Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Miałem to samo z sterami wysokości i serwami tower pro, serwa na kablu Y tylko w jednym były zamienione przewody na silniku i potencjometrze , aby serwa chodziły w przeciwnych kierunkach , wychylając w tym samym kierunku stery. Ale jeden ster chodził szybciej a drugi wolniej, i tak dwa lata przelatałem . Z pozycjonowaniem nie było natomiast problemów , tak samo z drżeniem , serwa po dwóch latach w modelu benzynowym stały w miejscu jak zaczarowane , nawet najmniejszego trzęsienia sterami. Tak że nie było to takie ostatnie dziadostwo jak opisują, ale może na rynek weszły jakies podróbki a jeszcze gorzej podróbki podróbek , to teraz się może nie opłaca tracić czasu na montaż takich serw w modelu , o pieniądzach nawet nie wspominam. Kiedys dałem się namówić koledze na serwa turnigy z tytanowymi przekładniami, i powiem szczerze że warte są każdej złotówki , dwa lata w modelu 2,2m z czego zeszły rok to model latał codziennie i serwa chodzą do dziś, choć na sterach wysokości zaczynają drgać. Płaciłem 120zł za sztukę , są zasilane prosto z pakietu 2S , są silne i bardzo szybkie , no i trwałe . Model serwa to TGY-1267HV tylko ja je kupowałem w hobby king niestety teraz nie mają tych serw w ofercie
  2. Ta dam !!! Kadłub opanowany Doszedłem do wniosku że jednak kleje na żywicę , niby wadą jest czas schnięcia ale ta sama wada jest zaletą i nie grozi mi to że czegoś nie zdążę złożyć po nałożeniu kleju nim klej wyschnie. A po za tym nim bym zrobił zamówienie i klej przyszedł pocztą to juz w krótszym czasie ta żywica wyschła. Kadłub wygląda na prosty, wszystko do siebie nie najgorzej pasowało , sklejałem to dwie godziny, godzinę wczoraj i godzinę dziś. No i tym sposobem można by powiedziec że mam odbudowę modelu z głowy , bo przyklejenie poszycia to łatwe jest , a pierwszą wręgę z domkiem silnika mam kupioną i chyba ją wkleję bo ogólnie pasuje do modelu , potrzebuje jedynie niewielkich modyfikacji. Najbardziej żmudna praca wykonana, czyli rysowanie ,wycinanie dopasowywanie i sklejanie. Po skończeniu pracy z konstrukcją drewnianą , to co mi zostało do zrobienia to będzie raczej przyjemna rozrywka, potrzebny jest jedynie wolny czas. Tak to wyglada na dzień dzisiejszy Jak na ręczną robotę to chyba nie najgorzej?
  3. Może faktycznie jest trochę przeważony na dziób i przez to ciągnie do dołu , można spróbować minimalnie cofnąć środek ciężkości. Z tym skręcaniem to może silnik się zwichrował , tyle razy się ten model spotkał z ziemią że wykłon nie koniecznie jest taki jak być powinien. Najważniejsze w początkach zabawy w latanie jest to aby się nie zniechęcać (pomocny jest symulator). Na wszystko przyjdzie pora , to kwestia treningu , teraz model jest trudny w pilotażu a za jakiś czas wyląduje w kącie albo go komuś oddasz bo będzie nudny jak flaki z olejem i szkoda będzie na niego czasu. Tak to już jest że ktoś kto sie w to wciągnął to ciągle mu mało, chce się coraz więcej umieć i chce się mieć coraz lepszy model. Dziś ile byś nie miał hektarów do dyspozycji to i tak będzie mało i na jak dużej wolnej przestrzeni byś nie latał to będzie za ciasno , a jeszcze będzie i tak że model ucieknie i ciężko go będzie znaleźć, (znam to z autopsji godzinami czasami szukałem motoszybowca) Po mnóstwie wylatanych godzin, do polatania tym modelem wystarczy kawałek chodnika. A to że Szymon odwala fuszerkę i nabiera złych nawyków na samym początku to inna sprawa, stery trzeba sprawdzić zawsze przed startem a to że się wychylają nie w tą stronę i to umyka i model startuje to gorzej niż nie sprawdzić sterów w ogóle. Ale tego też da się nauczyć, tylko potrzebny jest model nie za 200zł tylko za kilka tysięcy , skasowanie modelu przez brak kontroli przed startem który kosztuje kilka tysięcy utkwi w pamięci na bardzo długo .
  4. Mam mały problem odnośnie klejenia , kurcze nie za wielkie mam doświadczenie odnośnie rodzajów klei jakich sie używa podczas sklejania modeli. Modele z podkładów sklejałem UHU por, elapor cyjakiem, epp cyjakiem lub polimerowym , konstrukcje drewniane sklejałem albo soudalem 66a albo żywicą L285 i to wszystko. Na chwile obecną mam już przyklejone boki kadłuba do ogona , czyli najtrudniejszy chyba etap, przykleiłem nowe elementy do czoła starych na żywicę L285 połączenie wzmocniłem dwoma warstwami rowingu węglowego. Połączenie będzie wystarczające bo od środka kadłuba biegną kwadratowe podłużnice węglowe i są na całej długości kadłuba. Teraz trzeba będzie powrzucać pomiędzy boki kadłuba wręgi , półki itp , przykleić górę i dół kadłuba i po kłopocie. Ale mam problem w tym że nie wiem czym to skleić , żywicą nie za bardzo chcę ze względu na czas schnięcia. A nie wiem jakiego kleju jeszcze mogę użyć aby w miarę sprawnie posklejac konstrukcję drewnianą ale klej pasowało by, aby miał rozsądny czas schnięcia. Następna sprawa jest to że klej musi przykleić węglowe podłużnice do drewnianej konstrukcji. Do sklejania tego kadłuba najlepiej by mi pasował soudal 66a , ale ten klej nie przyklei mi solidnie węgla do drewna więc odpada. Może jakiś klej UHU? mają różne w ofercie tylko trzeba się na tym znać co jest do czego. Albo czym chińczycy sklejają takie konstrukcje , bo ten ich klej jest fajny i bardzo elastyczny po wyschnięciu , jest jak twarda guma , dobrze trzyma sklejone drewno , dobrze trzyma się węgla , i nie wierzę że chińczyk czeka dobę na wyschnięcie kleju po wklejeniu jednej części aby móc wkleić następną, na pewno klej sprawnie wiąże tylko co to za klej? Mam chęć na UHU , ale czy mają coś w ofercie co będzie się nadawało do sklejenia w całość mój model? no i jeszcze dobrze by było jak by klej przykleił do drewnianej konstrukcji poszycie z pianki epp.
  5. Może sam regulator jest uszkodzony , a może w środku w silniku cos jest niedolutowane. Niedawno zamieniłem sie z modelarzem z forum za regulatory , przysłał mi dualski 65A (nie bity ) ale były problemy z uruchamianiem silnika, pogadaliśmy chwilę i powiedziałem że wygląda na uwalony kabel sygnałowy , ale nie chciał abym rozcinał koszulkę i odesłałem regulator. Gdy do niego doszedł faktycznie nie działał i rozciął sam koszulkę , okazało się że kabel sygnałowy odlutował sie od płytki. Sekunda lutowania i regulator sprawny, ale nie o to chodzi dualsky to raczej cieszy sie dobrą opinią a tu taka fuszerka.
  6. Ja tam się nie znam ale ten silnik chyba nie ma fazy , nie odłączył lub nie oderwał się kabel np przy regulatorze?
  7. Chodzi o te nawinięte cewki? Jest ich 12
  8. Jadę z modelem dalej, dzis nie za wiele zrobiłem ale prawie złożyłem wycinankę w całość. Wypusty wymagały kosmetycznych poprawek bo nie wszystkie wchodziły na swoje miejsce, i tym głównie się dziś zająłem. Ale to jak na konstrukcję którą w sporej części rysowałem z wyobraźni , to i tak nieźle wyszło i można powiedzieć że elementy pasują do siebie. Dwie wręgi wczoraj jeszcze narysowałem i wyciąłem , zostało mi narysować jeszcze jedną wręgę i chyba tyle, trzeba się brać za sklejanie. Kłopot w tym że ostatnia wręga którą trzeba zrobić nie istnieje w ogóle , nawet najmniejszych strzępów z niej nie ma, ale to prosty kształt to jakoś ją odtworzę. A tak na dzień dzisiejszy wygląda skasowana część kadłuba którą staram się odtworzyć.
  9. Nie do konca było tak że 2 godziny i kończę wycinanie . Ale ogólnie na chwile obecną mam dwa modele na warsztacie i kompletny brak warunków do budowy czy odbudowy modelu , ale najważniejszy jest edge540T , i nic więcej nie robię tylko buduję tego edga. Drugi model poczeka aż skończę odbudowę tego modelu bo jak bede robił dwa na raz to nie zrobię żadnego. Był to mój podstawowy model do latania na co dzień więc trzeba się zmotywować i zabierać za naprawę. Wczoraj sporo czasu dłubałem , i dziś jeszcze przesiedziałem z 2 godziny i mam praktycznie gotową konstrukcję. Mam jeszcze do odrysowania i wycięcia 3 wręgi i można zabierać się za sklejanie modelu w całość. Najtrudniejsze elementy mam opanowane , to co zostało do wycięcia jest łatwe. Ale kłopotliwe będzie jeszcze połączenie nowej części kadłuba z starym ogonem , model musi być prosty a nie trzeba wiele aby gdzieś coś uciekło i kadłub się zwichrował.
  10. Miałem tylko jedną słabo wyglądającą sytuację w zeszłym roku, uruchamiałem silnik , ale z drugą osobą która stanęła nad modelem i model oparł sie statecznikami o nogi osoby trzymającej model, tak jak to często modelarze uruchamiają modele. Tyle że było chyba ślisko bo trawa była po deszczu , mi sie przestawił drążek gazu czego nie zauważyłem i odpaliłem silnik. Silnik ruszył od strzała jak nigdy , miał dużo mocy ustawione, osoba trzymająca model pchnięta przez stateczniki pośliznęła się i tylko nogi zdarła , ja się kompletnie nie spodziewałem że model ruszy a mimo to utrzymałem go na dystans, zgasiłem , a wszystko trwało sekundę. I właśnie przez tą jedna sytuację czuje się w miarę bezpiecznie choć może to złudne poczucie. Ale Darek dałeś mi do myślenia z tym silnikiem 30ccm, co prawda nie mam już modelu 30ccm bo go sprzedałem, ale używałem go intensywnie 2 lata i nigdy go nie uruchamiałem rozrusznikiem tylko gołą ręką , nawet rekawicy nie nakładałem , zakładałem że taka mała popierdółka jest niegroźna. W sumie to linka w bagażniku auta mi nie będzie przeszkadzać to pewnie zacznę stosować , dodatkowe zabezpieczenie na pewno nie zaszkodzi, a zarzucenie pętli na hak auta (hak w aucie mam na stałe) to nie będzie żadnym problemem , a nuż mnie kiedyś model zaskoczy i wydarzy się coś czego nie przewiduję.
  11. Uruchamianie uruchamianiem, ja się czuję bezpiecznie , natomiast mam inny problem z modelem. Ostatnie polatanie słabo wyszło bo model spadł na ziemię , wygląda jak by nic mu nie było prócz nadwyrężonych węglowych goleni. Model pierdyknął konkretnie , mimo to golenie wytrzymały i wydaje się że podwozia można by dalej używać , ale ono i tak mi się wizualnie średnio podobało , więc je zmienię bo mam nowe i takie które mi się podoba. Ale mam tez owiewki kół i chciał bym ich raz na jakiś czas użyć i tu mam problem. Ostatnio kupiłem ośki kół , trzpień ma 5mm a gwint ma 8mm ale gwint jest za krótki. Same osie do nowych goleni mogę przykręcić i pasują jak ulał ale owiewki mają od środka zalaminowaną sklejkę w miejscu gdzie się owiewkę przykręca. I aby przykręcić nowe ośki z owiewkami potrzebuję jeszcze z 10mm gwintu. Moje osie mają 14mm gwintu a potrzebował bym z 25mm gwintu , gdzie kupię takie osie kół?
  12. Juz przerabiałem spotkanie z śmigłem, dwa razy . To śmigło rozwaliło mi rękę i nie za wiele mi pomogło to że model był przywiązany. I dlatego nie mam kołpaka w modelu tylko używam rozrusznika bo bardzo lubię swoje palce , od tamtej pory nigdy nie miałem niebezpiecznej sytuacji. A różnie to bywa , czasami przypadkiem był przestawiony drążek przepustnicy , uruchamiam silnik a on ma chęć od razu odlecieć, ale to nie takie proste, bo musiał by dać radę pchnąć osobe uruchamiającą model, z zaskoczenia pewnie by narobił roboty. Ale jak pisałem ja już się z nim znam , i wystarczy podczas uruchamiania założyć że silnik wystartuje na dużych obrotach i to wszystko , silnik jest za krótki aby pchnąć dorosłego faceta który już czeka że on na niego ruszy, można model trzymać i jest masa czasu na zgaszenie go. Choć przyznam się szczerze że szczególną uwagę na bezpieczeństwo kładę podczas pierwszego rozruchu zimnego silnika, zawsze jest kciuk na wyłączniku zapłonu a ja jestem gotowy że silnik wystartuje z impetem i zechce na mnie ruszyć, ale ciepły latany model to już tak tylko formalnie uruchamiam jedynie mając na uwadze wyłącznik zapłonu.
  13. Radia w ręku nie trzymam od parady, kciuk zawsze jest na wyłączniku zapłonu i nigdy inaczej nie uruchamiam silnika , każda odchyłka silnika od normy kończy sie unieruchomieniem silnika , znamy się z modelem dość dobrze i po prostu na wyczucie wiem kiedy silnik uruchamia się normalnie a kiedy jest coś nie tak , ale nawet niewiele podwyższone obroty kończą się zgaszeniem silnika. Drugą kwestia jest sam rozrusznik , sprzęgło chwytające piastę śmigła nie spadnie z piasty ot tak sobie tylko po uruchomieniu to ja zdejmuję rozrusznik z piasty , do puki ja nie zdejmę rozrusznika z piasty śmigła mogę trzymać model na dystans od siebie nawet gdyby chciał ruszyć.
  14. Wykonałem dziś kilka lotów, ogólnie model jak model , nie najgorzej latał by gdyby nie ciężkie akumulatory , przez akumulatory 3,3Ah musiałem na ogonie dokleić 60g balastu. Teraz lata w miarę prosto, wizualnie mi się podoba czyli jest dobrze. Zastosowany silnik to padło , model powieszony na śmigle nie ma czym odejść, no i trochę pasowało by usztywnić przednią część kadłuba , bo pianka jest dość wiotka i kadłub sie wygina w miejscu gdzie jest pokrywa akumulatora. Po zastosowaniu lekkich pakietów model powinien zostać odchudzony blisko 200g więc wtedy pewnie będzie latał nieporównywalnie lepiej. Krótki filmik, niestety kamerzysta filmował ciągle z zoomem. https://www.youtube.com/watch?v=kc251Kubdsg&feature=youtu.be I kilka zdjęć
  15. Piotr , szczerze to nie sprawdzałem do jakiego napięcia pakiety sie rozładowują, często dotąd aż mnie regulator pozbawi mocy, ale cos mi sie kojarzy że odcięcie silnika mam przy 3,6v na celę. Sam akumulator SLS jest wydajny i w pełni sprawny , jedynie trochę podpuchł , i to spuchnięcie mi się nie spodobało bo jest to nowy akumulator.
  16. enter1978

    Ubezpieczenia 2020

    Kupiłem tutaj ubezpieczenie za namową kolegi https://www.finansowachata.pl/ubezpieczenie-oc-dronow-ac-drona Dzwoniłem do firmy i ubezpieczenie obejmuje modele do 21kg bez względu na to czy to dron czy model samolotu.
  17. Model po oblocie, filmu nie mam bo byłem sam , ale film będzie. Nie zmieniałem kątów zaklinowania skrzydeł bo chciałem dzis oblatać model a jak bym zaczął sie bawić w modyfikacje model dziś by nie poleciał. Więc skrzydła są tak jak fabryka zaprojektowała, górne skrzydło na minusie. Ogólnie jestem zadowolony , model bardzo ładny i nie najgorzej lata. Bardzo spokojnie wisi na śmigle ale ruszony lotkami bardzo dynamicznie zaczyna się obracać. Dobrze leci na nożu choć chińczycy dali za krótki popychacz i ster kierunku nie wychyla się tyle ile bym chciał. Bardzo fajnie robi korkociąg płaski. Korkociąg odwrócony jakiś mi koślawy wychodził nie wiem jeszcze czemu. W harrierze bardzo spokojny ale trochę ciężko mu mordę podnieść przy małej prędkości, być może za mało się ster wysokości wychyla. Model nie jest szybki ale najwolniejszy to też nie jest. Model został kupiony specjalnie po to aby wykorzystać akumulatory z rozbitego edga , kłopot w tym że sa to duże akumulatory od 2,7Ah do 3,3Ah, producent przewidział w modelu pakiet 2200mah 25C , więc mam problem z wyważeniem. Bawiłem sie modelem prawie pół godziny , i nie wypompowałem nawet dwóch z czterech pakietów , zabawe przerwała awaria , odkręciło się jedno koło z owiewką (nie ja to skręcałem było już zmontowane) , koło i owiewka się znalazły ale śrubka mocująca przepadła i było po zabawie. Model byłby świetny gdyby latał w normalnym locie tak jak lata w locie odwróconym , po prostu w locie odwróconym lata znakomicie, a w locie normalnym ciągnie mu dziób do ziemi , i to mocno , aby go wyrównać trzeba użyć połowe trymera, wtedy zaczyna lecieć prosto ale znowu po odwróceniu nie leci prosto tylko ciągnie do ziemi. Trzeba mu poświęcić trochę czasu i go poustawiać , wychodzi na to że jest mocno przeważony na dziób. Ale wygląda na to że będzie intensywnie używany . Film wstawię przy pierwszej okazji jak będzie kamerzysta pod ręką.
  18. Piotr , zrobię więcej zdjęć i nawet film , o ile poleci . Ale na chwile obecną model jest porozbierany i montuję go na stałe , tak już na tip top , bo okazało się że lotki też nie sa proste i zdemontowałem skrzydła aby na lotki przykleić na spływie płaskowniki węglowe. Ogon powzmacniałem i usztywniłem wczoraj , dziś postanowiłem sprawdzić ciąg silnika niestety doszedłem do 1,5kg i model wpadł w takie wibracje że o mało go nie rozszarpało. Okazało się że chińczycy nie skleili przodu kadłuba tak samo jak nie przykleili wręgi silnikowej bądź przykleili za słabo wręga latała w piance luźno a z nią cały silnik. Wręgę przykleiłem solidnie , i przy okazji zlikwidowałem skłon silnika i zmniejszyłem wykłon , no i teraz nawet kołpak pasuje do maski . Silnik szału nie robi, ciągnie 1990g to raczej byle jaki wynik jak na zasilanie 4S, Permax multiplexa ciągnie ponad 2200g na 3S. No ale model ma smigło 13x6 , jak będzie słabo z mocą to zamontuję 14 cali śmigło, wtedy pewnie ciąg grubo przekroczy 2kg. Na chwile obecną dolny płat ogarnięty , zostało mi usztywnic lotki górnego skrzydła i przykręcić skrzydło do modelu. Kąt zaklinowania górnego skrzydła na zero tez już opanowany. Został mi jeden wieczór roboty i model gotowy do lotu, ale kurcze ciężko o taki wolny wieczór , z czasem słabo stoję , ale na weekend model powinien polecieć, jestem dobrej myśli choć zaklinowanie płatów mocno skorygowałem względem tego co fabryka ustaliła , a takie małe dwupłaty są wrażliwe na złe zaklinowanie górnego skrzydła , miałem okazję sie przekonać o tym budując pittsa pythona, mój pitts poleciał jak ptaszek ze skrzydłami na zero , ale znajomego pitts z górnym skrzydłem na plusie nie koniecznie chciał latać , to znaczy latał tylko mało kiedy była nad nim kontrola.
  19. Bartek , nie warto oszczędzać na radiu bo to sie zemści kwestia czasu, znam to z autopsji. W zeszłym roku również przerabiałem temat zakupu nowego radia i w brew pozorom nie jest to takie proste zadanie, bez względu na to jakie masz fundusze na radio ciężko się na coś zdecydować, i zawsze jest tak że jak już upatrzysz sobie radio to się okazuje że wystarczy jeszcze troszkę dołożyć i będziesz miał lepszy nadajnik , jak już dołożysz i masz faworyta okazuje się że wystarczy jeszcze troszkę głębiej sięgnąć do kieszeni i będziesz miał jeszcze lepsze radio , i tak bez końca.
  20. Model wczoraj dotarł. Model ma zamontowane serwa , silnik , regulator , do tego w komplecie jest dwa śmigła 13x6, kołpak ,komplet dźwigni i popychaczy i dwa worki drobnicy, poskręcanie wszystkiego do kupy zajęło chwilę. Model jest bardzo ładny , przynajmniej jak dla mnie , wyglada fajnie mimo że jeszcze nie nakleiłem naklejek. Niestety ma również sporo wad, co prawda łatwych do usunięcia ale po wyjęciu z pudełka i skręceniu do kupy na pewno nie nadaje się do latania. Pianka nie jest zbyt sztywna a chińczycy mocno przyoszczędzili na usztywnieniach , efekt jest taki że ster wysokości nie nadawał sie w ogóle do montażu były bardzo bardzo zgięty i wzdłuż i w poprzek , po wyjęciu z pudełka wyglądał jak by podróżował w donicy i przed przemieszczaniem był zabezpieczony w donicy piłką nożną . Akurat ogon modelu wczoraj opanowałem , profile węglowe nie dość że wyprostowały zdeformowany ster to bardzo go usztywniły , więc ogon mam z głowy. Skrzydła ujdą ale lotki trzeba płaskownikami węglowymi usztywnić bo sa pofałdowane. Silnik ma potężny wykłon pewnie większy niż mam w dużej benzynie do tego ma ustalony skłon więc silnik trzeba skorygować kłopot w tym że silnik jest przykręcony na środku kadłuba i po ustaleniu wykłonu jest przesunięty na prawo co skutkuje tym że kołpak nie pasuje do maski. Górny płat jest zaklinowany na minusie , ja się nie znam ale podobno dwupłaty mają górny płat na zero lub pół stopnia na minusie , w tym modelu górny płat jest ponad 5mm na minusie , nie wiem ile to będzie w stopniach ale na pewno nie jest to pół stopnia. Szybko się z nim uporam ale ciekawe jak on będzie latał ? może nie będzie źle przynajmniej oko cieszy
  21. Dobra dziś wreszcie polatałem , było wszystko beczki, pętle korkociągi , jeszcze miałem litr paliwa do wylatania ale znowu mi sie zabawka zepsuła. Ogólnie silnik chodzi super fajnie , nie przerywa nie strzela , jestem bardzo zadowolony , jak mi model spadł na początku myślałem że mi paliwo się skończyło bo latałem już 10 min ale bardzo dużo harrierem i myślałem że wyżłopał benzynę. Jak się okazało to nie brak paliwa uziemił mi model urwał się popychacz gazu. Nie wiem jak ale popychacz z drutu 3mm nagwintowany i wkręcony w metalowego snapa przy dźwigni serwa został wyrwany z snapa. Wychodzi na to że wibracje przez półtora roku tak rozklepały gwint ,że gwint z gwintu wyskoczył. Teraz zamontuję plastikowy snap, taki z resztą plastikowy mam przy gaźniku, konstrukcja drewniana wydaje sie nietknięta , ale podwozie węglowe ucierpiało , golenie nie złamały się ale tkanina trochę sie delikatnie rozwarstwiła , na szczęście niezbyt mi się to podwozie podobało i mam juz na jego miejsce nowe tylko nie zdążyłem go jeszcze zamontować. Króciutki film jak model spada https://www.youtube.com/watch?v=K-axqKp0gak&feature=youtu.be
  22. Dziś pojechałem na pobliskie boisko sprawdzić czy dodatkowa masa rozwiązała problem strzelania i przerywania silnika. Tak problem zniknął , silnik chodzi równiutko i nie strzela. Niestety nie polatałem bo po minucie od uruchomienia silnika pojawił się nowy problem, silnik nie przerywa , na wolnych obrotach chodzi równo i pewnie ,niestety po dodaniu gazu nie reaguje na gaz tak jak powinien a właściwie to sam sobie dodaje i ujmuje gaz . Ciśnienie mi skoczyło i sie wkurzyłem nie na żarty , bo silnik chodzi dalej źle tylko że teraz to zupełnie "inne źle" niż ostatnio. Nim rozebrałem model postanowiłem zdjąć kabinę i odpalić go bez kabiny tak aby zajrzeć do dźwigni gazu na uruchomionym silniku. No i mam winnego , serwo wymachuje dźwignią we wszystkie strony mimo że ja nie dotykam drążka gazu. Mam kilka serw tower pro 11kg są po dwóch sezonach w benzynowej extrze , ale są sprawne więc jedno wrzucę na gaz do Mx-a i na jutro mam sprawny model:). A tak dziś wyglądało moje latanie, no nie pobawiłem się https://www.youtube.com/watch?v=6eazmqc541Q&feature=youtu.be
  23. Uchwyt jest na miarę zrobiony, przed przyklejeniem poszycia wielokrotnie sprawdzałem jak rozpórka płatów pasuje do uchwytów , i wszystko pasowało. Po przyklejeniu poszycia wyszło jak widać. Poszycie przyklejanie soudalem 66A więc nie da sie teraz tego skorygować dociskajac poszycie bo klej wypełnił szparę i przykleił odstającą balsę. Jeśli złym pomysłem jest korekta rozpórki , to jedyne w miarę szybkie rozwiązanie problemu to chyba odcięcie krawędzi natarcia , usunięcie kleju z pomiędzy żeberka i poszycia , przyklejenie dobrze dociśniętego poszycia i przyklejenie natarcia. Bo poszycie nie przylega źle na całym żeberku tylko od natarcia tak z 1cm za uchwyt , dalej jest dobrze przyklejone.
  24. Zabrałem się za model bo trzeba pokończyć porozpoczynane projekty , a na rozpoczynałem modeli że mam co robić przez kilka zim , no przez 3 zimy mam co robić na pewno , a jak tak się będę motał to może i dłużej. Lewe dolne skrzydło wraz z lotką skończone. Oczywiście zrąbałem robotę przez nieuwagę , skrzydło jest proste , niestety w jednym miejscu poszycie nie przyległo do żeberka jak trzeba bo obciążnik się zsunął i jest du...a. Nic by nie było gdyby to nie było miejsce w którym idzie rozpórka płatów, właściwie to sami zobaczcie Rozpórka powinna usiąść niżej z 1,5mm , nie ma szans rozebrać tego skrzydła a tak zostać nie może bo te 1,5mm rozjedzie mi płaty i zamiast na zero górny płat będzie na plusie. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zeszlifować od dołu rozpórkę tak aby wystające z płata mocowanie weszło do końca w swoje wycięcie. Podpowie ktoś coś? bo już mi ciśnienie podskoczyło. Najgorzej się robi coś po raz pierwszy, resztę skrzydeł zrobię pewnie już bezbłędnie , ale co z tym niewypałem?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.