Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kółka w wózku przesunąłbym zdecydowanie do przodu, przed te pręty opierające się o skrzydła. Względy estetyczne i tak zostaną na dole. :D

Mam również obawy o zetknięcie się kółka ogonowego w Energy z wózkiem w momencie startu.

Opublikowano

Co do wózka startowego to stosuje się skręcane koło tylne napędzane sterem kierunku modelu lub jako osobny odbiornik z jednym serwem. Masz wtedy kontrolę jakbyś startował z normalnego podwozia.

Opublikowano

Jeśli cały czas tak, jak na pierwszym filmie to faktycznie trochę za słabo. To, że silnik ciągnie dwa razy mocniej od wagi modelu, nie oznacza, że model poleci prosto. Sam strumień zaśmigłowy nie wystarczy. Trzeba model dosyć mocno wyrzucić pod kątem jakieś 30stopni i jak już wspomniałem, z lekkim przechyleniem na prawo, skoro ma tendencję do uciekania w lewo tylko przy starcie.

Zgadzam się z Andrzejem. Przemo, wypuszczasz model z ręki, zamiast go rzucić. Z tego co widać na filmie to start odbywa się jedynie na śmigle. Ręką jedynie wyprowadzasz początkowy tor lotu. Tak można wypuszczać np EsA, która jest o połowę lżejsza a ciągu ma w bród.

Wyrzuć go z nad głowy, może lekko pod górę. Prawdziwy stres miałem jak wyrzucałem kilogramowego su-22 z obciążeniem skrzydła ponad 60g/dm2. Musiałem mu nadać odpowiedniej prędkości aby w ogóle reagował na stery. Kupiłem gumę.

Twój messer jest o wiele lżejszy. Machnij go "z chlebkiem" i nie będzie problemu.

PS. Wózeczek sprawdź w celach naukowych :)

Opublikowano (edytowane)

 

 


Co do wózka startowego to stosuje się skręcane koło tylne napędzane sterem kierunku modelu lub jako osobny odbiornik z jednym serwem. Masz wtedy kontrolę jakbyś startował z normalnego podwozia.


to już raczej rozwiązanie do modeli o większych rozmiarach w porównaniu do moich "pierdolotów " :) ... mówiąc tak nawiasem dzisiaj odbyły się próby przy użyciu wózka i Energy z chowanym podwozie i nawet nie wykręcałem kółka ogonowego bo o tym zapomniałem ;) ... zaliczyłem całe dwa starty i oby dwa udane bez zbędnych niespodzianek, model ładnie oderwał się od wózka i poleciał. Wózek faktycznie skręca na dziurach ale w obydwóch przypadkach udało mi się wystartować nie ruszając przy tym SK i samoistne skręcanie wózka nie było aż tak bardzo odczuwalne i nie przeszkadzało w starcie. Film posiadam oczywiście w jakości "kalkulator HD"więc wrzucę jak tylko załaduje go na vimeo.

 


Zgadzam się z Andrzejem. Przemo, wypuszczasz model z ręki, zamiast go rzucić. Z tego co widać na filmie to start odbywa się jedynie na śmigle. Ręką jedynie wyprowadzasz początkowy tor lotu. Tak można wypuszczać np EsA, która jest o połowę lżejsza a ciągu ma w bród.
Wyrzuć go z nad głowy, może lekko pod górę. Prawdziwy stres miałem jak wyrzucałem kilogramowego su-22 z obciążeniem skrzydła ponad 60g/dm2. Musiałem mu nadać odpowiedniej prędkości aby w ogóle reagował na stery. Kupiłem gumę.
Twój messer jest o wiele lżejszy. Machnij go "z chlebkiem" i nie będzie problemu.
PS. Wózeczek sprawdź w celach naukowych :)


no muszę się niestety przemóc i wyrzucić model silniej tak jak radzisz ale wózek nadal zostaję na tapecie i jak zaliczę na nim start mesia to sprawa jest raczej prosta jak będę startował :) póki co wózek spełnił moje oczekiwania jak chodzi o start modelu ale zobaczymy jak sprawa potoczy się dalej :)

EDIT ...
jest film z prób startów przy użycia wózka ... przy okazji obliczyłem obciążenie w mesiu i wynosi około 39 g/dm2
http://vimeo.com/83667877 Edytowane przez przemo
Opublikowano

Dzisiaj odbyły się próby startu messerschmitt'a z wózka startowego. Zaliczyłem całe dwie próby i obydwie niestety nie udane i za każdym razem łamałem śmigło. Energy trzymał o się wózka a mesio z niego wyskakiwał bo przejechaniu około 2 metrów. Ogólnie podsumowując wózka startowego nie ma co skreślać ale w końcu nabrałem odwagi i w końcu wyrzuciłem model mocniej i znad głowy :) ... najgorzej to się przełamać i teraz jestem zadowolony ... poniżej skręcone oficjalne "wideło" z lotów moim messerschmittem w jakości ciut lepszej ale szału nie ma. Małżonka filmowała a model lata dość szybko więc miała czasami problem z nadążeniem za nim :) ... tym razem spokojne latanie bez akrobacji ... po pierwszym krecie nabrałem ciut dystansu do modelu i doszedłem do wniosku że nie będę się z tym spieszył ;)
zapraszam na filmidło :)
http://www.youtube.com/watch?v=hUbqCoBD8z4&feature=youtu.be

 

i na vimeo

http://vimeo.com/90566559

Opublikowano

Battle of Britain :)

Nie pozostaje nic innego jak zrobić Spitfire i polatać wspólnie z żoną :)

 

(W kwestii filmów - najlepiej ustawić ostrość na nieskończoność, AF nie będzie wtedy błądził po niebie tylko będzie łapał ostrość gdzieś od 10m po horyzont)

Opublikowano

I znowu nie zauważyłem dwóch odpowiedzi ... widziałem tylko Roberta ale już się poprawiam ;)

 

Starty miodzio, równo jak po szurku.

Ciekawe czemu wyskakiwał z wózka.

A jak z lądowaniem, bo nie zamieściłeś?

 

dzięki Robercie :)

no lądowania brak to już bateria padała w aparacie a potem małżonka tak przykręciła zoom'a że widać jak model szybuje, duży zoom na niebo i model już w trawie. Ogólnie do lądowania podchodzę tak że odlatuje dość daleko i ustawiam się w swoją stronę, wyłączam gaz i utrzymuje lot prosty bez nerwowych ruchów lotkami i jak dobrze pójdzie to nie muszę po niego daleko iść ;) model szybuje rewelacyjnie :) czas lotu dużo się wydłużył o dobre 2-3 minuty. Na obecnym silniku producent zaleca śmigło 8x4 z racji że połamałem cały zapas przy próbie startu z wózka film kręcony na pomarańczowym GWS 9x5, postanowiłem zaryzykować i wyszło ... modelem latałem na 50% gazu momentami dawałem 75%.

 

Cz będziesz robił dalsze próby z wózkiem?. Sam lot w porządku a podkład muzyczny to strach się bać.

 

W sumie nie wiem ale może spróbuje obecnie nie ma śmigieł, dzisiaj zakupiłem więc sądzę że jeszcze spróbuje. Co do podkładu muzycznego to marsz Luftwaffe a przy najmniej pod takim wpisem znalazłem ten że utwór :) ... muzyka ma się zgrać z tematem filmu i podtrzymuje że tak jest :P

 

 

Battle of Britain :)

Nie pozostaje nic innego jak zrobić Spitfire i polatać wspólnie z żoną :)

 

(W kwestii filmów - najlepiej ustawić ostrość na nieskończoność, AF nie będzie wtedy błądził po niebie tylko będzie łapał ostrość gdzieś od 10m po horyzont)

 

No nie Spitfire mam zamiar budować a raczej Mustanga a żona niech lepiej pozostanie w sferze obsługi aparatu ;) ... co do ustawień to muszę zerknąć czy coś takiego występuje w tym aparacie bo na szybko udało mi się go pożyczyć od brata :)

Opublikowano

................ a żona niech lepiej pozostanie w sferze obsługi aparatu ;) ...

Pewnie boisz się że małżonka będzie latać lepiej od Ciebie :P;).

Opublikowano

Pewnie boisz się że małżonka będzie latać lepiej od Ciebie :P;).

 

skoro tak mówisz no to coś w tym musi być :P

 

I pogoni to me-109 że aż mu kółka odpadną.

 

A nie. On już nie ma kółek :)

 

no bo już zdążyła urwać ... a tyle razy mówiłem zostaw te kółka one nie są niczemu winne :P

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Mój Messerschmitt w zasadzie ma się całkiem dobrze cały czas w służbie choć czasu żeby nim polatać i warunków na razie jak na lekarstwo ale coś tam się lata ... dzisiaj polatałem i dostrzegłem dwie rzeczy ...

Pierwsza to słabe chłodzenie silnika więc trzeba było wyrzeźbić większą dziurę w masce silnika 

 

przed ...

post-8897-0-13742400-1396277848_thumb.jpg

 

i już po przeróbce 

post-8897-0-45870500-1396277846_thumb.jpg

 

Druga sprawa to skłon silnika, który okazał się za mały a gdy próbowałem go skorygować dodatkową podkładką to model przy starcie z ręki zaraz obierał sobie matkę ziemię jako cel ... z rozwiązaniem przyszła aparatura TGY9x a konkretnie nowy soft er9x, choć na fabrycznym tez pewnie dało by się to zrobić ale programowanie na nowym sofcie jest o wiele prostsze według mnie ...

rozwiązanie problemu to mikser gazu i wysokości, który włączam za pomocą przełącznika na aparaturze, czyli startuje bez miksera, bo obecny skłon upraszcza dużo start bo model ciągnie ładnie w górę i jak model jest już w powietrzu dopiero załączam mikser. Mikser ustawiłem na krzywych i mniej więcej jest ustawione że SW zaczyna kontrować gdy drążek gazu minie ponad połowę swojej drogi (mniej więcej 60%). Dzisiaj odbyły się próby w terenie i mogę się cieszyć szybkimi przelotami, które w końcu nie kończą się wznoszeniem modelu i notorycznym kontrowaniem SW ... Zacząłem od maksymalnego wychylenia SW, czyli 15% ale skończyłem na 6% ... jest super :)

 

Jak widać po masce silnika ślady eksploatacyjne zaczynają się tworzyć same :P 

Opublikowano

84? Hurtowo jakoś... :)

 

Ja idę innym kursem. Jako, że samoloty latają, a czasem spadają, zdarzają się awarie, albo katastrofy, to w warbirdach przyjąłem następujący system: oznaczenia "zestrzelenia" przyznaję za każdy wylatany pakiet bez awarii czy katastrofy, czyli za udany start, lot i lądowanie. Pół zestrzelenia, jeśli coś poszło nie do końca tak jak trzeba ale obyło się bez remontu.

Póki co najlepszy jest SE5a z Durafly, który zaliczył już 46 "zestrzeleń", ale i Mustang FMS nieźle sobie radzi, goni dwupłatowego burkotka z wynikiem 33. Nowiutki Spitfire z Durafly zaliczył ostatnio 2 i pół zestrzelenia (na koniec lądowania wpadł w kępę trawy i stanął na dziobie - bez strat własnych). 

 

Można się śmiać, sam to robię, ale taki system ma tę zaletę, że mniej więcej wiem, ile czasu który samolot spędził w powietrzu, jaki jest przebieg jego pakietów (a w zasadzie każdy warbird ma własny zestaw pakietów, bo co jeden ma inne "s" albo pojemność), wiem, kiedy śrubki podokręcać, kiedy przegląd zrobić albo kiedy zacząć myśleć nad wymianą źródła zasilania.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.