Skocz do zawartości

latacz

Modelarz
  • Postów

    1 532
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez latacz

  1. Pierwsza próba startu na filmie -błąd. Nie rzucaj modelu w górę -rzuć poziomo i pozwól nabrać prędkości zanim zaciągniesz ster wysokości. Twój model rzucony w górę zwalnia -zaczyna opadać nosem w dól nabierając prędkości. i wężykiem wężykiem zanim się rozpędzi... W górę to można rzucać jak się ma moooocny napęd.
  2. latacz

    Pakiet do nadajnika

    Dokładnie. Albo trzeba mieć zgrzewarkę albo znaleźć kogoś ze zgrzewarka. Do ogniwa dogrzewa się niklową taśmę jako zworkę. Co do lutowania ogniw -trzeba mieć dużą kolbę lutowniczą o dużej mocy żeby lutować błyskawicznie i nie przegrzać ogniw. Ja lutuję miedzianym prętem fi12 długi 10cm z odpowiednio wyprofilowanymi końcami i uchwytem. Rozgrzewam to nad gazem i wystarczy dotknąć do ogniwa -lutowanie trwa około 1 sekundy.
  3. latacz

    Pakiet do nadajnika

    Eneloopy są do nadajnika dużo lepsze od zwykłych ni-mh. Prawie brak efektu pamięci. Praktycznie brak samo rozładowania -naładujesz nadajnik -za pół roku bierzesz z półki i idziesz latać... zwykłe pakiet -naładujesz -za kilka dni idziesz na lotnisko i masz połowę energii. a nie zawsze masz czas naładować przed lataniem. Co do koszyczków -koszyczki to zło. Enelopy są tez jako gotowe pakiety. A można samemu pozgrzewać lub nawet zlutować.
  4. latacz

    Pakiet do nadajnika

    a gdzie tu pisze, że to eneloop ? jeśli kształt i wymiary pasują to taki. http://www.nastik.pl/pakiet-eneloop-nimh-2000mah-eneloop-p-3970.html lub lepiej na czarnych ogniwach panasonic eneloop pro 2500mAh. choć teraz w tym sklepie nie widzę.
  5. tu nie chodzi, że napęd słaby bo 400 czy 600 W to są już przyzwoite moce - chodzi o to, że malutkie silniczki z półki jak redox mają ułamek tej mocy... najskuteczniej działają jako grzałka... żeby była jaka taka sprawność i moment obrotowy zwyczajnie potrzebny jest rozmiar. albo jakość wyciskająca parametry na granicy możliwości materiału. to co silnik pobiera elektrycznie i to co oddaje na wale to różne sprawy. A nawet duża moc na wale ale z dużymi obrotami i małym momentem to konieczność stosowania jedyne małych mało wydajnych śmigieł.
  6. waga modelu 3kg -to sensowna waga silnika około 300 g -chyba, że przekładniowiec... mały silnik jeśli daje spory ciąg -to z dużym śmigłem i przy małych obrotach i/lub skoku -a więc nie daje prędkości i model łatwo przepada. Moc musi się z czegoś brać -albo z wielkości silnika -albo z wyjątkowej jakości precyzji wykonania i dobrych materiałów... redox i jakość to trochę przeciwstawne bieguny... w motoszybowcu 1150 g / 2 metry rozpiętości mam megę około 100g wagi prawie 3 000/v i przekładnię redykującą, i śmigło 14 cali. pod model podobnej wielkości jak Twój szykuję kontronika 600 też z przekładnia.. ewentualnie megę ac 22/30/2 z przekładnią. -przekładniowce o niskich opornościach uzwojeń to inna bajka...
  7. jeśli to taki model -to silnik redox z opisu (jeśli dane wklejone przez Bodzioch są prawidłowe) to jak mrówka popychająca czołg...
  8. model ma latać dobrze a nie doraźnie wystarczać do startu... bo sam lot może okazać się "doraźnym" -czyli start i... "doraźnie miałeś model" do startu wystarcza ciąg 30-50% wagi modelu -więcej to luksus... optymalnie ma być w locie. Jeśli starcza jedynie "doraźnie" to zmień napęd na właściwie dobrany wystarczająco mocny. lub naucz się startować - jeśli model wyrzucasz z ręki -to wyrzucaj poziomo -nigdy w górę -chyba, że masz spory nadmiar ciągu. wagę modelu też zwiększyło... Choć ja radzę tak trochę teoretycznie -bo od lat lubię dość mocne napędy i wszędzie mam w modelach małe potworki ... choć kiedyś zaczynałem/ latałem z silnikami szczotkowymi -niecałe 400g ciągu i 1,5kg wagi model... i też dawało się wystartować... a teraz ponad 400g ciągu to mam w modelu ważącym 280g.
  9. śmigło musisz mieć dobrane do silnika i napięcia zasilającego -żeby silnik pracował w korzystnym zakresie sprawności i poniżej prądu dopuszczalnego. a generalnie cały zespół ma pasować pod model -wolny model to lepiej wiesze śmigło przy malej prędkości strumienia zaśmigłowego -szybki model -to odwrotnie... to trochę jak opony do samochodu -większe koła z dużym bieżnikiem do terenówki lub traktora -mniejsze do wozu wyścigowego. duże śmigło mniej się ślizga i daje większy ciąg przy mniejszej prędkości -i odwrotnie. duże śmigło zazwyczaj wymaga mniejszych obrotów przy dużym momencie silnika -małe musi się szybciej kręcić. zazwyczaj -bo to bardziej skomplikowane... współgrać powinno wszystko -na pewno nie warto przeciążać silnika większym śmigłem niż jest w stanie optymalnie kręcić ...
  10. nie do końca. jak dasz za duże śmigło -to silnik nie daje rady . jak zdejmiesz gaz -to nadal masz za duże śmigło. jeśli śmigło ok dobrane to na częściowym gazie spadek sprawności albo jest minimalny albo nie ma spadku.
  11. impuls osiągnie więcej niż przy 100% gazu właśnie dlatego, że śmigło obraca się wolniej. śmigło daje na większych obrotach duże obciążenie hamuje silnik -gdy silnik "chce się kręcić szybciej" a śmigło mu nie pozwala -to bierze duży prąd. przy częściowym otwarciu gazu w chwilach gdy podawany jest impuls silnik che wejść na max obroty a śmigło ze sporą bezwładnością kręci się wolno i oprócz oporu od aerodynamiki dochodzi bezwładność. nie będzie to krańcowe 100 i 0 bo prąd się uśrednia a rzeczywisty przebieg nie jest prostokątny tylko się spłaszcza do sinusoidy. masz samochód z komputerem pokazującym chwilowe zużycie paliwa ? przy gwałtownym przyspieszaniu to zużycie idzie w kosmos -nawet 50 litrów. przy spokojnej jeździe 100km/h tylko 7 litrów, a spróbuj jechać wg systemu gaz na max i puść gaz i znowu na max i znowu puść. wypadkowa prędkość będzie mniejsza -a zużycie paliwa ? zamiast np 5 litrów jak przy 50km/h wyjdzie kilkanaście litrów. tu masz inne zjawiska ale podobny efekt... albo pchasz kolegę/dziecko jadące rowerem. pchasz równo cały czas -albo popychasz i idziesz obok. w drugim przypadku pewnie jedzie wolniej -ale czy popychasz słabiej -z mniejsza siłą niż gdybyś pchał równo cały czas ? A wracając do silnika elektrycznego w modelu nie pisałem, że impulsy osiągną konkretnie 100A to tylko przykład /ilustracja zasady zjawiska. Prąd się wypłaszcza uśrednia -jednak impulsy są wyższe niż przy pracy w ustalonych warunkach. Lepiej właściwie dobrać śmigło niż ograniczać max gazem. bo tracisz jakieś 20% osiągów. przykład bardziej w temacie załóżmy hipotetyczny silnik stała kv 1000obr/V z opornością uzwojeń 1 ohm i dajemy zasilanie 10V. -silnik bez śmigła przy tych 10V kreci się 10 tys i bierze jakiś malutki prąd jałowy -pomińmy ten prąd dla uproszczenia. -teraz zakładamy śmigło -które optymalnie obciąża silnik -i silnik ten kreci 9 tys a na uzwojeniach indukuje się 9V -ten nadmiarowy 1V odkłada się na oporności powodując przepływ 1A. dajemy duże śmigło które dusi silnik do 5 tys obr -teraz na uzwojeniach indukuje się tylko 5V i pozostający nadmiar daje 5V (napięcie zasilania minus napięcie indukowane)odkładające się na oporności uzwojeń -co czyni 5 A... -zmniejszamy gaz -tak żeby było pobierane 1A. czyli mocno zmniejszamy.... silnik kręci 3 tys indukuje się 3V -brakujące 7V czyni impuls 7A potem przerwa... średnia 1A obroty małe, a w chwili gdy podawane jest na uzwojenia zasilanie silnik nadal jest za słaby do kręcenia tym dużym śmigłem. w rzeczywistości prąd nie narasta "pionowo" i zanim impuls dojdzie do 7A zasilanie już zostanie przerwane -ale zawsze to będzie więcej niż jest średni prąd pobierany z pakietu... a osiągi tego dużego śmigła są kiepskie bo silnik sobie z nim nie radzi... z mojej praktyki -z pomiarów na hamowni (budowałem silniki samodzielnie) mały silniczek o ekstremalnych osiągach -na pełnym gazie brał 24A. niestety najmniejszy regulator który sobie z nim radził musiał być 40 amperowy dobrej firmy. Podobnie pakiet musiał mieć dużą wydajność. Pomiar prądu -przy ruszaniu około 50A -odczyt max prądu z regulatora max zanotowany prąd 122 A ! a na pełnym gazie wattmeter stabilne 24A
  12. gdybyś zamiast endpoint dał lepiej dopasowany wentylator -w sensie mniejsza średnica, lub skok lub mniej łopatek i zostawił silnik na 100% miałbyś lepsze osiągi i sprawność a silnika też byś nie spalił... lepiej dobrze dobrać zespół śmigło (wentylator/edf) -silnik -regulator -pakiet niż dobrać źle i sztucznie ograniczać osiągi. fizyka obrotów w dużym uproszczeniu -dobierając śmigło dobierasz obciążenie silnika. mniejsze śmigło -mniejsze obciążenie silnik wchodzi na obroty i ma zazwyczaj lepszą sprawność -lepiej ciagnie. Za duże śmigło jak na możliwości silnika i napięcie zasilania -stawia większy opór i silnik nie daje rady -nie może się wkręcić na obroty -bierze za duży prąd i się grzeje. ograniczają gaz -zmniejszasz obroty silnika -i śmigła -wiec śmigło mniej potrzebuje dla tych zmniejszonych obrotów i niby prąd też jest mniejszy. ŚREDNI prąd. Rzeczywistość -zmniejszenie obrotów to krótkie szybkie włączanie i wyłączanie silnika... silnik chce mieć duże obroty bo dostaje pełne napięcie -a śmigło kreci się wolno (bo przed ułamkiem sekundy silnik był wyłączony) . wiec silnik bierze nawet większy prąd niż normalnie na pełnym gazie i króciutkim szarpnięciem się rozpędza. ułamek sekundy później zasilanie jest gaszone i silnik kreci się tylko rozpędem minimalnie zwalniając. i znowu szarpnięcie zasilania pełna mocą -i przerwa -to się nazywa regulacja PWM. to duże uproszczenie -bo mimo podawania napięcia impulsowo prad nie jest max i zero tylko ten przebieg się wypłaszcza -układ ma oporność indukcyjność .... przykładowe liczby. przypadek 1. masz napęd biorący 50A przy 8V 0co daje 400W mocy pobieranej. powiedzmy że te 50A to max dopuszczalne dla silnika i jednocześnie sprawność wtedy wynosi 80% -więc masz 320W mocy napędowej i 80W w straty (w ciepło.) przypadek 2. podnosisz napięcie na 12V i wtedy z tym samym śmigłem silnik bierze 100A co jest za dużo... a sprawność przeciążonego napędu spada na... 40%. silnik pobiera 1200W (czyli 12v x 100A) dając z tego 40% czyli 480W mocy napędowej na wale i 720W tracąc na ciepło... i się zaraz spali. przypadek 3. Redukujesz mocno gaz -żeby silnik brał te dopuszczalne 50A -i wtedy silnik idzie "pół na pół" -chwile szarpie 100A następną chwilę 0A. ale sprawność w czasie pracy nadal pozostaje te 40%... masz przez połowę czasu 480W na wale i 720Wstrat -i przez połowę ani strat ani napędu -czyli średnia moc idąca na śmigło to połowa z tych 480 i średnie straty to tez połowa... czyli masz 240W napędu na wale 360W strat a napęd pobiera 600W. 0czyli silnik nadal bardziej się grzeje niż w przypadku 1 mimo, że ciągnie słabiej... po prostu napęd jest "zaduszony" przypadek 4. zmieniasz śmigło na mniejsze tak żeby na pełnym gazie napęd brał 50A mimo, ze ma 12V. -wtedy sprawność wraca w okolice pierwotnych 80% (a nawet jest lepsza) -napęd pobiera też 600W ale na wale śmigła masz użyteczne 480W a w straty idzie 120W. niestety tu często tracisz na efektywności śmigła -jednak i tak to mniejsze straty niż przypadek 3. No i przy mądrym doborze śmigła zyskujesz to na czym Ci zależy -albo ciąg startowy -albo szybkość. to kompromis. proszę nie "czepiać się" liczb -to tylko skrót myślowy -lekko przejaskrawiona ilustracja co się dzieje z napędem gdy damy za duże śmigło lub za wysokie napięcie w stosunku do możliwości silnika i próbujemy to ratować za pomocą zmniejszenia gazu np. endpoint. to tylko przybliżenie fizyki zmniejszania obrotów... nie uwzględniam tutaj, że indukcyjność uzwojeń wypłaszcza przebiegi prądowe i jeszcze kilka uproszczeń, także liczby zazwyczaj nie są tak drastycznie różne jak w przykładzie - zależy to np od wykresu sprawności w funkcji prądu ... ale ma być w miarę prosto. pewnie większe śmigło mieści się jeszcze w zakresie dopuszczalnych dla tego silnika. może tez być, że śmigło innego producenta mniej obciąża silnik. zalecenia to tylko ogólne przybliżenie -i nie zawsze są precyzyjne, tak jak dane techniczna silników często są zawyżane, a czasem po prostu niedokładne bo nikt silnika dokładnie nie testował. ... A producent pisze co mu się wydaje -oszczędzając dziesiątki godzin pomiarów.
  13. ograniczanie gazu jest złym pomysłem, po prostu mniejsze śmigło -o tyle mniejsze żeby prąd na max gazu był w granicach dopuszczalnego. to tak jak z samochodem na piątce pod górę nie daje rady ? silnik się dusi i grzeje -to dać mniej gazu... - nie trzeba zmienić bieg na niższy. podobnie w modelu -gdy wyższe napięcie i obroty idą w górę -daje się śmigło mniej obciążające napęd a nie ograniczenia gazu. ograniczenie gazu zmniejsza niewiele pobierany max prąd -zmniejsza średni prąd. mimo gazu na pół drąga płyną impulsy o dużej ilości amperów i spora część tego gubi się na oporności uzwojeń i opornościach elementów -zamieniając się w ciepło... i są chwile gdy prąd praktycznie nie płynie -więc średnia wychodzi w normie. jak wsadzić jedną rękę do wrzątku a drugą w lód -to średnia temperatura jest całkiem znośna.... elektryczny silnik modelarski idący na ograniczonym gazie ma gorszą sprawność niż ten sam silnik idący na 100% z dobrze dobranym śmigłem. gorsza sprawność -to większe grzanie się silnika. czyli ograniczając prąd max gazu (np EPA) musisz ograniczyć poniżej prądów dopuszczalnych a nie na dopuszczalne.
  14. dając wyższe napięcie zasilania zmień śmigło na mniejsze. nawet na zmniejszonym gazie silnik będzie brał impulsowo wysoki prąd -silnikowi to raczej nie zaszkodzi choć może się grzać -regulatorowi i pakietowi może nie wyjść na zdrowie. podobnie sprawność też wyjdzie taka sobie. lepiej daj mniejsze śmigło i nie będziesz musiał ograniczać gazu. to tak jak w samochodzie zamiast jechać na właściwym biegu będziesz dawał mniej gazu ?
  15. Jest jeszcze sprawa zwykłej wytrzymałości mechanicznej... sporo większe obroty to większe drgania, większe obciążenie łożysk, zdecydowanie wyższe prądy impulsowe przy rozruchu i większe obciążenia mechaniczne np na magnesach. Silniki redox jakoś nie słyną z wysokiej jakości -wiec potencjalnie silnik może się rozlecieć -mogą odkleić się magnesy, paść łożyska... mogą być drgania które uszkodzą mocowanie silnika w modelu. Dobre silniki zazwyczaj spoko znoszą podwojenie napięcia -jednak rzadko kiedy to ma sens -bo konieczne zmniejszenie rozmiarów śmigła powoduje, że ciąg prawie nie rośnie za to pobierana moc i straty już tak. Rośnie natomiast prędkość strumienia zaśmigłowego i potencjalnie prędkość modelu co w niektórych przypadkach jest ważne. Duże zwiększanie napięcia stosuje się przy zestawieniu silnika z przekładnią i wtedy zysk osiągów jest spory.
  16. znaczy, że na głowie miałeś lampkę i jak włączyłeś radio to w tej lampce baterie się spaliły ? no to chyba masz latarkę zdalnie sterowaną... -nic z tego wpisu nie rozumiem -albo rozumiem tak jak napisałem.
  17. latacz

    śmigła

    Po dodaniu gazu model będzie "ściągać" odwrotnie niż przy prawych obrotach. czyli skłon tak samo a wykłon w druga stronę (np. zamiast w prawo to w lewo ). Jeśli w modelu skłon i wykon są na 0 to zostawiasz tak samo -zmiana kierunku obrotów śmigła niewiele zmieni w zachowaniu -jednak jeśli po daniu gazu troszkę kontrujesz kierunkiem czy lotkami to będziesz pewnie kontrował w drugą stronę...
  18. w listkowych są podobne płyty z gniazdami + jakby podebrania na te blaszki. Jak sypią się sprężarki np chłodnicze i idą na złom -to zazwyczaj płyty zaworowe są do odzyskania i po przeszlifowaniu dają się dalej używać. W sprężarce powietrznej nie ma takich wymagań jak w chłodniczej. A same listki (blaszki) są dość tanie. poszukaj jakiś złomów i może coś zaadoptujesz.
  19. zawory z wałkiem rozrządu są optymalizowane tylko pod jedno konkretne ciśnienie... będzie mniejsza wydajność, dużo większy moment potrzebny do kręcenia wałem (czyli większy pobór mocy) i przegrzewanie się maszyny... to pogarsza sprawność... tylko zawory samoczynne. szedłbym w listkowe -w jakieś gotowce. jest spory wybór zarówno od sprężarek powietrznych jak i od chłodniczych -z chłodniczych może nawet jakieś wypracowane części podpasujesz -zobacz w necie compressland.pl -złap kontakt -może coś z odpadów podpasuje...
  20. tylko przeróbka głowicy i zawory samoczynne (zwrotne) Najlepiej blaszkowe -musi być mała bezwładność zaworów -one szybko się przełączają... sprężarka wyjdzie raczej potężna -policz jaka wydajność będzie... litr pojemności skokowej x 0,7 do 0,9 sprawność i x obroty na minutę... i przy 1450 obr/min wychodzi Ci ponad 1000 litrów na minutę po stronie ssacej -czyli przy np 5 barach około 200 na tłoczeniu. to na godzinę jeszcze x 60 minut.... obroty sprężarki zredukujesz kolami pasowymi -ale i tak wydajność będzie rzędu kilkunastu m3/h. -potrzebujesz sprężarki do zakładu wulkanizacji, blacharskiego lub do piaskowania ? i zbiornik do niej to bardziej ze 400 litrów lub większy by pasował. i prawdopodobnie silnik 4kW będzie trochę za mały... Nie przerabiałem takiej -ale zawodowo spotykam się ze sprężarkami -głównie freonowymi -jednak podobieństwa są...
  21. na 35 (hitec optic 6) od kilku lat praktycznie żadnych zakłóceń -w okolicy na chyba kilkanaście km nikt już nie lata na 35 więc pasmo czyste. Kiedyś dawno zdarzały się trzepnięcia i kilkusekundowe szarpanie modelem oraz w ciągu kilkunastu lat 2 x wejścia na kanał. Jedynym zakłóceniem na 35 w ostatnich latach było delikatne drganie serw gdy iskrzył komutator szczotkowego neodyma... 2,4 (hitec aurora 9) jakieś dziwne zachowanie gdy model przebija się przez niewielka chmurę... lub gdy w czasie lotu zaskoczy drobny deszczyk i nie zdążyłem wylądować -tak jakby słabsza reakcja na stery i z opóźnieniem. ostatnie 5 lat -2x niski przelot podejście do lądowania przy niekorzystnym położeniu anteny i jak się okazało prawdopodobnie w obrębie radiolinii monitoringu zakładu -całkowita utrata linku -szczęśliwie nad wysokim zbożem więc straty minimalne. Teraz po prostu z tego kierunku nie ląduję -bo jest miejsce gdzie na 2,4 zawsze na kilka sekund zrywa link . w tym samym miejscu problem miał też kolega z futabą. Przelot za krzakami przy podejściu do lądowania blisko jakieś 150m -utrata linku na około 2s i zauważalne szarpniecie modelem. Kilka (wiele) razy zakłócenia przy wysokim przelocie nad głowa gdy ciało pilota zasłania antenę nisko trzymanego nadajnika... ogólnie na 2,4 trzeba pilnować położenia anten, ich przysłaniania i warunków lotu -a na 35 u mnie nie dzieje się nic. Ewentualne krótkie "trzepniecie" na 35 niewiele przeszkadzają -utrata linku 2,4 na kilka sekund może być problemem. Zaznaczam, że piszę o konkretnym miejscu latania w innym miejscu z innym sprzętem może być inaczej. Generalnie w modelach gdzie nie potrzebuję telemetrii nadal latam na 35 i sobie chwalę. 2,4 umożliwia telemetrię -i jak dla mnie to koniec zalet 2,4. Zdejmuje też z pilota konieczność pilnowania wolnych kanałów -ale teraz gdy mało kto używa 35 jest to tylko drobna wygoda. Ale to tylko moje osobiste zdanie -a każdy może mieć własne.
  22. latam nadal też na 35MHz (hitec około 20letni) - u mnie mam na 35 mniej zakłóceń niż na 2,4
  23. czyli coś około średniej pensji. W 1996 za wtedy średnie było mało 2 wypłat. tyle, że wtedy nawet słabe radyjka działały dość niezawodnie -i tylko miały mało możliwości.
  24. pierwsza dawka jak w cytacie -dziś rano druga dawka -póki co żadnych objawów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.