Skocz do zawartości

Market

Modelarz
  • Postów

    505
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Market

  1. Market

    Implozja

    Nic nie brakuje i wyniki badań porównawczych między różnymi materiałami nie zależą od środowiska. W tej pracy naukowej próbki rożnych materiałów były poddawane zmiennym obciążeniom, a nastepnie była badana ich wytrzymalość w porównaniu z próbkami "nie męczonymi". I dla kopozytu węglowego wyniki w tych samych warunkach były 2 razy lepsze niż dla stali, czy stopów aluminium. Nauka o zmęczeniu matariałów oraz metodyka i wyniki badań zmeczeniowych są uniwersalne i niezależne czy to jest zastosowanie lotnicze czy głeboko podmorskie. Drugi cytat nie odnosi się do żadnego środowiska i różnica ciśnień nic nie redukuje - to nie różnica ciśnień zmniejsza liczbę cykli potrzebnych do zniszczenia, tylko dobranie za cienkiego elementu do tego ciśnienia i do innych opisanych zjawisk. W drugim cytacie chodzi o zmianę właściwości (różnych, w tym i wytrzymalości) kompozytu pod wpływem długotrwałego obciążenia, w tym statycznego - co przy długotrwałych zanurzeniach na duże głebokości zapewne miało miejsce i czego konstruktorzy nie przewidzieli. Przy znajomości tych zjawisk (zmęczenia i zmian właściwości pod wpływem długorwałego obciążenia) odpowiednio dobiera się rozmiary elementu, który będzie poddany obciążeniom i dodaje się margines bezpieczeństwa z poprawką na te zjawiska. Wygląda, że twórcy uwzględnili zapas tylko na obciążenia statyczne panujące na tych głebokościach, a nie uwzględnili dodatkowego zapasu własnie na zmianę właściwości. Wytrymałość zmęczeniowa jest taka sama na powierzchni i w głębinie i naukowe podejście do badania wytrzymałości właśnie wrzuca te sytuacje do jednego worka. Bo prawa fizyki czy na powierzchni czy w głebinie są takie same, a różnica jest tylko w wielkości zmiennych fizycznych. Tutaj różnica jest w wielkości obciążenia, a do tego dobiera się rozmiar elementu konstrukcyjnego. Dlatego kompozyty w powłokach lotniczych mają grubości kilku, kilkunastu milimetrów, a te w morskich kilkunastu czy kiludziesięciu centymetrów. Próba uzasadnienia domniemanej małej wytrzymałości zmęczeniowej węgla jego kruchością jest błędne. Nie należy mylić wytrzymałości np. na ściskanie, nawet zmienne (gdzie węgiel dobrze sobie radzi) z wytrzymalością na dynamiczne udary (gdzie węgiel słabo sobie radzi i objawia się kruchością). Węgiel można ściskać dużą siłą i wytrzyma, ale wystarczy nawet lekko stuknąć i pęka. Ale nie ma to nic wspólnego z wytrzymalością na zmęczenie. Akurat kompozyty węglowe mają 2 razy większą wytrzymałość zmęczeniową niż kompozyty szklane, stal i stopy aluminium. Więc rozgraniczenie metale-kompozyty jest również błędne.
  2. Market

    Implozja

    Znalazłem materiały z Politechniki Wrocławskiej nt. badania kompozytów. I takie ciekawe fragmenty: "Interesujące jest porównanie wytrzymałości zmęczeniowej kompozytów i metali. Okazuje się, że laminaty epoksydowo−węglowe należą obecnie do materiałów konstrukcyjnych o najlepszej odporności na obciążenia zmęczeniowe. Wartość ich wytrzymałości zmęczeniowej określonej dla 10^7 cykli z reguły wynosi około 0,7−0,9 wytrzymałości statycznej. Kompozyty wzmocnione włóknem szklanym mają te charakterystyki w przybliżeniu o połowę gorsze (podobnie jak stal i stopy Al)." Czyli wytrzymałość zmęczeniowa węgla jest dużo wyższa od stali i liczona w wartościach 10^7 cykli. Ale: "W materiałach kompozytowych poddanych długotrwałym obciążeniom statycznym lub zmęczeniowym występuje zjawisko stopniowych zmian wartości współczynników sprężystości, wskaźników wytrzymałości, charakterystyk tłumienia drgań i wielu innych właściwości materiału. Przyczyną tych zmian jest proces stopniowego rozwoju mikropęknięć i innych uszkodzeń materiału. Stopniowe zmiany właściwości, stanowiące cechę charakterystyczną wielu tworzyw sztucznych i kompozytów polimerowych, w ocenie konstrukcyjnych stopów metali z reguły pomija się." No jak nic pasuje do głębokich i długotrwałych zanurzeń - przy próbach było ok, ale sumaryczny czas dużych obciążeń statycznych z kolejnych nurkowań zrobił swoje i zmienił właściwości wytrzymałościowe. I jeszcze z innej pracy: "Aby zilustrować choć cząstkowo problem wpływu środowiska korozyjnego na- leży pamiętać, że dyfundująca w głąb kompozytu woda reaguje z podatnymi na hydrolizę składnikami. Grupy estrów czy zanieczyszczenia wewnątrz laminatu, formują maleńkie komórki wypełnione skoncentrowanym roztworem, próbując kompozyt „rozcieńczyć” (rozłożyć na oddzielne związki chemiczne)." A jeszcze do tego dochodzi woda słona i do tego pod ciśnieniem. Widać, że to co się dobrze sprawdza w powietrzu lub na powierzchni wody niekoniecznie tak samo sprawdzi się głęboko pod wodą. I nie wystarczy tylko przeskalowanie wytrzymałościowe.
  3. Market

    Implozja

    To nie było pierwsze zejście na tę głębokość - schodzili już wielokrotnie - więc raczej zmęczenie materiału od wielokrotnej zmiany obciążeń.
  4. Na tym właśnie polega człowieczeństwo. Raczyłeś pominąć w cytacie swoją opinię, do której się odnosiłem: "albo go zdominujesz i jesteś wyżej, albo to on zdominuje Ciebie, tak samo ze wszystkimi domownikami ... Wręcz przeciwnie, dopiero mocno skrzywiony przez człowieka pies(dużo tresury, szkoleń) nie będzie agresywny." Wychowanie, szkolenie jak najbardziej TAK. Ale jeżeli uważasz, że psa należy "zdominować" i "mocno skrzywić" to propagujesz krzywdzenie zwierząt i raczej nie ma się czym chwalić. I szkoda mi zwierzęcia, które byłoby przez Ciebie tak "wychowywane". No i ponownie widać archaiczność takich poglądów i brak współczesnej wiedzy nt. behawioryzmu. Relacja człowieka i psa to nie stado wg psa. Pies nie traktuje tej relacji jako stado.
  5. Hmm. To jest dokładnie to samo co widać w DroneRadar. I pod nadzorem PANSA, więc raczej aktualne, bo przecież to część systemu UTM, razem właśnie z planami lotów i kontrolą ruchu. W mojej okolicy informacja jest zgodna ze stanem faktycznym, znaczy aktywność/nieaktywność specjalnej strefy w związku z wojną w Ukrainie. Po pierwsze jak udało Ci się ustawić wysokość większą niż 120m? Suwak jest tylko do 120m, a nawet jeżeli się ręcznie wpisze więcej to i tak ogranicza do 120m. Po drugie no jak to? 120 m jest wpisane w Unijnym dronowym rozporządzeniu, więc dlaczego nie ma to umocowania? Już nie obowiązuje?
  6. No i wszystko jasne. Widać, że nigdy nie miałeś psa. A jeżeli miałeś to biada temu biednemu zwierzęciu. Masz archaiczne poglądy na temat wychowania psa oparte na opiniach domorosłych "behawiorystów" rozsiewanych w necie - typu: trzeba pokazać kto jest samcem alfa, trzeba go złamać, jest mi poddany bo liże moje stopy. Właśnie takie prowadzenie psów doprowadzało do nieszczęść - wytwarzanie rywalizacji o dominację powoduje, że pies albo jest tak zdominowany, że atakuje ze strachu i frustracji jak tylko właściciel zluzuje ścisłą kontrolę, albo bierze udział w narzuconej rywalizacji i atakuje bo człowiek go zaatakował wcześniej swoją dominacją. No ewentualnie pies jest chory psychicznie co często się zdarza w pseudo hodowlach, gdzie dla zysku krzyżuje się zwierzęta blisko spokrewnione. Wszystko to wynika z opinii, że człowiek to pan i władca całego stworzenia i wszystko musi być mu podległe i podporządkowane. Świat idzie naprzód i wiedza na temat zachowań zwierząt też. Dzisiaj wychowanie opiera się na budowaniu relacji i zaufania. Pies będzie z człowiekiem bo to lubi i sprawia mu to radość, a nie dlatego, że jest podporządkowany. Pies, który ma zaufanie do człowieka nie będzie atakował, bo w chwilach wątpliwych albo stresujących polega na człowieku i ufa jego decyzjom - jest stres, ale mój przewodnik jest spokojny, czyli wszystko jest ok. Ale to ogromna praca i dużo trudniejsza niż lanie psa i łamanie jego psychiki. A lizanie stóp oznacza po prostu, że ich posiadacz ma problemy z higieną, a jego pies ma niedobory mikroelementów zawartych w pocie człowieka Odpowiednia suplementacja psa i dokładne mycie nóg i po alfa podległości nie będzie śladu Żebyś się nie zdziwił: o wiele więcej ludzi zginęło z rąk innych ludzi niż z "łap" jakiegokolwiek zwierzęcia. Jedynym gatunkiem, który zabija inne gatunki i swój własny dla przyjemności jest właśnie człowiek.
  7. Zginął pies bo jego Pańciuś, którego ten pies kochał potraktował go jako swoją własność, z którą może zrobić co chce i wrzucił go do zbiornika przeciwpożarowego z wodą. A wcześniej, żeby się nie mógł sam wydrapać to wyrwał mu pazury obcęgami. Chcesz się licytować? Owszem pies ugryzie bo został skrzywiony przez człowieka. Ale nie będzie się pastwił dla samej przyjemności okrucieństwa jak potrafi człowiek. Nie zrozumiałeś ironii. Nie ja przyrównuje tylko ci co gardzą innymi. Skoro gardzą zwierzętami to zapewne gardzą też innymi ludźmi: z mniejszych miast i wsi, słabszymi, niepełnosprawnymi, starszymi czy po prostu innymi, albo o innych poglądach - co widać po wpisach w tym wątku i nie tylko w tym.
  8. Masz kota - smycz i kaganiec i do tego obowiązkowo spiłowane pazury bo może kogoś podrapać. Chomik - smycz i kaganiec i obowiązkowo spiłowane zęby bo może kogoś ugryźć. I do tego do klatki z nim. Dzieci - smycz i kaganiec i do tego knebel na terenach gdzie chodzą ludzie, żeby nie drażniły wrzaskiem. Albo kup sobie dla niego podwórko. Starcy do domów starców i do tego oczywiście smycz i kaganiec. "Miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt" W kontekście powyższego zastanawiam się skąd u niektórych takie głębokie pokłady pogardy. I do zwierząt i do ludzi.
  9. Mnie na szybowcach uczyli dokładnie odwrotnie: skręt inicjujesz lotkami i w ten sposób ustalasz i trzymasz przechylenie, bo od niego zależy promień zakrętu - im ciaśniejszy chcesz zakręt tym większe ustalasz i trzymasz przechylenie. Sterem kierunku tylko korygujesz by zakręt był tzw. prawidłowy, tzn. bez ześlizgu i bez wyślizgu. A sterem wysokości trzymasz prędkość. I jest to logiczne dla pilota nabierającego nawyków, szczególnie do planowania kręgu nadlotniskowego, gdzie promień zakrętu powinien być niezmienny, żeby sobie zaplanować gdzie się zakręt zakończy. Korygowanie lotkami powodowałoby zmienny promień zakrętu i w efekcie można po zakończeniu ostatniego zakrętu wypaść daleko obok osi lądowiska - i wtedy zaczyna się wachlowanie lewo-prawo, żeby dociągnąć. Mówię tu oczywiście o podstawowym lataniu, a nie o akrobacji czy lataniu wyczynowym, gdzie stosuje się różne sztuki dla doraźnego osiągnięcia jakiegoś wybranego stanu lotu. Jak np. podpieranie lotu poziomego sterem kierunku, który działa jak ster wysokości w pozycji nożowej, czy robienie jakiegoś płaskiego krążenia z zamierzonym wyślizgiem.
  10. m2-res_720p.mp4 Myślałem, że to model tak sfilmowany.
      • 1
      • Lubię to
  11. Co najwyżej tylko X8R. Bo D8R pracuje w D8 i tu nie ma tej aktualizacji.
  12. 9XD Plus czyli ACCST. To ten będzie jak znalazł: https://www.google.com/search?ie=UTF-8&q=rx6r+frsky
  13. Tu nawet nie chodzi o bajdoły pisane przez media tylko o gigantyczną kasę wydawaną na promocję tego "przełomowego" pomysłu we wszystkich możliwych portalach. Wydaje się, że więcej kasy wydają na promocję i "bywanie" niż na sam projekt Fantaści z niezłym przebiciem medialnym opowiadający bajki na lewo i prawo, jak np., że drony nie mogą latać w miastach bo mają niebezpieczne, odkryte wirniki, więc ten z zakrytymi będzie lekarstwem na ten problem. Albo, że do jego obsługi nie będzie trzeba żadnych uprawnień bo będą sterowane smarkfonem - bajki dla laików i prasy.
  14. https://www.ulc.gov.pl/pl/drony/kluby-i-stowarzyszenia-modelarskie/5342-informacje-ogolne Pod koniec strony jest wzór wniosku. Chodzi o wskazanie stałej lokalizacji wykonywania operacji? Jeżeli tak to punkt 2.1 wniosku.
  15. E tam. Ktoś już to zrobił 40 lat temu i to szybowcem, na dachu WTC w Nowym Jorku: No prawie
  16. Wyświetlacz cyklicznie odświeża wyświetlane piksele. Najpierw robi to dla linii 1, potem przełącza się na linię 2 i odświeża piksele w linii 2. Wygląda na to, że wyświetlacz nie zmienia linii i teksty, które powinien wyświetlać w dwóch liniach wyświetla tylko w pierwszej. Potwierdzałoby to wyświetlanie tekstu "QUATRO B6" w pierwszej linii, choć powinien być w drugiej. Raczej padnięty wyświetlacz. Można próbować przelutować sam jeden pojedynczy wyświetlacz na nowy.
  17. Market

    100% modelarz

    Zupełnie nie umniejszam klasycznej technice tylko jej wykorzystaniu do masówkowej popularyzacji modelarstwa. Kiedyś jak młody człowiek chciał w ogóle dotknąć modelu to musiał obowiązkowo szlifować żeberka. A jeżeli miał talent inny niż rękodzieło to nie miał szansy żeby się przebić - musiał szlifować i się pewnie zniechęcał. Ktoś powie, że to szkoła cierpliwości i skoro nie ma tej cierpliwości to nie jest godzien dotykania modelu. Ale jeżeli miał talent do latania i czuł każdy powiew strugi jak ptak, a nie miał talentu do budowania to zmuszanie go do szlifowania jest marnotrawstwem talentu. Niech każdy ma szansę robić to do czego ma talent i niech go ma szansę rozwijać od razu. Ci nieliczni, którzy mają talent do budowania niech budują i się doskonalą i właśnie niech będą nieliczni, ale świetni. A ci którzy mają inny talent z rodziny modelarstwa niech mają szansę go doskonalić bez zmuszania do budowania. Modelarstwo to nie tylko ortodoksyjne budowanie.
  18. Market

    100% modelarz

    To popatrz na forum jakie cudeńka ci mniej liczni robią. I popychają modelarstwo technologicznie do przodu, zamiast tłuczenia żeberka+papier na skalę masową. Nic nie mam do tej klasycznej technologii, ale masowe robienie w tej samej technologii od kilkudziesięciu lat wyrabia najwyżej cierpliwość, ale nie daje rozwoju dziedziny.
  19. Market

    100% modelarz

    Ale są coraz lepszej jakości i to cieszy
  20. Inwestor to spółka giełdowa, więc na przekręt by sobie nie pozwolił. Raczej wygląda na naiwną wiarę konstruktora w moc swojego wynalazku, która to wiara swoją dziecinną euforią i świeżością uwiodła inwestora. Zresztą tego typu spółki często inwestują w 20 przedsięwzięć ryzykownych i wystarczy, że 1 na 20 wypali, bo zyskami przebija stratę na tych pozostałych. Z raportu giełdowego inwestora: "Obecny prototyp drona IFO potrafi wznieść się w powietrze. Po pierwszym locie zidentyfikowano, że prototyp ten wymaga dalszych prac, ponieważ obecna charakterystyka lotu drona IFO nie spełnia jeszcze wszystkich założeń." Potrafi wznieść się w powietrze - hmmm słabiutki rezultat jak na 20 lat prac badawczo rozwojowych i żaden przełom czy nowatorstwo. Raczej inwestor przeinwestował i teraz reklamuje na lewo i prawo, żeby sobie trochę skompensować koszty. I jeszcze do tego podkradziony pomysł na nazwę: Nieładnie
  21. Market

    100% modelarz

    Bo pan gawędziarz gawędzi, a panowie naukowcy robią
  22. A po co Wam te NSTS-y? Można latać w kategorii otwartej przecież.
  23. Czyli 255,55 po korekcie o kąt nachylenia vs 256,4 zmierzone dla wypoziomowanego czyli niecały 1 mm różnicy - całkiem zbieżnie; myślałem że będzie gorzej. Stanisław. Bezsprzecznie masz dużą wiedzę. Ale pojęcia jakich używasz do wytłumaczenia sobie zasad i przekazania tych zasad innym są Twoją własną, uproszczoną interpretacją, która jest niezgodna z ich fizycznym, powszechnie stosowanym znaczeniem. A czasem, wybacz to sformułowanie, brzmią jak herezja: "środek masy wędruje w dół po prostopadłej do linii lotu, na której znajduje się środek ciężkości, który się nie przemieszcza" Może dlatego to co piszesz jest trudne do zaakceptowania. PS Przeczytałem zamieszczony przez Ciebie fragment, ale tam autor po prostu zamiennie używa pojęcia środek masy i środek ciężkości.
  24. To o czym piszesz, to położenie RZUTU środka ciężkości na prostą, względem której wykonywane są obliczenia. I tak się dzieje przy wyznaczaniu warunku stateczności przez rzutowanie środka ciężkości na cięciwę profilu płata. Natomiast z fizycznego punktu widzenia środek ciężkości to punkt w przestrzeni 3D. Korekta. Nie "środek ciężkości" tylko "rzut środka ciężkości". I znowu z fizycznego ogólnego punktu widzenia równanie równowagi (czyli wyliczenie wszystkich momentów od sił ciężkość i aerodynamicznych) można wykonać na dowolnie wybranej prostej. Natomiast z powodów praktycznych wybiera się proste charakterystyczne, czyli np. oś podłużna płatowca lub cięciwa profilu. Do reszty wyjaśnień może wskazałbyś jakieś źródło, bo te informacje o niezależnych "wędrówkach" środka masy i ciężkości mnie nie przekonują. Jeśli ciało lub układ ciał znajduje się w jednorodnym polu grawitacyjnym to środek ciężkości i środek masy znajduje się w tym samym punkcie i zależy wyłącznie od rozkładu mas - tak "mas" właśnie. I nie ma mowy o jakiejś ich niezależnej "wędrówce". Może miałeś coś innego na myśli. Ale ewentualne wyjaśnienia to pewnie na inny wątek, bo ten dotyczy wagi CG. Rozumiem, że należy dbać o wypoziomowanie. Ok. Ale teraz to już tylko z czysto akademickiej ciekawości. Próbowałeś odnieść ten "niepoziomy" odczyt na model? Bo odległość między wagami została 500 mm, ale zmieniła się odległość punktów podparcia na modelu. Przy poziomym położeniu była też 500 mm, a przy 7 stopniach wydłużyła się do 500/cos(7)= 503 mm z haczykiem, czyli ok. te 3 mm różnicy wyliczenia - zbieżność czy przypadek?
  25. "Cena zestawu nie obejmuje silnika oraz śmigła." - czyli sama karoseria No ale silnik myślę nie kosztowałby tutaj aż 230, więc i tak faktycznie wychodzi taniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.