




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 303 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
A ja kiedyś miałem przyjemność lub nieprzyjemność picia i rozmawiania prywatnie ze znanym politykiem. I jak już sobie popił, to choć gadał przez cały wieczór tak, żeby nic nie powiedzieć, to jednak coś powiedział. I to z jego gadania zapamiętałem jedno: Otóż powiedział, że oni tam są specjalnie szkoleni w tym co maja mówić tak, żeby każdy usłyszał to co chce usłyszeć. I ten tak właśnie mówił... W sumie długo, ale nic nie powiedział. I tacy są politycy. Wierzyć im nie wolno, a TEMU w szczególności. Bo już kiedyś zełgał i mnie orżnął na kasę.. I nie, że pisiorem jestem, bo nie jestem, lecz i ci i ci tacy sami, diabła warci... p.s. Więcej o polityce nic nie napiszę, ale sami zaczęliście I proponuję zakończyć wątek polityczny.Bo znowu awantura będzie Konrad działaj A.C.
-
Ale Ci mało do tego szczęścia brakuje . Jak laminaty potrzebujesz, to znam jednego cudotwórcę w tym temacie. Kiedyś sam klepałem, ale niestety tak jak ŚPJasiu Ochman dostałem uczulenia i już nie klepię. Teraz robi to dla mnie kolega z Czech. Nomen omen miłośnik dobrego piwa i winka. Morawiak. A Morawiaki to największe pijaki W pozytywnym tego słowa znaczeniu... Tak jak ONI tworzą swoje trunki, tak nikt w tej części Europy nie potrafi. Właśnie teraz się pakuję i jutro z raniutka na zawody do Czech się udajemy. Będziemy z tych trunków korzystać. Jak się uda to relację zrobię A.C.
-
Piękne życie masz... . Ale żeby nie było. Ja na swoje także nie nie mogłem i nadal nie narzekam... Kończymy chyba, bo nas wypierniczą... Andrzej
-
Konrad poczekaj jeszcze chwilę, albo przesuń do nowego wątku... Ja starałem się pisać cały czas o jedzonku. Zeszło na politykę jak zwykle. Ale, czy ja pisze głupoty? Per capita to jakby Taka Szwecja leżała w miejscu gdzie my to już dawno by jej nie było. i po rusku by gadali. I tak na to trzeba patrzeć. Szczęście mają,że są tam gdzie są. A.C.
-
W sumie to nie interesowałem się, ale tak po prawdzie to ta cała Szwecja to taka większa pipidówa jest. Mieszkańców Szwecja razem wzięta ma mniej niż u nas w dwóch, góra trzech województwach ... A jak to Twoje Malmoe jest trzecim miastem co do wielkości Byłem widziałem... Toć u nas Lublin np jest większy. Więc ja raczej jestem pewny, że już niedługo Swennsony na 100% będą przyjeżdżać do nas za robotą . A jakby Polacy chcieli odwet wziąć za POTOP to by tych Swennsonów czapkami przykryli Jarek, ta Twoja Szwecja miała wielkiego fuksa. Wojny nie miała i nikt jej nie zburzył. I szmal na wojnie zrobiła. No i oczywiście te łachudry, bandyci Stalin i Hitler zbytnio tam swoimi łapami nie nie mieszali. Kiedyś ta Twoja piękna Szwecja miała szczęście do polityków... Ale to szczęście jak widać się odwróciło i teraz tą Szwecją większe pacany rządzą jak u nas...Trudno, takich sobie wybraliście . Choć nasi w zasadzie waszym w niczym nie ustępują Nie martw się, zawsze masz gdzie wrócić A.C.
-
Kolego Jarek. Ty masz taki syndrom, a w zasadzie kompleks młodego emigranta. I jak widać, chcesz być bardziej szwedzki od tych Twoich Svennsonów. W myśl przysłowia: Jak wlazłeś między wrony, to kracz jak i one... Ale nie martw się, NIE TY JEDEN. A czy Ty tam pojechałeś jako rezydent z wielką forsą? Ty też tam pojechałeś za chlebem, więc nie patrz z góry na tych co teraz wyjeżdżają . Mam paru kumpli, którzy wyjechali onego czasu tak jak jak Ty. I oni tak samo gadają jak Ty . Tylko dlaczego jak mają wyjeżdżać, z powrotem to choć o godzinę przedłużają ten swój odjazd? Biorą ze sobą właśnie to polskie jedzenie, piwko, czy gorzałkę. A to przecież takie niedobre jest.. . Co do bezpieczeństwa tam u was za morzem, to jak wytłumaczysz fakt, że moi bardzo dobrzy znajomi, para polsko szwedzka, nieomal przyjaciele wyprowadzili się ze stratą i zostawili piękne miejsce, bo strach było dalej tam mieszkać i od dwóch lat nie mogą tego pięknego miejsca wynająć ani sprzedać? Ciekawostka, nie? A wracając do jedzonka to Andrzejek rzadziej tą kaszankę jada niż niejeden zagraniczny. Średnio dwa razy do roku. Jak pojedzie odstoi w kolejce i sobie kupi. Prędzej kiełbaskę, Andrzejek podjada, którą to Andrzejek kupuje w większej ilości. Co zje, od razu to zje. Ale resztę wiesza pod sufitem na kiju i suszy... I nawet rok taka kiełbaska może wisieć i nic jej nie jest. Tak samo jak szynka, czy baleron. Po dwóch, trzech miesiącach kroi się taką wędlinę na cieniutkie plasterki i masz niebo w gębie Idealne do piwka, czy innej gorzałki. A spróbuj to robić z jakąkolwiek wędliną kupioną u Ciebie gdzieś tam. Po dwóch trzech dniach pleśnieje i trzeba wywalić bo zaczyna śmierdzieć niemiłosiernie. I o tym ja Ci Jarek chcę napisać... A wracając do polityki, to czy ktoś kiedyś marzył, że ci ze wschodu co kiedyś z góry na nas patrzyli jak okupanci poniekąd, będą do nas masowo do roboty przyjeżdżali? I ja bym się wcale nie zdziwił, jak za mojego jeszcze życia te Twoje Svennsony będą do nas do pracy przyjeżdżali i się osiedlali. I tu PIS czy PO nie ma nic do gadania. Tylko niech nie przeszkadzają,co teraz usilnie czynią. Bo Polakom się chce.I jeszcze długo im się będzie chciało A.C.
-
. No, to by było na tyle....Ale do Wrocka zapraszam. i żeby nie było, że niedźwiedzie abo cuś: https://www.youtube.com/watch?v=WI4Zn8PLLlo&feature=share&fbclid=IwAR1AG1QQWi0YCxzI4FO6N-MKkuReam7r2qg9RNh_LBy61g3XklHTCVbQukY A.C.
-
No i u nas murzynów biją, tramwaje to tylko we Warszawie i to rzadko a białe niedźwiedzie z Syberii odwiedzać nas przychodzą.... Jarek z całym szacunkiem, ale bredzisz. Nasłuchałeś, albo naoglądałeś się tego co Ci ta tamtejsza TiVi pokazuje i w nieświadomości żyjesz. Piwo? Uważam, że ostatnio lepszego niż w Polsce nie ma nigdzie. Tyle ile małych browarów się otworzyło i jakie piwko doskonałe tworzą, Ty nie wiesz bo i skąd? Popijasz pewnie te szwedzkie popłuczyny na które ja, jak napisałeś nawet spojrzeć nie chcę. A pić to już w ogóle nie... I myślisz pewnie ,że pijesz najlepsze piwko na świecie. W razie jakbyś kiedyś Wrocław odwiedził, to ja Cię z tej niewiedzy wyprowadzę i do jakiegoś małego browaru zaprowadzę. Kilka tu mamy. Niedaleko otworzył mi się taki jeden. PROFESJA się nazywa. Gwarantuję Ci,że lepszego piwa nigdy w życiu nie piłeś. Zapraszam Nawet nie wiesz jak się mylisz o do naszego jedzenia. Nie wszystko oczywiście jest super, ale ja jako tutejszy wiem co jest dobre Wy tam na tym zgniłym zachodzie zbytnio wierzycie tym waszym mediom, które notorycznie i totalnie walą was po rogach i oszukują I wszystko tam u was jest piękne. A u nas niedźwiedzie... A.C.
-
BO POLKI TO SĄ NAJPIĘKNIEJSZE I NAJLEPSZE KOBIETY NA ŚWIECIE. I to jak myślę, nie powinno podlegać dyskusji, gdyż to jest aksjomat jakby... . To co napisałem o naszym dobrym żarciu i nie tylko nie wynika z tego, że lokalnym patriotą jestem. Nie. To wynika z doświadczenia i z przypadków różnych i zdarzeń. Jako,że w tym światku naszych łódek szybkich mało kto nie wie kto jestem, więc często jestem jakby takim ( w sumie nie wiem jak to nazwać...) doradcą, pomocnikiem , informatorem, może nawet szumnie ambasadorem tego co w naszym pięknym kraju może przypaść do gustu kolegom z innych landów. Powiem tak: jak przyjeżdżają, to moja karta z MAKRO, czy innego SELGROSA zmienia właścicieli i i robi się gorąca. I nie jakieś takie próbki do posmakowania za nasze granice wyjeżdżają, ale całe całe samochody wypełnione wędlinami, właśnie kaszanką, której akurat ja tam nie kupuję bo to przemysłowe badziewie. IM smakuje . Czysta sztuki albo finf hundert sera Fawita, szto sztuki szinken szto sztuki kabanosy, szto sztuki gurken papriken i diabli wiedza czego jeszcze... I piwo także. Całymi zgrzewkami. Ostatnio za moją namową ZAMKOWE z Namysłowa namiętnie nabywali... A w jednej piekarni w Hanowerze czasem jest święto i kolejka się ustawia, bo piekarz był w Polsce na zawodach i do tych swoich wypieków mógł przez jakiś czas właśnie tej naszej (zółtej) FAWITY dodawać . Jak jadę na zawody do Czech , czy NRFiu to obowiązkowo muszę przywieźć coś naszego. Przeważnie właśnie jest to wurst od CIUŁY. A te, żony naszych niemieckich kolegów jak do Jawora przyjeżdżają, to pierwsze na tym słynnym bazarku się meldują Przypadek? Nie... To nie żaden przypadek. Oni już się nauczyli, że polskie to znaczy dobre . I tu nie chodzi, że tanio, bo dla nich to nie jest kryterium, czy zapora. To samo jest z czeskimi kolegami. Ci co maja blisko do granicy jeżdżą na zakupy do Polski, a ci co mają dalej też biorą moje karty i kupują hurtowo. Ja w sumie Ciebie Jarek rozumiem. Wyrosłeś w tej siermiężnej komunie. kiedyś tam pojechałeś do lepszego świata i myślisz, że ten ich i teraz Twój świat jest wspaniały. Może i jest. Tyle,że jak ci innostrańcy popiją sobie solidnie dobrych polskich trunków czy browarów to wtedy im się języki rozwiązują... I to co napisałem o osiedlaniu się u nas to prawda. I jak myślę to wcale tak, źle u nas nie jest, jak jeszcze można kupić jajko od tej babci z jajami i znaleźć dobrą kiełbskę, czy salcesonik. I niech tak zostanie jak najdłużej A.C.
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
AndrzejC odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Oraz palnik, który lutownicze cuda czyni Są takie i ja taki posiadam i wiem gdzie się takie cudowne palniki znajdują... Miałem różne palniki, ale ten to jest MISTRZOSTWO ŚWIATA A.C. -
Jak z palca nie idzie to nabądź rozrusznik. Tylko nie za duży i delikatnie, bo takie chucherko jak ten malutki MVVS popsujesz zanim odpalisz. Z rozrusznikiem na pierwszy raz łatwiej jest, tak jak po palcu . Dasz radę. W końcu każdy radę jakoś daje... A.C.
- 20 odpowiedzi
-
- spalinasilnik spalinowy
- konserwacja
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W sumie to faktycznie pomysł chybiony, bo jakby tak namierzyli, to by poderwali parę dyżurną, i EFy 16-ste nad W. Laskami nocną bitwę powietrzną by stoczyły . Ale tam niedaleko nad Penemunde swój ładunek takie trochę większe, pewnie kiedyś wyrzucały . A.C.
-
Może taki? https://www.wykop.pl/link/174612/najwiekszy-na-swiecie-latajacy-model-samolotu/ Jak dołożysz jakąś lampkę, to na pewno się nie zgubi. Bo będzie go dobrze słychać, też A oryginały też często po nocach latały A.C.
-
Tu nie potrzeba żadnego palnika. To jest prosty motorek, i żadnej filozofii większej tu nie ma. Ja bym to zrobił tak: Zakręcam śmigło na wał. Po to,żeby swobodnie kręcić wałem nawet jak jest zaklejony. po odkręceniu denka i głowicy za pomocą trytki lub drewienka wyciskam tuleję. Po wyjęciu tulei, tłok z korbowodem sam wypadnie. Odkręcamy śmigło zdejmujemy piastę śmigła Wyciskamy wał (NIE WYBIJAMY) WYCISKAMY. Jeżeli nie dysponujemy odpowiednim imadłem lub prasą to używamy do tego kawałka deseczki. Silnik ustawimy wałem do góry, przykładamy deseczkę do wału i wyciskamy. MŁOTKA używać nie wolno Wał wyjdzie na pewno. I nie ma potrzeby używać palników, a nawet nie wolno, bo otwarty ogień tylko może zaszkodzić. Jak już wszystko mamy na stole t wtedy dopiero zaczynamy mycie. I nie żadne tam WD bo śmierdzi i nie myje. Tylko na początek trochę acetonu szybko umyć, a następnie myć w metanolu, a jak nie mamy to w paliwie. Po umyciu (jak trzeba i są) wyjąć łożyska i umyć jeszcze raz najlepiej w myjce a jak nie mamy to dokładnie w spirytusie. Dobry, a nawet bardzo dobry jest środek do mycia tarcz hamulcowych w aerozolu. A później montaż w odwrotnej kolejności, Jak wyjąć łożyska i w ogóle jest napisane w linku, który podał kolega Jacek. I nie ma się co zbytnio obawiać,że popsujesz ten motorek, bo to prosty mechanizm jest, a w końcu kiedyś trzeba się tego nauczyć A.C.
- 20 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- spalinasilnik spalinowy
- konserwacja
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Babcie z jajami i ze śmietaną stoją na bazarku w Jaworze po prawej stronie na górze przy wyjściu w soboty. W inne dni nie wiem , bo nie byłem. Elpazo-Władysław będzie wiedział. A Tobie Kol. Jarku jak zauważyłem wszystko kojarzy się jednoznacznie Ja myślę, że taka babcia z jajkami w koszyku to już od dawna jest zanikające zjawisko, U nas we Wrocławiu na bazarkach takich babć już od dawna nie ma. Ale jajka wiejskie można jeszcze zdobyć. U nas w domu spożywamy tylko takie, ale trzeba mieć pewne dojścia i kolegów, którzy mieszkają bliżej wsi, lub w ogóle na wsi tam gdzie kurki biegają sobie samopas po obejściu . I takich jaj nie uświadczy w żadnym markecie, choćby na opakowaniu było napisane, że nie wiadomo jak są ekologiczne... To samo z dobrymi wyrobami mięsnymi. Jak wyjeżdżamy gdzieś na zawody, to biorę ze sobą nasze jedzenie ponieważ uważam,że jest najlepsze na świecie. Czasem zjemy coś w Czechach, ale jedzenie zachodnie mi osobiście nie smakuje. i nic tam nie kupujemy. Wyjątkowo włoskie wędliny, ale oni też tam mają swoje tradycje i da się to jeść choć nie wszystko. Najbardziej podoba mi się, jak np koledzy z Holandii czy innej Szwecji przyjeżdżają do nas. Na początku patrzą z dystansem jaki mają ci goście z zachodu... I raptem trafiają np do takiej małej restauracyjki jaka jest np w Myśliborzu koło naszych zawodów i okazuje się, że obiad jakiego w życiu nie jedli dla całej rodziny kosztuje w przeliczeniu 25 €. Do tego piwo dobre, tanie i w olbrzymim wyborze... I nagle oczy im się otwierają, szczęki opadają i okazuje się, że nasz kraj kulinarnie i nie tylko jest najpiękniejszy na świecie... I zaczynają całkiem poważnie gadać o osiedlaniu się u nas . Bo Polska to piękny kraj A.C.
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
AndrzejC odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Mam. I to można przyjąć za pewnik. Najlepszą , jaka mogła mi się trafić. Tu akurat miałem farta. Na inną w życiu bym się nie zamienił Ale, czy musi wszystko wiedzieć? W końcu ja też pewnie nie wszystko wiem . A jak się kiedyś dowiedzą ile ten szrot jest warty to duża niespodzianka będzie I tak sobie myślę, że te nasze motorki nie tracą na wartości, a zbiegiem czasu bardzo zyskują. A.C. -
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
AndrzejC odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
SiM, to SiM i wartość swoją mieć musi. Nawet jak niekompletny, przerabiany i nie wiadomo co w środku... Ale to SiM. Oryginał. A.C. -
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
AndrzejC odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Lepiej nie ruszaj bo popsujesz A taki śliczny motorek masz....Prawie amerykansky. Niech stoi i oko cieszy. Kiedyś po nas i tak trafi na sprzedaż... Moje dzieciaki już zadają podchwytliwe pytania: TATA, a ile te twoje motorki -szrociki są warte? Bo dla żony to są szrociki i złom modelarski nic nie warty (jedynie syn wie bo się zna...), ale cicho siedzi. Na razie nie mówię, bo jak się żona dowie ile, to nie żyję... A.C. -
Jak wjeżdżasz na parking przed bazarkiem to stoją po lewej stronie na parkingu. Biały trochę większy dostawczak Przeważnie jest kolejka. Trzeba z rana bo później tylko kiełbasa zostaje. A po drugiej stronie na górze stoją babcie z jajami i ze śmietaną i mlekiem od krowy. Też warto, ale tu naprawdę trzeba z rana bo później już nic nie kupisz i zostaje to normalne badziewie, co mają wszyscy. Niejaki Elpazo będzie wiedział. Bo to jego tereny łowieckie są A.C.
-
Grzesiek, do was, do Jawora co sobotę na bazarek przyjeżdża auto z szybką z boku. A w środku najlepsze wędliny w tej części kraju. Wytwórnia wędlin CIUŁA GOŁOSTOWICE. Po lewej stronie stają. Próbowałeś? Jak nie to spróbuj. Przy okazji każdych zawodów w Jaworze zawsze mamy przyjemność zjedzenia dobrej kiełbaski i kaszanki Puki pan Ciuła produkuje swoje wędliny, to ja w swoje tworzenie kiełbasy i innych szynek nie wchodzę, bo i tak lepiej tego od Tego szpeca nie zrobię . Byłem w tej wytwórni oglądałem jak to robią i tak, jak nie kupuję podejrzanych wyrobów gdzieś tam , tak wg mnie te wyroby są SUPER Do Gołostowic z Wrocławia mam jakieś 50 km, ale i tak przy okazji każdych świąt jeżdżę do tej wytwórni po doskonałe wędliny. Materiały na moją wędzarnię leżą na ogródku i czekają na swoja kolej. Może kiedyś... A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Po pierwsze nie jestem żadnym dilerem, tylko użytkownikiem. A że kupuję paliwo MECCAMO w ilościach nieomal hurtowych, więc negocjowałem i mam ceny specjalne. I co poniektórzy z tego korzystają, bo mają taniej. Ale jak tak dalej pójdzie to panowie sami sobie będą chodzić do sklepu i kupować z półki. w cenie jaka jest na wywieszce. Po co mi te joby od co poniektórych niedouczonych gamoni zbierać? Stare przysłowie mówi: Dobry uczynek zawsze będzie podwójnie ukarany. Tu jest informacja na temat producenta: http://www.meccamo.com/ Sobie proszę poczytać, jak kto umie i więcej do mnie po paliwo nie przychodzić. Bo nie załatwię . Zawalna Street w mieście Wrocław i tam sobie kupować. Grzesiek do Ciebie piszę. GADASZ dyrdymały o dolewaniu oleju przeze mnie, a później gamonie chodzą i powtarzają za Tobą te plotki.. Widziałeś kiedyś taką sytuację, żebym mieszał fabryczne paliwo? Proszę, żebyś głupot nie gadał, bo później mamy takiego "giganta" jak ten powyżej, który WIE. A.C. -
Panowie sobie wejdą i poczytają: https://www.agawa.pl/ http://primar-b.pl/ Dużo można podpatrzeć. Ja osobiście do drukowania używam mocnej kolorowej kserokopiarki i drukarki RICOH . Ale w sumie każda drukarka laserowa będzie dobra. No i prasa termiczna, jak mi się wydaje jest nieodzowna do wykonania dobrego nadruku. Można próbować żelazkiem, ale ja tak nie próbowałem więc do końca nie wiem czy nadruk dobrze wychodzi. Prawdopodobnie na balsie wyjdzie. Gorzej z grubszą sklejką, bo do sklejki, żelazko może być za słabe. Poniżej przykłady nadruków na grubszych materiałach wykonane za pomocą termotransferu za pomocą prasy. A.C.
-
Dyskusja o paliwach do łodzi FSR
AndrzejC odpowiedział(a) na Grzesiek temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Tak na początku po przeczytaniu postu powyżej, chciałem zgłosić powyższy post do moderacji, ale po zastanowieniu, stwierdziłem,ze jednak tego nie zrobię. Mamy tu młodego koleżkę, który, jak wielu młodych pomyślał, że wie coś więcej na temat silników spalinowych ponad to,że wie jak je uruchamiać... Silnik się rozleciał. i tak jak napisałem wcześniej: Winne jest paliwo. Bo co innego? Przecież ten młody (w sumie) zapaleniec wie. On WIE,Ten" syf kupny" spowodował, że silniczek się zepsuł. Ale,że w silniczku było grzebane bez pomyślunku, że nie wiadomo jak długo te łożyska pracowały, że silnik nie był myty, ani konserwowany, bo ten koleżka sam się do tego przyznał, to nie jest ważne... Na moje pytanie czy mył ten silnik po startach i konserwował , padła odpowiedź- pytanie: A TRZEBA? (rozmowa w realu i przy świadkach) No ,cholera - nie trzeba... To,że silniki "wodne " muszą mieć łożyska luźne C3 i plastikowe wianki ( o czym trąbię od lat), to tez nie ważne... Że silnik pracuje w najgorszych reżimach, które dla takiego w sumie nawet nie wyczynowego motorka są koszmarem, to tez nie ważne. Ważne jest, że musi się znaleźć winny, czyli ja, bo ja używam tego "syfu" i to przeze mnie silnik się rozleciał... Nie ważne, że przez moje motory przelało się przez te kilka lat ze 200 litrów tego "syfu". Że ten "syf" pozwala wygrywać z najlepszymi na świecie. Nic nie jest ważne. Ważne jest,że młodemu koleżce silniczek się rozleciał... Bo koleżka wie... Na niektórych , to po prostu ręce opadają. A dla wszystkich zawodników, którzy WIEDZĄ, najlepiej będzie używać paliwa tylko i wyłącznie mieszanego osobiście. I to będzie najlepsze rozwiązanie. Nic się nie będzie psuło, silniczki będą pięknie pracowały. I przynajmniej ja będę pewny, że jak się popsuje, to nie będzie to moja wina. Radzę uważać co do stylu pisania bo następny post w stylu napastliwym zostanie zgłoszony i różnie może być. Tym bardziej, ze to nie jest pierwszy raz. A.C. -
Kol. Jarek Nie pucuj się . Tak ładnie to ostatnio do mnie tylko moja żona mówi...Widać coś potrzebujesz Niektórzy moi klienci, jeszcze zanim dobrze drzwi zamkną i jeszcze nie powiedzą co ich sprowadza, to na dzień dobry pytają o rabat... Nie ma co rozwijać, bo to proste. Robimy kopię lub wydruk na transferze w lustrzanym odbiciu przykładamy do danego drewna, wkładamy pod prasę, cyk, czekamy dłuższą chwilę aż drewno przyjmie nadruk, wyjmujemy spod prasy szybko zdejmujemy papier i wszytko. Nadruk gotowy. Można żelazkiem, ale prasa jest o niebo lepsza. I 100% pewności,że wyjdzie tak jak chcemy. Wielkość nadruku max A3, ale rzadko tyle potrzeba. Na balsie robi się mniejsze nadruki, bo nie ma balsy A3 No więc z balsą nie ma najmniejszego problemu przy odpowiednim rodzaju transferu spokojnie wytrzymuje temperaturę i nacisk prasy. ZERO problemów. I z balsą jest o wiele łatwiej jak ze sklejką. Makieciarze mogą sobie tak wykonywać żagle, flagi itp. Jedne moje żagle to nawet chyba w muzeum jakimś stoją Metodą transferu można też wykonywać nadruki na płytkach laminatowych do elektroniki. Wszystko zależy od rodzaju transferu. Kiedyś dość dużo tych nadruków dla elektroników wykonywałem, ale teraz jakoś duch w narodzie zaginął i rzadko się to robi. Na drewnie częściej... A.C.
-
Ja jestem dość daleko od samolotów, ale od jakichś 40-tu lat chodzi mi po głowie samolocik z planów P. Janusza Wojciechowskiego ELEKTRON 3 no i oczywiście KRASNAL ze SKRZYDŁA i MOTOR. I tak jak latanie traktuję jako zabawę i odskocznię od zasadniczej działalności czyli FSRów tak te dwa samoloty na pewno zbuduję. Ale jak tak śledzę z grubsza różne opisy, tak nie znalazłem nic ani o Elektronie, ani o Krasnalu... A to przecież sentencja polskiego modelarstwa tak jak JASKÓŁKA i Wicherek, który powstał w tylu wersjach, że czas by coś podobnego z epoki zacząć budować. Ktoś takiego ELEKTRONA zbudował? A najlepszym i najdokładniejszym sposobem przenoszenia rysunków na sklejkę, czy balsę są specjalne papiery transferowe. służące do tego celu. I wcale to nie jest takie drogie... A jakość idealna bez przekłamań, łącznie z przenoszeniem fotografii na to drewno. Zajmuję się tym poniekąd zawodowo, więc wydaje mi się, że lepszego szybszego i prostszego sposobu na transfer na drewno jak dotąd nie wymyślono. A.C.