




Jerzy Markiton
Modelarz-
Postów
581 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
10
Treść opublikowana przez Jerzy Markiton
-
Zlepek czegoś, z niczego, co z tego wyjdzie zobaczymy.
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na pkikul temat w Motoszybowce
W takich 2 metrówkach od lat, z powodzeniem stosujemy sklejkę 0,4mm . 2 pasy, górny i dolny. Ze spływem można zejść do 0,5mm. Jest trwały, odporny na zwichrzenia i zgodny z przepisami. Z kesonem ze sklejki 0,4mm nie udało nam się zejść poniżej 460g. Większość modeli oscylowała wokół 500g. Niektórym udało się nawet 570... Ale jest to nie do zabicia, Wytrzymuje nawet starty z 8mm gumy w oplocie do plandek. To są masy modeli z balsy nieselekcjonowanej. Z pudła - jak leci... Odnośnie spływki - jeżeli zastosujemy dość cienki profil, lub małą cięciwę to 20mm od końca profilu żeberko potrafi mieć 1-1,5mm wysokości. Na połączeniu z 2 pasami sklejki 20mm, mimo otworów, podczas naprężania folia potrawi złamać takie żeberko. Kilka razy się nam to zdażyło. Teraz robimy 1 pas o 5mm szerszy... Nie jest to panaceum, ale trochę odporniejsze. Ot takie luźne uwagi. Jeżeli ktoś myśli o modelu zawodniczym, czy z ambicjami zawodniczymi - lepiej model zrobić 400g i mniej, ale wyposażyć w komorę balastową. 80-120g w większości wypadków wystarcza. Ale trzeba też wziąć pod uwagę, że 320g model z balastem 120g musi wytrzymać lądowanie na punkt i nie może, w myśl przepisów odpaść z niego żadna część ! Kolejny temat do wzięcia pod uwagę przy konstruowaniu modelu - wzmacnianie węglem spływu i żeberek w modelach startujących w zawodach F3L/5L jest zabronione. Rura kadłubowa może sięgać tylko do połowy cięciwy skrzydła ! Pozdrawiam - Jurek -
Szybowiec STERUS 5 -konstrukcji J. Wojciechowskiego
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na ikar61 temat w Motoszybowce
1,8m rozpiętości, > 3kg, i trzymał się jak przyklejony ??? Cosik tu nie gra... - J.M. -
Zlepek czegoś, z niczego, co z tego wyjdzie zobaczymy.
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na pkikul temat w Motoszybowce
Stan_m - zdecyduj się na coś ... albo RES, albo z lotkami - ale wtedy nie RES ? W angielskim wydajesz się lepszy, więc nie rozumiem... Jeśli piszesz o F3L - to nie zalecaj swojego rozwiązania mocowania poziomego - bo jest ono niezgodne z przepisami klasy F3L ! To naprawdę wprowadza ferment ! To mocowanie jest fajne ! Ale - nie do F3L ! Do RES ? Przepisy RES nie definiowały tego tak precyzyjnie. Chcemy latać RES czy F3L ???? Bo diabeł tkwi w szczegółach ! Pozdrawiam - Jurek -
Zlepek czegoś, z niczego, co z tego wyjdzie zobaczymy.
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na pkikul temat w Motoszybowce
Przepisy F3L/5L zabraniają stosowania elementów drukowanych... Na RC-network w ubiegłym roku rozpętała się burza na temat. Powodem była wieżyczka pod poziomym w zestawie Miraj - Kavana. Ludzie, którzy redagowali przepisy F3L/5L orzekli,, że jest to niedopuszczalne. Jest wykaz elementów kompozytowych dopuszczonych do stosowania. Nie mam ambicji zawodniczych więc nie zrobiłem sobie ściągi... Ot, po prostu zwracam uwagę przyszłym budowniczym z ambicjami zawodniczymi. Pozdrawiam - Jurek Od kilku lat stosuję chińską folię. Szczerze mówiąc jest znacznie lepsza niż Oracover ! Lepiej się nią pracuje, lepszy klej, lepiej się napręża, jest sztywniejsza, wytrzymałość porównywalna, masa też. Niektóre kolory przeźroczystej masą zbliżone do Oralight. - Jurek -
To jest model, który lubi szybkość. Jeżeli lubisz szybkość i potrafisz latać - to wykręcisz termikę spokojnie. Ale jeżeli szukasz modelu do wykręcania bąbli 10m nad ziemią - zdecydowanie odradzam. Pozdrawiam - Jurek
-
Masz rację ! Ale nauka będzie trudna - nie mamy już prasy modelarskiej.... Czechom udało się utrzymać na rynku 2(?) tytuły. Kraj o populacji 10 krotnie mniejszej......Można by tak długo. Ale nie to miało być tematem ? F3J/M - wystawiać zwłoki do okna jak listonosz przynosi emeryturę, czy dać sobie spokój ? Obserwując MPJM w Gliwicach mam wrażenie, że nie dotyczy to tylko F3J/M. Ale mogę się mylić - zwyczajowo jesteśmy na 2-gim końcu lotniska i widoczność jest słaba. Szybowce RC to moja sympatia, więc raczej to będę preferował w naszej modelarni. Guma do startu - to najlepszy i najtańszy sposób na udany lot. Z uwagi na problemy z miejscem do latania najlepszym rozwiązaniem wydaje się być napęd elektryczny. Sposób rozgrywania zawodów - albo 30 sek. pracy silnika i zrób wysokość lub altimetr wyłączający silnik na 90m. Argument finansowy altimetra - słaby. 2m rozpiętości skrzydeł - do dyskusji. 1,5m zupełnie by wystarczyło. To tak na początek, celem wymiany spostrzeżeń ? Inny problem, który dostrzegam w modelarni: mamy kilku studentów i maturzystów - za starzy, by wystartować w F3J/M. 2 w wieku 12-14 lat i kilkunastu przedszkolaków. Chyba musimy pogodzić się z myślą, że tradycyjna modelarnia przeradza się w skansen..... A to, co obserwujemy na MPJM jest zwyczajnie pokłosiem aktualnego systemu wychowawczego (lub jego braku !). Działalność oparta na grantach (dzisiaj są, jutro się zobaczy...) i 3 godz. dla instruktora tygodniowo w miejscowości oddalonej o kilkanaście km nie może przynieść innych efektów. Pozdrawiam - Jurek
-
Obserwując relacje z zawodów F3L w Europie - ilość zawodników na zawodach wyraźnie maleje. Mimo powszechności multum zestawów i oferty kupna gotowców. Ilość zawodników w F5L rośnie. Mimo mniejszej podaży kitów... Nie wszystkie zestawy F3L mają kadłuby do F5L. Myślę, ze ilość zawodników mających z różnych względów wstręt do prądu zmalała. Altimetry relatywnie stały się tańsze, dostępniejsze. Wielu organizatorów dopuszcza altimetry inne, niż dopuszczone przez FAI. Ale wyścig zbrojeń w obu tych kategoriach pomału osiąga swoje apogeum. F5L z 3s LiPo zeszły już < 360g do lotu.... Przy 2m rozpiętości skrzydeł (dla niezorientowanych w niuansach...). Często przekraczane jest min. obciążenie - 12g/1qdcm. Ale... - organizator nie zwracał na to uwagi. Gdyby to były zawody podwórkowe, w grupie na Instagramie - nie ma problemu. Ale oficjalne ? --------------------- Wprowadzenie zawodów na MPJM w klasach F3L lub F5L uważam za nieporozumienie ! To nie są kategorie dla juniorów młodszych !!! Ograniczenia w przepisach stosowania kompozytów i elementów drukowanych mogą mylić. 2-3 kanały sterowania - też ! Jestem zdecydowanym przeciwnikiem poświęcania roku na budowę modelu na 1 zawody w roku..... Najczęściej zachęcamy do tego 15 latka, który zdąży lub nie, wystartuje w Gliwicach (lub - nie... komunia, Cov-it, itp,) i potem to wisi... Bo gdzie znajdzie frajera, który pojedzie z nim na lotnisko w charakterze holownika ? Jak go instruktor nie zmobilizuje i nie zawiezie na to lotnisko, to sam nie pojedzie (pójdzie) ? No, bo co to za frajda ? Kto zorganizuje zawody dla 2-3 uczestników ? Skąd wziąć kolejnych 2-3 do holowania i 2-3 do stoperów ??? Do tego instruktor - razem 10 osób, żeby 2-3 zrobiło po 3 loty..... Jeżeli są chętni to przyjmuję zgłoszenia. I zaczynamy zabawę ! ---------------- Model z mechanizacją skrzydła dla juniorów młodszych ?? Nie chciałbym nikogo urazić, obrazić - to przerost formy nad treścią ! Jak z 2 kanałami ma problem, to z kolejnymi problem będzie jeszcze większy ! 2m model bez mechanizacji, jak dotychczas, ale z napędem elektrycznym to ułatwienie dla organizatora zawodów, szansa, że i młody i dziadek częściej polatają na jakimś skrawku wolnej przestrzeni w wolnej chwili ? Byłbym skłonny dopuścić do startu nawet styropianowe (tfu: elaporowe) kity. To przez analogię do relacji z zagranicznych zawodów. A - niech sobie tam ma i te lotki, z którymi w 99% i tak nie wie co zrobić ? Kto kupuje (czyta) FMT, RC Revue, czy Modelle Magazine - zapewne widział relacje z akcji (!) dla młodych. Widział ktoś młodych budujących Jaskółkę, Świerszczyka czy chociażby Pelikana, czy coś "ichniego", ale w tym stylu ???? Ale Easy Star, Cularis - zatrzęsienie. Mam świadomość: kijem Wisły nie zawrócę ! Ale ślepe powielanie ? Można ! Mamy na to forsę ? Cisza... ? No, była... Ale wydaliśmy na drukarki 3D, nawet do szkół specjalnych. Leżą, zamknięte w szafach, żeby nikt nie ukradł i nie uszkodził... Bo ? Druk trwa kilka - kilkanaście godzin. Nikt nie zostawi włączonego urządzenia pod prądem na noc... Ile milionów tak "zapeklowaliśmy" ?? Ale to już na inny wątek ! Pozdrawiam - Jurek
-
Czarku, p. Krzysztofie - na cud nie liczę. Ale z uporem maniaka będę proponował klasę F5L zamiast F3L. Start z gumy jest fajny i praktyczniejszy niż w F3J?M. Odpada holujący ! Z tym zawsze był kłopot. Widać to nawet na zawodach w Gliwicach a o normalnym treningu czy lokalnych zawodach nawet nie wspominam. Drugim problemem jest potrzebna powierzchnia - > 100x100m o którą coraz trudniej i do której coraz dalej..... Na lotniskach aeroklubowych jesteśmy niemile widziani. Nasze lotnisko modelarskie w Chwałowicach zostało zryte przez dziki i dziś już nawet traktorem nikt tam nie wjedzie żeby przekosić, bo uszkodzi kosiarkę. Bieganie w chaszczach po kolana z holem - też instruktor nabrałby mnie tylko raz.... Napęd elektryczny pozwala natomiast na start z miedzy i lądowanie na kocu - jak ktoś odrobinę potrenuje ? F3L czy F5L dla "młodych", do 16 roku praktycznie nieosiągalna. Nawet z pomocą instruktora. Chyba, że pomoc polega na tym, ze instruktor buduje a "młody" się przygląda ?? Ale gwarantuję, że i tym się znudzi po 2 miesiącach zajęć 2x w tygodniu po 2-3 godziny. A w tym tempie do ukończenia najprostszego F3J/M jeszcze bardzo daleko. F3L - znacznie dalej ! Zapis o braku mechanizacji skrzydła ma (miał?) swoje uzasadnienie. Miał maksymalnie uprościć konstrukcję modelu tak, by była do ogarnięcia przez 14-16 latka. Ale i tak doszło do wyścigu zbrojeń (instruktorów) przed kilkunastu laty ? To tak bardzo skrótowo. Chętnie poznam opinie innych. Pozdrawiam - Jurek
-
PZL 38 Wilk - Tylko dla cierpliwych
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Andrzej Klos temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Raczej - wolf ? Pozdrawiam - Jurek -
Wycinanie klap skrzydło Falcon od Kwarcinskiego
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Daniel1978 temat w Warsztat
2m Starling - praktycznie tożsamy z Falconem - skuteczność klap w Butterfly-u bardzo mizerna... Nie warto wozić 2 dodatkowych serw. O zabawie w fazy lotu z tym profilem - można zapomnieć. Szybkość polega na szybszej utracie wysokości a termika na nieznacznym zwolnieniu z tendencją do przeciągnięcia. Lekka kontra wysokością powoduje szybszą utratę wysokości na zmniejszonej prędkości. Tyle moich obserwacji w tym temacie. -
No cóż - mam taką przypadłość: wzmacniam wszystko co mocne... Sporadycznie udaje mi się uzyskać masę przewidzianą przez producenta. Malowanie - też ma tu ogromny wpływ na jej wielkość ! Ale - jest to mój ulubiony ESA. Najlepiej mi się nim lata ! I tym większym (1,2m) - też ! Kolejny w rankingu - to I-16 Rata. Może za sprawą krótkiego nosa ? Wszystkie pozostałe: See Furry, Aircobra, Jak-i, - też latają fajnie, ale chętniej sięgam po Jastrzębia. Mimo, że wszystko przemawia przeciw niemu - duży opór czołowy, niska sprawność śmigła, itp, itd.. ! Ale - to z mojego punktu widzenia. Zawodnicy (!) ESA - mogą preferować inne cechy ? Życzę wiele zadowolenia z lotów. Świątecznie pozdrawiam - Jurek
-
Cześć ! Szybki jesteś. Nie zdążyłem zareagować. Chciałem podpowiedzieć, żebyś odrobinę zwiększył wznios na skrzydłach niż wynika to ze skosów elementów skrzydła. Gdybym robił go jeszcze raz, to tak bym zrobił. Wymaga uwagi w locie.
-
PZL 50 Jastrząb, 1200mm NPM
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Zwykłymi akrylami z Action... Czasami trochę poprawiałem odcień akryli starymi Humbrolami... Drukowanki nie szpachlowałem. Zostawiłem fakturę - fajniej to wygląda niż gładka powierzchnia. Wesołych Świąt ! - Jurek -
Do To-Masz-a będzie O.K. tylko niepotrzebnie ciężki. W To-Masz-u mam 2204 i lata na 1/2 gazu. Ale wszystko zależy ile ten To-masz waży. Mój, coś koło 230-250g. 1400 kv to generalnie silniki pod 3s. Do 2s kv od 1700 - 1800.. Pozdrawiam - Jurek
-
Patryk - oświecisz nieco w temacie cyjanoacrylu o którym wspominałem wyżej ? - Pozdrawiam - Jurek
-
Jak zbudować model ESA - poradnik wideo
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na mirolek temat w Modele ESA
Dzięki Piotrze ! Ale następnym razem, nim wysunę klawiaturę spod biurka - mocno się zastanowię. To nie jest kwestia wysokiego mniemania o sobie a raczej zwykła ekonomia. Kijem Wisły nie zawrócę ! A czas przeznaczony na klepanie w klawiaturę, na sprawdzanie 47 podobno dozwolonych zaimków jak się do kogoś zwracać wolę przeznaczyć na przerób balsy... Nie mam nic, absolutnie nic (!) przeciw Mirolkowi, i temu co robi ! Robi to świetnie ! Jeżeli coś mnie w Nim razi - to zdjęcia w esesmańskim hełmie. Jego i członków Jego ekipy ! Zgrywa ? Ale w kiepskim stylu ! Cała reszta budzi mój szacunek. Ba, wiele podejrzałem, wykorzystałem. Nie Mirolek i jego filmik był podstawą mojej reakcji, tylko reakcja Uczestników Forum na jego publikację. Widocznie piszę zbyt skomplikowanie. Tak, że zamiast zastanowić się nad treścią swojego wpisu - wywołałem kolejny raz przejaw agresji i ucieczkę ... Dobra, dość tego !! Pozdrawiam - Jurek -
Jeżeli Cobra Ci za szybka - to spróbuj Kobuza ? Z Arthobby oczywiście. Jeśli akrobacja Cię nie kręci - to Agile !!!!! Nic lepszego w tej klasie modeli na świecie nie znajdziesz ! Powolne toto, ślicznie kręci w przyziemnych korzeniach termiki. Ale, jak na tę masę - zadziwiająco (?) dobrze idzie pod wiatr. Warto pomyśleć (przemyśleć ?) balast na przyszłość. Zwłaszcza cenne u Was, na północy, tam w większości wieje ? Genialny model, zwłaszcza, że za 1000 zł ! Osobiście - orałbym niebo Cobrą ! Aż będzie posłuszna, jak baranek ! Potem można pomyśleć o czymś ambitniejszym... Jeżeli Cobra jest jeszcze cała, próbowałbym przełamać stres..... Jeżeli nie rozbiłeś Cobry, to mimo stresu związanego z lataniem nią - nie rozumiem Twojego zwrotu w kierunku pianek !! Trening czyni mistrza (tania podpucha ?) ! Stres trzeba pokonać a pieniądze schować na cos ambitniejszego - gdy przyjdzie na to czas. Pozdrawiam - Jurek
-
Widziałem go w którymś z niemieckich sklepów. Cena... odstająca od naszych przyzwyczajeń. Po włożeniu do koszyka okazało się, ze brak na magazynie. Zostawiłem adres do powiadomienia jak uzupełnią magazyn, ale od pół roku - cisza. Ale gdyby ktoś namierzył to w jakimś europejskim sklepie - będę wdzięczny za informację. Pozdrawiam - Jurek
-
Jak zbudować model ESA - poradnik wideo
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na mirolek temat w Modele ESA
Widzisz Chuck.... Nie, nie zamierzam się usprawiedliwiać ! Nie wiedziałem, że budujesz model za kilkadziesiąt kilo PLN ! Uderzyłem w stół i nożyce się odezwały ? I właśnie dla takich reakcji człek powątpiewa, czy warto brać w tym Forum udział... Nie dziwota - że zamiera. Fajnie, że syn lata i jest lepszy od nas ! Ale,... zgodnie z prawem dziedziczenia...... A może będzie wyjątek potwierdzający regułę ? Widzę, że plotki (lotniskowe) opanowałeś doskonale. To wszystko i to co powyżej - na podstawie Twoich wpisów.... Bozia nie obdarzyła mnie darem jasnowidzenia i wnioski wyciągam z tego, co sam piszesz ! Może warto się zastanowić co piszesz ? Nie będę przepraszał za coś, co mogło Cię obrazić. Bo, to Ty czujesz się obrażony ! Ale - zgodnie z Twoją definicją wartości, której ja niestety nie znam. Mam swoją ! Jak widzisz - nie ukrywam się za "nick-iem" ! Zwróciłem uwagę na fakt, z którym spotykam ostatnio najczęściej. A, że odebrałeś go do siebie - widocznie masz jakieś wyrzuty sumienia ? Twój problem ! ? Na marginesie Twojej niechęci do uczestnictwa w tym Forum - mógłbyś wskazać coś wnoszącego w ogólny poziom tego TWA (Towarzystwa Wzajemnej Adoracji) ? Nie śledzę wszystkiego. Może coś przeoczyłem ? I lata i wzrok już nie ten.... Pozdrawiam - Jurek -
Jak zbudować model ESA - poradnik wideo
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na mirolek temat w Modele ESA
A to ciekawe co piszesz... Przed zrobieniem 1 VB widziałem 1 filmik na YT z wyłączonym głośnikiem ! Z angielskiego po chińsku niewiele rozumiem - to po czorta ma mnie rozpraszać. Zrozumiałem ideę z 1 wyświetlenia. I 1-szy VB w moim wykonaniu poszedł do kosza ! Potem były następne... Nie deprecjonuję wartości poznawczych filmików Mirka. W moim wypadku - utwierdzają mnie, że dobrze to wykombinowałem. Ale , żeby były elementarzem ?? Jeżeli to Twój pierwszy kontakt z modelem RC - zdecydowani NIE "combat" ! I nie ma znaczenia, czy ESA czy inny "warbird" ! A jeżeli nie pierwszy - to chyba jakieś spostrzeżenia, uwagi - co wykonalne w Twoich warunkach już masz ? Wykonać - to jeszcze małe piwo ! Czy będę miał tym gdzie latać i czy to miejsce nadaje się do moich marzeń ? Można kupić model za kilkadziesiąt kilo PLN i na właściwe miejsce do jego startu (czasem i lądowania) mam z 300 km..... Ile lotów wykonasz ? Masz szanse go wyregulować ? Nie mówiąc o "wlataniu" się w model ? Wiem - brzydko burzyć marzenia. Jeszcze gorzej - wskazywać ... jak to babcia mawiała: godka ku szkubaniu ? Bo tam się opowiadało różne bery i bojki bez konsekwencji, że któraś ze "szkubaczek" wykorzysta, co usłyszała w praktyce ! I stąd cały mój sarkazm ! Mamy do wyboru: widać, że niewiele sensownego się tu dzieje. Towarzystwo się wystrzelało ? Alternatywą jest "szkubać pierze" = co coraz częściej tu obserwuję... Chuck - może i się obrazisz, ale dla mnie to typowa pozycja rodziców przywożących swoje pociechy do modelarni - kupię Ci, obejrzyj sobie filmik na YT jak to zrobić i z sąsiadem wymienić się uwagami, jak trudno dzisiejsze dzieci oderwać od smartfona. I jeszcze: ci młodzi dzisiaj wcale nie czują autorytetu, żadnego szacunku... Mają ! Ale do "youtubera" ! Podziwiam Mirka - że mu się chce ! Tworzyć takie filmiki. Skąd inąd - będące fajnym uzupełnieniem. Pozdrawiam = Jurek -
Ostatnio oglądałem filmik na rc-network, w temacie OZE, jak pewien Austriak używa CA do klejenia kesonu w RES-ie. Dla mnie szok - z 10 min nakłada dość gęsty ( w moim mniemaniu) CA na balsowe żeberka, potem kładzie przycięty keson balsowy i psika keson dociskając go do żeberek.... I przed położeniem kesonu widać, że Ca ani nie wsiąkł w żeberka, ani nie stwardniał.... Nawet na tych pierwszych ! Jak nakładam na 3-cie żeberko CA to na pierwszym - albo wchłonęła go balsa, albo stwardł ! Ale - wracając do pianek: CA potraktowany akceleratorem mocno się grzeje. Nadtapia w trakcie reakcji polipropylen - czyli "spawa" go w miejscu spoiny. I ten moment moim zdaniem jest na "+" jego działania ! Jeśli jest nadmiar CA to robi się miejscowe usztywnienie struktury materiału, które nie zawsze jest na "+" ! Z reguły - takie miejscowe usztywnienia (przypadkowe) powodują więcej szkody niż pożytku ! Marcin 83 - Latasz (?) modelem o wiele bardziej wymagającym ! Czyli - potrafisz ?? Jeżeli potrafisz - za czorta nie potrafię zrozumieć - dlaczego chcesz się cofać w rozwoju ????? Bo co - na lotnisku, na którym latasz królują "piankowce" ?? Chcesz nie wyróżniać się z "tłumu" ????? Jeżeli tak - to niech "tłum" bierze przykład z Ciebie, a nie - odwrotnie ! 1,6m z EPP - to mały model ? O.K. - trochę mały na nasze lotnisko. Źle się startuje, jak trawa nie jest świeżo wykoszona. Vide- relacja RWD-10. Ale już myślę nad większym. I nie sztywność EPP mnie ogranicza ! Tylko rozmiary auta - a tego, z powodu modeli zmieniać nie będę. Model 1,2m z EPP o masie do lotu > 1,5 kg to totalne niezrozumienie ! I nie ma sensu przywoływać obciążenia jednostkowego oryginału i ile to powinno ważyć w podziałce... To jest nieporozumienie ! Wiem - na zrozumienie tego nie ma czasu. Dziś musi być wszystko szybko, na tą chwilę, bez zastanowienia ? Pozdrawiam _ Jurek
-
Patryk - podpisuję się pod Twoją wypowiedzią ręcami i nogami ! Tym bardziej, że kilkanaście (?) lat temu wypowiadałem się w tym miejscu wprawdzie nie tak ładnie, ale w tym samym duchu. Z wnioskiem końcowym... Hmm, mam odwrotne odczucia. Model na początek przygody z lataniem polecałbym z EPP. Pierwszy model zazwyczaj nie żyje tak długo i nie grożą mu trwałe odkształcenia od leżakowania czy sezonowania. Natomiast jest bardzo narażony na wszelkiej maści udary, które EPP znosi o wiele lepiej. Pchający silnik z góry - znacznie obniża koszty nauki latania. Problem z popularnością Elaporu polega na tym, że dostajemy model praktycznie gotowy, z możliwością przyklejenia ozdobnych kalkomanii. I taką powierzchnię zapewniają maszyny, automaty... ? Natomiast EPP trzeba sobie wykończyć samemu, a tego modelarzom już się nie chce. Wiem, są próby kolorowania powierzchni EPP przy pomocy drukarek UV - ale efekt jest słabszy i koszty produkcji wyższe. Próby wypieniania EPP do form chyba się nie powiodły. Obróbka ręczna jest niepowtarzalna i nawet dla chińskich czy wietnamskich dzieci - nieopłacalna ? Stąd większa popularność Elaporu ? No, - i marketing ! Na pierwszy kontakt z modelem RC - górnopłacik z EPP albo cos o charakterze elektroszybowca. Po opanowaniu pierwszych odruchów (lewo, prawo) i lądowaniach w miarę blisko nogi - jeżeli docelowo interesują nas szybowce polecam styropian-fornir. W każdym razie uciekać od pianek. Jeśli akrobacja - to nawet "crak" z pianki jest dobry. Dla tych co lubią podłubać - polecam Centaura Fary, czy Jego Citabrię. Na początek oczywiście ! Dla tych od początku zorientowanych na szybowce i lubiących podłubać polecam Silentiusa 86 Graupnera. Lub Uhu - ktoś tu nawet rozprowadzał wznowione laserem wypalane, czy frezowane zestawy. Ale styropian + fornir zdecydowanie odporniejszy. Pozdrawiam - Jurek
-
Ten rysunek (planik) - znam. I tutaj go nie ma. Jakoś tak zakładałem, że programy dedykowane do wykreślania profili pracują z większą dokładnością. Dotychczas ufałem Winfoilowi. Tym bardziej, że ładnie pokazywał górę profilu jako proste. Ale teraz to już sam nie wiem... Zwykle robię skrzydełka na większych cięciwach (większe: Re) i kończę na AG-37..... Puk, puk, puk... Słowa kluczowe: akrobacja ? - Jurek
-
Patryku - Ag-38 ma faktycznie taki garbaty nosek, czy tylko mnie tak drukarka drukuje ? Drukuję z Winfoila. Kolega drukował z Profili i nie ma ani prostych na grzbiecie ani garbu na nosku. A tak "off" - pul, puk - przypominam się .... Pozdrawiam - Jurek
-
Lichy potencjometr sprzężenia zwrotnego w serwie. Te typy tak mają... Pozdrawiam - Jurek