




dariuszj
Modelarz-
Postów
1 149 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez dariuszj
-
To jest jedna z wielu odmian tzw. przekrętu nigeryjskiego. Znane od wielu lat i aż nie chce mi się wierzyć, że jeszcze ktoś mógłby się na to nabrać. Tak na logikę - ktoś chce dać miliony, a brakuje mu kilkuset euro? Nie dajcie się nabierać. Jeżeli przed otrzymaniem czegokolwiek trzeba wpłacić choćby złotówkę to na pewno jest to przekręt. Nie dajcie się też nabierać na cudowne systemy na Forex pozwalające zarabiać tysiące dziennie i kosztujące tylko 100$ czy cudowne specyfiki na wszelkie choroby i dolegliwości świata.
-
Tak jest przy wypadkach komunikacyjnych. Pytanie pod jaki paragraf można podciągnąć to zdarzenie. Podejrzewam, że skończyło się na spisaniu zeznań przez policję.
-
Jurek wyraźnie pisał, że miał ubezpieczenie, które dodatkowo obejmowało modelarstwo. Obejmowało, ale do czasu. Potem ubezpieczyciel zmienił warunki i ubezpieczenie przestało obejmować już modelarstwo. Niestety to po naszej stronie leży konieczność sprawdzenia czy podpisywana na nowo umowa nie posiada istotnych dla nas zmian. A tak swoją drogą to jestem ciekaw jak sprawa zakończyła się od strony nazwijmy to karnej. Byłbym wdzięczny, gdyby Jurek napisał jak to wszystko przebiegło jeżeli chodzi o policję, ewentualny sąd itd.
-
W wersji RTF są jeszcze do kupienia na niemieckim eBay.
-
Niekoniecznie też grube rury muszą oznaczać straty. Sam znam dwa domy bez piwnic gdzie te rury są prowadzone na parterze przy podłodze i po prostu oddają ciepło do ogrzewanych pomieszczeń. Kolega Norbert nic nie wspomniał czy budynek jest podpiwniczony i jak jest poprowadzona instalacja. A co do kosztów węgiel vs gaz ziemny. Było kilka obniżek cen gazu jakiś czas temu, a węgiel raczej drożeje. Różnica w kosztach więc się trochę zmniejszyła. Do tego przy gazie można lepiej sterować grzaniem. Jak jest za gorąco kocioł gazowy się wyłączy, węglowy potrzebuje trochę więcej czasu na reakcję. Może więc nie trzeba będzie otwierać okien. To kolejny zysk. Jak jeszcze od tego odliczyć pensję palacza to może się okazać, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Uważam, że pierwsze co by należało zrobić to dowiedzieć się dokładnie co i jak ma być zrobione i jak później mają być rozliczane koszty ogrzewania.
-
Podejrzewam, że tak naprawdę ma to niewielkie znaczenie. Moje dwa pierwsze pakiety Li-Pol kupiłem jako zupełną nowość. Jeszcze wtedy nie było ładowarek z balanserem (a pakiety oczywiście nie miały odpowiednich wyprowadzeń) i nikt nie mówił o tym jak je przechowywać. Akumulatory te trzymałem również zawsze naładowane, także zimą. Mimo to i mimo braku balansowania wytrzymały wiele lat w bardzo dobrej kondycji bez najmniejszych śladów spuchnięcia. A teraz trzymam w stanie "storage" i do tego w lodówce, a i tak np. takie Turnigy eksploatowane przez dwa miesiące na 1/3 nominalnego prądu potrafiły same z siebie spuchnąć przez zimę.
-
To, że będą duże straty na grubych niezaizolowanych rurach umieszczonych w zimnej piwnicy to prawda. Tyle tylko, że wynikają one właśnie z dużej powierzchni niezaizolowanych rur, a nie z ilości wody znajdującej się w obiegu. A to zupełnie co innego.
-
Nie powtarzajcie mitu, że jak w instalacji jest więcej wody, grzejniki są pojemniejsze to są z tego tytułu jakieś straty itd. Po prostu jest tylko i wyłącznie większa bezwładność. Wolniej się nagrzewa, bo trzeba więcej czasu na ogrzanie większej ilości wody, ale też wolniej stygnie. Strat nie ma żadnych, bo gdzie niby by miały być i z jakiego powodu? Co najwyżej można mówić o pewnym dyskomforcie spowodowanym tą bezwładnością podobnie jak przy ogrzewaniu podłogowym. Druga sprawa to wymuszenie obiegu. Nie trzeba instalacji modernizować ani nie musi to być instalacja zamknięta, aby wymusić obieg. Wystarczy zamontować pompę i to wszystko. I wszystkie grzejniki będą się nagrzewać w zbliżonym czasie. Trzecia sprawa to kwestia temperatury pracy pieca kondensacyjnego. To również mit, że musi pracować z niską temperaturą. Wtedy ma największą sprawność i tak jest najlepiej. Jednak jeśli jest taka potrzeba to może pracować z wyższymi temperaturami kosztem niewielkiego spadku sprawności. Nie trzeba wcale powiększać grzejników. Nawet mimo mniejszych powierzchni grzejników piec i tak przez większość czasu może pracować na niższych temperaturach, bo przecież nie mamy cały czas -20 stopni na zewnątrz. Co do wkładów kominowych to jest oczywiste, że muszą być. I jeśli gmina ma w planie wymianę pieca to i musi mieć wymianę wkładu. Po prostu innej możliwości nie ma. Nikt tego inaczej nie zaprojektuje, nie wykona i nie odbierze.
-
Jeśli chodzi o L285 to Satria tylko rozlewa, a nie jest producentem. Więc nic dziwnego, że ta czeska L285 jest świetna Cena w "modelarni" to mocno przesadzona. Zestaw 100+40 można kupić za mniej więcej połowę tej kwoty.
-
Ja widzę jedną, ale praktycznie dyskwalifikującą ten system wadę. Jest bardzo nieliniowy, działa praktycznie tylko dla środkowego zakresu ruchu serwa. Generalnie więc odwrotnie od tego co jest pożądane i do czego zwykle wykorzystuje się programowanie eksponenty w nadajniku.
- 6 odpowiedzi
-
- Ukryte sterowanie lotkami
- ukryte sterowanie klapami
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
H-King Glue-N-Go Nino and Nori EPP Kits - HobbyKing Glue-N-Go Series
dariuszj odpowiedział(a) na krewetki temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Pakiet proponuję Zippy Compact 2200 3S 25C. Zauważalnie lżejszy, trwalszy, a cenowo porównywalny. Jak już wcześniej Czarek pisał ten silnik to do szybkiego latania. Model raczej ma inne przeznaczenie i bardziej chyba bym szukał czegoś o zdecydowanie niższym kV. Chyba, że rzeczywiście chcesz ten model do szybkiego latania. -
Hike FPV, czyli pooglądajmy termikę od środka :)
dariuszj odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Motoszybowce
Gratuluję oblotu i życzę sukcesów biznesowych na targach Tak czy siak bez względu na sposób latania to ten model prosi się o składane śmigło. -
Bardzo dziękuję za informację.
-
Mam prośbę do posiadaczy Jantara. Czy ktoś mógłby zmierzyć długość oraz średnicę bagnetu usterzenia poziomego oraz podać z czego jest wykonany? Prosiłbym też o informację o średnicy drugiego "mini bagnetu" napędzającego usterzenie. Z góry dziękuję za informację.
-
Przy plastikowych srubach najprawdopodobniej by sie nic nie stalo. Wiem to z doswiadczenia. Mialem model, ktory wiele razy zaliczyl naprawde ciezkie ladowania i konczylo sie zawsze tylko na scietych srubach. Tyle tylko, ze przy tej wielkosci modelu to pewniejsze by byly 4 sruby albo 2 o wiekszej srednicy. Co do naprawy to ja w takim przypadku proponuje wkleic paski forniru lub cienkiej sklejki. Po prostu zamiast tkaniny szklanej na zewnatrz dajesz jakby to samo tylko ze sklejki wewnatrz miedzy styropian a fornir. W zasadzie nie musisz juz wtedy laminowac z zewnatrz, a po zaszpachlowaniu i malowaniu nie bedzie sladu. W przeciwienstwie do tkaniny, ktora ma swoja grubosc i jest widoczna.
-
Warbird NPN Spitfire MK V parametry.
dariuszj odpowiedział(a) na maxiiii temat w Modele średniej wielkości
Rozumiem, że chcesz by lot modelu był jak najbardziej zbliżony do oryginału. Proponuję zacząć od książki W. Schiera "Samoloty w historii i w miniaturze". Jest tam trochę na temat tego co robić by uzyskać podobieństwo modelu do oryginału w locie. Jak trochę zapoznasz się z tematem to sądzę, że ciąg maksymalny silnika czy maksymalny kąt wznoszenia to będą ostatnie rzeczy o które będziesz pytał. -
Ja tylko dodam, ze moja zagubiona przesylka byla wyslana paczkomatem. Miedzy przesylkami paczkomatowymi i kurierskimi jest chyba tylko taka roznica, ze te drugie sa odbierane i dostarczane do paczkomatow. Kurierzy, sortownie i cala reszta to to samo.
-
Te 80 gram mniej to spadek prędkości postępowej i opadania o niecałe 2,5%. Zakładając, że latasz dokładnie tak samo to zmniejszona o tyle prędkość opadania przekłada się w 10 minutowym locie na zysk około 15 sekund. Czy to dużo czy nie to każdy musi sobie sam odpowiedzieć.
-
Generalnie polecam wszystkim unikać InPostu. Może parę groszy taniej, ale w razie problemów jest masakra. Opiszę swój przypadek. Wysłałem klientowi przesyłkę paczkomatem InPostu przed świętami Bożego Narodzenia w ubiegłym roku. Klient zakupił jako prezent na święta. Niestety przesyłka nie dotarła przed świętami. Trudno. Bywa. Święta, duży ruch. Po świętach sprawdzam status przesyłki. Przesyłka dostarczona. Wszystko OK. Niestety parę dni później dzwoni klient, że nie ma przesyłki. Pomyślałem, że klient coś kręci. Sprawdziłem ponownie status i brakowało części zapisów, które były przy innych dostawach. Złożyłem reklamację przez internet. Dodzwonienie się nie było możliwe mimo, że próbowałem przez kilka dni. Dostałem odpowiedź, że przepraszają za opóźnienie i przesyłka jest dostarczona. W międzyczasie wysłałem klientowi nową przesyłkę, którą otrzymał i kazałem w razie czego nie odbierać tej z InPostu. Dzwonie do klienta i otrzymuję informację, że wcale nie otrzymał tej przesyłki z Inpostu. Składam reklamację. Każą mi przesłać masę dokumentów w tym np. paragon. Tylko jak mam wysłać paragon jak paragon znajdował się w przesyłce zagubionej przez InPost. Pod koniec marca dostaję informację, że reklamacja została uznana i otrzymam zwrot pieniędzy za zagubiony towar. Wreszcie po 3 miesiącach. Myślę teraz parę dni i wpłyną pieniądze. Niestety trzeba było kolejnych 3 miesięcy, kilku telefonów i maili, żebym w końcu te pieniądze dostał. W sumie ponad pół roku. Pieniądze oczywiście tylko za towar, żadnego dodatkowego odszkodowania nic. A ile jeszcze musiałem się nawalczyć, żeby mi zwrócili za usługę dostarczenia towaru do klienta, której przecież nie wykonali to już oddzielna historia. Parę groszy, ale postanowiłem nie odpuścić tak mnie wnerwili. Bardzo dziwię się, że ta firma jeszcze istnieje przy takim podejściu do klienta. Warto zerknąć do ich regulaminu, zdaje się jest jeszcze możliwość dochodzenia swoich praw poprzez sąd konsumencki. Wiem, że gra nie warta świeczki w tym przypadku. Ale jak będziemy odpuszczać to inni będą mieli dalej problemy. A tak to albo firma się poprawi albo zniknie z rynku. Jeszcze tylko wspomnę o dawniejszych czasach listów poleconych InPostu z blachą. Na dwa wysłane do mnie jeden otrzymałem gdzieś po 3 tygodniach, a drugi po ponad miesiącu i złożonej reklamacji. Nie ma też nic dziwnego w tym, że sądy po rocznej przygodzie z tą firmą wycofały się z wysyłki listów i powróciły do Poczty Polskiej.
-
W jaki sposób jest zrobiony zawias steru wysokości?
-
Zadzwoń do Dudek Paragliders: www.dudek.eu Myślę, że nie tylko kupisz na metry, ale jeszcze w dowolnym kolorze. Nie jest to tani materiał, ale przy potrzebnej ilości koszty powinny być akceptowalne.
-
Piszesz o kosztach, a jak dla mnie to przy takim podejściu to trochę tak z deszczu pod rynnę. Odpadną koszty wyciągarek, holi, akumulatorów a dojdą koszty drogich silników, regulatorów i znowu akumulatorów. Uważam, że pod względem kosztowym to by miało sens, gdyby ustalić po prostu wysokość startu zamiast czasu włączenia silnika. Uniknęło by się w ten sposób wysokich kosztów wyścigu zbrojeń w napędach, a sam wynik zawodów byłby od nich niezależny. Oczywiście ograniczenie czasowe również by musiało być. Jednak takie, żeby w konkurencji długotrwałości nie dawać za wiele czasu na szukanie noszeń przed ostatecznym wyłączeniem silnika, a jednocześnie nie wymuszać jak najdroższych napędów. Generalnie sądzę, że w takiej czy innej postaci to ma szanse na dużo większą popularność niż F3B. Elektroszybowce są dość popularne i pewnie wiele osób zechce spróbować swoich sił w zawodach, jeśli to nie będzie od nich wymagać dodatkowych gratów jak w F3B.
-
przedszkole F5J nim kupię Jantara (lub coś podobnego)
dariuszj odpowiedział(a) na Bax temat w Motoszybowce
Tylko, że to właśnie fizyka bardzo ładnie tłumaczy z czego te różnice wynikają. I nie wynikają one wcale z innych praw fizyki, aerodynamiki czy mechaniki lotu. Wynikają z innych mas, momentów bezwładności, prędkości, obciążenia powierzchni nośnej, obciążenia mocy itd. I to jest oczywiste i zgodne z prawami fizyki, że model i szybowiec będzie latał inaczej. Chyba, że oba będą cechować się podobieństwem dynamicznym, co jest w praktyce niemożliwe do osiągnięcia. A dlaczego niemożliwe i czemu model nie będzie nigdy latał tak samo jak samolot i odwrotnie można choćby poczytać bodajże w książce W. Schiera "Samoloty w historii i w miniaturze". -
przedszkole F5J nim kupię Jantara (lub coś podobnego)
dariuszj odpowiedział(a) na Bax temat w Motoszybowce
Możesz rozwinąć temat? Trochę szczegółów, konkretów? -
Tylko, że to są inne elementy więc i inne temperatury będą. Ja u siebie ostatni tłumik (mam trzy) pomalowałem zwykła farbą, bo mi po czymś została i jest OK. Wcześniej sprawdziłem, że jest co najwyżej mocno ciepły. Więc jeżeli ten czarno-czerwony tłumik to ostatni to prawdopodobnie każda farba wytrzyma.