Skocz do zawartości

LA7 skala 1:5 rozpiętość 2,45


coster

Rekomendowane odpowiedzi

Ile razy sam startowałem moim ME-109 to to te myszkowanie warbirdów jest i naprawdę trudno jest utrzymać kierunek.Sam miałem kilka takich "gorących" startów. Co ja się naczytałem o geometrii podwozia (zbieżność, rozbieżność) w tego typu modelach! Tomek podczas startu właśnie tego doświadczył i te starty są takie "koślawe" niestety. W nowym projekcie na stole czyli FW190 planuję jednak wspomóc się żyroskopem w tej płaszczyźnie sterowania zwłaszcza podczas startu. Tylko moja Foka to 11 kg , przynajmniej tak planuję i jest szansa na utrzymanie tej wagi a Wasz Ła jest sporo większy i cięższy. I tak jak Wojtek napisał: Tomek szacun! ważne że wyszedłeś z skomplikowanej sytuacji obronną ręką bo nabrałem powietrza.....jak oglądałem

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś chce się sam przekonać się, jak startuje się takim modelem , to bezstresowo AEROFLY, model spitfire, różne kierunki wiatru i miłej zabawy (start z asfaltu).

Czasami spit startuje jak po sznurku ,czasami nie wiadomo dlaczego zwali się na skrzydło, a czasami właśnie myszkuje ,ale to też kończy się najczęściej crashem.

 

Też się bałem , że już go nie wyciągnę ,ale się udało. :)

 

Razem z Sebastianem gorąco dziękujemy za wasze opinie.:)

 

O! żyro na kierunek!, chyba ie zastanowię czy nie zapodać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy czasem powodem 'myszkowania' (a takze pierwszych 10s trwogi  ;)) nie jest zbyt duzy kat zaklinowania skrzydla?  A co za tym idzie przeciagniecie?  Tomek, piszesz, ze podwozie za dlugie = wiekszy kat natarcia.  Moze sprawdz kat zaklinowania skrzydla na tym podwoziu...

 

Kat przeciagniacia dla wielu profili (np NACA23012 etc) w prawdziwych samolotach jest ~16⁰ a modelach np 1.5m rozpietosci tylko ~13⁰.

 

Czolem

A

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podwozie jest w skali do oryginału.

One jest długie w stosunku do innych nie ruskich warbirdów.

A że wiał boczny wiatr , to widać na ostaniach sekundach kołowania.

Po wylądowaniu jeszcze podniosło model na jedno koło, mimo , że prawie już stał.

Z kołowaniem pod wiatr nie było problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z podobnych powodów sporo modeli niemieckich "Foczek" 190 ma "ciekawe" własności przy starcie i lądowaniu :)

Modele odziedziczyły cechy oryginału. W prawdziwych FW-190 nie można było za wcześnie oderwać ogona bo groziło to zaczepieniem śmigła o ziemię i samoloty startowały z "trzech punktów" i tak lądowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pięknie!!! 

Widać że model ma potencjał. Lądowanko - pefekcja. :D

Tomek, w płaskich zkrętach używaj więcej kierunku.

Tylko ten dzwięk....    kurcze, żeby tak zapodać 

http://vrtule-fiala.cz/en/for-model-planes/fm-85-b2-fs-103.html#/24-electric_starter-without_electric_starter

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I frytki do tego? ....

Wojtek, ja jeszcze mam pełnego pampersa jak nim latam, kierunek używałem jedynie do startu i lądowania.

Bo to na razie priorytety.

Potem lot z zamkniętym podwoziem i podstawowa akrobacja.

A po wlataniu się w model przyjdzie czas na polatanie bardziej makietowe. :)

Co do silnika, to ten z twojego linku na youtubie brzmi jak elektryk.

Zaś ten Sebastiana , w realu jak przelatywałem blisko siebie to basami wywracał mi flaki w brzuchu.

Nie twierdzę , że to ideał gangu, ale brzmi ok.

 

Teraz musimy dorobić zdarte klapy zamykania podwozia, rozprowadzić brakujace kable od oświetlenia i poprawić kabinę , tak by się zamykała, bo dziś było polatane bez tej części kabiny.

No i jeszcze parę innych detali, takich jak antenka, może imitację odpalanych karabinów itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie wyszlo. 

 

Ale moim skromnym zdaniem model lata nienaturalnie wolno w porownaniu do swoich rozmiarow.

Tzn dobrze ze moze latac wolno - ale taki wolny przelot bardziej pasuje do podejscia do ladowania, a nie do mysliwca poscigowego...

 

Czy to kwestia zachowawczego otwierania przepustnicy? Takie smiglo? Czy efekt pelnego pampersa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że leciał wolno, przynajmniej mu podwozia nie urwało... 

A tak poważniej, to kompletnie nie rozumiem, co jest takiego strasznego w zamknięciu podwozia. Przecież są mniejsze opory i samolot lepiej lata. Wyważenie sie nie zmienia, to nie Corsair czy P40, gdzie koła idą do tyłu. W mojej ocenie to jakieś absurd, żeby przez tyle minut latać z kółkami w dole. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużym lotnictwie obloty w większości przypadków wykonuje się z nie schowanym podwoziem. Dlaczego? Bo to ważny, odrębny mechanizm, zespół, który też może zawieźć, więc ten problem odkłada się na później, osobno go testuje, a skupia się na samym płatowcu i napędzie, nie prowokując, piętrząc trudności, tylko chociaż rozkładając je w czasie. Co do wrażenia prędkości- nie wiem, ale ja wcale nie odbieram jej tu jako za małej- nawet owszem, Łą "przycina" dość konkretnie. A do tego przecież nawet takie samoloty nie latały cały czas 600 na godzinę, miały tez prędkość przelotową, tak mniej więcej o połowę mniejszą. Ogólnie natomiast- przyłączam się do gratulacji z samego udanego oblotu, a wcześniej wykonania tego znakomitego modelu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszek ująłeś to najlepiej jak mógłbym sam to wymleć.

Zbyt dużo problemów było z modelem, żeby dodawać kolejne  nie sprawdzone elementy.

Przed nami starował tylko trochę mniejszy model warbirda (oblot) i jemu podwozie się nie zamknęło mimo , że na ziemi nie było problemów ,a mechanizm też retracka.

Opory powietrza były zbyt duże.

Lądowanie w pierwszym locie było do końca trzymane dość ostro , bo nie byłem pewien prędkości przeciągnięcia, W drugim mając już doświadczenie jak zachowuje się model na klapach pół i pełnych mogłem pozwolić sobie na ładniejsze podejście. Po wymianie kółka ogonowego start też nie był problemem.

Ale nadal jest za mały wychył steru kierunku. Kółko wychyla się jak trzeba i kołowanie jest przyjemne, ale już w powietrzu brakuje kierunku co zauważył Mecenas.

Wracając do podwozia, to też z Sebastianem doszliśmy do wniosku widząc w realu  jak zachowują się blachy, że nie jest to do końca tak jak byśmy sobie tego życzyli, wiec blachy będą zmienione ,a przynajmniej poprawione mocowanie tych blach.

 

Co do prędkości to też mam złudzenie , że ciut za wolno lata.

Znaczy się fajnie , że wolno można latać.

Myślę, że zamknięcie podwozia doda do prędkości około 30 km więcej.

Jak się okaże , że nadal mało, to zamiast śmigła dwułopatowe27x10 założyć 26-12, albo jakieś 3 łopatowe,

Model faktycznie ma potencjał i warto mu poświecić jeszcze trochę czasu na dopieszczeniu szczegółów lotnych, wizualnych itd.

(Nikt nie zwrócił uwagi na śmiesznie małe koła  w stosunku do oryginału a nawet modelu z wcześniejszych zdjęć.

są o 1 cm za małe , ale jeszcze gorzej bo sa sporo za wąskie. ;)

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, piękne przyziemienie :).

 

Prędkość tego modelu w niskich przelotach nie powinna przekraczać ok.115-120 km/h.

Podkreślę: jest to prędkość maksymalna w niskich przelotach, takich na pułapie kilkunastu, max. kilkudziesięciu metrów.

Przelotowa, jak napisał Zbyszek, będzie połową tej wartości.

Warto też pamiętać, że im model większy, tym silniejsze mamy wrażenie, że wolniej leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.