



-
Postów
1 538 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez latacz
-
Zakaz sprzedaży paliw Nitro 20-30% na terenie UE
latacz odpowiedział(a) na Krzysiek "Viper" temat w Hyde Park
a czy ja pisałem, że to nasi ? w ogóle w całej tej uni "coraz weselej".... dyrektywy tak debilne, że w sumie aż genialne -tylko komu to służy ? kto na tym zarabia ? wszędzie podobne szaleństwo... -
Zakaz sprzedaży paliw Nitro 20-30% na terenie UE
latacz odpowiedział(a) na Krzysiek "Viper" temat w Hyde Park
pewnie szykują się jakieś zmiany które wielu tak wkurwią.... że władze boją się jak obywatel ma choćby szpilkę. -
od nigdy -jednak przy trafieniu na lepsze egzemplarze oraz drobnych poprawkach grają przyzwoicie -i to często lepiej od współczesnych super hiper -budżetowych tanich wspaniałości. Z tymi starociami przynajmniej daje się coś zrobić. Sprawny radmor gra lepiej niz pokazana powyzej yamaha mam podobnie -tyle, że winyli mam sporo więcej niż cd... Jeszcze ciekawostka -taka jak pokazana przez Marka kilka postów wyżej yamaha (wzmacniacz) zagościła i u mnie ... po 2 dniach wróciłem do starego luxa... potem jeszcze kilka dni przemęczyłem się z yamachą -i definitywnie się pozbyłem... dźwięk był zmulony jakby matowy i nijaki...
-
bardzo zależy jaki konkretnie klocek. i w jakim stanie zachowany lub wyremontowany. oraz co z czym zestawione. I czy grał ciągle -wtedy gra. Jeśli kilkanaście lat stał -to kondensatory "siedzą" -albo trzeba wymieniać -albo czasem zacznie grać jak należy po kilku dniach "wygrzewania" ampli radmora 5102 grał np. bardzo fajnie -ale jego też było kilka wersji -choć niby ten sam typ. Były egzemplarze składane na japońskich częściach -albo na polskich lub radzieckich... dźwięk był też różny. ja mam wzmak starego (prawie 30 lat) luxmana -i kilka x próbowałem zmienić go na nowsze sprzęty... i jeszcze szybciej zmieniałem z powrotem. po prostu fajnie zgrał się z kolumnami -i w sumie dźwięk jest bardzo dobry -mimo, że klocki żadne wybitne. z dźwiękiem i muzyką to trochę tak, że jeden woli blondynki, drugi brunetki... a trzeci jak mu nogi śmierdzą.
-
Jacek -bo 90 % współczesnego audio -tego z normalnych półek cenowych to parametry tylko na ulotkach. Stare Radmory i Wrzesnie zniekształcają mocno -ale jakże przyjemnie... bimber i whisky to też zanieczyszczony niedoskonały alkohol -a wielu osobom smakuje lepiej od czyściochy... Prawie każdy sprzęt wprowadza swoje zniekształcenia -i oprócz ich bezwzględnej ilości (pomiaru) ważne jest tez jak je człowiek odbiera. A sam dźwięk -co z tego, jeśli wzmacniacz ma dobre parametry -jednak np. źle współpracuje z głośnikami -i w danym zestawieniu idealny wzmak + idealne kolumny suma wychodzi ledwie przeciętna ? Ponadto od kilkunastu lat parametry to są w ulotce a nie w rzeczywistości... Pomiary zleca i wykonuje zazwyczaj producent a nie użytkownik... sprawiłem kiedyś rodzicom jakiś stary (i tani ) amplituner sony podajże... 2x 12 czy 2x15W totalna przeciętność używka za flaszkę. ... a ich wnuczki kupiły sobie śliczny nowy "chinczyk" 2x 150W. i chciały się potem zamieniać -bo te stare 12W było głośniejsze od nowych 150W... już nie wspomnę o jakości. Ale ulotka i reklama piękne były...
-
za 2,5 K to trudno o dobre ramie, na dobry napęd nie starczy, a wkładka -trzeba mieć trochę szczęścia i trafić idealną używkę. Natomiast jeśli ma się wiedze i chęci na pewno można dość tanio złożyć naprawić stary niezły graniak -lub nawet zbudować od podstaw. Nie do końca bym się zgodził z % sukcesu -niestety zawsze jakość ogranicza najsłabszy element... A nade wszystko całość musi być odpowiednio wyregulowana. Wszelkie kąty azymuty itd. -czyli magia i "czary" o których 99% ludzi używających gramofonów nie ma pojęcia. Jak widzę nowy "wspaniały" plastikowy gramofon z USB i zapisem na pendrive za 500zeta to zwyczajnie mnie mdli... Jak po kotlecie "niby schabowym" -a robionym z MOM, panierowanym w trocinach i smażonym na oleju palmowym... Każde konwertowanie A-D wprowadza swoje zniekształcenia i pogarsza jakość -mniej lub więcej. Co gorsze zakłócenia związane z cyfryzacją są obce ludzkim zmysłom -i zwyczajnie rażą -są przez ludzkie zmysły odbierane jak zgrzyt styropianu na szybie -natomiast nawet większe błędy przekazu analogowego przez człowieka są ignorowane jak naturalny szum wiatru. Mam raczej dobre mp3 i raczej dobry odtwarzacz . ale daleko im do starych winyli. Bardzo daleko. Natomiast współczesne winyle z empiku i współczesne gramofony które są powszechnie sprzedawane to kompletne nieporozumienie. O jakości dźwięku przy winylach zazwyczaj decyduje jakość i klasa sprzętu -gramofonu i pre gramofonowego - kiepski gramofon bardzo ogranicza dźwięk. Przy CD nawet tani sprzęt sobie radzi -jednak sam system zapisu i remastering ograniczają jakość. Generalnie trudno mówić co jest lepsze -jest inne. O współzawodnictwie jakości dźwięku analogowego i cyfrowego możemy mówić od poziomu kilkunastu tys za sprzęt -w tanich systemach zawsze wygra cyfra. A ocena jakości -to ludzkie ucho i jak brzmi -a nie pomiar z laboratorium -muzyki słucha człowiek a nie miernik -i człowiekowi ma sprawiać przyjemność . No chyba, ze ktoś się podnieca cyferkami.
-
ja mam samoróbkę -jednak mniejszy wysokość rdzenia tylko 4mm średnica jak u Ciebie. Latam też 2s -ale dość duże łopatki 8" . muszę zobaczyć jak lata na 3s -tyle, że nie mam małego pakietu 3s. Na ziemi silnik był na 3s testowany i daje radę choć się trochę grzeje. Ale lepiej jakby był z troszkę dłuższym stojanem -tak jak u Ciebie.
-
dokładnie. I sporo tych starych winyli brzmi lepiej od wszelkich cd -po prostu przestrzeń i naturalność... (mam dobry sprzęt do winyli) -a cd a zwłaszcza mp3 z założenia remasterowane są jako masówka i pod tanie przenośne sprzęty -więc są spaprane przy nagrywaniu, a sama cyfryzacja często wprowadza swoje zniekształcenia. I powiem, że współczesne winyle (te z empiku, z biedronki czy media markt -nie mówię o typowo audiofilskich) brzmią beznadziejnie -ze 100x gorzej od starych z lat 60tych lub 70ych. I żeby porównywać winyle i cd -trzeba mieć dobrze nagrane niezniszczone winyle z lat 70ych -oraz naprawdę dobry i niestety zazwyczaj drogi sprzęt. Niestety nie da się zrobić przyzwoicie grającego gramofonu za tysiąc czy 2 tys - a i za 5 trudno... a łatwo zrobić nieźle grające cd za 3 stówki. O porównaniu brzmienia można mówić dopiero w kategoriach nowego sprzętu za kilkanaście tys lub więcej... Chyba, że trafi się wariat który odrestauruje stare dobre (a dziś tanie z powodu uszkodzeń) zabawki -i umieć je odpowiednio zestawić. poniżej ciekawostka -klimacik.
-
Piękne. Mam trochę podobny model zrobiony ze starego sprawnego Bobolink Art Hobby. Też lata fajnie -jednak w moim brakuje ciągu -wznosi się pomału i dostojnie -kwestia, że silnik malutki żeby licował z kadłubem. Ja startuję na silniku. Około 8-10 minut lotu na 2s 450mAh potem ciąg jest za mały. Przemek -jaki masz silnik w swoim ?
-
jest ok -główny problem 35 to kilka nadajników pracujących blisko siebie i ryzyko, ze 2 będą na tym samym kanale. No i 35 nie obsługuje telemetrii. Ponadto 35 jest bardziej wrażliwe na zakłócenia od silników benzynowych.długie anteny. poza tym jest ok. można stosować odbiorniki różnych firm -innych niż nadajnik -spora dowolność. 2,4 moze obsługiwać telemetrię (nie każde), brak ryzyka "wejścia na kanał" i zakłócania się przez kilka nadajników. Mniej wrażliwe na zakłócenia od zapłonu silników benzynowych. Wrażliwe na wszelkie przeszkody zwłaszcza zawierające wodę -zasłonięcie anten np. przelecenie za krzakiem lub drzewem to kraksa. lot w deszczu lub chmurach -ryzyko kraksy. trzymanie nadajnika nisko i zasłonięcie anteny własnym brzuchem drastycznie skraca zasięg.. wrażliwe na ułożenie anten -jeśli antena nadajnika celuje w model zasięg znacznie spada. Jeśli antena w modelu wskazuje na nadajnik -zasięg tez spada. jeśli obie anteny (nadajnik i odbiornik) celują w siebie jest źle. odbiorniki muszą być tej samej firmy (lub dedykowane) co moduł nadawczy. wygodniejsze krótkie anteny -ale czasem trudno umieścić w modelu tak, żeby nic nie zasłaniało.
-
a ja zadam pytanie po co cala ta konwersja ? czy w miejscy gdzie latasz w promieniu około 1km pracują inne nadajniki 35MHz ? Czy będziesz używał telemetrii ? (zdaje się, że po takiej konwersji i tak się nie da) jeśli na oba pytanie odpowiedź jest nie -to po jakie licho ta konwersja ?
-
może strzykawką ?
-
zrobili odbiornik który daje "szybszy" (o większej częstotliwości impulsowania) sygnał sterujący -żeby była szybsza reakcja na ruchy drążków. A , że takiego sygnału nie da rady obsłużyć przeciętne serwo anologowe to kwestia technologii. To tak jakby płakać, że samochód sportowy trzeba tankować benzyną 98 a nie da się np. ropą... Kto chce używać serw analogowych kupuje odbiornik optima lub minima (i może używać do nich także serw cyfrowych tyle, że z normalną szybkością reakcji) -nikt nie zmusza do kupowania maximy... Kto chce mieć super szybką reakcje na stery kupuje maximę i serwa tylko cyfrowe do niej.
-
Dokładnie o to chodzi . "szybszy" sygnał z maximy może próbować wymusić szybkie gwałtowne drgania zwykłego serwa i je spalić. Może -choć nie musi. Niektóre serwa analogowe będą działać z maxima /wytrzymają -a niektóre się spala. Przy odrobinie pecha spala się w locie lub zaczną drgać.... A9 i A9x -dla bardzo szybkiego lotu i akrobacji zawodnikom może zrobi jakąś minimalną różnicę szybkość reakcji na ruch drążka . Dla zwykłego latacza ta niby większa szybkość reakcji serw na drąg nic nie daje jest niezauważalna. Czas reakcji człowieka jest i tak o wiele gorszy niż opóźnienie na sterowaniu. W praktyce dla amatora to główna różnica jest taka że A9x dużo szybciej zużywa baterie niż starsza A9. Kilku Kolegów używa A9x ja mam starsza A9 - mogłem za nieduże pieniążki zmienić na x -nie zdecydowałem się.
-
co prawda mam tylko zwykła aurorę 9 bez x -ale... A9x działa chyba z każdym odbiornikiem 2,4hiteca. odbiorniki optima działają z A9 i A9x natomiast maxima tylko z 9X A9X współpracuje z optima -mi. -i do optim serwa analogowe lub cyfrowe jak chcesz -nie ma znaczenia że nadajnik to 9x. natomiast jeśli używasz aurory 9x z odbiornikiem maxima -to do odbiornika maxima tylko serwa cyfrowe. to odbiornik determinuje rodzaj serw.
-
a czy jak mocno dociągasz to silnik nie dociska kabli do kadłuba /przekrzywia je i gdzieś przewód ociera o silnik ? to odwieczny problem modeli z wąskim nosem i aut runner ów... sprawdź czy kable nie ocierają.
-
Konrad prośba -wywal z tego wątku lub przenieś do tego drugiego wątku wszelkie dyskusje i wypowiedzi niepodające konkretnych przepisów i informacji. Wywal pytania zadawane bo komuś się poszukać/przeczytać nie chce ... Oczywiście ten mój wpis tez wywal -niech ten wątek będzie kompendium wiedzy o nowych przepisach i wymaganiach a nie znowu kolejną dyskusją i przepychankami... Kpawel edytuje/dopisuję tu żeby nie mnożyć wpisów zbędnych -uważam, że odpowiedzi na takie pytania jak Twoje będą tu na miejscu -same pytania powinny jednak zniknąć. Lub jeśli jest to tłumaczenie a nie konkretna informacja to jednak tam. A na Twoje pytanie odpowiedź jest oczywista i wynika wprost z poprzednich informacji. A3-C4.
-
doskonała tego ilustracja -kiedyś w instrukcji samochodu pisano jak się reguluje luzy zaworowe -a obecnie żeby nie pić płynu z akumulatora...
-
Prawdopodobnie pozwoli też dać dłuższą dźwignię -kabinka rozszerza się ku przodowi.
-
Proste -podawać powszechnie rzetelną pełną informację w mediach. Tak żeby KAŻDY zetknął się wielokrotnie z informacjami także tymi o zagrożeniach i wszelkich negatywach i mógł na spokojnie przemyśleć i podjąć ŚWIADOMĄ decyzje po zaciągnięciu mądrzejszych (lub głupszych) porad. A nie żeby było super optymistycznie -i potem nagły "zaskok" a decyzja -szybka i rozsądna jak rzut monetą. Niestety w większości spraw w 90% decydują emocje a nie rozum i logika. Czego doskonałą ilustracją jest np. ten watek. Sporo wpisów jest dość dalekich od rozumu za to pełnych emocji... Niestety takie cuda jak rzetelne info w mediach "to panie tylko w erze..." a i to tylko bajka. Co do ewentualnych komplikacji "prawo Murph`ego" - "jeśli coś może pójść nie tak... -to pójdzie"
-
dostaje się lub nie.... różnie bywa. na kilku dentystów u których zęby leczyłem tylko jedna zawsze pyta... Tu w kolejce i przy małej ilości szczepionek będzie tłok a lekarz się spieszy... i każdemu zada wszystkie pytania ? lekarz tez człowiek -czasem np przyjmuje po 24 godzinnym dyżurze lub po imieninach... każdy w stresie zrozumie pytania i będzie wiedział jak odpowiedzieć ? bezwładność umysłu jest duża -90% ludzi jak pójdzie to nawet przy przeciwwskazaniach nie powie i się zaszczepi -no bo już czas stracili itp. -lub nawet jest szczepionka i jest ostrzeżenie a ktoś i tak "wieczorem lub jutro sex -bo tak miało być a prezerwatywa to przecież grzech... " A jak nie jutro to za tydzień lub za miesiąc -a tego też nikt nie sprawdzał...
-
W żadnych mediach nie słyszałem tego typu informacji. A do ulotek w necie zwłaszcza angielskojęzycznych sięgnie góra kilka % ludzi. Reszta wie to co usłyszy w tv Niestety większość informacji to tylko propaganda. Powiem tak... te informacje przypominają stary kawał... "Policja ? -chciałam zgłosić nieobyczajne zachowanie i budzenie zgorszenia -sąsiadka chodzi nago i robi różne takie rzeczy..." przyjeżdża patrol - "proszę popatrzeć tamto okno" "Ale tam nic nie widać" " -to proszę wejść na barierkę na balkonie i spojrzeć przez lornetkę ! " A alkohol -o jego szkodliwości dla "ciężarówek" od dawna powszechnie wiadomo tak jak i wiadomo w jakim zakresie jest szkodliwy. Co do konkretnej szczepionki w tym zakresie nie wiadomo praktycznie nic -nie testowano -nie zaleca się. Nie zaleca się jazdy samochodem z niesprawnym spryskiwaczem szyb. Z niesprawnymi hamulcami także. (jakaś różnica ? )Jak i z niesprawnym niewiadomo czym.... Tym niemniej są ludzie którzy wezmą wóz ze złomowiska i na kołach pojadą nim do domu... Podobnie jak są ludzie którzy zaszczepią się bez zadawania pytań -i tacy którzy nie zaszczepią się - "bo nie i żadne argumenty nieważne" .
-
Dokładnie. Ale póki co wiele osób nieświadomie stanie się testerami. Bo albo nie wiedzą o początku ciąży albo "wpadną" niedługo po zaszczepieniu. A wynik tego poznamy za około rok. I dla mnie jest to oczywiste -natomiast niesmak budzi, że o takich sprawach zwyczajnie się nie mówi. Testy na np. kilkuset kobietach w ciąży byłyby nieetyczne... Natomiast etyczne jest sprawdzenie tego na milionach kobiet szczepionych w normalnym trybie. I tego typu sprawy budzą wątpliwości -także co do wiarygodności niektórych informacji. Skoro przemilcza się część info -to co jeszcze jest przemilczane ?
-
to i ja dorzucę... A co z wpływem szczepionek na kobiety w ciąży ? Albo na płody ? Co z bezpieczeństwem ciąży u zaszczepionych kobiet ? Jaki jest odsetek dzieci z ewentualnymi "uszkodzeniami" jeśli szczepionkę przyjęto w czasie ciąży lub tuż przed ? Czy taki sam jak u kobiet nieszczepionych ? Co z płodnością i ewentualnymi poronieniami -jaki jest wpływ szczepionki ? Co z rozwojem dziecka jeśli ojciec przyjmie szczepionkę i 3 dni później zrobi dzidziusia? Prowadził ktokolwiek takie badania ? Nie wiem nie znam się -ale jak dla mnie to ciąża u ludzi trwa 9 miesięcy a testy szczepionek znacznie krócej są prowadzone ? Chyba nadal jest wiele niewiadomych i wiele informacji to tylko hipotezy które czas zweryfikuje...
-
no to przykładowo darmo naprawię maszynę a w zamian przez 5 lat będę darmo brał ziemniaki na zimę... - jeśli ludzie uciekną z kasą z banków i nie będą z nich korzystać -to jak niby zlikwidować gotówkę ? jacyś oni -którzy decydują Qu za nas ??? owszem -jeśli wszyscy będą płacić kartami -i mimo strat i kosztów korzystać z banków to gotówka samoistnie zanika. I można zlikwidować coś co jest niszowe. Trochę inny przykład -markety i kasy samoobsługowe -nie dość, że u kogoś kupię i płacę za towar -to mam sam się obsłużyć -czy sklep mi zapłaci za "bycie kasjerem" przez kilka minut x kilkadziesiąt w miesiącu ? 20x 5 minut to jest ponad półtorej godziny darmowej pracy na rzecz sklepu... A jednocześnie -głupie kasjerki zachęcają do korzystania z kas samoobsługowych i cieszą się, że tą metoda maja mniej pracy. I jakoś nie wiążą kas samoobsługowych z redukcją etatów i zwolnieniem połowy kasjerów... Ja nigdy nie korzystam z kas samoobsługowych, jeśli nie ma kas z ludzką obsługa lub są do nich duże kolejki -to po prostu nie robię zakupów w takim sklepie. Podobnie co do zasady nie płacę kartą (chyba, że wyjątkowo jeśli zabraknie gotówki a bankomat daleko) Niestety jako społeczeństwa jestesmy jak te barany dobrowolnie idące na rzeż -i cieszące się, że rampa do rzeźni wygodna...