




dariuszj
Modelarz-
Postów
1 149 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez dariuszj
-
A w jaki sposób to się synchronizuje na zawodach z zegarem lotniskowym? I dalej nie wiem jaka jest przewaga dodatkowego urządzenia nad aplikacją napisaną na telefon czy np. skryptem LUA na Taranisa. Może jakieś zdjęcia?
- 5 105 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Była jeszcze "przedmakieta" 1:1 o nazwie "Skorpion" Swoją drogą to jeszcze to coś gdzieś jest czy poszło na śmietnik?
-
Też jestem ciekaw szczegółów jak to działa i co ma takiego, że musi być jako oddzielne pudełko zamiast np. aplikacji na smartfona.
- 5 105 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No tak. Odrobina elektroniki zabija poezję latania. Rozumiem, że jak na wielkiego poetę przystało latasz na zboczu tylko modelami swobodnie latającymi.
- 5 105 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A tak swoją drogą to co z pakietami xSyP (y>1)? Czym tak naprawdę ładowanie takich pakietów się różni od ładowania takich samych pakietów równolegle poza tym, że nie są razem zafoliowane i mają więcej przewodów? Skoro mam takie same pakiety, tak samo eksploatowane w tym samym modelu, z taką samą ilością cykli to przecież różnicy nie ma żadnej. Jako ciekawostkę dodam, że miałem kiedyś pakiety 2S2P. Było to w czasach jak pakiety Li-Pol były zupełną nowością, a o ładowarkach z balanserem nikt nie słyszał. W jednym z pakietów rozłączyło się jedno ogniwo. Pakiet zaliczył kilka cykli ładowania i rozładowania w modelu zanim się zdecydowałem na jego rozfoliowanie i sprawdzenie co się dzieje. Tak więc kilka razy ładowałem bez balansera jakby połączone szeregowo ogniwa 1200 mAh i 2400 mAh. Nic nie wybuchło, a dom ani model się nie spalił. Biorąc pod uwagę brak balansera sytuacja była przecież dużo bardziej ekstremalna niż przy ładowaniu równoległym nawet dość mocno różniących się pakietów.
-
To wcale nie wynika z niebezpieczeństwa ładowania równoległego, ale z jego ograniczeń. Nie da się ładować pakietów o innej ilości cel czy też o innym stopniu rozładowania (różnym napięciu). Stąd też ładowanie równoległe nigdy nie zastąpi ładowarki wielokanałowej. W drugą stronę tak, ale w wielu przypadkach jest to po prostu zbyt kosztowne. I tutaj świetnie się sprawdza ładowanie równoległe, które jest w pełni bezpieczne w przypadku ładowania akumulatorów o zbliżonych parametrach. Nie wiem jak inne płytki do ładowania równoległego, ale moje mają gniazda bezpiecznikowe i bezpieczniki.
-
30% różnicy w prędkości opadania i postępowej to nie jest bynajmniej pryszcz. Jednak nie jest to 100% i do tego się odniosłem. Nie będzie to też 50% o których piszesz po dokładniejszych wyliczeniach. Jak będą to te same warunki, ten sam model i w obu przypadkach prędkość np. optymalna to będzie to zgodnie z teorią różnica około 30%. Jak masz 50% większe opadanie w cięższym modelu to znaczy, że jeszcze dużo da się tu poprawić Nie wolno zapominać, że w tym przypadku model z większym obciążeniem również powinien latać z prędkością większą o 30%, bo jeśli prędkość będzie większa lub mniejsza to rzeczywiście opadanie wzrośnie i wtedy może być 50% różnicy w prędkości opadania.
- 5 105 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Użyłem może zbyt dużego skrótu myślowego. Najpierw należy oczywiście ustawić maksymalne wychylenia, a dopiero później w razie takiej potrzeby eksponentę. Sam również nie stosuję eksponenty w szybowcach, bo w żadnym nie było takiej potrzeby. Tutaj zasugerowałem się tym, że model jako akrobacyjny jednak potrzebuje sporych wychyleń i przez to trudno jest precyzyjnie sterować podczas szybkiego lotu w zakresie zbliżonym do neutralnego położenia steru wysokości. Mam model latającego skrzydła do szybkiego latania, który również potrafi też latać powoli. Wychylenia mam pod to wolne latanie i bez dużej eksponenty precyzyjne sterowanie wysokością na pełnej prędkości nie jest możliwe. Najmniejszy możliwy ruch drążkiem to zmiana wysokości o kilka metrów. Bez eksponenty nie byłem w stanie precyzyjnie zejść na pełnej prędkości i zrobić niskiego przelotu na np. 2 metrach.
-
Niestety, ale takie są mniej więcej realia. Przy opadaniu 0,15 m/s czas lotu z 200 metrów byłby ponad 22 minuty. Realne? Tak, ale na pewno nie w warunkach atermicznych. Bardzo często latam dla relaksu dość późnym wieczorem. Takie loty po prostej z łagodnymi zakrętami. Z podobnej wysokości zwykle mam ten sam czas lotu około 6 minut. Czasem jednak zdarzy się nieco dłużej - 7 a nawet 8 minut. Kiedyś mimo bardzo podobnej pory i z pozoru takich samych bezwietrznych warunków wychodziło po 10 minut i to wszystko powtórzyło się w 3 kolejnych włączeniach silnika. Sensownie można by to porównać tylko wykonując dużą ilość lotów na zmianę z mniejszym i większym obciążeniem.
- 5 105 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja sobie w sumie chwalę Zippy Compact 2200 3S 25C. Wybrałem je ze względu na małe wymiary i masę. Używam ich z prądami tak do około 30A i w takim zakresie mogę polecić. Mam je chyba 3 sezon, nie tracą pojemności, nie puchną.
-
Nie wiem jak masz tam to rozwiązane, ale zanim zaczniesz skracać dźwignię na serwie najpierw daj jak najdłuższe ramię dźwigni na sterze czy lotce (jak masz taką możliwość). Dopiero potem skracaj dźwignię na serwie. Polecam też stosować dużą eksponentę. Zachowujesz wtedy duże wychylenia i jednocześnie masz precyzję sterowania.
-
Albo inne modele albo inne warunki termiczne. Przy takich samych warunkach i modelach różnica będzie dużo mniejsza. Podejrzewam, że to kwestia różnych warunków. Tak naprawdę to coś takiego jak warunki atermiczne nie istnieje. Atmosfera cały czas jest w ruchu i zawsze występują mniejsze lub większe ruchy pionowe powietrza. Latam sobie np. w pełnym niskim zachmurzeniu, zaczyna siąpić deszcz, warunki wydają się zdecydowanie atermiczne a udaje się złapać całkiem sensowne noszenie. Albo latając wieczorem często inne opadanie modelu będzie na wysokości 200-300 metrów a inne na kilkudziesięciu metrach. Nagrzana ziemia po całym dniu oddaje ciepło i nisko pojawiają się słabiutkie pionowe ruchy powietrza wydłużające lot modelu. Różne takie sytuacje sprawiają, że wiarygodny pomiar osiągów w praktyce jest trudny i wymaga wielu prób. Zgodnie z teorią model o obciążeniu 33 g/dm2 będzie miał opadanie większe o 28,5% od modelu z obciążeniem 20 g/dm2. Tak więc różnica 100% jest zupełnie nierealna. Chyba, że ktoś uważa, że modele są całkowicie poza wszelkimi prawami fizyki, aerodynamiki i mechaniki lotu.
- 5 105 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale przecież pisałeś, że miałeś go z (czyjejś) ręki oblatywać a nie na silniku
-
Ja od samego początku nie rozumiem po co projektować model od zera nie mając o tym pojęcia, skoro jest sporo gotowych planów. Można wykorzystać plan sprawdzonego modelu co najwyżej z ewentualnym przeskalowaniem. Zawsze to jest się już na starcie o znaczący krok bliżej celu. O kicie czy ARF nie mówię, bo jak domyślam się może chodzić o finanse.
-
Tyle tylko, że przesyłka za pobraniem nie gwarantuje otrzymania tego co się zamawiało. Jedynie wymaga od ewentualnego oszusta nieco więcej wysiłku, bo musi coś zapakować i wysłać. Poza tym w zasadzie nic się nie zmienia. Nie wiem czy jakiś kurier zgodzi się na rozpakowanie przesyłki przed zapłatą. I trudniej jest dochodzić swoich praw, bo trzeba udowodnić, że otrzymało się "cegłę" zamiast zamawianego towaru. Natomiast w przypadku wpłaty i nieotrzymania przesyłki sprawa jest prosta - to oszust musi udowodnić, że wysłał paczkę.
-
Takie różne ograniczenia powodują tylko, że eliminuje się może jednego oszusta, a przy okazji stu uczciwych nie może nic sprzedać. I czemu np. trzy miesiące, a nie miesiąc albo pół roku? Zresztą ta osoba jest już na forum ponad dwa miesiące, równie dobrze mogła by być i trzy. A jak ktoś nie pamięta to niedawno był też nieco podobny wątek dotyczący osoby z bardzo dużym stażem i ilością postów. Zresztą przecież każdy może sam sprawdzić od kiedy ktoś jest na forum, ile napisał i jakich postów i podjąć decyzję czy kupować od kogoś takiego. Jak wchodzą jakieś przepisy nakładające takie czy inne ograniczenia i zakazy to zaraz jest bunt, że ograniczenie wolności, że każdy ma swój rozum i sam niech decyduje, że jak tak można i w ogóle. A tutaj jakieś wymysły, że staż, ilość postów, rekomendacje itd. W tym konkretnym przypadku jeszcze ewentualnie poczekać parę dni, odżałować godzinę czasu na wizytę na posterunku Policji i tyle. Patrząc na kwotę nie sądzę, że jest to jakiś większy, dobrze zorganizowany przekręt więc nie powinny być problemu z odzyskaniem kasy.
-
Kuba, może lepiej zacznij od przyswojenia podstawowej wiedzy. Zainwestuj kilkadziesiąt złotych i kup parę książek z tzw. białej serii. Proponuję J. Staszka "Aerodynamika modeli latających" i "Mechanika modeli latających" oraz W. Niestoja "Zdalnie sterowane modele szybowców". W tej drugiej masz rozdział poświęcony projektowi aerodynamicznemu modelu szybowca oraz dużo wiedzy na temat rozwiązań konstrukcyjnych. Jak temat jest dla Ciebie interesujący to przeczytasz ze zrozumieniem te książki w parę dni i będziesz w stanie coś sensownego zrobić. Jak to nie jest interesujące czy nie potrafisz zrozumieć teorii na tym poziomie to sobie po prostu odpuść. Jaki ten świat jest mały - okazuje się, że w tym samym czasie studiowaliśmy na tej samej uczelni, a Tomek Niedźwiedź razem był ze mną na roku na specjalizacji.
-
Wyczytałem, że napęd stanowi dwucylindrowy, dwusuwowy silnik o mocy 16 KM. Wiadomo może co to jest dokładnie za silnik? Swoją drogą to też dziwny trochę jest ten układ płata z "uszami" o ujemnym wzniosie. Na ile udało mi się rozeznać w cenie Szoguna to za te pieniądze można kupić używany prawdziwy samolot w całkiem przyzwoitym stanie.
-
Dziękuję za informację. A może ktoś jeszcze wie co to jest ten duży element w kształcie litery U na skrzydle? Tak sobie oglądam zdjęcia w Internecie i tam czegoś takiego nie widzę.
-
Będąc przez ostatnie dwa tygodnie w Jastarni widziałem pływający wzdłuż półwyspu blisko brzegu ORP "Kormoran". Słychać też było oddawane z niego strzały, a na lotnisku w Jastarni stała wojskowa "buda" z antenami oraz obok niej coś w rodzaju wyrzutni / katapulty. Parę dni później spacerując wieczorem znalazłem na plaży kawałek skrzydła pochodzący najprawdopodobniej z latającego celu zestrzelonego przez ten okręt. Nawet miałem to zabrać ze sobą, ale nie chciało mi się targać. Gdybym miał jakiś mały śrubokręt przy sobie to może nawet wyciągnąłbym serwo i czujniki ciśnienia. Następnego dnia wieczorem już tego nie było więc pewnie się ktoś znalazł kto sobie to zabrał. Natomiast piszę ten temat i wrzucam zdjęcia, bo jestem ciekaw co to dokładnie było. Na pewno na forum znajdą się osoby, które to wiedzą i chętnie sobie pooglądam w Internecie zdjęcia tego celu w całości.
-
Może i nie gryzie, ale w pewnych przypadkach wprowadza w błąd na tyle duży, że może mieć to przykre konsekwencje. I wcale nie dotyczy to jakichś mocno nietypowych modeli.
-
Plus, czyli najbardziej nowatorski (najgadżeciarściejszy) model F5J
dariuszj odpowiedział(a) na kinemax temat w Motoszybowce
No i wyszło na to, że takie najbardziej nowatorskie i najgadżeciarściejsze modele z powodzeniem budowano i latano nimi już ponad 30 lat temu w czasach komuny A dodatku były jeszcze bardziej najgadżeciarściejsze niż taki Plus, bo miały dodatkowo winglety- 87 odpowiedzi
-
Jeśli chodzi o BC-700 to tak jak pisałem są 4 niezależne kanały. Można więc ładować od 1 do 4 ogniw o dowolnej pojemności i rozmiarze (AA lub AAA). Oczywiście podobnie jak ta NC-1000 posiada możliwość ustawiania różnych prądów na poszczególnych kanałach jak i różnych funkcji. Można też ustawić opcję rozładowania i po rozładowaniu ładowarka automatycznie przechodzi do ładowania co zapobiega efektowi pamięci. Co prawda niektórzy twierdzą, że w ogniwach Ni-MH ten efekt nie występuje i nie ma konieczności rozładowywania prze ładowaniem, ale nie do końca jest to prawdą.
-
Ja do ogniw Ni-MH w rozmiarze AA i AAA mam dedykowaną ładowarkę BC-700 z 4-ma niezależnymi kanałami. Jak mam do naładowania 5 lub więcej ogniw to po prostu robię to w dwóch turach. Mimo wszystko uważam, że jest to lepsze rozwiązanie niż ładowarka modelarska i kombinowanie z łączeniem równoległym lub szeregowym.