Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 295
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. Ja nie wiem jak jest w quadach. Wiem jak jest w łódkach. I tu mamy teoretycznie zamknięty szczelnie przedział radia. Ale w praktyce okazuje się, że naprawdę tylko teoretycznie. I jak już ta woda w tym przedziale się znajdzie, a znajdzie się zawsze, czasem może nawet w minimalnej ilości to co ona ta woda robi? GRASUJE I włazi wszędzie nawet w teoretycznie "waterproof" digital super serwa. W tym przedziale radia panują totalnie ekstremalne warunki. 1) drgania kadłuba, które pozwalają wodzie grasować. 2) różnica temperatur tuż przy dnie ponieważ taki przedział zachowuje się w czasie długiego wyścigu jak mała lodówka absorpcyjna. I woda zamienia się w parę, co także ułatwia wejście w każdą szczelinę. 3) zamknięty przedział który uniemożliwia wyjście tej wody na zewnątrz.. Sam byłem świadkiem, jak jeden niemiecki kolega zaparkował na brzegu, a nie powinien bo miał wypasione wodoodporne serwa z najwyższej półki, odbiornik zabezpieczony i nawet wyłącznik radia wyeliminował, a którego to wyłącznika żadnym lakierem nie potraktujesz. I zaparkował. I musiał szukać łódki po krzakach . I to wszystko daje to, że być może te lakiery są super w Quadach,w autkach, w redukcyjnych modelach... Ale nie u nas w FSR. I zamiast lakieru to ja jednak wolę używać profilaktycznie ręcznika papierowego, który już nie raz pomógł, niż tych chemicznych wynalazków.Które być może i są dobre, Ale może jako dodatek, ale nie zabezpieczenie główne. I jedyne A.C.
  2. Nie mam zamiaru ukrywać, że elektronik ze mnie żaden, ale wiem jedno, że fabryki nie należy poprawiać. I do swoich odbiorników nigdy nie użyję żadnych "magicznych" specyfików, co to ponoć cuda czynią. I lakierem najlepiej akrylowym dwuskładnikowym co najwyżej kadłub mojej łódki mogę sobie pomalować, ale nie odbiornik, czy serwo w środku . Jedyny specyfik do ochrony u mnie to wspomniany PlastiDip gdyż zawsze mogę go usunąć bez problemu i bez śladu. A,że jest dobry, świadczy o tym działanie mojego transpondera AMB. Kiedyś musiałem się dostać do środka bo jeden kabelek urwał się u nasady. Obudowa nierozbieralna i trzeba było pruć. Do ponownego użycia nie nadaje się. Kabelek zlutowałem i zabezpieczyłem a całość zanurzyłem w gumie raz, a po wyschnięciu jeszcze raz. I działa już piąty sezon bez problemu. W łódkach zwłaszcza spalinowych, z wodą musimy się zaprzyjaźnić bo nie mamy wyboru. I postępować tak jak napisałem powyżej I żadne lakiery i inne specyfiki nie będą potrzebne. A.C.
  3. Jeżeli chcesz sobie zniszczyć odbiornik, czy serwa to zrób tak jak robi ten gościu z filmiku Nie ma takiej opcji,żeby woda nie weszła tam, gdzie jej nie chcemy w modelu. ZAWSZE wejdzie. I to jest zło konieczne. A wszelkie takie zabezpieczenia można między bajki włożyć. Ani odbiornika, ani serwa ze względu na jego budowę żadna żywicą nie da się zabezpieczyć. Jedyne co można zrobić to utrudnić wodzie wejście do modelu W szybkich łódkach podczas pracy silnika występują olbrzymie drgania i one bardzo pomagają wodzie dostać się w każde miejsce w modelu nawet to które chcemy ochronić. I jak ktoś mówi, że wody w radiu nie ma, to mówi... Woda tam jest. Można próbować się przed nią bronić wkładając odbiornik w balon, ale to na 100% też nie jest skuteczne. Jest jeden specyfik który prawie zabezpiecza Nazywa się to PLASTIDIP guma syntetyczna. I tą gumą można dość dobrze zabezpieczyć elektronikę odbiornika. wkładając go jak kolega napisał w balon, zacisnąć całość małą trytką i miejsce przejścia przez balonik zabezpieczyć obficie właśnie PlastiDipem. www.plastidip.pl Na szczęście tą gumę da się usunąć, więc takie zabezpieczenie nie psuje ani kabli ani elektroniki, a jest bardzo skuteczne. Nie da się zabezpieczyć serw żadnym sposobem, bo jeden otwór niestety zawsze będzie nieszczelny a to wodzie w zupełności wystarczy. PlastiDip jest bardzo dobry do zabezpieczania akumulatorów. Wystarczy cały pakiet pomalować lub zanurzyć w gumie wraz z kablami i tu ochrona zadziała na 100%. Guma nie przykleja się na stałe do powierzchni i zawsze można ją usunąć bez większych problemów. Dobrym sposobem jest umieszczenie odbiornika jak najwyżej w modelu. Najlepiej pod pokrywą radia. I każda wolną przestrzeń wyłożyć ręcznikiem papierowym, żeby absorbował wilgoć. To przy niewielkich przeciekach pomaga. I po każdym pływaniu zdjąć pokrywę radia i SUSZYĆ!!! Jak najczęściej. A.C.
  4. Fakt, jest faktem. W tych radiach nowego typu wymiana takiego przełącznika to jest koszmar. W starszych Graupnerach wykręcało się wyłącznik, wkręcało nowy podpinało wtyczkę w odpowiednie miejsce i po sprawie.. Nie wiem czy to oen sam wyłącznik chodzi, ale ja w swoich radiach na dzień dobry zaraz po zakupie wykonuję podmianę przełączników na "momentowy" przyciskowy... Już bardzo dawno doszedłem do wniosku, że przycisk jest szybszy niż machanie drążkiem. Te przyciskowe przełączniki służą do zmniejszania "gazu" w silniku. I na gazie mamy najszybsze serwo w łódce. W łódkach praktycznie w każdym zakręcie podczas wyścigu trzeba zmniejszać gaz. I kto ten gaz zmniejszy jak najpóźniej przed zakrętem ten jest do przodu . Jak w Formell Ainc . Drugi taki sam przycisk jest do klapy, ale o tym co to "klapa" za dużo by pisać Trafiłem kiedyś na takie wciskowe przełączniki z najwyższej półki i mam. I chyba wystarczy mi ich na wszystkie radia, jakie jeszcze będę miał
  5. Wracamy do naszego FALCONa. Ważną rzeczą jest solidne przymocowanie rury rezonansowej do kadłuba. Normą jest mocowanie na gumowych poduszkach po to, żeby zniwelować drgania silnika przenoszone na kadłub. Do zamocowania tej rury wymyśliłem uchwyt z kawałka listwy aluminiowej i obejmy do węży gumowych. Całość już wcześniej zdawała egzamin, więc powtórzyłem i działa... ......... NASA by się przydało, ale za daleko do nich mam, więc dzwonił ani faksował nie będę. CTO FSRowcom jest znane. Swego czasu dwóch takich od nas nawiązało z tą firma kontakty, podobno nawet testy robili. Szumu narobili, Miała ruszyć produkcja śrub, testowanie kadłubów, ale wyszło jak zwykle, czyli wielkie nic. Jakbym miał tam blisko to już dawno bym się z tym ośrodkiem zaprzyjaźnił. Ale do Gdańska mam troszkę za daleko A.C.
  6. Paliwo jak najbardziej nadaje się do wykorzystania. W zeszłym sezonie znalazłem w szafie w garażu trzy szklane butelki po wodzie mineralnej z paliwem, które zrobiłem jeszcze na początku lat osiemdziesiątych. Wlałem to paliwo do zbiornika i MVVS 3,5 pracował na nim całkiem dobrze . Więc nie musisz się martwić o to, ze się coś stanie. A.C.
  7. Walcz Ja chętnie przetestuję. A.C.
  8. Dobrze jest pochodzić po bazarach ze starzyzną w niedzielę. Można trafić starenadajniki. Niektóre nadajniki są całkiem "wypasione". I mamy magazyn przełączników, potencjometrów itp bardzo dobrej jakości. Kilka z nich ma już nowe życie... Sam kiedyś kupiłem we Wrocławiu na Świebodzkim radio Conrada w którym było ze dwadzieścia przełączników i tyle samo potencjometrów. I wszystkie dobre. i za grosze, bo dla tych sprzedawców taki "pajlot" to i tak jest coś co kiedyś sterowało helikopterem ale, że helikopter uciekł, więc pilota sprzedają ( fakt autentyczny rozmowy) . A.C.
  9. Temat bardzo mnie interesuje ( https://pfmrc.eu/index.php/topic/79278-graupner-mx-20-sensor-gps/ ) Uczciwie mówię, że znam się na tym jak kura na pieprzu, ale bardzo bym chciał mieć w łódce takie sprytne urządzenie, które tak dokładnie pokazuje prędkość. Czy mądrzy koledzy mogą zmontować taki zestaw który działałby tak jak GPS Graupnera tylko tak dokładnie jak ten tu opisywany? Chętnie nabędę, przetestuję i potencjalnych klientów napędzę . Ale to musi być tak wykonane, żeby nie było poskręcane na druciki tylko tak jak ten fabryczny. Wpinam w odbiornik i działa i przesyła dane do mojego radia lub na jakiś inny ekranik. Jakby co to chętnie nawiążę kontakt fachowcem A.C.
  10. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Koszty tej naszej zabawy są wymierne. Każdy wie ile w tą swoją zabawę , lub sport wkłada. A ja przed chwilą wróciłem z warsztaciku,. Nastałem się min przy tokarce, wymyłem łódkę przed malowaniem, wyrasowałem i zmontowałem silnik koledze. I właśnie jest godzina 23 z okładem , a ja się czuję wypoczęty, zrelaksowany i mam pomysły co jutro będę robił... Wyłączyłem się od zusów ,które w pojutrze muszę zapłacić, faktur, robót wszelakich w pracy, namolnych klientów, inteligencików,co rozumy pozjadali . Od wszystkiego... Jak wchodzę do mojego warsztaciku ok 19.00 to się wyłączam i zaczynam odpoczywać. I nawet jak ten "odpoczynek" trwa tak jak np dzisiaj to jutro wstanę rześki i psychicznie wypoczęty... I to jest największy zysk z tej naszej zabawy, niezależnie od tego, że kasę w tą naszą zabawę wkładamy... A.C.
  11. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Ja nie wiem, o co im chodzi, ale oni tam w tej sekcji M też sami do końca nie wiedzą... Jedni są za, drudzy przeciw. A niektórzy za,a nawet przeciw. Trzeba by dokładnie zgłębić ten temat: http://modelteam.com.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=2648&p=21205&hilit=limiter#p21205 Jak ja bym miał tam coś do gadania, to tak jak napisałem wcześniej. Jedną klasę bym puścił na żywioł, niech robią co chcą i niech się leją... Jedyne ograniczenie 42V,żeby gościa nie zabiło I róbta co chceta. I zobaczymy co z tego wyjdzie. U nas w FSR tez były próby ograniczeń ilości nitrometanu. I sprawa upadła prędzej niż się narodziła... Więc wprowadzanie ograniczeń takich czy innych wg mnie nie jest dobrą sprawą. Jedyne ograniczenia wprowadzone od początku przepisami są właśnie w kat FSR STD. I zawodnicy się z tym pogodzili i sami pilnują, żeby tych przepisów nie łamać. I przepisy są niezmienione od samego początku. I akceptowalne dla wszystkich zainteresowanych. A.C.
  12. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Tak się składa , że nic co dotyczy łódek szybkich nie jest mi obce. Pragnę donieść, że akurat w tym temacie przepisów i ich zmian, to w tej wrażej organizacji NAVIGA jestem przedstawicielem zawodników sekcji FSR wybranym demokratycznie przez zawodników państw członkowskich tej organizacji. I to my razem z kolegą ze Słowacji składamy wnioski o zmianę tych, czy innych reguł a nie ktoś anonimowy i nikomu nie znany. I jak słyszę albo czytam takie teksty, że nie jestem w temacie, albo winna jest organizacja, to mi po prostu ręce opadają. A dzięki jednemu sfrustrowanemu, i być może gdzieś tam na jakichś zawodach pokrzywdzonemu koledze, mamy całkowicie mylny obraz sytuacji, który jest błędnie odbierany przez osoby postronne. I owszem, nasza organizacja od łódek ma bardzo wiele grzechów na sumieniu, które mogą nawet doprowadzić do jej upadku, ale na pewno nie grzeszy w temacie zmian przepisów. ____ A kolega Łukasz z miejscowości Wyry jak coś do mnie ma to proszę bezpośrednio... A.C.
  13. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Nie wstydź się i spróbuj... Koleżko. A.C.
  14. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Tu bym się spierał... Jarek, Ty weź sobie takie trochę szybsze letadełko i rozpędź się i pizgnij nim o wodę Nudno na pewno nie będzie. A.C.
  15. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Sprawa jest prosta. W tym naszym sporcie modelarskim jest tyle kategorii na tyle zróżnicowanych, że każdy może znaleźć klasę , która mu odpowiada. Po co likwidować tą kategorię gdzie trzeba używać "kosmicznych" baterii. Zostawić, ale jako jedną z możliwości do wyboru. I albo kategoria się obroni albo nie... Proste? Proste... U nas w FSRach także są klasy droższe i tańsze. Choćby ten nasz FSR STD o którym piszę od długiego już czasu na tym forum Kategoria wyścigu specjalnie wprowadzona po to,żeby by było po taniości. W STD taniej się nie da I na początku nasz słynny "Geniusz" z okolic Konina wrzeszczał, odwodził od budowy... A tu okazało się, że geniusza dawno nie ma, a klasa niedługo dojdzie do pełnoletności, rozwija się dobrze, przekroczyła granice i nie ma zamiaru upadać.. Więc tanio także w wyczynie można, jak się okazuje . I więcej luzu... Modelarstwo to całkiem przyjemny sport, tylko niektórzy tego nie rozumieją A.C.
  16. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    No, to jak ja nie jestem w temacie, to kto wg Ciebie w tym temacie jest:? Co? No kto... Znajdź mi takiego co jest bardziej. A tak w ogóle przestań zawodzić, obrażać się na cały świat, i na mnie, tylko jak masz zacięcie to zacznij się porządnie ścigać. Bo w bkońcu walory do tego ścigania masz. A jak nie chcesz, to jak to zwykł gadać mój największy fan z Warszawy : Nie bździj A.C.
  17. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Krótko. Jak się nie ma miedzi to się w domu siedzi. Że drogo? No to zawsze musi znaleźć się ktoś winny. Tu akurat organizacja. A czy w tej "winnej" organizacji to siedzą jakieś ufoludki, czy ktoś nieznany z imienia i nazwiska, oraz osobiście? Przypuszczam, że wątpię. W poszczególnych sekcjach o sprawach tych sekcji decydują ZAWODNICY. A NAVIGA ma głęboko w ... na jakich akumulatorach , czy paliwie zawodnicy będą startować. Myślę,że niektórzy tu obecni mają trochę dziwne podejście do tej naszej zabawy. Po pierwsze trzeba rozgraniczyć modelarstwo jako zabawę i modelarstwo jako sport. Jeżeli ktoś chce się bawić, to niech się bawi na poziomie na jaki go stać. Ale jeżeli delikwent chce startować i osiągać wyniki na poziomie światowym, to czy chce, czy nie chce MUSI ładować pieniądze w ten swój sport . I nie ma inaczej. I nie biadolić, że drogo, że wyścig zbrojeń, że ktoś winny. W naszym sporcie są pewne reguły, które pozwalają wszystkim ścigać się w takich samych ramach, czyli przepisach ustalonych na początku. I to jest w porządku, ale wszelkie nakładanie jakichś ograniczeń właśnie po to, żeby było taniej, to już wg mnie w porządku nie jest. Wyczyn, to wyczyn i kosztować musi. I wszystko co najlepsze do zdobycia i najlepsze techniki najnowsze pomysły powodujące , że można wygrać powinny mieć zastosowanie. Jedynym kryterium powinno byc bezpieczeństwo zawodników i kibiców. I nic więcej A jak się kasy nie ma to i przymusu startowania także nie ma... Tak jak napisałem na początku.... A rekreacyjne pływanie łódkami , czy latanie dla samego pływania, czy latania, jakie by ono nie było dla mnie jest nudne, bo jaka jest przyjemność pływania czy jeżdżenia w kółko samemu przez pół godziny? Dla mnie,akurat żadna ...Ale wyścig to już zupełnie coś innego. Więc ten baniak paliwa przy takim rekreacyjnym pływaniu samemu, wystarcza na bardzo długo. Ale też przy napędzie spalinowym praktycznie nic nie ogranicza czasu tej zabawy. Co w elektrykach jest główną wadą. Mało prądu-mało latania, czy pływania. o jeżdżeniu nie wspomnę . A.C.
  18. Zaraz tam asiory... Po pierwsze zrób sobie wygodny serwis, żebyś nie musiał klęczeć jak ten z filmiku, bo to niewygodne. Po drugie jakby ten gościu pomyślał; to by sobie zmienił biegunowość w rozruszniku i palił od przodu. I na pewno by mu to lepiej szło. Po trzecie, Jak widać gościu nie miał regulatora paliwa i nic nie mógł z tą łódką zrobić oprócz machania sterem jak cepem Miał za duże wychylenia steru. Łódka nie powinna być nadsterowna bo szybciutko odfrunie nawet na mniejszym gazie. Po czwarte gościu pływał, ale ta łódka się męczyła, a on chyba nie wiedział dlaczego... Świadczą o tym te wąsy spod kadłuba. I takich gości jest właśnie bardzo dużo . Patrzą i nie widzą . A wystarczy troszkę pogłaskać łódkę tu i tam i na pewno szybciej popłynie. Inna rzecz ,że w tej łódce chyba stary MDS był zamontowany. A temu silnikowi nawet super nitrowane paliwo nie pomoże . Co najwyżej szybciej się rozleci. Tak czy inaczej w samym uruchamianiu wielkiej tajemnicy nie ma. Nie ma potrzeby zalewania silnika strzykawką. Wystarczy na początku przytkać gaźnik palcem, żeby zaciągnął paliwo, ale nie za dużo bo się zaleje. A jak się zaleje , to odkręć trochę świecę, ale nie za bardzo i tak odpalaj. Nic się nie stanie. Jak odpalisz, zdejmiesz żarzenie i szybko dokręć tą świecę. żeby Ci w oko nie dała Obroty musisz ustalić igłą w gaźniku ale na odkręconym regulatorze paliwa. Jak uzyskasz najwyższe, to wtedy odkręć trochę igłę, bo na wodzie będziesz regulował paliwo regulatorem i musisz mieć jakiś zakres tej regulacji. Tak,żebys mógł zarówno zmniejszyć , jak zwiększyć dopływ paliwa do gaźnika. Ot i cała tajemnica. Musisz pamiętać o igle od wolnych obrotów i tak ustawić, żeby silnik słuchał gaźnika. Nauczysz się bo top nie jest trudne. A jak sobie nie dasz rady, to albo do mnie zapraszam, albo do Torunia do Bogdana No i na zawodach Cię widzę obowiązkowo. BRZEG DOLNY 10-12. maja. A.C.
  19. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    Jeżeli nie startujemy zawodniczo, to wg mnie o wiele taniej wychodzi napęd spalinowy. Każdy żarowy silnik spalinowy będzie pracował na paliwie standardowym tzn metanol + olej rycynowy. Kwestia ustawienia silnika( stopień sprężania gaźnik ,świeca itp). Paliwo wykonywane własnoręcznie jest chyba najtańszym wariantem. 5 kg oleju rycynowego koszt 135 zł http://www.lonaen.com/en/glowna/12-olej-rycynowy-5000-ml-5-l.html 1 kg metanolu ok 4 zł. do nabycia: Każda większa hurtownia chemiczna Co nam daje w sumie ok 6-7zł za litr paliwa... jak się dobrze pokombinuje to jeszcze taniej wyjdzie. Olej kosmetyczny ale do rekreacyjnego latania czy pływania w zupełności wystarczy. Można dokupić dodatki myjące w sklepach modelarskich ale to wtedy, kiedy chcemy latać bardziej wyczynowo. Z nitrometanem są ostatnio problemy co do zakupu, ale mogę zapewnić, że można się bez niego obejść... I, jakby nie liczył, napęd spalinowy wychodzi nam dużo, dużo taniej niż elektryczny... Czyli z jednej bańki oleju wychodzi tyle paliwa ile niektórzy przez kilka sezonów nie zużyją . Cały czas chodzi o tzw niedzielnych lataczy, czy pływaków. Bo wyczyn modelarski to już faktycznie kosztuje dużo więcej. A.C.
  20. AndrzejC

    Koszt lotu modelu

    No to popatrz Grzesiek jak ,żeś przyoszczędził... Jeszcze C trochę paliwka na trening zostało Nie mówił nikt, że tanio będzie... Tanio to jest jak się coś Małego Modelarza wytnie i sklei . To też modelarstwo. A.C.
  21. Myślę,że dobrym cięgnem będzie odpowiedniej grubości, żyłka od kos. Na rynku są dostępne różne grubości i kolory. Materiał użyty na te żyłki jest praktycznie niezniszczalny. Gorzej z pancerzem, ale to też da się znaleźć. Ja dobieram pancerze do linek na miejscu, tzn w firmach sprzedających materiały do pneumatyki. Oni tam mają rurki z metra o różnych średnicach. I niby teoretycznie rurki jednego rodzaju mają być w jednym rozmiarze, a nie są. To zależy od materiału (dla nas każdy rodzaj tworzywa jest dobry) I można zgrać linkę z rurką, tak, żeby nie było luzów. Jak firma duża, to dobrze jest przed zakupem pogadać z magazynierem. Jak gość łebski to pokaże co ma i pomoże. W Warszawie pełno jest takich firm od pneumatyki. A blisko Piaseczna jest ELESA GANTER. Składnica wszelkiego rodzaju szpejów do naszych modeli. Cięgna ze sklepów modelarskich wg mojej oceny są do bani, bo albo linka za miękka lub za krucha i łamliwa, albo pancerz do niej. A.C.
  22. Przypomniałem sobie o takim jednym filmiku, który powinien się nazywać : "Budowa FSRa w Pigułce" https://www.youtube.com/watch?v=hco2Ia8dR_k Niejaki Jorg B. z Berlina, z resztą koleżka po fachu ... Często razem się ścigaliśmy. Ostatnio rzadziej, ale filmik pokazuje w skrócie jak się te nasze łodzie buduje. Jak widać, ta budowa niewiele wspólnego ma z klasycznym modelarstwem. A.C.
  23. AndrzejC

    WEBRA F 61 LS ABC

    No, jak nie zadziałał... MUSIAŁ! Nie ma takiej opcji i takiej tulei, żeby nie chciała wyjść. Musiałeś coś źle robić. Za pomocą trytek tuleja wychodzi ZAWSZE. I się nawet nie spieraj... . Ale. ( i tu zapomniałem napisać) w silnikach, w których są pierścienie na tłokach Trzeba bardzo uważać, ponieważ przy mocniejszym wyciskaniu można uszkodzić tłok i połamać pierścień. I wtedy d.pa. Pozostaje Kolega MASK (Pozdrawiam). ... Jakimś cudem ma wiedzę i dostęp do pierścieni wszelakich A.C.
  24. https://www.chmielnik-jakubowy.pl/bycza-zolc-kto-ja-dodaje-piwa/ https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/zolc-bydleca-w-piwie-posel-pis-alarmuje/1ynj7 Dodawanie żółci do piwa to pic i fotomontaż Co nie zmienia faktu ,że tanie piwo w Polsce to zwykła berbelucha. A.C.
  25. Rosyjski język to prawie taki jak nasz... 0 problemów. A na zawodach jak się dobrze wciągnąć w dyskusję , to nawet chiński, czy hiszpański nie jest trudny... . Dogadać się można bez problemu... Nawet w narzeczu kantońskim. Tłumacz oczywiście jest potrzebny. Najlepszym tłumaczem są dwie ręce i nasza WYBOROWA, bo od innych wynalazków egzotyczni rozmówcy cuś za szybko odlatują i przestają rozumieć co się do nich gada A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.