Shock Opublikowano 15 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 Jakoś finezyjnie ten pionowy z tym poziomym nie wygląda ale jeśli układ jest skuteczny i lekki to najważniejsze Widać ten Patryk kumaty chłopak, fajnie że mamy takiego na forum ? . Nic tylko gratulować . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek1952 Opublikowano 15 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 Od dawna uważam, że model ma latać a nie wyglądać. Wygląd to wartość dodana. Własności lotne to podstawa. ??? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech_Byrski Opublikowano 15 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 To chyba jest kwestia ujęcia, albo rzeczywiście gustu mi się bardzo podoba 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shock Opublikowano 15 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 Tu wygląda znakomicie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojcio69 Opublikowano 15 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 Wiesiu i to jest to. Ma latać i to jak najlepiej, a jak komuś wygląd nie pasuje, to sobie w photoshop'ie może poprawić albo latać takim, który mu się podoba. Jestem pod wielkim wrażeniem dokonań Wojtka i Patryka. Gratuluję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cZyNo Opublikowano 15 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 12 minut temu, Wojciech_Byrski napisał: To chyba jest kwestia ujęcia, albo rzeczywiście gustu mi się bardzo podoba nooo...mi już też Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 15 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 A bo Wy nie wiecie co najfajniejsze Statecznik pionowy wraz z belką są robione w jednej formie. Przy czym statecznik pionowy jest nadal na rdzeniu (tutaj akurat Rohacell, bo Wojtek nie jest tak tani jak ja i nie stosuje styroduru ), a belka nadal jest dmuchana balonem. W efekcie mamy dwa procesy technologiczne gwarantujące malutkie ilości żywicy w kompozycie, połączone tak, że odpada jakakolwiek masa wynikająca z łączenia statecznika pionowego z belką. Żadnych kołków, żadnych śrubek - jeden monolit. A żeby było zabawniej to po wyciągnięciu z formy nie trzeba obrabiać zawiasu - tzn. statecznik wychodzi z gotową już szczeliną. Wystarczy złamać zawias i śmiga. Technologia wprawdzie jest moja, ale to Wojtek ją dopracował na tyle, żeby to się nadawało do modeli F5J, a nie do bezpilotowców z odwróconą Vką Z kolei statecznik poziomy jest już mniej finezyjny. Jego główny ficzer to profil aerodynamiczny. W najgrubszym miejscu statecznik poziomy ma 8mm, a na samej końcówce schodzi poniżej milimetra grubości (pionowy też jest niewiele grubszy). A cały dowcip polega, że celem tych grubości nie jest minimalizowanie oporu aerodynamicznego (przynajmniej nie bezpośrednio). Walczymy tu z zupełnie innym zjawiskiem, czyli z tzw. deadbandem. Jest to zjawisko polegające na tym, ze przy niskich Re (a więc przy wolnym locie) profile aerodynamiczne zaczynają wykazywać niski przyrost siły nośnej od kąta natarcia, w okolicach zerowego kąta natarcia. W efekcie szybowiec zachowuje się jakby miał luz na stateczniku. Skutkuje to nadmiernymi wahaniami w osi podłużnej i pionowej (bo wbrew pozorom każdy szybowiec leci sinusoidą, od tego tylko zależy jak dużą amplitudę będzie ona mieć) oraz słabą reakcją na ster wysokości i kierunku w powolnym locie. A to są dwie rzeczy których szczerze nienawidze i dlatego zawsze walczę o jak najcieńsze profile na statecznikach (bo deadband dosyć mocno związany jest z grubością profilu). Wojtek nie bał się technologicznie żyletkowatych profili, to teraz cieszy się lepiej latającym modelem, niż na poprzednim, ani tak lekkim, ani tak przemyślanym ogonie ps. A co do kształtu. Może się Wam nie podobać, może się podobać, ale przyjrzyjcie się dystrybucji cięciwy. Cały projekt polega na tym, żeby utrzymać jak największą liczbę Re, na jak największej części statecznika. ps.2 Ale jak się Wam nie podoba, to wiecie o gustach się nie dyskutuje. Głównie dlatego, ze wtedy po prostu obiektywnie nie macie racji ps.3 Wojtku, pochwalam dobór akumulatorów. Jedne z niewielu które zniosły moje latanie quadem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 17 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 W dniu 15.03.2020 o 21:55, Patryk Sokol napisał: ps.3 Wojtku, pochwalam dobór akumulatorów. Jedne z niewielu które zniosły moje latanie quadem. Sie kurde dopiero wczytałem. Bardzo proszę o podanie absolutnie wszystkich danych co do tego pakietu, jaki, skąd, gdzie etc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojcio69 Opublikowano 17 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 Akumulator GENS ACE TATTU FunFly 3S 11.1V 1300mAh 100C i 3S 11.1V 1550mAh 100C Zakupiłem dokładnie te https://rcforever.pl/product-pol-4430-Akumulator-GENS-ACE-TATTU-FunFly-3S-11-1V-1300mAh-100C.html Wysłane z mojego SM-J701F przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech_Byrski Opublikowano 18 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2020 Dokładnie tak! Są to akumulatory Tattu fun fly 1300 100C. Są dostępne też w Nastiku, i Bocianmix. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 18 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2020 Wojtki bardzo dziękuję za informację. 1300mAh to jeszcze powinno wleść do kadłuba bez problemów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 18 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2020 W ramach ciekawostki. 4 sztuki tych posiadam (ale wersję 4s). Każdy z nich zniósł ponad 80 cykli w których rozładowałem je do 3,3V bez obciążenia i to zawsze w czasie poniżej 4min. Dodatkowo ładuje je prądem 8C (nie, nie pomyliłem się). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur Lis Opublikowano 18 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2020 W dniu 15.03.2020 o 21:55, Patryk Sokol napisał: A bo Wy nie wiecie co najfajniejsze Statecznik pionowy wraz z belką są robione w jednej formie. Przy czym statecznik pionowy jest nadal na rdzeniu (tutaj akurat Rohacell, bo Wojtek nie jest tak tani jak ja i nie stosuje styroduru ), a belka nadal jest dmuchana balonem. W efekcie mamy dwa procesy technologiczne gwarantujące malutkie ilości żywicy w kompozycie, połączone tak, że odpada jakakolwiek masa wynikająca z łączenia statecznika pionowego z belką. Żadnych kołków, żadnych śrubek - jeden monolit. A żeby było zabawniej to po wyciągnięciu z formy nie trzeba obrabiać zawiasu - tzn. statecznik wychodzi z gotową już szczeliną. Wystarczy złamać zawias i śmiga. Technologia wprawdzie jest moja, ale to Wojtek ją dopracował na tyle, żeby to się nadawało do modeli F5J, a nie do bezpilotowców z odwróconą Vką Z kolei statecznik poziomy jest już mniej finezyjny. Jego główny ficzer to profil aerodynamiczny. W najgrubszym miejscu statecznik poziomy ma 8mm, a na samej końcówce schodzi poniżej milimetra grubości (pionowy też jest niewiele grubszy). A cały dowcip polega, że celem tych grubości nie jest minimalizowanie oporu aerodynamicznego (przynajmniej nie bezpośrednio). Walczymy tu z zupełnie innym zjawiskiem, czyli z tzw. deadbandem. Jest to zjawisko polegające na tym, ze przy niskich Re (a więc przy wolnym locie) profile aerodynamiczne zaczynają wykazywać niski przyrost siły nośnej od kąta natarcia, w okolicach zerowego kąta natarcia. W efekcie szybowiec zachowuje się jakby miał luz na stateczniku. Skutkuje to nadmiernymi wahaniami w osi podłużnej i pionowej (bo wbrew pozorom każdy szybowiec leci sinusoidą, od tego tylko zależy jak dużą amplitudę będzie ona mieć) oraz słabą reakcją na ster wysokości i kierunku w powolnym locie. A to są dwie rzeczy których szczerze nienawidze i dlatego zawsze walczę o jak najcieńsze profile na statecznikach (bo deadband dosyć mocno związany jest z grubością profilu). Wojtek nie bał się technologicznie żyletkowatych profili, to teraz cieszy się lepiej latającym modelem, niż na poprzednim, ani tak lekkim, ani tak przemyślanym ogonie ps. A co do kształtu. Może się Wam nie podobać, może się podobać, ale przyjrzyjcie się dystrybucji cięciwy. Cały projekt polega na tym, żeby utrzymać jak największą liczbę Re, na jak największej części statecznika. ps.2 Ale jak się Wam nie podoba, to wiecie o gustach się nie dyskutuje. Głównie dlatego, ze wtedy po prostu obiektywnie nie macie racji ps.3 Wojtku, pochwalam dobór akumulatorów. Jedne z niewielu które zniosły moje latanie quadem. Ostatnio dość , bawię się balonikami przy formowaniu kadłubów . Pytam się z ciekawości których balonów, jakich rozmiarów używacie , jakiej firmy ? Do ilu Bar dmuchacie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 18 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2020 Ja dmuchałem z balonów do makaronu, które polecał Patryk i chwała mu za to. Balony mogą długo leżeć i nic im się nie dzieje. Długość 1,3m jest wystarczająca, jedyny minus to trudności w ułożeniu przy rurkach poniżej 10mm średnicy. Balon z dziurką nawet załatałem raz taśmą od środka i dało radę wykonać kolejną sztukę. Ja dmucham na 5 barów, wtedy najlepiej wyciska żywicę. Z tego co widziałem teraz nie ma ich na allegro... Odnośnie latexowych to nie mam kompletnie pojęcia, ale z tego co widziałem chłopaki używają czasem po 2 sztuki, posypują talkiem przed dmuchaniem i wstępnie go pompują. Taki balon też wkładają na rurce, balon z PCV tego nie potrzebuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojciech_Byrski Opublikowano 18 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2020 Ja używam Qualatexy 646q Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czaro Opublikowano 19 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2020 A ja Qualatex 350 Ale rozmiar nie ma znaczenia. Liczy się technika! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cZyNo Opublikowano 24 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2020 jak przyczepiacie akumulatory to tych "pasków montażowych"? Rzepy mi sie łodlepiają przy intensywnym użytkowaniu zapomniałem Was podglądnąć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TommyTom Opublikowano 24 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2020 Przyklej rzepa do kadłuba na cjano Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cZyNo Opublikowano 24 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2020 paseczek se zrobiłem z tworzywa. i do niego montuje pakiety rzepa jak przykleję do kadłuba, to nie wyciągnę pakietu - czasami muszę głęboko w kadłub je włożyć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 24 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2020 Jeśli musisz głęboko to tylko na pasku, listewce czy czymś takim. Do kadłuba przyklej jakąś nakrętkę (ja modyfikuję te kłowe) i do tej nakrętki przymocowuj tą listewkę. Raz zawsze trafiasz w ten sam SG dwa pakiet łatwo wyjmujesz czy wymieniasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi