Skocz do zawartości

latacz

Modelarz
  • Postów

    1 520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez latacz

  1. gdybyś zamiast endpoint dał lepiej dopasowany wentylator -w sensie mniejsza średnica, lub skok lub mniej łopatek i zostawił silnik na 100% miałbyś lepsze osiągi i sprawność a silnika też byś nie spalił... lepiej dobrze dobrać zespół śmigło (wentylator/edf) -silnik -regulator -pakiet niż dobrać źle i sztucznie ograniczać osiągi. fizyka obrotów w dużym uproszczeniu -dobierając śmigło dobierasz obciążenie silnika. mniejsze śmigło -mniejsze obciążenie silnik wchodzi na obroty i ma zazwyczaj lepszą sprawność -lepiej ciagnie. Za duże śmigło jak na możliwości silnika i napięcie zasilania -stawia większy opór i silnik nie daje rady -nie może się wkręcić na obroty -bierze za duży prąd i się grzeje. ograniczają gaz -zmniejszasz obroty silnika -i śmigła -wiec śmigło mniej potrzebuje dla tych zmniejszonych obrotów i niby prąd też jest mniejszy. ŚREDNI prąd. Rzeczywistość -zmniejszenie obrotów to krótkie szybkie włączanie i wyłączanie silnika... silnik chce mieć duże obroty bo dostaje pełne napięcie -a śmigło kreci się wolno (bo przed ułamkiem sekundy silnik był wyłączony) . wiec silnik bierze nawet większy prąd niż normalnie na pełnym gazie i króciutkim szarpnięciem się rozpędza. ułamek sekundy później zasilanie jest gaszone i silnik kreci się tylko rozpędem minimalnie zwalniając. i znowu szarpnięcie zasilania pełna mocą -i przerwa -to się nazywa regulacja PWM. to duże uproszczenie -bo mimo podawania napięcia impulsowo prad nie jest max i zero tylko ten przebieg się wypłaszcza -układ ma oporność indukcyjność .... przykładowe liczby. przypadek 1. masz napęd biorący 50A przy 8V 0co daje 400W mocy pobieranej. powiedzmy że te 50A to max dopuszczalne dla silnika i jednocześnie sprawność wtedy wynosi 80% -więc masz 320W mocy napędowej i 80W w straty (w ciepło.) przypadek 2. podnosisz napięcie na 12V i wtedy z tym samym śmigłem silnik bierze 100A co jest za dużo... a sprawność przeciążonego napędu spada na... 40%. silnik pobiera 1200W (czyli 12v x 100A) dając z tego 40% czyli 480W mocy napędowej na wale i 720W tracąc na ciepło... i się zaraz spali. przypadek 3. Redukujesz mocno gaz -żeby silnik brał te dopuszczalne 50A -i wtedy silnik idzie "pół na pół" -chwile szarpie 100A następną chwilę 0A. ale sprawność w czasie pracy nadal pozostaje te 40%... masz przez połowę czasu 480W na wale i 720Wstrat -i przez połowę ani strat ani napędu -czyli średnia moc idąca na śmigło to połowa z tych 480 i średnie straty to tez połowa... czyli masz 240W napędu na wale 360W strat a napęd pobiera 600W. 0czyli silnik nadal bardziej się grzeje niż w przypadku 1 mimo, że ciągnie słabiej... po prostu napęd jest "zaduszony" przypadek 4. zmieniasz śmigło na mniejsze tak żeby na pełnym gazie napęd brał 50A mimo, ze ma 12V. -wtedy sprawność wraca w okolice pierwotnych 80% (a nawet jest lepsza) -napęd pobiera też 600W ale na wale śmigła masz użyteczne 480W a w straty idzie 120W. niestety tu często tracisz na efektywności śmigła -jednak i tak to mniejsze straty niż przypadek 3. No i przy mądrym doborze śmigła zyskujesz to na czym Ci zależy -albo ciąg startowy -albo szybkość. to kompromis. proszę nie "czepiać się" liczb -to tylko skrót myślowy -lekko przejaskrawiona ilustracja co się dzieje z napędem gdy damy za duże śmigło lub za wysokie napięcie w stosunku do możliwości silnika i próbujemy to ratować za pomocą zmniejszenia gazu np. endpoint. to tylko przybliżenie fizyki zmniejszania obrotów... nie uwzględniam tutaj, że indukcyjność uzwojeń wypłaszcza przebiegi prądowe i jeszcze kilka uproszczeń, także liczby zazwyczaj nie są tak drastycznie różne jak w przykładzie - zależy to np od wykresu sprawności w funkcji prądu ... ale ma być w miarę prosto. pewnie większe śmigło mieści się jeszcze w zakresie dopuszczalnych dla tego silnika. może tez być, że śmigło innego producenta mniej obciąża silnik. zalecenia to tylko ogólne przybliżenie -i nie zawsze są precyzyjne, tak jak dane techniczna silników często są zawyżane, a czasem po prostu niedokładne bo nikt silnika dokładnie nie testował. ... A producent pisze co mu się wydaje -oszczędzając dziesiątki godzin pomiarów.
  2. ograniczanie gazu jest złym pomysłem, po prostu mniejsze śmigło -o tyle mniejsze żeby prąd na max gazu był w granicach dopuszczalnego. to tak jak z samochodem na piątce pod górę nie daje rady ? silnik się dusi i grzeje -to dać mniej gazu... - nie trzeba zmienić bieg na niższy. podobnie w modelu -gdy wyższe napięcie i obroty idą w górę -daje się śmigło mniej obciążające napęd a nie ograniczenia gazu. ograniczenie gazu zmniejsza niewiele pobierany max prąd -zmniejsza średni prąd. mimo gazu na pół drąga płyną impulsy o dużej ilości amperów i spora część tego gubi się na oporności uzwojeń i opornościach elementów -zamieniając się w ciepło... i są chwile gdy prąd praktycznie nie płynie -więc średnia wychodzi w normie. jak wsadzić jedną rękę do wrzątku a drugą w lód -to średnia temperatura jest całkiem znośna.... elektryczny silnik modelarski idący na ograniczonym gazie ma gorszą sprawność niż ten sam silnik idący na 100% z dobrze dobranym śmigłem. gorsza sprawność -to większe grzanie się silnika. czyli ograniczając prąd max gazu (np EPA) musisz ograniczyć poniżej prądów dopuszczalnych a nie na dopuszczalne.
  3. dając wyższe napięcie zasilania zmień śmigło na mniejsze. nawet na zmniejszonym gazie silnik będzie brał impulsowo wysoki prąd -silnikowi to raczej nie zaszkodzi choć może się grzać -regulatorowi i pakietowi może nie wyjść na zdrowie. podobnie sprawność też wyjdzie taka sobie. lepiej daj mniejsze śmigło i nie będziesz musiał ograniczać gazu. to tak jak w samochodzie zamiast jechać na właściwym biegu będziesz dawał mniej gazu ?
  4. Jest jeszcze sprawa zwykłej wytrzymałości mechanicznej... sporo większe obroty to większe drgania, większe obciążenie łożysk, zdecydowanie wyższe prądy impulsowe przy rozruchu i większe obciążenia mechaniczne np na magnesach. Silniki redox jakoś nie słyną z wysokiej jakości -wiec potencjalnie silnik może się rozlecieć -mogą odkleić się magnesy, paść łożyska... mogą być drgania które uszkodzą mocowanie silnika w modelu. Dobre silniki zazwyczaj spoko znoszą podwojenie napięcia -jednak rzadko kiedy to ma sens -bo konieczne zmniejszenie rozmiarów śmigła powoduje, że ciąg prawie nie rośnie za to pobierana moc i straty już tak. Rośnie natomiast prędkość strumienia zaśmigłowego i potencjalnie prędkość modelu co w niektórych przypadkach jest ważne. Duże zwiększanie napięcia stosuje się przy zestawieniu silnika z przekładnią i wtedy zysk osiągów jest spory.
  5. znaczy, że na głowie miałeś lampkę i jak włączyłeś radio to w tej lampce baterie się spaliły ? no to chyba masz latarkę zdalnie sterowaną... -nic z tego wpisu nie rozumiem -albo rozumiem tak jak napisałem.
  6. latacz

    śmigła

    Po dodaniu gazu model będzie "ściągać" odwrotnie niż przy prawych obrotach. czyli skłon tak samo a wykłon w druga stronę (np. zamiast w prawo to w lewo ). Jeśli w modelu skłon i wykon są na 0 to zostawiasz tak samo -zmiana kierunku obrotów śmigła niewiele zmieni w zachowaniu -jednak jeśli po daniu gazu troszkę kontrujesz kierunkiem czy lotkami to będziesz pewnie kontrował w drugą stronę...
  7. w listkowych są podobne płyty z gniazdami + jakby podebrania na te blaszki. Jak sypią się sprężarki np chłodnicze i idą na złom -to zazwyczaj płyty zaworowe są do odzyskania i po przeszlifowaniu dają się dalej używać. W sprężarce powietrznej nie ma takich wymagań jak w chłodniczej. A same listki (blaszki) są dość tanie. poszukaj jakiś złomów i może coś zaadoptujesz.
  8. zawory z wałkiem rozrządu są optymalizowane tylko pod jedno konkretne ciśnienie... będzie mniejsza wydajność, dużo większy moment potrzebny do kręcenia wałem (czyli większy pobór mocy) i przegrzewanie się maszyny... to pogarsza sprawność... tylko zawory samoczynne. szedłbym w listkowe -w jakieś gotowce. jest spory wybór zarówno od sprężarek powietrznych jak i od chłodniczych -z chłodniczych może nawet jakieś wypracowane części podpasujesz -zobacz w necie compressland.pl -złap kontakt -może coś z odpadów podpasuje...
  9. tylko przeróbka głowicy i zawory samoczynne (zwrotne) Najlepiej blaszkowe -musi być mała bezwładność zaworów -one szybko się przełączają... sprężarka wyjdzie raczej potężna -policz jaka wydajność będzie... litr pojemności skokowej x 0,7 do 0,9 sprawność i x obroty na minutę... i przy 1450 obr/min wychodzi Ci ponad 1000 litrów na minutę po stronie ssacej -czyli przy np 5 barach około 200 na tłoczeniu. to na godzinę jeszcze x 60 minut.... obroty sprężarki zredukujesz kolami pasowymi -ale i tak wydajność będzie rzędu kilkunastu m3/h. -potrzebujesz sprężarki do zakładu wulkanizacji, blacharskiego lub do piaskowania ? i zbiornik do niej to bardziej ze 400 litrów lub większy by pasował. i prawdopodobnie silnik 4kW będzie trochę za mały... Nie przerabiałem takiej -ale zawodowo spotykam się ze sprężarkami -głównie freonowymi -jednak podobieństwa są...
  10. na 35 (hitec optic 6) od kilku lat praktycznie żadnych zakłóceń -w okolicy na chyba kilkanaście km nikt już nie lata na 35 więc pasmo czyste. Kiedyś dawno zdarzały się trzepnięcia i kilkusekundowe szarpanie modelem oraz w ciągu kilkunastu lat 2 x wejścia na kanał. Jedynym zakłóceniem na 35 w ostatnich latach było delikatne drganie serw gdy iskrzył komutator szczotkowego neodyma... 2,4 (hitec aurora 9) jakieś dziwne zachowanie gdy model przebija się przez niewielka chmurę... lub gdy w czasie lotu zaskoczy drobny deszczyk i nie zdążyłem wylądować -tak jakby słabsza reakcja na stery i z opóźnieniem. ostatnie 5 lat -2x niski przelot podejście do lądowania przy niekorzystnym położeniu anteny i jak się okazało prawdopodobnie w obrębie radiolinii monitoringu zakładu -całkowita utrata linku -szczęśliwie nad wysokim zbożem więc straty minimalne. Teraz po prostu z tego kierunku nie ląduję -bo jest miejsce gdzie na 2,4 zawsze na kilka sekund zrywa link . w tym samym miejscu problem miał też kolega z futabą. Przelot za krzakami przy podejściu do lądowania blisko jakieś 150m -utrata linku na około 2s i zauważalne szarpniecie modelem. Kilka (wiele) razy zakłócenia przy wysokim przelocie nad głowa gdy ciało pilota zasłania antenę nisko trzymanego nadajnika... ogólnie na 2,4 trzeba pilnować położenia anten, ich przysłaniania i warunków lotu -a na 35 u mnie nie dzieje się nic. Ewentualne krótkie "trzepniecie" na 35 niewiele przeszkadzają -utrata linku 2,4 na kilka sekund może być problemem. Zaznaczam, że piszę o konkretnym miejscu latania w innym miejscu z innym sprzętem może być inaczej. Generalnie w modelach gdzie nie potrzebuję telemetrii nadal latam na 35 i sobie chwalę. 2,4 umożliwia telemetrię -i jak dla mnie to koniec zalet 2,4. Zdejmuje też z pilota konieczność pilnowania wolnych kanałów -ale teraz gdy mało kto używa 35 jest to tylko drobna wygoda. Ale to tylko moje osobiste zdanie -a każdy może mieć własne.
  11. latam nadal też na 35MHz (hitec około 20letni) - u mnie mam na 35 mniej zakłóceń niż na 2,4
  12. czyli coś około średniej pensji. W 1996 za wtedy średnie było mało 2 wypłat. tyle, że wtedy nawet słabe radyjka działały dość niezawodnie -i tylko miały mało możliwości.
  13. pierwsza dawka jak w cytacie -dziś rano druga dawka -póki co żadnych objawów.
  14. latacz

    Jak to rozlutować

    zwykły drut miedziany 0,5mm2 lub 0,7 mm2 . jak lutujesz to goldpiny niepotrzebne... zwykły znaczy bez izolacji lakierem -można wyciągnąć z przewodu elektrycznego np "telefonicznego" Rozginanie -jak radzi wyżej Przemek -jest dość trudne -goldpiny są sztywne. Po zmianie na zwykły drut miedziany to łatwiej się rozgina...
  15. latacz

    Jak to rozlutować

    płaskownik miedziany -wycięty z kawałka grubej blachy lub oczyszczony z izolacji płaski gruby drut nawojowy -rozgrzany nad gazem -i dotykasz jednocześnie do wszystkich pinów. coś w rodzaju miedzi 4x12mm . albo lutownica transformatorowa minimum 100W i odpowiednio wygięty grubszy drut jako grot. ma jednocześnie grzać wszystkie piny.
  16. tak a jeśli kolekcjonujesz monety to wywierć dziurę albo przetnij wyjątkowy znaczek pocztowy -to na pewno nikt nie użyje. Wiercenie luf, zaspawanie zamków -to barbarzyństwo względem zabytków techniki.
  17. e -dla Synowej wszystko... nie będą się nudzić...
  18. dokładnie -piankowe skrzydło ma tak nierówna powierzchnie i niedokładne odwzorowanie profilu, że gruba krawędź spływu zazwyczaj niczego już nie pogarsza... a jakieś tam dodatkowe zawirowania i opór na grubej krawędzi spływu mogą działać wręcz stabilizująco dla powolnego lotu -i model może być łatwiejszy pilotażowo. dorabianie do pianki ostrej krawędzi spływu to trochę jak dawanie spoilera do roweru....
  19. i dość przypadkowa zmiana geometrii i własności lotnych samolotu. Nie wiadomo czy na lepsze -duża powierzchnia to nie wszystko...
  20. latacz

    Pakiet do nadajnika

    ja bym dodał, że wodorki enelop są często po prostu wygodniejsze. Li-ion równie dobre lub lepsze -pod warunkiem, ze producent optymalizował do nich nadajnik. Jeśli kombinujemy -zamiast 8 dobrych ni-mh zmieści się 2 kiepskawe li-ion to sens wątpliwy. Moda na przerabianie z ni-mh na li-ion lub wręcz li-pol wzięła się z tego, że fabrycznie często stosowany jest pakiet zwykłych najtańszych ni-mh o pojemności 650 czy 850mAh z dużym samorozładowaniem i jeszcze z efektem pamięci... taki pakiet to utrapienie i wszystko jest lepsze. Ale enelop 2000mAh lub 2500mAh to zupełnie inna bajka.
  21. latacz

    Pakiet do nadajnika

    używałem li-ion do napędu niektórych modeli chyba jeszcze w ubiegłym wieku... więc nie demonizuję. lubię li-ion mam ich masę np hulajnoga, rower... jednak powinny być balansowane. i to co najmniej co 3 -5 ładowań. więc w nadajnikach w których balansowania nie ma -trzeba wypiąć wtyczkę i je wyjąć... Z enelopami średnio rozpinam zasilanie co 5 lat... wtyczka się nie zużywa. rozłączane i łączone co chwila prosi się o pomyłkę lub złe kontaktowanie...
  22. latacz

    Pakiet do nadajnika

    Na symulatorze to zasilanie można dać nawet z prądnicy kręcąc na rowerze... -bo nic się nie stanie -reset i gramy dalej. Nadajnik do sterowania modeli -to zasilanie musi być niezawodne i odporne na ludzkie błędy. Poczytaj ile jest wpisów -pomyliłem bieguny zasilania w aparaturze... przeróbka i codzienne (przy każdym ładowaniu) rozpinanie i zapinanie wtyczki aku w nadajniku nie sprzyja niezawodności... Natomiast jeśli producent budował nadajnik na zasilanie pakietem litowym i można to ładować bez wyjmowania pakietu -to wszystko jest ok.
  23. latacz

    Pakiet do nadajnika

    jeśli pasuje enelop to nie kombinował bym z żadnymi li-pol czy li-ion. Lity to - Ryzyko zapłonu. Konieczność wyjmowania z aparatury do ładowania (balansowanie). Możliwość pomylenia biegunowości przy częstym podłączaniu/odłączaniu, zużywanie się wtyczki. Bardzo niewyraźna zależność pozostałej energii od napięcia (latasz -wskaźnik długo pokazuje że jeszcze sporo prądu a potem nagle ubywa i szybko się kończy zasilania). Pojemność często bez różnicy bo enelop idealnie pasują do komory nadajnika a lity większe nie wejdą a mniejsze zostawiają niewykorzystane miejsce i pojemność też mają niez byt dużą. enelop -minimalnie mniejsza pojemność od litów. Praktycznie brak samo rozładowania i efektu pamięci. Dokładnie pasują do dedykowanej komory na baterię. Bezpieczne. Można ładować w nadajniku. Od lat w nadajnikach stosuję enelop - nigdy żadnych problemów i wygoda użytkowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.