że ma problem...i Ci mu kazali udać się do szpitala zakaźnego...do sąsiedniego miasta...ale czuł się na tyle źle że nie był w stanie prowadzić...to podjedź Pan komunikacją miejską...

Usłyszał od tej pani

Po drodze 2 przesiadki....

Oficjalna liczba zarażonych jest z pewnością wielokrotnie zaniżona ...

Niekoniecznie w sposób zawiniony przez władze tylko jeśli ktoś nie ma typowych objawów i przechodzi infekcję łagodnie to nigdzie się nie zglosi...a nikt nie wie jaki jest odsetek takich przypadków...

Opublikowano

I taka niefajna ciekawostka z oficjalnego źródła https://twitter.com/MZ_GOV_PL

 

Czy zdrowa osoba powinna nosić maseczkę?

 

Idę na zakupy, dotykam wózka, klamek, towaru, a potem pocieram nosa bo mnie wąs załaskotał - robię to nieświadomie.

Próbowaliście zjeść pączka i się nie oblizać? ;)

 

Tak wygląda Japonia- 125 mln mieszkańców tylko 924 przypadki mnie więcej od 25 stycznia, dwa miesiące już.

image.png.786f1168082a162b7341b08ec0c1a27e.png

 

My mamy ponad 350 w tydzień.

Jak będzie u nas za dwa miesiące?

 

Opublikowano
8 minut temu, d9Jacek napisał:

Robert,

mam wiadomości naprawdę z pierwszej ręki( nie mogę więcej napisać) ale to co jest robione w Polsce  jest stawiane za wzór pozostałym krajom EU. Ilośc zarażónych /chorych  w porównaniu do Francji, Hiszpanii  nie mówiąc o Włoszech  jest naprawdę nieduża

 

edit

we Włoszech , w Lombardii na karetkę czeka się 4-5 godzin, Francja-Sabaudia policja  jezdzi i wali mandaty wychodzącym z domu o Galicji -Hiszpania nie chce pisać bo to horror

Edytowane przez d9Jacek (wyświetl historię edycji)

Kurde miałem troche dobitniej to napisać ale powiem tak.

1. Zachorowalność we Włoszech w porównaniu do Polski to 4 tygodnie różnicy, więc poczekajmy te 4 tygodnie i zacznijmy porównywać wówczas. 

2. Statystyka mówi, że u nas apogeum ma przypaść za 4 tygodnie od dziś, ponieważ podjęte działania odrobinę wyhamowały dynamiczny wzrost zachorowań.

3. Statystyka oraz najlepszy wirusolog w europie (notabene polak) mówi, że zachoruje od 70% do 80% populacji w naszym kraju.

4. Jak zacznie chorować u nas po 500-1000 osób dziennie jak we Włoszech to czekać na karetkę np. we Wrocku będziemy 2 dni a nie te 4 godziny. 

 

 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 minuty temu, d9Jacek napisał:

w pierwszej kolejności przebadaj siebie.....na nogi ,bo na głowę to już za pózno

nieeleganckie i pasuje raczej do szkoły podstawowej..

 

a wracając do meritum przebadanie małej ilości przypadków nie jest powodem do chwały i stawiania za wzór

Jak dla mnie jest to trochę dziwne byśmy mieli znacznie mniej pozytywnych przypadków niż np. znacznie mniejsze Czechy

Opublikowano
1 minutę temu, zipp napisał:

nieeleganckie i pasuje raczej do szkoły podstawowej..

 

a wracając do meritum przebadanie małej ilości przypadków nie jest powodem do chwały i stawiania za wzór

Jak dla mnie jest to trochę dziwne byśmy mieli znacznie mniej pozytywnych przypadków niż np. znacznie mniejsze Czechy

"Wszystkich trzeba przebadać"

Piotrze , może i mało eleganckie ale cóz można  odpowiedzieć na to co zacytowałem powyżej  ( przebadać 38 mln? cała populację Polski)

Opublikowano
11 minut temu, robertus napisał:

Teraz to wpadasz z skrajności w skrajność.

jesteś pewien Robercie ?? to jest tylko odpowiedz na to co Kol D2F napisał ...cytuję 

"

"Ale przeczytałeś ze zrozumieniem co kolega napisał? 20000-120000 to wg Ciebie nieduża ilość?

 

Pisz, że konkretne chodzi Ci o ilość przebadanych potwierdzonych przypadków. A tu mała ilość to nie jest powód do dumy. Wszystkich trzeba przebadać."

 

 

Opublikowano
47 minut temu, d9Jacek napisał:

ale cóz można  odpowiedzieć na to co zacytowałem powyżej  ( przebadać 38 mln? cała populację Polski)

a czemu nie ? ile kosztuje pojedynczy test ? ile płacimy składek na ochronę zdrowia ? kilka stówek x 12 miesięcy x X lat pracy a tu przy podejrzeniu  tysięcy chorych testuje się wyrywkow ? masz objawy ale nie mieszkasz z osobą która przyjechała z -nie będziemy testować -więc koronki nie ma...

przyjechałeś skądś, miałeś kontakt, mieszkasz z chorym -nie będziemy testować bo nie masz objawów "idź i zarażaj... "   wracasz z zagranicy możesz być chory więc na kwarantannę ale -nie przetestujemy, i jedź przez pół polski pociągiem lub autobusem...

 

A jeśli te testy takie drogie -czemu nie ma ich komercyjnie ? niejedna osoba ma kasę i zapłaciła by za test żeby nie ryzykować zarażania bliskich...

 

 

O mentalności zwykłych ludzi co to w kupie i razem bez rękawiczek na plac zabawa, na wycieczkę do Włoch w trakcie gdy tam uz szaleje koronka -bo "wpłacona kasa nie może się zmarnować" o osobach prawie toczących tłumną walkę wręcz o papier toaletowy w markecie...  brak chocby powszechnego info, przekazu tak, żeby ludzie rozumieli. Brak pokazania Włoch i  lekceważenia problemu przez ludzi  miesiąc temu  i co obecnie z tego wniknęło... 

Opublikowano

Witek bredzisz. Zastanów się najpierw co piszesz o testach oraz o przypadku Włoch. I co do testów i co do Włoch się mylisz.

 

A to taki mały cytat i obyśmy nie dożyli tego typu sytuacji u nas. Tego i sobie i wszystkim życzę. Taki scenariusz choć jest możliwy to jest przerażający. Ewidentnie można tą sytuację przyrównać do bezkrwawej wojny.

 

"Już w zeszłym tygodniu Włoski Związek Anestezjologów wydał więc instrukcję, kogo próbować ocalić, a kogo uznać za straconego. O tym ma decydować wiek, historia przebytych chorób, ale także to, czy osoba ma rodzinę – kogoś, kto pomoże jej w okresie rekonwalescencji. O każdym konkretnym przypadku ma rozstrzygać zespół czterech lekarzy: dwóch anestezjologów, specjalisty od reanimacji i internisty. Ale nawet szczęśliwcy, którzy przedostali się przez to sito, wcale nie mogą być pewni, że uniknęli najgorszego."

Opublikowano

Znowu tytułem sprostowania i uporządkowania

1. Tylko wynik potwierdzający testu jest 100% pewny, wynik negatywny nie świadczy o tym, że osoba przebadana na pewno nie ma koronawirusa, tylko, że w danej chwili dostępny test go nie wykrył, co nie znaczy, że za dzień, dwa, czy tydzień test da wynik pozytywny

2. Jak już pisałem, test nie leczy, wobec tego najważniejsza rzecz to izolacja, kto może niech siedzi w domu, omijamy zbiorowiska, nie łazimy po urzędach, odpuszczamy planowe badania, a już na pewno wszelkie imprezy, witamy się na odległość, dbamy do przesady o higienę

3. Jest teraz okres zwiększonego zachorowania na wszelkiego typu infekcje dróg oddechowych (mnóstwo innych wirusów), więc w sytuacji, w której mamy objawy, typowe, bez kłopotów z oddychaniem, czy postępującego złego samopoczucia i nie jesteśmy osobami w wieku podeszłym lub z chorobami współistniejącymi siedzimy w domu, wygrzewamy się, nawadniamy izolujemy od rodziny, nie ma potrzeby w każdej takiej sytuacji pędzić do szpitala, czy przychodni i robić testy

4. A jeśli już mamy podejrzenie, że coś jest nie tak, to udajemy się do szpitali wydzielonych/przygotowanych do epidemii (listy w internecie na portalach informacyjnych lub na stronach rządowych), a nie do pierwszego lepszego, bo te inne są często gorzej przygotowane do radzenia sobie z sytuacją i stwarzamy zagrożenie dla ich funkcjonowania (dzisiejsze doniesienia o zamknięciu szpitala AM przy Banacha w Wwie)

5. Nadal statystyka przebiegu i zgonów jest łaskawa dla młodych. Najmłodsza zmarła osoba miała 21 lat, ale chorowała też na nowotwór. Zagrożeni są seniorzy z chorobami współistniejącymi, z ostatnich doniesień wygląda, że mężczyźni 2x bardziej niż kobiety i to głównie osób starszych dotyczy zagrożenie zgonem.

6. O tragicznej sytuacji we Włoszech nie świadczy czas od kiedy tam stwierdzono pierwsze zakażenie, tylko dynamika przyrostu zakażeń w czasie. U nas postępuje to dość wolno (na razie), natomiast we Włoszech przyrost ilości nowych zakażeń w każdej kolejnej dobie był kolosalnie, wręcz nieproporcjonalnie duży, ale tak jak już pisałem, Włosi totalnie zignorowali zagrożenie, nie stosując się całkowicie do zaleceń dot. izolacji. Podobną drogą idą Angole, dopiero teraz zaczynają się budzić (może nie za późno).

Jeszcze raz życzę wszystkim zdrówka

 

UZUPEŁNIENIE

Zapomniałem napisać, a to ważne. Gdy mamy gorączkę nie używamy popularnych leków przeciwzapalnych (typu ibuprofen, ketonal, aspiryna, polopiryna itd.) , gdyż wydaje się (z doniesień), ze hamując reakcję zapalną, osłabiają też reakcję obronną organizmu. Używamy preparatów PARACETAMOLU (paracetamol, panadol, apap) !!!

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Opublikowano
Nie myśleliście nad pracą w MZ jako doradcy ? 
 
Jeśli MZ wyjdzie do mnie z taką inicjatywą to mogę to rozważyć.
Opublikowano

To a`propos 3 postów wstecz o wykonywaniu testów w PL 7 dni po podejrzeniu :

 

Nie uogólniajmy, nie słyszałem o takich zaleceniach (ale nie będę się upierał, że wiem wszystko, zwłaszcza iż sytuacja jest dynamiczna), ale znam przypadki gdy testy robiono od razu na starcie przy podejrzeniu (czy to wystąpienie gorączki u osoby z okolicy potencjalnego kontaktu, czy u osób, które wróciły z czerwonej strefy we Włoszech).

Opublikowano
9 godzin temu, Viper napisał:

Znowu tytułem sprostowania i uporządkowania

1. Tylko wynik potwierdzający testu jest 100% pewny, wynik negatywny nie świadczy o tym, że osoba przebadana na pewno nie ma koronawirusa, tylko, że w danej chwili dostępny test go nie wykrył, co nie znaczy, że za dzień, dwa, czy tydzień test da wynik pozytywny

2. Jak już pisałem, test nie leczy, wobec tego najważniejsza rzecz to izolacja, kto może niech siedzi w domu, omijamy zbiorowiska, nie łazimy po urzędach, odpuszczamy planowe badania, a już na pewno wszelkie imprezy, witamy się na odległość, dbamy do przesady o higienę

3. Jest teraz okres zwiększonego zachorowania na wszelkiego typu infekcje dróg oddechowych (mnóstwo innych wirusów), więc w sytuacji, w której mamy objawy, typowe, bez kłopotów z oddychaniem, czy postępującego złego samopoczucia i nie jesteśmy osobami w wieku podeszłym lub z chorobami współistniejącymi siedzimy w domu, wygrzewamy się, nawadniamy izolujemy od rodziny, nie ma potrzeby w każdej takiej sytuacji pędzić do szpitala, czy przychodni i robić testy

4. A jeśli już mamy podejrzenie, że coś jest nie tak, to udajemy się do szpitali wydzielonych/przygotowanych do epidemii (listy w internecie na portalach informacyjnych lub na stronach rządowych), a nie do pierwszego lepszego, bo te inne są często gorzej przygotowane do radzenia sobie z sytuacją i stwarzamy zagrożenie dla ich funkcjonowania (dzisiejsze doniesienia o zamknięciu szpitala AM przy Banacha w Wwie)

5. Nadal statystyka przebiegu i zgonów jest łaskawa dla młodych. Najmłodsza zmarła osoba miała 21 lat, ale chorowała też na nowotwór. Zagrożeni są seniorzy z chorobami współistniejącymi, z ostatnich doniesień wygląda, że mężczyźni 2x bardziej niż kobiety i to głównie osób starszych dotyczy zagrożenie zgonem.

6. O tragicznej sytuacji we Włoszech nie świadczy czas od kiedy tam stwierdzono pierwsze zakażenie, tylko dynamika przyrostu zakażeń w czasie. U nas postępuje to dość wolno (na razie), natomiast we Włoszech przyrost ilości nowych zakażeń w każdej kolejnej dobie był kolosalnie, wręcz nieproporcjonalnie duży, ale tak jak już pisałem, Włosi totalnie zignorowali zagrożenie, nie stosując się całkowicie do zaleceń dot. izolacji. Podobną drogą idą Angole, dopiero teraz zaczynają się budzić (może nie za późno).

Jeszcze raz życzę wszystkim zdrówka

 

UZUPEŁNIENIE

Zapomniałem napisać, a to ważne. Gdy mamy gorączkę nie używamy popularnych leków przeciwzapalnych (typu ibuprofen, ketonal, aspiryna, polopiryna itd.) , gdyż wydaje się (z doniesień), ze hamując reakcję zapalną, osłabiają też reakcję obronną organizmu. Używamy preparatów PARACETAMOLU (paracetamol, panadol) !!!

Marcinie,

to nie do końca tak ,

  tu nie chodzi o wygaszanie przez  ibuprofen stanu zapalnego i jego objawu :gorączki.( nie ketonal, czy kwas acetylosalicylowy)

Inaczej może: w tej aferze głównie chodzi o zwiększanie przez ibuprofen ( miedzy innymi)  ilości enzymu ( enzym konwertujący angiotensynę 2) dzięki któremu koronawirus może wejść w interakcję z komórką pęcherzyka płucnego,co prowadzi do COVID 19. Im więcej enzymu tym bardziej koronawirus się cieszy.

Mój post dotyczy TYLKO I WYŁĄCZNIE Twojego uzupełnienia...reszta  ABSOLUTNIE właściwa??

Opublikowano

OK :)

Uprościłem nieco, by ułatwić przekaz :)

Nie spodziewałem się, że znajdzie się ktoś kto wie co to jest angiotensyna :):)

Chylę czoła, ale ten niekorzystny efekt przeciwzapalny jako czynnik obniżający reakcję obronną też jest podnoszony

Ale sens wypowiedzi pozostaje bez zmian, stosujemy preparaty paracetamolu :)

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.