Skocz do zawartości

COVID-19 SZCZEPIONKA ZA lub PRZECIW


Artur Lis
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, robertus napisał:

żeby od lekarza?

Tak biegły sądowy .

Fajna pani szeryf całego BHP  która dała mi cynk telefonicznie , powiedziała że ona nie rozumie jego sposobu myślenia a on nie rozumie po co się zaszczepił, ale jest za krótka na niego więc panie Wieśku proszę dobrze przemyśleć swoją decyzję.

Robert to nie chodzi o to że się zaszczepiłem , ja jestem poszczepiony na wiele lat szczepionkami na choroby o których większość ludzi nie słyszała i sam sobie zorganizowałem te szczepienia i jeszcze za nie zapłaciłem.

Ale to była moja decyzja "M O J A"

A tutaj to mimo że pewnie i tak bym się zaszczepił w końcu, bo jednak dzieciaki wrócą do szkół a ja do kwarantanny bo zawsze się gdzieś ktoś chory znajdzie, a tym sposobem musiałem się szczepić na czyjeś polecenie a nie z własnego wyboru i słabe to było.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No do tego to zmierza by zmuszać do szczepień.

Ponoć jakiś pan prezydent miasta w Polsce chciał uchwały że wszyscy mieszkańcy mają obowiązkowe szczepienie to zaczął dostawać pogróżki że go zabiją ...

Tak to jest że jak jest przymus, to zawsze jest opór i to normalne zjawisko. Idę o zakład że gdyby za szczepieniem szło 300+ to niezdecydowanych i przeciwników było by garstka 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał masz rację, tutaj jest również dwie strony medalu , kolega miał predyspozycje aby ciężko zachorować szukał dojścia do szczepionki ale bez skutku i w takim przypadku zagranie jakie mnie dotknęło było by zbawieniem, służba zdrowia sie nie mogła szczepić bo były braki szczepionek a na mnie szczepionka czekała tylko ja jej nie chciałem bo postanowiłem pokazać że nikt mnie za nos nie będzie wodził i nie będę chodził pod niczyje dyktando.

Czy mam pretensję? nie, niby lekarz chciał dobrze , czy na tym straciłem? nie .

Ale niesmaczne jest to że nikt się mnie nie pytał czy chcę czy nie , ma być tak jak ktoś chce i nie ma dyskusji.

I tylko do tego mam żaluzje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Shock napisał:

Ponoć jakiś pan prezydent miasta w Polsce

Wałbrzych

Godzinę temu, Shock napisał:

Idę o zakład że gdyby za szczepieniem szło 300+ to niezdecydowanych i przeciwników było by garstka 

ale niewątpliwie byłby za moment  wrzask, ze rząd  za pieniądze podatników kupuje  itd 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę wierzycie w to, że osoby które nie chcą się szczepić na razie lub w ogóle polecą na 300+ lub nawet 1000+? Ja uważam, że nie bo one zwlekają z innych ważniejszych dla nich powodów.

 

Przypominam, że do tej pory nie został uchwalony fundusz kompensacyjny (chyba że coś przeoczyłem).

https://www.prawo.pl/zdrowie/projekt-ustawy-o-funduszu-kompensacyjnym-,508052.html

https://www.prawo.pl/zdrowie/fundusz-kompensacyjny-bez-rekompensat-za-smierc-na-skutek,506038.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 7.05.2021 o 19:15, Shock napisał:

Ponoć jakiś pan prezydent miasta w Polsce chciał uchwały że wszyscy mieszkańcy mają obowiązkowe szczepienie to zaczął dostawać pogróżki że go zabiją ...

Tak to jest że jak jest przymus, to zawsze jest opór i to normalne zjawisko. Idę o zakład że gdyby za szczepieniem szło 300+ to niezdecydowanych i przeciwników było by garstka 

 


Chodzi o prezydenta Wałbrzycha.
Na tym wideo można się zapoznać z argumentami osób, które przyszły pod dom tego człowieka, by wyrazić swą opinię:
 



Odbyła się też debata lekarzy, prawników i innych ludzi, w kontekście uchwały zapodanej przez prezydenta miasta Wałbrzych:
https://niezaleznatelewizja.pl/index.php/2021/05/07/spotkanie-w-sprawie-uchwaly-rady-miasta-walbrzycha-o-przymusie-szczepien/


Shock: idziesz o zakład, że: –„gdyby za szczepieniem szło 300+ to niezdecydowanych i przeciwników było by garstka”–
Ja z kolei idę o zakład, że żadna z osób, która przyjęła zastrzyk, nie obejrzy żadnego z tych filmów — wśród tych ludzi jest cholernie niski poziom tego, co określa się mianem dociekliwość.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kropka napisał:

Ja z kolei idę o zakład, że żadna z osób, która przyjęła zastrzyk............— wśród tych ludzi jest cholernie niski poziom tego, co określa się mianem dociekliwość.

Agnieszko , na 1000% przegrasz

odwrotnie  , poziom dociekliwości  jest olbrzymi

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.05.2021 o 18:37, enter1978 napisał:

(..) pracowałem z tym wirusem przez rok , nagle ruszyły szczepienia ale ja odmówiłem bo po h.... mi szczepionka na chorobę która mnie nie dotyczy, ale nie......

Znalazł się wpływowy covidianin który tak namieszał że zostałem zmuszony do szczepienia,  jeden z lekarzy poszedł do dyrektora i powiedział że on jest zaszczepiony a ja nie i on się obawia o swoje życie i mam się szczepić.

Za dwa dni telefon że mogę się nie szczepić ale muszę brać pod uwagę rozwiązanie umowy, i tak wyglądają dobrowolne szczepienia.

Leczy się ludzi zdrowych a chorym odmawia leczenia .

Więc się zaszczepiłem pocieszając się tym że przynajmniej mnie w kwarantannie nie zamkną jak gdzieś wyskoczę i się okaże że ktoś z otoczenia był chory, ale to nie była moja decyzja.

 


W takim wypadku, jeżeli nie chcesz wchodzić w polemikę z pracodawcą wspierając się przepisami, mogłeś odbić piłeczkę i powiedzieć, że Ty z kolei obawiasz się lekarza który przyjął zastrzyk.
Obawiasz się go dlatego, że staje się bioreaktorem emitującym na zewnątrz (pot, łzy, ścierający się naskórek) białko kolcowe SARS-CoV-2.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kropka napisał:


Obawiasz się go dlatego, że staje się bioreaktorem emitującym na zewnątrz (pot, łzy, ścierający się naskórek) białko kolcowe SARS-CoV-2.

 

Opowiesz o tym więcej?

Jak to działa, jaki jest mechanizm, dlaczego tyle się go nagle produkuje?

Jaka informacja przekonała Cię, że stajesz się takim bioreaktorem?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Wszak mechanizm działania preparatów genetycznych opartych o mRNA jest taki, że po zastrzyku i wniknięciu zapodanych w nim cząstek RNA, rybosomy rozpoczynają produkcję wirusowego białka S.
Więcej na ten temat, choćby tutaj: https://cellis.pl/wszystko-o-bialku-s-koronawirusa/

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kropka napisał:

Hm... Wszak mechanizm działania preparatów genetycznych opartych o mRNA jest taki, że po zastrzyku i wniknięciu zapodanych w nim cząstek RNA, rybosomy rozpoczynają produkcję wirusowego białka S.
Więcej na ten temat, choćby tutaj: https://cellis.pl/wszystko-o-bialku-s-koronawirusa/

Ale nie masz mechanizmu który replikuje wstrzyknięty mRNA. Więc kiedy cały ulegnie rozpadowi, a część zostanie wykonana, to czemu wtedy masz być reaktorem?

 

I idąc dalej - skoro sam zastrzyk nie wędruje specjalnie daleko (jest jedynie zastrzykiem domięśniowym, nie wlewem dożylnym przecież) to dlaczego masz wydzielać białko wirusowe ze ścierającym się naskórkiem, czy łzami, skoro jedyne komórki które mają kontakt z mRNA ze szczepionki to komórki mięśniowe w które zostało one wstrzyknięte?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Patryk Sokol napisał:

Ale nie masz mechanizmu który replikuje wstrzyknięty mRNA. Więc kiedy cały ulegnie rozpadowi, a część zostanie wykonana, to czemu wtedy masz być reaktorem?

 

Nie ze mną takie numery, Panie lekarzu : ) W jakim celu dodajesz kwestię, jak długo działa wstrzyknięty RNA? To czysta manipulacja z Twej strony.
Gdy zastrzyk działa, organizm produkuje białko kolcowe wirusa. Gdy zastrzyk przestaje działać (obcy RNA ulega całkowitej degradacji, rozbiciu) to zastrzyk przestaje działać. Tym samym organizm przestaje wytwarzać białko kolcowe.

 

12 minut temu, Patryk Sokol napisał:

skoro sam zastrzyk nie wędruje specjalnie daleko (jest jedynie zastrzykiem domięśniowym, nie wlewem dożylnym przecież) to dlaczego masz wydzielać białko wirusowe ze ścierającym się naskórkiem, czy łzami, skoro jedyne komórki które mają kontakt z mRNA ze szczepionki to komórki mięśniowe w które zostało one wstrzyknięte?

 

Pewnie masz rację, że wstrzyknięte RNA się nigdzie nie przemieści, pewnie jest na tyle duże że się nie zmieści do różnych kanalików odżywiających mięśnie i nie popłynie gdzieś dalej.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Kropka napisał:

 

Nie ze mną takie numery, Panie lekarzu : ) W jakim celu dodajesz kwestię, jak długo działa wstrzyknięty RNA? To czysta manipulacja z Twej strony.
Gdy zastrzyk działa, organizm produkuje białko kolcowe wirusa. Gdy zastrzyk przestaje działać (obcy RNA ulega całkowitej degradacji, rozbiciu) to zastrzyk przestaje działać. Tym samym organizm przestaje wytwarzać białko kolcowe.

 

Dodaje kwestię jak długo działa wstrzyknięte mRNA (a zasadniczo - dodaję kwestię, jak krótki jest czas półtrwania mRNA w organizmie, bo samo mRNA w żaden sposób nie działa), bo jest kluczowe dla kolejnego zagadnienia które poruszasz, o tym przy drugim cytacie.

Ale OK, czyli zgadzamy się - organizm przemieli wstrzyknięte mRNA i już żadnego białka wirusowego nie wytwarza, tak?

Cytat

Pewnie masz rację, że wstrzyknięte RNA się nigdzie nie przemieści, pewnie jest na tyle duże że się nie zmieści do różnych kanalików odżywiających mięśnie i nie popłynie gdzieś dalej.

I dlatego poruszyłem temat czasu półtrwania mRNA. Im dalej od miejsca iniekcji tym mniejsze prawdopodobieństwo, że cokolwiek tam zawędruje.

A żeby naprawdę poszło w obieg to musiało by to się dostać do krwiobiegu, a to nie jest takie proste (bo jak już mówiłem to nie jest zastrzyk dożylny).

Masa cząsteczkowa mRNA kodującego to białko to coś koło 395g/mol. Dla porównania woda ma zabójcze 18g/mol, a glukoza ma 180g/mol. A dyfuzja przez jakąkolwiek błonę przepuszczalną (a tym jest błona komórkowa) jest tym mniej prawdopodobna im większa masa cząsteczki.

 

Dlatego właśnie poruszyłem czas półtrwania - tzn. po to żeby pokazać, że najpierw musi dojść do dyfuzji przez masę kanalików, z których każda jest mało prawdopodobna, po to żeby jedna cząsteczka dostała się do krwiobiegu i dopiero wtedy mogła powędrować gdzieś dalej.

Więcej - to powoduje, że większość wstrzykniętych cząsteczek mRNA się zwyczajnie nie wchłania w komórki i zostaje rozłożona zanim zostanie użyta do produkcji białka wirusowego.

W efekcie prawdopodobieństwo znalezienia jakiejkolwiek cząsteczki po wstrzyknięciu jest tym mniej prawdopodobne im dalej jesteśmy od miejsca iniekcji i im więcej czasu minęło.

 

Niemniej - wróćmy do najważniejszego pytania - uważasz, że jak organizm przemieli w komórkach podane mRNA, to przestaje wytwarzać białko wirusowe, tak?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mRNA nie zostanie przeflancowane na DNA i ulegnie całkowitej degradacji, siłą rzeczy produkcja wirusowego białka S, powinna ustać.

 

No i jeszcze przeprosiny:
Dziękuję za wyjaśnienie dotyczące wniesienia do dyskusji tematu szybkości degradacji RNA dostarczonego w iniekcji
i przepraszam za oskarżenie o próbę manipulacji/rozmycia przez wnoszenie dodatkowych elementów.

 

Dziękuję także za wejście w dialog, niemniej uważam że powinien odbywać się on między osobami o wiedzy teoretycznej oraz praktycznej związanej z tematem
i szkoda, że taka wymiana poglądów w oficjalnym, mainstreamowym i łatwo dostępnym dla szerokiej rzeszy odbiorców przekazie, nie istnieje.
Ja ukończyłam studia rolnicze (czyli głównie biologia roślin), Ty ukończyłeś medycynę (czyli głównie biologia człowieka).
Co prawda mamy jakieś kompetencje do teoretycznych rozważań dotyczących manipulacji na materiale genetycznym, na transfekcji,
to jednak uważam że w tak istotnym — zważywszy na skalę podawania preparatu w zastrzykach — temacie, powinna być debata fachowców bezpośrednio i zawodowo związanych z tematem.
 

Zważywszy że tryb dopuszczenia preparatów jakie od kilkunastu tygodni są masowo wprowadzane do organizmów ludzkich, ma charakter warunkowy
i odbywa się bez spełnienia warunku należytej (nie mówiąc o szczególnej) staranności badawczej, jest zatrważające.
Zważywszy na masowość mającą cechy epokowego precedensu, prowadzenie tego eksperymentu badawczego
(a tym jest iniekcja preparatu jaki nie przeszedł należytej procedury dopuszczenia do obrotu) to, w mojej opinii, obłęd.

Niemniej jednak, jeżeli masz chęć, możemy nadal prowadzić tę dysputę : )

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Kropka napisał:

Jeżeli mRNA nie zostanie przeflancowane na DNA i ulegnie całkowitej degradacji, siłą rzeczy produkcja wirusowego białka S, powinna ustać.

 

OK, dobrze.

A w jaki sposób RNA ma zostać przerobione na DNA w komórce człowieka?

 

22 minuty temu, Kropka napisał:

Dziękuję także za wejście w dialog, niemniej uważam że powinien odbywać się on między osobami o wiedzy teoretycznej oraz praktycznej związanej z tematem
i szkoda, że taka wymiana poglądów w oficjalnym, mainstreamowym i łatwo dostępnym dla szerokiej rzeszy odbiorców przekazie, nie istnieje.

I to nie jest prawdą, bo dialog istnieje, tylko nie próbujesz go szukać.

Możesz sobie znaleźć prace naukowe na dowolny temat

Nie wierzysz, to popatrz na to:
https://scholar.google.pl/scholar?q=covid+vaccine+meta+analysis&hl=pl&as_sdt=0&as_vis=1&oi=scholart

 

Setki prac naukowych (w tym wypadku meta analiz, czyli prac zbierających wyniki masy innych prac) dotyczących COVIDa.

Jeśli interesuje Cię konkretna kwestia dotyczącego tego, to szukasz prac naukowych i czytasz.

A jak poczytasz, to zobaczysz, że praca naukowa nie stwierdza czegoś po prostu, ani nie jest oparta na autorytecie (bo pracę naukową to i ja mogę sobie napisać w dowolnym temacie), wszystko tam się opiera na konkretnych faktach, badaniach i cały tok rozumowania musi być przedstawiony.

Dodatkowo masz tam coś takiego:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Recenzja_naukowa

I wierz mi, wcale nie jest łatwo przepchać pracę naukową przez recenzję, byłem i widziałem z bardzo bliska...

 

22 minuty temu, Kropka napisał:

Ja ukończyłam studia rolnicze (czyli głównie biologia roślin), Ty ukończyłeś medycynę (czyli głównie biologia człowieka).

Pomyliłaś ludzi. Ja mam wykształcenie w dużej mierze oparte na chemii, tej organicznej też. Stąd akurat w tematach molekularnych czuje się jak najbardziej pewnie.

 

22 minuty temu, Kropka napisał:

Co prawda mamy jakieś kompetencje do teoretycznych rozważań dotyczących manipulacji na materiale genetycznym, na transfekcji,
to jednak uważam że w tak istotnym — zważywszy na skalę podawania preparatu w zastrzykach — temacie, powinna być debata fachowców bezpośrednio i zawodowo związanych z tematem.
 

I tu masz spory błąd, bo uprawiasz prawdopośrodkowizm.

Tzn. masz z jednej strony 5ciu ludzi co to są przeciwko szczepieniu, po drugiej stronie masz setki, czy tam tysiące naukowców (którzy od dwóch lat pracują głównie nad COVIDem) i próbujesz stawiać znak równości między tymi postawami i domagać się debaty.

Tyle, że tu debaty już zwyczajnie nie ma i tyle, to tak jak dyskusja między zwolennikami elektrycznego uniwersum, a klasyczną kosmologią

22 minuty temu, Kropka napisał:

Zważywszy że tryb dopuszczenia preparatów jakie od kilkunastu tygodni są masowo wprowadzane do organizmów ludzkich, ma charakter warunkowy

i odbywa się bez spełnienia warunku należytej (nie mówiąc o szczególnej) staranności badawczej, jest zatrważające.

I to zwyczajnie nie jest prawda i teraz albo Ty uciekasz się do manipulacji, albo łyknęłaś manipulację.

 

Niemniej, spróbujmy zrobić to inaczej.

Czy możesz powiedzieć dlaczego uważasz (a jak dasz źródła to już w ogóle super), że dopuszczenie odbyło się bez należytej staranności badawczej?

22 minuty temu, Kropka napisał:

Zważywszy na masowość mającą cechy epokowego precedensu, prowadzenie tego eksperymentu badawczego
(a tym jest iniekcja preparatu jaki nie przeszedł należytej procedury dopuszczenia do obrotu) to, w mojej opinii, obłęd.

OK, załóżmy, że wydarzenie jest bez precedensu (a tak naprawdę nie jest, bo ani pierwsza pandemia, ani pierwsze masowe szczepienie).

Istotnym pytaniem teraz jest jaką mamy alternatywę.

Bo możesz powiedzieć, że szczepienie jest mało testowane. Możesz też powiedzieć, że jest ryzykowne.

Ale musisz zadać pytanie najważniejsze - na ile przetestowany jest COVID?

 

Bo jesteśmy już drugi rok w pandemii i niestety przewidywania naukowe co do COVIDa się sprawdzają. Wiemy co COVID robi, wiemy co uszkadza i znamy statystyki dotyczące powikłań.

Podobnie już o szczepieniu wiemy bardzo dużo (już ponad rok się to przecież testuje). Wiemy jak działa, jakie może mieć powikłania i wiemy jak to statystycznie wygląda (no bo zaczepiliśmy już miliony ludzi).

 

Oczywiście możesz użyć argument co do 'nieznanych długofalowych skutków szczepienia', ale dokładnie ten sam argument możesz użyć co do COVIDa.

Wciąż nie wiadomo jak są długofalowe skutki zakażenia COVIDem. Problem też jest taki, że szczepienie (szczególnie mRNA) ma bardzo prosty i znany mechanizm działania. A wirus zaś już taki prosty nie jest, to sporo mechaniki molekularnej.

Dodatkowo - cokolwiek co może zrobić szczepienie, może zrobić wirus, ale może zrobić to bardziej. Ten jeden  fragment mRNA który znajduje się w szczepieniu znajduje się przecież też w wirusie. Ale w przeciwieństwie do szczepienia to oprócz tego ma masę instrukcji które służa do produkcji masy innych rzeczy, a przede wszystkim pozwalają się replikować. Jak się nie obrócić - wirus jest znacząco bardziej ryzykowny.

 

Niemniej, podsumujmy, bo interesuje mnie meritum.

Chcę od Ciebie dwóch rzeczy:
1. Opisania w jaki sposób ma mRNA ze szczepionki zostać wbudowane w DNA komórki człowieka.

2. Jakie są dowody na to, że nie dochowano należytej staranności przy badaniach szczepionek na COVID?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

A w jaki sposób RNA ma zostać przerobione na DNA w komórce człowieka?

 

Wczoraj zapytałeś --„uważasz, że jak organizm przemieli w komórkach podane mRNA, to przestaje wytwarzać białko wirusowe, tak?”–
Odpowiedziałam: --„Jeżeli mRNA nie zostanie przeflancowane na DNA i ulegnie całkowitej degradacji, siłą rzeczy produkcja wirusowego białka S, powinna ustać.”– Czyli, gdy znika wprowadzone z zewnątrz RNA, tym samym znika matryca do robienia białka S.
Odpowiedziałam tak, ponieważ są konieczne do spełnienia dwa warunki (dlatego też użyłam spójnika "i", oznaczającego koniunkcję).

 

 

35 minut temu, Patryk Sokol napisał:

Tzn. masz z jednej strony 5ciu ludzi co to są przeciwko szczepieniu, po drugiej stronie masz setki, czy tam tysiące naukowców (którzy od dwóch lat pracują głównie nad COVIDem) i próbujesz stawiać znak równości między tymi postawami i domagać się debaty.

Tyle, że tu debaty już zwyczajnie nie ma i tyle, to tak jak dyskusja między zwolennikami elektrycznego uniwersum, a klasyczną kosmologią

 

 

Cóź, podejrzewam że tak czy inaczej, dojdzie do konfrontacji tych dwóch postaw. Mamy już tego zajawki w różnych krajach europejskich.

 

43 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

Czy możesz powiedzieć dlaczego uważasz (a jak dasz źródła to już w ogóle super), że dopuszczenie odbyło się bez należytej staranności badawczej?

 

Większość jeżeli nie wszystkie zastrzyki z RNA, mają warunkowe dopuszczenie.
W mojej ocenie, warunkowe dopuszczenie jest tożsame z brakiem należnych badań.
Jest to dla mnie tożsame, z brakiem dopełnienia należytej staranności w badaniach. Argumentem tłumaczącym takie postępowanie jest, że ewentualne korzyści przeważają nad ryzykiem.

Źródła:
https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/qanda_20_2390
https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/na-czym-polega-warunkowe-dopuszczenie-do-obrotu-szczepionek-przeciw-covid-19-w-europejskiej-agencji-lekow/
 

 

 

53 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

OK, załóżmy, że wydarzenie jest bez precedensu (a tak naprawdę nie jest, bo ani pierwsza pandemia, ani pierwsze masowe szczepienie).

Istotnym pytaniem teraz jest jaką mamy alternatywę.


Popełniasz błąd merytoryczny, nazywając podawanie RNA ludziom, mianem szczepienia.
Nigdy na tak olbrzymią skalę, ludzie nie zostali poddani terapii genowej. W dodatku preparatami będącymi w trakcie badań, dopuszczonymi warunkowo (bo ewentualne korzyści przeważają nad ryzykiem).

Jaką mamy alternatywę? Zakończyć ten komediodramat, otworzyć szpitale, otworzyć zakłady pracy, zrzucić szmatki z ust i przestać hodować strach przez media mainstreame.
Niedawno zrobiłam zrzut ekranu z wp.pl:
 

723836153_Screenshot2021-01-22at19_37_54.thumb.png.7f4331cd0958842b184795a212ffac9e.png

 

 

Godzinę temu, Patryk Sokol napisał:

Niemniej, podsumujmy, bo interesuje mnie meritum.

Chcę od Ciebie dwóch rzeczy:
1. Opisania w jaki sposób ma mRNA ze szczepionki zostać wbudowane w DNA komórki człowieka.

2. Jakie są dowody na to, że nie dochowano należytej staranności przy badaniach szczepionek na COVID?

 

 

Możesz mnie prosić. Nie jesteśmy w takich związkach interpersonalnych, że czegoś ode mnie możesz chcieć.
ad. 1 Po co?
ad. 2 Patrz: warunkowe dopuszczenie preparatów.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danych na świecie jest już całkiem sporo, że szczepionki są skuteczne i bezpieczne, ale to nadal za mało. Już wydawało się, że wszelkie absurdalne teorie spiskowe będzie można wyrzucić do kosza, ale nie, jak się nie udaje atakować od frontu, to może z flanki, jak to też nie wyszło to może podkop.

Ktoś to ładnie podsumował, ze jeśli jeszcze dojdzie do kolejnej fali zachorowań na jesieni, to będą leczeni głównie niezaszczepieni.

Mam nadzieję, że wtedy leczenie takich osób będzie 100% płatne, bo ja jako płacący dwie, a kiedyś nawet trzy składki zdrowotne nie zamierzam łożyć na leczenie, z całym szacunkiem, ale ludzkiej nieodpowiedzialności, aby nie używać bardziej dosadnych słów, nie mówiąc o tym, że tracę zapał do pracy w szpitalu, niech więc się Ci wszyscy antyszczepionkowi guru leczą sami, zobaczymy jak zadziała selekcja naturalna.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy teraz osoby zaszczepione i osoby niezaszczepione, nie widzę żadnej różnicy między osobami zaszczepionymi a nie zaszczepionymi. Zobaczymy co będzie dalej i czy było sens szczepić się nie wiadomo czym.

Ja wiem kto się szczepił z moich znajomych i zobaczymy czy w najbliższym czasie nie wybiorą się na tak zwane L4, ze względu na przeziębienie, stan podgorączkowy, sraczkę lub katarek z nosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • temat został zablokowany
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.