Skocz do zawartości

jarek996

Modelarz
  • Postów

    4 537
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez jarek996

  1. Nie ma za co Pawelku ?
  2. Imo Profi 2.5 cc Z gory przepraszam, ze silnik moze NIE byc ciekawy dla czesci forumowiczow. Dla mnie jest, bo pierwszy raz taki widze. Ma tez drugi, ale uwiez (uzywany). Ten na zdjeciu (RC) jest nowy. RC MODELLFLYG MOTORER SAMLARVÄRDE säljes i Haninge | Blocket No i Pawel wzial obydwa ! Dobrze, ze jestem czujny i moge pomoc, naszemu jedynemu PAWLOWI ! Zrobilo mi sie az cieplo, ze silnik okazal sie CIEKAWY rowniez dla niego (a on akurat wie, co to jest CIEKAWY silnik) ? Moglbym kupic, sprzedac, zarobic, ale jesli to jest dla Pawla, to moge nawet doplacic ?
  3. No to sobie publikujcie sami. Nie bede Wam wiecej zasmiecal tak "szlachetnego" watku. Zreszta to ze dla Ciebie cos jest ciekawe, nie musi byc wcale ciekawe dla kogos innego, wiec nazwanie silnika "CIEKAWYM" jest bardzo subiektywne. No i przede wszystkim, dla przecietnego modelarza, KAZDY silnik jest ciekawy. Nie ma nic w tylule watku o silnikach RZADKICH , SPECJALNYCH lub WYJATKOWYCH.
  4. Jak wiesz, rzeczy sa tyle warte, ile ktos jest w stanie za nie zaplacic ?
  5. Saito Boxer 4 Takt FA 180 T Wie Neu!, € 400,- (9074 Keutschach) - willhaben No i drugi. Za rzeczy NAJwieksze i NAJmniejsze, czesto jestesmy w stanie zpalacic wiecej , jak za te zwyczajne. Jest chetny? NEU O.S. Max FS-20 Viertakt Motor Full Set Graupner in Nordrhein-Westfalen - Recklinghausen | eBay Kleinanzeigen ist jetzt Kleinanzeigen
  6. jarek996

    LITERATURA LOTNICZA

    To zadna sztuka Jarek. Ja szukam ksiazek jeszcze NIEwydanych ? Filmy sa pomieszane. Leci na boska, a laduje w butach (drugi). Odwrotnie byloby mozliwe ?
  7. Chyba Cie musze w takim razie zabrac na przejazdzke. Wtedy SZYBKO wrocisz do modelarstwa i IARa skonczysz do nowego roku ?
  8. Jak ktos chcialby polatac NIE na Os maxie ? Rc Modellbau Rarität, € 150,- (8720 Knittelfeld) - willhaben
  9. jarek996

    Os max 25 fx problem

    Najscislej, to Pawel wspolpracuje z kolega z polnocy!!!
  10. jarek996

    Os max 25 fx problem

    No a ja mam rower BMC ? 6,6 kG i 8600 EUR. Chyba wychodzi "na wage" drozej jak silnik (albo przynajmniej podobnie) ? Czyli mozna Cie nazwac ruska onuca i ruskim agentem? Oczywiscie zart ? Na szczescie wiem, ze Ty ZNASZ sie na zartach i sie nie obrazisz ? Ja jako totalny amator, zastanawiam sie czesto, jak to jest, ze taki Giena potrafi w garazu "produkowac" silniki, jak doswiadczona fabryka CMB (a moze nawet lepsze). To samo jest chyba z Pawla silnikami i zreszta wiekszoscia do wyczynowych uwieziowek.
  11. jarek996

    Os max 25 fx problem

    Amerykanskie nieuki "zrobily" tez kiedys "KOKSA" na ktorym (na wielu roznych modelach) wychowaly sie tysiace kolejnych nieukow-modelarzy. I tak to nieuctwo sie wlasnie poszerza. Pozniej nieuki ida do pracy i buduja rozne F-15, f-16 i inne "EFY" + BOEINGi ktore prawie caly swiat chce miec i na nich latac?
  12. jarek996

    Os max 25 fx problem

    Arek, nie ma co ze naszych zwyklych silniczkow robic promow kosmicznych. Kup dobry spray do broni, prysnij zacnie przez gaznik i swiece (jak ma dluzej lezec), pokrec i wystarczy. Jakies plukanki ITP, to moze w wyczynie, ale nie w NORMALNIE uzytkowanych, "codziennych" silniczkach. Ja czasem NICZYM kilka lat nie psikalem (zapomnioalem, albo poszedlem w rower), a silniki po odpaleniu chodza jak zwykle. Nie ma co "isc w przesade" ?
  13. Modellmotor Hirtenberger HP 120 Power Twin / NEU!, € 500,- (1220 Wien) - willhaben
  14. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Poniewaz kolega chcialby rower i na dluzsze przejazdzki po sciezkach i lesie (ale zadne tam moje tempo) i czasem w lzejszy teren, wiec zaproponowalem mu ( zawsze lepiej eksperymentowac na obcych ?) w pelni zawieszonego gravela! Znalezlismy nowa rame za 1000 EUR (NINER MCR 9 RDO Gravel-Rahmenset mit Dämpfer Carbon Neu in Rheinland-Pfalz - Lascheid | Fahrrad Zubehör gebraucht kaufen | eBay Kleinanzeigen ist jetzt Kleinanzeigen), kola dla niego mam, grupa (1x11 SRAM FORCE) za 500 EUR (uzywka). Dojdzie przedni amor ( Rockshox RS1 29" Carbon Solo Air 100mm ) i jakies duperele typu kiera i siodelko. Rower jest ciekawy sam w sobie i mysle , ze dla niego bedzie w sam raz. On teraz ma jakies pseudo "gorale" wazace 17 kg. Mieszka w Berlinie, ale sporo podrozuje wiec jakies gorki i teren zdarza sie czesto. Oto kilka fotek ewentualnego "projektu". P.S. Rama ( z zawieszeniem tylko 60 mm) to NIE jest "przystosowana" rama MTB! To jest zupelnie inna geometria i projektowana byla w 100% wlasnie do TEGO projektu.
  15. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Alez oczywiscie! Popelnilem juz kilka "skladakow" (choc u mnie skladanie wyglada bardziej"ludzko")? Na jednym smigam juz 13(14?) lat i na razie ani mysle zmieniac (choc wiadomo naprawde, ze caly czas o tym mysle?). Mooja obecna szosowka to wlasnie taki skladak. Rama kupiona na E-Bay (francja) , kola z Anglii, osprzet (Campa) u siebie, a reszta popzbierana z sieci. Tak samo zbudowalem gorala (dawno temu, jeszcze na kolach 26 cali), ale go natychmiast sprzedalem (Specialized S-Works Stumpjumper). Moj stary (juz sprzedany) rower crossowo-zimowy, tez zostal przeze mnie zbudowany. Jedyny jaki kupilem caly, to ten gravel na ktorym smigam na moje wyprawy. Choc wlasnie rozmawiam z kolega z Berlina, aby mu zbudowac jakiegos fajnego gravela (zsukamy mu w ogloszeniach, ale zawsze jest "cos" co przeszkadza. Zalaczam zdjecia moich "skladakow". Budowanie rowerow jest dla mnie chyba przyjemniejsze, jak budowanie modeli (no i jazda na nich przyjemniejsza, jak latanie). Czy STETY, czy NIESTETY, na to nie mam 100% odpowiedzi?
  16. Model jest przerobiony na szwedzkie (armijne) barwy militarne i posiada wszelkie naklejki do jego ukonczenia (nieewiele pozostalo). Jest tez puszeczka farby do poprawek (w przyszlosci). Nowy, nigdy nie byl w powietrzu. Model "obciagniety" plotnopodobnym pokrycie, ma rowniez ( jak szwedzki oryginal) zrobione dodatkowe "okienko" w placie. E-flite Super Cub 25e ARF, 68" | Horizon Hobby Cena nowego zestawu (teraz juz niedostepny na rynku pierwotnym), to bylo okolo 320 EUR. Sprzedam za 900 ZL (golas) + przesylka w Polsce. Jesli z serwami to mozemy podyskutowac na PRIVie.
  17. Co Wy w golfa tam gracie na tym swoim poletku??? Twoje zdjecia z telefonu sa lepsze jak moje z aparatu ? Kto sie fotografem urodzil, ten modelarzem zawsze bedzie kiepskim ?
  18. jarek996

    KOZACTWO!!!!

    To chyba normalne, ze chlanie gorzaly (i to jeszcze w powietrzu) MUSI sprawic wieksza radosc!!! Wieksza od wszystkiego innego ?
  19. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    No a przeciez to sa tylko skroty! Mam raczej DOSKONALA pamiec, wiec moglbym KAZDA moja wyprawe opisac prawie w MINUTACH ? Jak sobie czasem do nich wracam, to pamietam co sie wydarzylo pomiedzy kolejnymi zdjeciami (i to ze szczegolami).
  20. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    No i nadchodzi dzien powrotu, czyli NIEDZIELA. Wstaje o 6.30 (mam do Larnaki 86 km z jedna wspinaczka na 550 m). Zaczyna juz switac , montuje sie na tarasie domku i robie sobie (a raczej otwieram pudelko) sniadanko. Poniewaz sniadania serwuja od 8.00, wiec zaopatrzyli mnie sniadanie "pudelkowe". Kawe skubnalem poprzedniego dnia (troszke kawy instant i mleko), czajnik mam w pokoju. W absolutnej ciszy (przerywanej czasem strzalami mysliwych w gorach), spozywam tureckie sery, oliwki imiod i nutelle popijajac kawa z mlekiem. Ubieram sie niespiesznie, pakuje rzeczy, "zapinam" Garmina, zamykam domek i zmykam. Najpierw stara droga przy samej wodzie , a po kilku km skret w strone gor. Przejezdzam przez miasteczko Tatlisu i tutaj konczy sie asfalt. DO miasteczka droga piela dosyc ostro (10%?), a za miasteczkiem jest tyle samo, ale po kamieniach i zwirku. Spotykam turystow (piechurow) i pytam sie czy to droga na Larnace. Smieja sie i mowi, ze nie, ze to na Nikozje. Potem stwierdzaja, ze rowerem i tak nie wjade. Pojechalem dalej i tyle ich widzialem. Wspinaczka zajela prawie godzinke, ale widoki byly wspaniale. Pozniej dlugi i sredniej jakosci (kamienie) zjazd. Trzeba bylo zachowac ciagla czujnosc. W gorach dziesiatki mysliwych z psami, ale psy nie byly mna w ogole zainteresowane. Dalej zjezdzajac dojezdzam do asfaltu, a po kilkuset metrach skrecam i wjezdam na duzo gorszy. Po kilku nastepnych kilometrach znowu wjazd na drogi gruntowe i znowu mysliwi. No i dalej, az do granicy to ciagle zwirki, piaski ITP, a czasem kilka km asfaltu miedzy wsiami. Dojezdzam do granicy, ostatnie piwo w "Turcji" i jazda w strone Larnaki. Mam 20 km do hotelu, ale miasto objezdzam wielkim lukiem jadac co chwile jakimis osiedlami domkow i mieszanymi drogami. W koncu wjezdzam w stare miasto i po 5 min. jestem przy hotelu. Mam 4 godz do samolotu. Zakupuje piwo i zaczynam sie powoli pakowac. Przebieram sie i myje i ide na male jedzonko. Pozniej zabieram torbe z rowerem (mialem ja w hotelu) i udaje sie na przystanek. Kradne jeszcze kilka pomarancz z drzewa przy przystanku i po 5 min. jestem na lotnisku. Zdaje rower, zamawiam kawe z ciachem i po pol godzinie przechodze kontrole bezpieczenstwa. Po godzinie wsiadam do samolotu, zasypiam i budze sie 10 min. przed ladowaniem. Przejscie przez granice (Cypr NIE jest w Schengen), pociag do Malmö przez ciesnine i jestem w domu. Wspanialy grudniowy wyjazd i baterie naladowane do lutego.
  21. Amadeusz, od CRACKa trzymaj sie jak najdalej. Znasz pewnie stare (ciagle aktualne) przyslowie ; CRACK I HERA, TO SA DZIECI LUCYFERA ?
  22. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    SOBOTA Budze sie planowo o 6.00 (5.00 w Szwecji ?), gdy juz lekko swita. Jestem NIEPRZYTOMNY, a zebro dalo mi niezle popalic (wszelkie przewracanki nocne, to byly pobudki z jekiem bolu). Toaleta poranna, zjadam wczoraj zakupione jogurty z fajnymi buleczkami ( kupione rowniez wczoraj u piekarza), przebieram sie leniwie, pakuje rzeczy i NIESTETY musze jechac. Mam dzisiaj 140 km i 1700m przewyzszenia, ale z tego 1400m zwirami i kamolami ? Na poczatek zjazd z powrotem ku morzu (w te strone z ktorej wczoraj sie wspialem, ale inna droga). Zjezdzajac, otwiera sie przede mna wspanialy widok wybrzeza i niesamowite plaze. Wiatru prawie nie ma, jade od rana "na krotko" bo jest cieplawo. Zjazd na stary dziurawy asfalt i tak ze 20 km lekko falujaca droga. Raz jade blisko wody, raz troszke dalej, ale wszystko w granicach 500m. Nagle zblizam sie (po lekkiej wspinaczce) do bramy (otwartej) i wjezdzam do rezerwatu. Jest to ostatnie 5-7 km cypla na pn-wschodniej czesci Cypru. Droga przechodzi w szutrowa i zauwazam, ze lancuch nie wchodzi mi na male kolka przerzutki. Staje i prostuje hak przerzutki. Robie to BARDZO delikatnie, bo zlamanie haka, to koniec podrozy. Czekam na rezerwowy, ale nie zdazyl dojsc przed wyjazdem. Sa to efekty wczorajszej wywrotki. Staje jeszcze ze dwa razy, reguluje (linka) przerzutki i zaczynaja w koncu dzialac poprawnie. Po chwili dojezdzam do "konca" Cypru. Stoi tutaj jakis budynek, a na nim dwie wielkie flagi (dzisiaj nie lopocza, bo brak wiatru): Turcji i Cypru Polnocnego. Robie tylko zdjecia, bo plan byl taki, ze sie tutaj wykapie. Niestety z powodu zebra nie mam ochoty na dodatkowe zajecia fizyczne (no a najpierw trzeba jeszcze zejsc po skalkach do wody, bo tutaj niestetety nie ma piaszczystej plazy). Wsiadam na rower, odnajduje slad i udaje sie w kierunku zachodnim, jadac ciagle bardzo blisko wody. Mijam stada dzikich oslow (to wizytowka Cypru), weze wygrzewajace sie po chlodnej nocy w promieniach porannego slonca i probuje nie upasc, grzeznac czesto w piachu. Droga wije sie wzdluz brzegu, odjazdzajac czasami od niego na mksymalnie kilkaset metrow. Tam czekaja krotkie, ale dosyc strome wspinaczki i za chwile ostry zjazd w dol z powrotem na poziom morza. I tak 20 km. Mijam ruiny starych kosciolow i kamienne resztki innych zabudowan. Na 25 km spotykam PIERWSZEGO czlowieka (rolnik jezdzacy traktorem po nieurodzajnej ziemi). Po jeszcze dziesieciu km, dojezdzam do nadmorskiej restauracji przy PRZECUDOWNEJ piaszczystej plazy (Ayios Philon Beach). Spozywam piwo (w towarzystwie rozgadanych policjantow pijacych caj), Cole i ruszam dalej. 6 km wspinaczki w "masyw" i od tego momentu jade juz tylko gorami. Pada mi telefon, wszystko idzie wolniej jak obliczalem i wiem juz, ze z gor bede zjezdzal w polciemnosciach (a mam jeszcze 90 km!!). Nie robie zadnych postojow (i tak nie moge robic fotek, bo bateria mi padla), Drogi sa w gorach szutrowe, calkiem fajne i nawet bez wiekszych dziur. Czasem za duzo kamieni, ale mam grube opony wiec jakos idzie. Zap....am ile nogi daja, choc czasem zebro mowi "WOLNIEJ". Kilometry mijaja BARDZO powoli zostaje mi 15 km do celu podrozy, z tego 12 zjazdu lasem. Robi sie juz szaro, a ja mam tylko mala TYLNA lampke. Laduje ile sie da i na szczescie droga w dol jest calkiem niezla (choc to oczywiscie zaden asfalt). Dobijam w koncu do drogi glownej idacej wzdluz wybrzeza, zjezdzam z niej na stara droge idaca wzdluz wybrzeza i mam dwa km do celu ! Dojezdzam do moich bungalowow. Jestem calkiem wypruty i jedyne co mnie cieszy, ze jest dzisiaj DUZO cieplej jak wczoraj. Odbieram klucze do domku i nastawiam bojler. Znow czekanie, ale ten ma moze tylko 60L, wiec po godzinie bedzie kapiel. Przebieram sie i ide do knajpy polozonej w polowie na nadmorkiej skale. Zamawiam piwo i kalamary z frytami. Jak to na Cyprze, najpierw dostaje wielka salatke z meze i masa pieczywa. Zjadam ja razem z psami (dostaja pieczywo) i wchodzi danie glowne. Niespiesznie spozywam, zamawiam caj i siedze delektujac sie widokiem. Slonce zachodzi calkowicie, wiec przenosze sie do srodka i pije jeszcze chyba z 7 malych herbatek (sam nalewam sobie z wielkiego zbiornika; jeden kranik esencja, drugi woda). Gadam pol godziny z barmanem i recepjonista w jednym i okazuje sie , ze jest bylym kolarze, bylym MISTRZEM ( juniorow) CYPRU POLNOCNEGO! Opowiada, ze wygral tez kilka wyscigow w Turcji i udowadnia to pokazujac statystyki z oficjalnej strony UCI. Pokazuje mu zdjecie innego kolarza (zrobilem mu fotke rano na stacjio beznzynowej ) i smiejac sie mowi , ze to OBECNY mistrz, ale seniorow ? Tak wiec spotkalem w jeden dzien wszystkich mistrzow kolarskich Cypru Polnocnego. Ide w koncu wziac pryche i stoje pod ciepla woda chyba z 15 min. Ubieram sie i schodze jeszcze raz do restauracji. Zamawiam hamburgera z frytami, piwo i na koniec likier ZIVANIA, specjalnosc Cypru. Gadam jeszcze chwile z "mistrzem" i o 10.00 udaje sie spac. Zasypiam natychmiast.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.