Vesla

Dziękuję za fotki. Bardzo ładny ten model. Ciekawe Jak, przy tej masie i rozpiętości zachowa się w locie (a zwłaszcza przy lądowaniu)? Możesz może zdradzić jaki masz zespół napędowy (silnik/śmigło)? Trzymam kciuki za oblot :-)

Tak brzydki, że aż fajny :-) Gratuluję modelu.

Prawie jak rakieta p-lot. Żeby filmować taki model to mogli chociaż zainwestować w statyw do kamery zamiast oglądać trzęsiawkę operatora powiększona dużym zoomem. :-)

Dron podwodny najpewniej działa autonomicznie. Możliwe też, że wypływa na małą głębokość i wystawia anteny w celu weryfikacji pozycji i odebrania poleceń. Jeżeli mnie pamięć nie myli to posiski manewrujące ALCM Cruise nawigowały i sterowały swoim lotem autonomicznie z rozpoznaniem obrazu terenu. Specjaliści wojskowi zdają sobie sprawę z tego, że dron musi być autonomiczny i całkowicie samodzielny.

To widzę, że robię podobnie. Co do PWS 26 to jak najbardziej poprosimy relacje.

Suuper! Bardzo ładne te modele i świetnie latają. PWS 51 był brany pod uwagę gdy wybierałem projekt pomiędzy PWS 50 a PWS 51. Może jeszcze zbuduję PWS 51? Teraz tylko muszę skończyć te co mam ale najpierw przeprowadzka i organizacja nowego warsztatu. Miałeś może jakieś plany czy rozrysowałeś je sam z rzutów podstawowych?

Chętnie zobaczę te fotki jak już uda się je Tobie zamieścić. Następne śruby kleję na UHU.

Tu masz Bartku rację, korci mnie ten kraj ale żona stwierdziła, że pająki są tam za duże jak na jej gust :-)

W kwestii formalnej w sprawie tytułu. Jak symulator to nie "prawdziwy" :-) Co do filmu to też mam wrażenie, ze pilot słabo sobie radził z modelem.

Super! start praktycznie z miejsca taki mały VSTOL :-)

Ewidentnie nadbudówka jest od innego modelu, na przedniej ścianie nadbudówki jest reling którego miała by przytrzymywać się załoga przy przechodzeniu z bakburty na sterburtę i odwrotnie. Przy zamocowaniu tej nadbudówki na ten kadłub reling wypada na wysokości fordeku (pokładu dziobowego). Ciężko złapać taki reling jak biegnie na wysokości kostek :-) Taka nadbudówka pasowała by do jednostki płaskim pokładem. Kadłub może być od łodzi do połowu ale nadbudówka nie.

Chciałbym zobaczyć jak wyskakuje z tego fotelika jak model przypadkiem znajdzie się "za jego plecami". Ciężko obrócić głowę o 180 stopni. Łapka w górę ten któremu się to nie przydarzyło :-)

Kupią gotowce z zagranicy i tyle, nikogo nie dopuszczą. Zresztą budowa tego na poziomie przemysłowych nie ma nic wspólnego z modelarstwem a sterowanie tym to kwestia wyszkolenia operatora.

Najbardziej niebezpieczny to jest ten moment skroplenia rosy i przejścia w temperatury ujemne kiedy to woda zaczyna zamarzać. Rozszerzając swoją objętość może doprowadzać do uszkodzenia (spękania) elementów a z czasem osłabienia połączeń. Wszystko zależy od tego jak długo zjawisko będzie występować. Wolałbym to przechowywać dłuższy czas w stałej temperaturze nawet niskiej, bez tych zmian.

Popełniłem jakiś czas temu fokkera DVII bez listew w kadłubie. Jak zakręcał to było widać jak się wygina. Miotało nim na boki aż miło. Dopiero listwy w kadłubie aż do ogona poprawiły zachowanie w locie.

Źle to nie wygląda, nadal masz całe 2/3 płatowca ;-) Jak tutaj (oglądać od 0:28) https://www.youtube.com/watch?v=iACJWkIAnls

Kolego, zawstydzasz. Jeden model na tydzień to niezłe tempo! Model fajny ale bryła ma mało detali (co już nie jest twoją winą :-), oryginał też był ciekawy.

Przy pierwszych lotach testowy nie kręci się akrobacji :-)

Zaszczać - to mój synek lubił pieluchę. Samolot ma zastrzały. https://pl.wikipedia.org/wiki/Samolot https://pl.wikipedia.org/wiki/Samolot#/media/File:Cechy_konstrukcyjne_samolotow.svg Jeżeli twój samolot ma mieć ok. 1000mm rozpiętości to lepiej skrzydła zrobić odczepiane do transportu. Maiłem kiedyś takiego Aresa Gamme 370 na tym filmie https://www.youtube.com/watch?v=IH6NjxfMkjY możesz zobaczyć jak miał mocowane skrzydło na gumki, najprostsze mocowanie, zabezpiecza skrzydło przed złamaniem przy mniejszych kraksach. Na forum znajdziesz opisy takich rozwiązań.

To nie klatka, to pułapka na koty. Widzisz, że jeden sierściuch się już złapał :-)

Przy ostatnich lotach testowałem "orle portki", poprzednie nie weszły do testów. Zostały wymienione na nowe. Jak widać na zdjęciu powierzchnia boczna takich owiewek porównywalna do powierzchni bocznej steru wysokości. Efekt łatwy do przewidzenia. Lot odbywał się przy wietrze i każde zejście z linii wiatru to obracanie samolotu jak chorągiewką. Po dwóch minutach walki wylądowałem w jednym kawałku a portki przytnę do 1/2 powierzchni mam nadzieję, że takie nie będą sprawiać problemów. Ostatnio częściej latam tym samolotem niż coś przy nim robię. Skłamałem, każde loty kończą się jakąś drobną regulacją lub poprawką. Zacznie się zima na dobre (czytaj: wiatry 24/7), popracuję nad malowaniem. Chcę sprawdzić jak będzie latał na śmigle 6x4, JD 2 z mojego hangaru radzi sobie dobrze ale jest też o jakieś 1/4 mniejszy i lżejszy.

Pelikan - zgadzam się z Tobą. Dziwne to trochę i psuje sylwetkę samolotu.

Dokładnie :-) ostatnio angielscy koledzy z "lotniska" zastanawiali sie czy to jest Mitshubishi Zero.

Z taki pasem startowym to możesz startować w locie! :-) Co się stało ze skrzydłem?

Na twoim miejscu wywiercił bym otwory pod mocowanie silnika zanim wkleisz wręgę. Po wklejeniu jest to kłopotliwe.