Skocz do zawartości

Market

Modelarz
  • Postów

    497
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Market

  1. Mnie na szybowcach uczyli dokładnie odwrotnie: skręt inicjujesz lotkami i w ten sposób ustalasz i trzymasz przechylenie, bo od niego zależy promień zakrętu - im ciaśniejszy chcesz zakręt tym większe ustalasz i trzymasz przechylenie. Sterem kierunku tylko korygujesz by zakręt był tzw. prawidłowy, tzn. bez ześlizgu i bez wyślizgu. A sterem wysokości trzymasz prędkość. I jest to logiczne dla pilota nabierającego nawyków, szczególnie do planowania kręgu nadlotniskowego, gdzie promień zakrętu powinien być niezmienny, żeby sobie zaplanować gdzie się zakręt zakończy. Korygowanie lotkami powodowałoby zmienny promień zakrętu i w efekcie można po zakończeniu ostatniego zakrętu wypaść daleko obok osi lądowiska - i wtedy zaczyna się wachlowanie lewo-prawo, żeby dociągnąć. Mówię tu oczywiście o podstawowym lataniu, a nie o akrobacji czy lataniu wyczynowym, gdzie stosuje się różne sztuki dla doraźnego osiągnięcia jakiegoś wybranego stanu lotu. Jak np. podpieranie lotu poziomego sterem kierunku, który działa jak ster wysokości w pozycji nożowej, czy robienie jakiegoś płaskiego krążenia z zamierzonym wyślizgiem.
  2. m2-res_720p.mp4 Myślałem, że to model tak sfilmowany.
      • 1
      • Lubię to
  3. Co najwyżej tylko X8R. Bo D8R pracuje w D8 i tu nie ma tej aktualizacji.
  4. 9XD Plus czyli ACCST. To ten będzie jak znalazł: https://www.google.com/search?ie=UTF-8&q=rx6r+frsky
  5. Tu nawet nie chodzi o bajdoły pisane przez media tylko o gigantyczną kasę wydawaną na promocję tego "przełomowego" pomysłu we wszystkich możliwych portalach. Wydaje się, że więcej kasy wydają na promocję i "bywanie" niż na sam projekt Fantaści z niezłym przebiciem medialnym opowiadający bajki na lewo i prawo, jak np., że drony nie mogą latać w miastach bo mają niebezpieczne, odkryte wirniki, więc ten z zakrytymi będzie lekarstwem na ten problem. Albo, że do jego obsługi nie będzie trzeba żadnych uprawnień bo będą sterowane smarkfonem - bajki dla laików i prasy.
  6. https://www.ulc.gov.pl/pl/drony/kluby-i-stowarzyszenia-modelarskie/5342-informacje-ogolne Pod koniec strony jest wzór wniosku. Chodzi o wskazanie stałej lokalizacji wykonywania operacji? Jeżeli tak to punkt 2.1 wniosku.
  7. E tam. Ktoś już to zrobił 40 lat temu i to szybowcem, na dachu WTC w Nowym Jorku: No prawie
  8. Wyświetlacz cyklicznie odświeża wyświetlane piksele. Najpierw robi to dla linii 1, potem przełącza się na linię 2 i odświeża piksele w linii 2. Wygląda na to, że wyświetlacz nie zmienia linii i teksty, które powinien wyświetlać w dwóch liniach wyświetla tylko w pierwszej. Potwierdzałoby to wyświetlanie tekstu "QUATRO B6" w pierwszej linii, choć powinien być w drugiej. Raczej padnięty wyświetlacz. Można próbować przelutować sam jeden pojedynczy wyświetlacz na nowy.
  9. Market

    100% modelarz

    Zupełnie nie umniejszam klasycznej technice tylko jej wykorzystaniu do masówkowej popularyzacji modelarstwa. Kiedyś jak młody człowiek chciał w ogóle dotknąć modelu to musiał obowiązkowo szlifować żeberka. A jeżeli miał talent inny niż rękodzieło to nie miał szansy żeby się przebić - musiał szlifować i się pewnie zniechęcał. Ktoś powie, że to szkoła cierpliwości i skoro nie ma tej cierpliwości to nie jest godzien dotykania modelu. Ale jeżeli miał talent do latania i czuł każdy powiew strugi jak ptak, a nie miał talentu do budowania to zmuszanie go do szlifowania jest marnotrawstwem talentu. Niech każdy ma szansę robić to do czego ma talent i niech go ma szansę rozwijać od razu. Ci nieliczni, którzy mają talent do budowania niech budują i się doskonalą i właśnie niech będą nieliczni, ale świetni. A ci którzy mają inny talent z rodziny modelarstwa niech mają szansę go doskonalić bez zmuszania do budowania. Modelarstwo to nie tylko ortodoksyjne budowanie.
  10. Market

    100% modelarz

    To popatrz na forum jakie cudeńka ci mniej liczni robią. I popychają modelarstwo technologicznie do przodu, zamiast tłuczenia żeberka+papier na skalę masową. Nic nie mam do tej klasycznej technologii, ale masowe robienie w tej samej technologii od kilkudziesięciu lat wyrabia najwyżej cierpliwość, ale nie daje rozwoju dziedziny.
  11. Market

    100% modelarz

    Ale są coraz lepszej jakości i to cieszy
  12. Inwestor to spółka giełdowa, więc na przekręt by sobie nie pozwolił. Raczej wygląda na naiwną wiarę konstruktora w moc swojego wynalazku, która to wiara swoją dziecinną euforią i świeżością uwiodła inwestora. Zresztą tego typu spółki często inwestują w 20 przedsięwzięć ryzykownych i wystarczy, że 1 na 20 wypali, bo zyskami przebija stratę na tych pozostałych. Z raportu giełdowego inwestora: "Obecny prototyp drona IFO potrafi wznieść się w powietrze. Po pierwszym locie zidentyfikowano, że prototyp ten wymaga dalszych prac, ponieważ obecna charakterystyka lotu drona IFO nie spełnia jeszcze wszystkich założeń." Potrafi wznieść się w powietrze - hmmm słabiutki rezultat jak na 20 lat prac badawczo rozwojowych i żaden przełom czy nowatorstwo. Raczej inwestor przeinwestował i teraz reklamuje na lewo i prawo, żeby sobie trochę skompensować koszty. I jeszcze do tego podkradziony pomysł na nazwę: Nieładnie
  13. Market

    100% modelarz

    Bo pan gawędziarz gawędzi, a panowie naukowcy robią
  14. A po co Wam te NSTS-y? Można latać w kategorii otwartej przecież.
  15. Czyli 255,55 po korekcie o kąt nachylenia vs 256,4 zmierzone dla wypoziomowanego czyli niecały 1 mm różnicy - całkiem zbieżnie; myślałem że będzie gorzej. Stanisław. Bezsprzecznie masz dużą wiedzę. Ale pojęcia jakich używasz do wytłumaczenia sobie zasad i przekazania tych zasad innym są Twoją własną, uproszczoną interpretacją, która jest niezgodna z ich fizycznym, powszechnie stosowanym znaczeniem. A czasem, wybacz to sformułowanie, brzmią jak herezja: "środek masy wędruje w dół po prostopadłej do linii lotu, na której znajduje się środek ciężkości, który się nie przemieszcza" Może dlatego to co piszesz jest trudne do zaakceptowania. PS Przeczytałem zamieszczony przez Ciebie fragment, ale tam autor po prostu zamiennie używa pojęcia środek masy i środek ciężkości.
  16. To o czym piszesz, to położenie RZUTU środka ciężkości na prostą, względem której wykonywane są obliczenia. I tak się dzieje przy wyznaczaniu warunku stateczności przez rzutowanie środka ciężkości na cięciwę profilu płata. Natomiast z fizycznego punktu widzenia środek ciężkości to punkt w przestrzeni 3D. Korekta. Nie "środek ciężkości" tylko "rzut środka ciężkości". I znowu z fizycznego ogólnego punktu widzenia równanie równowagi (czyli wyliczenie wszystkich momentów od sił ciężkość i aerodynamicznych) można wykonać na dowolnie wybranej prostej. Natomiast z powodów praktycznych wybiera się proste charakterystyczne, czyli np. oś podłużna płatowca lub cięciwa profilu. Do reszty wyjaśnień może wskazałbyś jakieś źródło, bo te informacje o niezależnych "wędrówkach" środka masy i ciężkości mnie nie przekonują. Jeśli ciało lub układ ciał znajduje się w jednorodnym polu grawitacyjnym to środek ciężkości i środek masy znajduje się w tym samym punkcie i zależy wyłącznie od rozkładu mas - tak "mas" właśnie. I nie ma mowy o jakiejś ich niezależnej "wędrówce". Może miałeś coś innego na myśli. Ale ewentualne wyjaśnienia to pewnie na inny wątek, bo ten dotyczy wagi CG. Rozumiem, że należy dbać o wypoziomowanie. Ok. Ale teraz to już tylko z czysto akademickiej ciekawości. Próbowałeś odnieść ten "niepoziomy" odczyt na model? Bo odległość między wagami została 500 mm, ale zmieniła się odległość punktów podparcia na modelu. Przy poziomym położeniu była też 500 mm, a przy 7 stopniach wydłużyła się do 500/cos(7)= 503 mm z haczykiem, czyli ok. te 3 mm różnicy wyliczenia - zbieżność czy przypadek?
  17. "Cena zestawu nie obejmuje silnika oraz śmigła." - czyli sama karoseria No ale silnik myślę nie kosztowałby tutaj aż 230, więc i tak faktycznie wychodzi taniej.
  18. Położenie środka ciężkości bryły (w tym samolotu) wynika z rozłożenia mas w przestrzeni i nie zależy od tego czy oś podłużna samolotu jest ustawiona w poziomie czy pod kątem. Środek ciężkości nie jest też położony na cięciwie skrzydła, X cm od krawędzi natarcia, tylko gdzieś w przestrzeni kadłuba. Metoda wyliczenia SC wg wagi wylicza punkt na powierzchni bazowej (np. tutaj w odległości X od przedniego podwozia), z którego linia poprowadzona pionowo przetnie środek ciężkości. I tak samo będzie bez względu na to czy samolot jest wypoziomowany czy stoi pod kątem. Z powodu kątowego położenia owszem zmieni się odległość wag przednich i tylnej od siebie, ale zmienią się też odczyty wag - tak, że sumarycznie linia pionowa poprowadzona od wyliczonego punktu (X) przetnie środek ciężkości. Więc można wykorzystać metodę ważenia do wyliczenia środka ciężkości w płaszczyźnie 2D: w osi podłużnej (przód-tył) i w osi pionowej (góra-dół). Można zrobić ważenie w dwóch mocno różniących się pozycjach. Zielona linia na kadłubie przecina SC (powiedzmy, że wiemy, że SC leży gdzieś na tej linii, ale na razie nie wiemy czy wyżej czy niżej). I ważenie w drugiej skrajnej pozycji. Czerwona linia na kadłubie również przecina SC. Przecięcie zielonej i czerwonej wyznacza położenie SC w płaszczyźnie 2D. W modelach największą uwagę przykłada się do wyznaczenia położenia SC przód-tył, ale położenie góra-dół też powinno się lokować w miejscu przewidzianym przez projektanta i nie powinno być zbyt wysoko, czy zbyt nisko. W zagadnieniach zapewnienia stateczności podłużnej mówi się potocznie o wyznaczeniu SC, ale tak naprawdę chodzi o wyznaczenie położenia RZUTU SC na cięciwę płata - i to już faktycznie zależy od kątowego położenia podłużnego. W dużym lotnictwie okresowy pomiar SC musi być wykonywany w powtarzalnych warunkach. Więc konstruktor wyznacza w instrukcji eksploatacji jak ma być położony samolot względem poziomu przy takim pomiarze. Ponieważ nikt się nie będzie w takiej sytuacji bawił w określanie osi podłużnej, kątów zaklinowania płata, wyznaczanie cięciwy profilu, itp. więc w konstrukcję kadłuba wmontowana jest poziomnica jednoznacznie wyznaczająca co to jest poziom dla tego pomiaru. W modelach wydaje się, że projektant również powinien określić w jakim położeniu kątowym modelu robić pomiar. Ale nikt tego nie robi. W.Schier w "Miniaturowym lotnictwie" też tego jednoznacznie nie określa. Ale wszystkie rozważania analizuje jako wytrącenie z położenia równowagi dla danego modelu. A położenie równowagi to położenie, w którym wszystkie momenty (aerodynamiczne skrzydła i steru wysokości, a nawet kadłuba czy podwozia oraz masowe) się zerują - model nie zmienia swojego położenia kątowego, ani nie zaczyna nurkować, ani nie zaczyna zadzierać. Takie położenie kątowe zależy od nominalnego Cz, dla którego model był projektowany, czyli od nominalnego kąta natarcia dla lotu poziomego z określoną, projektowaną prędkością. W.Schier daje przykłady różnych modeli: "powolny, skrzydło z płasko-wypukłym profilem Clark-Y, latający na dużych kątach natarcia przy Cz=1,0", albo "szybki, skrzydło z dwuwypukłym profilem NACA-2412, latający na małych kątach natarcia przy Cz=0,2". Wykres momentów zależnie od Cz dla tego pierwszego modelu: Zielony punkt to właśnie punkt równowagi wszystkich momentów w locie poziomym, od którego analizowana jest stateczność podłużna. Więc jeżeli ktoś się chce bawić w aptekę, to powinien badać położenie SC ustawiając model tak, żeby cięciwa płata była ustawiona do poziomu pod tym właśnie "nominalnym", projektowym kątem natarcia. Jednakże te kąty to zwykle zaledwie kilka stopni, więc przesunięcia wynikające z tych kątów i trygonometrii są pomijalnie małe (sin(α) jest bliski 0, cos(α) jest bliski 1). Więc wyznaczenie SC przy ustawieniu samolotu tak, żeby cięciwa płata była poziomo jest bardzo, bardzo wystarczającym przybliżeniem. Poza tym: Kiedyś robiło się weryfikację metodą palcową, czyli po prostu podpierało się skrzydła palcami w określonym miejscu i organoleptycznie weryfikowało czy model jest w miarę poziomo. Weryfikacja czy SC jest w miarę w prawidłowym miejscu jest tylko po to, żeby model w miarę poprawnie i bezpiecznie poleciał pierwszy raz. A potem i tak się koryguje SC "pod siebie". Więc nadmierna apteka nic tu nie wnosi.
  19. Nikt Ci nie zabiera prawa do kupowania. Tylko nikt ich nie będzie już produkował i sprzedawał w UE. To tak jakbyś narzekał, że odbiera Ci się prawo do nabywania nowych odbiorników FrSky w technologii D8 - producent wprowadził nowe technologie i zrezygnował z produkcji starych - takie jego z kolei prawo.
  20. Hahaha. Bardzo śmieszne i merytoryczne. Ale znalazłem takie coś: https://www.toyota.pl/porady/silnik-wodorowy-fakty-mity I jakoś im ten wodór nie spier*** Na razie nie tanie. Myślałem, że to melodia zupełnej przyszłości, a tu proszę: https://www.wnp.pl/nafta/orlen-uruchomil-pierwsza-w-polsce-stacje-wodorowa,595139.amp To za te moje 15 lat, to myślę, że spokojnie pojeżdżę moim wodorowcem.
  21. Hmmm. To mnie zmartwiłeś. No ale benzynę też nie spalamy w tlenie, tylko w powietrzu, które też zawiera 80% azotu. A co do przewożenia to czytałem o technologii produkcji zbiorników wypełnionych porowatą masą, która wiąże wodór, a żeby go wydostać trzeba spełnić określone warunki temperatury i ciśnienia. Do tego stopnia, że nawet po rozerwaniu zbiornika w wypadku wodór się nie wydostaje z tej "gąbki".
  22. Mam propozycję eksperymentu - jaki wpływ na pomiar miałby brak ustawienia poziomu skrzydła na 0, czyli model stoi na wadze tak jak stoi do startu. Wydaje mi się, że różnica będzie znikoma, jeżeli nie żadna - stąd wymóg poziomowania skrzydła byłby zbędną komplikacją. Ale może się mylę, więc chętnie zapoznam się z weryfikacją empiryczną.
  23. Miało być bez polityki, ale się no nie da. Widzę tu powielanie mitów wytworzonych z chęci manipulacji i siania niepokojów czy niezadowolenia. I nawet wiem przez kogo wytworzonych (stąd ziarenko polityki): "Anna Moskwa [minister klimatu] już wcześniej podkreślała niechęć Polski do wprowadzenia zakazu. Kilka dni przed wywiadem w TVP Info mówiła w Radiu Zet, że „Polacy są przywiązani do własności i stąd nasz opór wobec takich przymusowych instrumentów jak zakaz rejestracji i używania aut spalinowych”." Mówmy zgodnie z prawdą. Owszem rejestracji, ale nowych aut. Natomiast nikt nikomu nic nie zabiera, ani nie zabrania używania tego co już posiada, sprzedania, kupienia używanego i go zarejestrowania jeżeli będzie taka ochota (bo ostatnio po kupieniu używki nawet nie ma takiej potrzeby, żeby przerejestrowywać). Pierwsze modele Tesli mi się bardzo podobały, ale ze względu na linię nadwozia. Możliwość cichego odejścia spod świateł i pozostawienia daleko w tyle tych głupków, którzy koniecznie chcą się ścigać - bezcenna, ale tylko jako bonus. Nie podoba mi się powolność tankowania ze względu na małe zagęszczenie energii w tym "paliwie". Więc sobie kombinuję, że za parę lat kupię sobie jakąś młodszą używkę spalinową, pojeżdżę spokojnie z 15 lat i poczekam na rozwój technologii samochodów na wodór. Tankowanie szybkie jak benzyna (duże zagęszczenie energii w paliwie) i możliwość jazdy albo elektrycznej (ogniwa paliwowe) albo zwykłej spalinowej (bo restrykcje Unii dotyczą nie spalinowych w ogóle tylko napędzanych benzyną lub dieslem), a z rury leci para wodna
  24. , i gromady niewolników Pudło panowie Właściciel posiadłości i fabryczki jest aktorem i to w dodatku Czarnym, czyli potomkiem tych niewolników, a nie zaradnych farmerów. I nie produkuje na sprzedaż, żeby sobie ktokolwiek kupił tylko dla własnej fanaberii polatania sobie. I nie ma zdolności do wytwarzania tylko właśnie do wynajmowania sobie ludzi, którzy mu to robią.
  25. Hmm. Jak się ma taką chałupę i w ogóle posiadłość, to się można bawić w prywatne mini odrzutowce
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.