Skocz do zawartości

AKocjan

Modelarz
  • Postów

    1 011
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez AKocjan

  1. 20 minut temu, wiktoreksz napisał:

    Poszukaj swojej wypowiedzi na stronie 8 tego wątku.

    Każdą uwagę niezgodną z Twoją tezą kontrowałeś wrzucaniem filmow które miały potwierdzać Twoją wersję. Te,ktore do niej nie pasowały, zbywałeś komentarzami o "forsowaniu" przez "beton". 

    Majtasz na swoich filmach dużo bardziej niż ten doświadczony pilot.

    @wiktoreksz
    Tak, potwierdzam swoje zdanie dotyczące lądowania  -  mianowicie: łatwiej i bezpieczniej wylądować na dwa punkty warbirdem z okresu II wojny światowej - o ile długość pasa startowego na to pozwala .  Oczywiście podparłem  to  argumentami (filmami). 

     

  2. 1 minutę temu, piotr28 napisał:

    To nie jest inny temat bo tak samo miałeś obowiązek obserwować model swój jak i inny.Jak tego nie rozumiesz to zacznij sklejać Małego Modelarza,więcej może będzie pożytku.Spadam z tego tematu bo bo z Tobą po raz kolejny nie można się porozumieć.A farmazony to piszesz Ty i na takie bzdury będe reagował.

    ja przez cały czas go widziałem.... @piotr28.... tylko gwałtowny manewr mnie zaskoczył ... wykonałem później zły unik. Czekam na Twoje filmy jak latasz ? 

    13 minut temu, samolocik napisał:

    To nie zawiść Arek. Tak już się przyjęło a co poprzedzily wielowiekowe doświadczenia, że uczy się od osób które są wybitne lub przynajmniej bardzo dobre w swojej dziedzinie. Tym bardziej czyta się ich poradniki a nie poradniki osób, które dopiero szlifują swoje umiejętności co z reguły nie idzie w parze z ich wiedzą teoretyczną.

    Tylko tyle.

     

    Zgodzę się z Tobą w 100 procentach, dlatego nie robię poradników co kilka dni, powstały do tej pory chyba wyłącznie 3 - dotyczą tematów na których się już poznałem. 

     

  3. @wiktoreksz   kiedy i gdzie ja powiedziałem, że piloci obecnie lądują wyłącznie na dwa punkty ?

    Jak najbardziej tak czasem lądują, tylko wymaga to większej ostrożności oraz sporych umiejętności, zresztą widać na filmie jak pilot majta sterami. ;). Lądowanie na dwa punkty jest bardziej spokojne, a same obciążenia podwozia mniejsze. W razie konieczności  łatwiej odejść na drugi krąg. Minus -wymagane dłuższy pas startowy.

     

  4. 10 godzin temu, piotr28 napisał:

    Skoro jesteś zmeczony to nie pisz bzdur.Ochłoń....

    A związek?A co,latanie w formacji to już nie wymaga obserwacji modelu?A obserwacja przeszkody terenowej to co innego jak obserwacja  dodatkowego modelu w powietrzu?Tu już nie musisz patrzeć?

    Tak samo jak czasem nie wiadomo czy jesteśmy przed czy za innym modelem,czy może równo z nim tak samo to sie tyczy kolego Twoich przeszkód terenowych z poradnika..To się nazywa Perspektywa



     

     

    2 godziny temu, piotr28 napisał:

    Tak,zachowuje sie jak typowy troll...Chyba ma satysfakcję z tego że założył kolejny gówno-temat i rozpętuje się kolejna gówno-burza.

    Widzi co się dzieje na forum,zakłada kolejne kontrowersyjne tematy żeby wszyscy się kąsali przez niego i gościu chyba z tego satysfakcje ma...


    @piotr28 oskarżasz mnie o trolowanie, a sam za przeproszeniem wylewasz z siebie jakieś ubzdurane farmazony wiążące to zdarzenie z moim poradnikiem dotyczącym całkowicie innego tematu.

    Inni koledzy potrafią z sensem napisać,  słuszna czyjaś uwaga odnośnie tego, że na bieżąco się nie[ //edit//] komunikowaliśmy ze sobą, racja dzięki !   

    11 minut temu, Shock napisał:

    No i po co Arku zrobiłeś analizę tego crashu ? Teraz co poniektórzy zachodzą w głowę jak i co Ci wytknąć w tej analizie bo przecież Ty racji nie możesz mieć w żadnym calu ... ;) Ale myślę że jesteś odporny na fakt "gnojenia" przez niektóre jednostki na forum...

    nie mam pojęcia skąd taka zawiść u ludzi. Wiązanie poradnika o innym temacie ze zdarzeniem wiążącym się z całkowicie innymi problemami. Tak nie potrafię jeszcze dobrze latać w formacji - dlatego ten film tutaj umieściłem, żeby można normalnie było na ten temat porozmawiać. Czy modelarz od razu ma umieć wszystko ? Też chcę się czegoś nauczyć, również na swoich błędach. A analizy właśnie po to służą, żeby można było zweryfikować błędy ;) 

     

  5. W dniu 2.08.2020 o 15:12, wojcio69 napisał:

    Arku mógłbyś podobnie jak kraksę dwóch Fun Cab'ów opisać ten przypadek


     

    @wojcio69 bardzo ciekawy przypadek,  to dość leciutka konstrukcja (była) nie przystosowana do wykonywania gwałtownych manewrów. Operator modelu przez cały czas unika przeciążeń. Wykonuje manewry w sposób umiarkowany. Wszystko gra do czasu próby wykonania żyletki przy dużej prędkości. Samolot kładzie się na skrzydło, jednocześnie dźwigając nos do góry. Na stateczniku pionowym zwiększa się kąt natarcia, a tym samym rośnie siła aerodynamiczna. Konstrukcja statecznika tego nie wytrzymuje - łamie się u podstawy (gdzie moment zginający jest najwyższy) . Po wyłamaniu statecznika poziomego samolot staje się  niestabilny, najpierw gwałtownie dźwiga dziób do (opływające powietrze wnika do środka kabiny odrywając owiewkę). Następnie model obraca się wokół osi podłużnej wystawiając skrzydła  na działanie nieprzewidzianych dla tej konstrukcji sił aerodynamicznych. Momentalnie skrzydła  łamią się; odrywają od konstrukcji.  Towarzyszy temu rozejście się sporej ilości energii po kadłubie samolotu, przez co zostaje on rozerwany na dwa duże fragmenty (przy jednoczesnym udziale sił aerodynamicznych). 


     

    W dniu 2.08.2020 o 13:46, piotr28 napisał:

    Jak widać niczego nie wywnioskowałeś ze swojego poradnika dotyczącego obserwacji modelu ani też nikogo  niczego nie nauczyłeś...

     

    W dniu 2.08.2020 o 14:34, piotr28 napisał:

    Niedługo bedzie poradnik-"Jak wstac żeby nie upaść".Najpierw film instruktażowy ,które oko pierwsze otwieramy po przebudzeniu,którą nogą wstajemy....a potem za tydzień w dziale "kraksa"-jak wy.....em się rano obok łóżka....No do tego prowadzą te poradniki....

    Marcin-nic dodać,nic ująć.....Podsumowałeś idealnie "twórczość" Arka na tym forum


     

     

    21 godzin temu, piotr28 napisał:

    O obserwacji modelu był poradnik a nie o terenie...

    Teraz kolejny bełkot na temat kraksy dwóch pianek.Robisz z siebie wielkiego speca,co chwila jakiś poradnik-czemu nie skorzystałeś z tych swoich cudownych rad na temat obserwacji modelu w poradniku?

    Bo nadają się o kant tyłka potłuc,lotnisko i latanie to nie turniej szachowy.Tu się dzieją różne nieprzewidywalne czasem rzeczy,wszystko jest dynamiczne i gwarantuje Ci że choć byś napisał najlepszy poradnik na świecie to w takiej sytuacji jak ta z Funcubem ,nawet nie zdążysz choćby pomyśleć o bodaj jednej złotej radzie z tego Twojego cud-poradnika.Człowiek reaguje instynktownie.

     

  6. 58 minut temu, d9Jacek napisał:

    a ja   tylko zacytuję:

      W dniu 30.07.2020 o 19:53, AKocjan napisał:

    "Latam jak wściekły, ponieważ wylatałem bardzo dużo godzin."...." jestem zmęczony po lotach to nieprecyzyjnie piszę

    i od siebie napiszę , myśl  bo latanie wymaga myślenia , koncentracji  ....jeżeli jesteś zmęczony to nie lataj,  bo tylko narobisz krzywdy  innym i sobie

     

    Nie latałem w formacji zbyt dużo,
    *zmęczony po lotach - czyli teraz wieczorem (nieczego przez ten weekend nie rozwaliłem ;) w tym 9 lotów spitem zaliczonych


  7.  

    Godzinę temu, piotr28 napisał:

    O obserwacji modelu był poradnik a nie o terenie...

    Teraz kolejny bełkot na temat kraksy dwóch pianek.Robisz z siebie wielkiego speca,co chwila jakiś poradnik-czemu nie skorzystałeś z tych swoich cudownych rad na temat obserwacji modelu w poradniku?

    Bo nadają się o kant tyłka potłuc,lotnisko i latanie to nie turniej szachowy.Tu się dzieją różne nieprzewidywalne czasem rzeczy,wszystko jest dynamiczne i gwarantuje Ci że choć byś napisał najlepszy poradnik na świecie to w takiej sytuacji jak ta z Funcubem ,nawet nie zdążysz choćby pomyśleć o bodaj jednej złotej radzie z tego Twojego cud-poradnika.Człowiek reaguje instynktownie.

    Łapiesz mnie za słówka,  jestem zmęczony po lotach to nieprecyzyjnie piszę. pierwszy odcinek dotyczył obserwacji modelu dotyczył zagrożenia zderzeniem z ziemią / przeszkodą terenową, nie było tam nic o zasadach lotu z formacji,  obserwacji innych modeli w locie.  Więc jaki ma to związek ze sprawą ?

    PS poza tym model na czas zobaczyłem, tylko złą strategię przyjąłem odnośnie sposobu uniknięcia zderzenia. Co nie zmienia jednak stanu rzeczy, że mam kiepskie doświadczenie odnośnie latania w  formacji,  mój rekord to chyba wspólny lot z dwoma innymi szybowcami (ja na Phoenixie z Volantexa) .  Nie pierwszy raz interpretujesz moje wypowiedzi w sposób nieprawdziwy

     

    @Bartek Piękoś dla mnie start ma być po prostej, tak jestem nauczony.  Jeśli prowadzący zrobi ostry manewr nie dasz rady wykonać uniku w przypadku ciasnego szyku. Więc nie zawsze tak łatwo ocenić winę. W naszym przypadku po problemach startu prowadzącego szyk zrobił się luźny, gwałtowne manewry nie sprzyjają trzymania  właściwej separacji. Dlatego pewnie rozluźnienie szyku  na tym etapie uznałem jako bezpieczny zabieg (błędnie). Następnie moim błędem była niewłaściwa reakcja na  bezpośrednie zagrożenie kolizją - tzn próba odbicia w lewo, zamiast ucieczki w górę - stąd wina głównie spoczywa na mnie jako osobie odpowiadającej za zachowanie bezpieczeństwa.

  8. Nie mam doświadczenia w lataniu w formacji, to były moje  pierwsze kroki,  zaraz po starcie rozproszyliśmy się w wyniku ucieczki z centralnej pasa startowego prowadzącego - co popsuło szyk. Następnie zaskoczył mnie gwałtowny zwrot w lewo, co prawda zdążyłem zareagować - ale błędnie skręcając w lewo. zamiast poderwać samolot w górę nie tracąc czasu na przechylenie modelu - i to jest moja wina ponieważ nie zdołałem uniknąć zderzenia mając taka możliwość. Nie wiem na co ta cała fala hejtu... to normalny film w dziale "kraksa" - chyba po to stworzonym,  połączenie tego z poradnikiem o dotyczącym obserwacji terenu to jakieś nieporozumienie. :( . 

    Oczywiście że wina była po mojej stornie, w filmie podałem wyłącznie przyczyny 


    PS
    Na szczęście oba modele należą do mnie, zresztą już naprawione

  9. 11 minut temu, robertus napisał:

    A to w sumie najważniejsza część filmu by była, bo dzieliłbyś się swoim doświadczeniem jak unikasz kraks.

    w sumie mogę coś takiego kiedyś nagrać, tylko nie w formie poradnika tylko przedstawienia własnych metod / sposobów. 

     

    Co do poradnika, uważam, że oglądający powinien pytać o tematy, które nie są dla niego zrozumiałe w 100%. Poradnik nie może być rozwlekły, bo nikt go do końca nie obejrzy ;) 

  10. @robertus
     

    21 godzin temu, robertus napisał:

    Bezpieczna wysokość? Cóż to znaczy, dla każdego będzie to inna wysokość?

    nie ma na to reguły, zależy ona od modelu / doświadczenia operatora / pogody / przeszkód terenowych.
     

    22 godziny temu, robertus napisał:

    Unikanie gwałtownego opadania? Takiego przy wyjściu pętli czy innego? Ile m/s i jak to w ogóle ocenić, gwałtowne opadanie?

    Uważam, że początkujący modelarz nie powinie wykonywać gwałtownych manewrów w pionie -  korkociągów, pętli, przewrotów bojowych, spirali, co dusza zapragnie.  Powinien starać się bardziej uczyć lotu po prostej wykonywania zakrętów. Łagodnego wznoszenia / obniżania.  Czasem przez różne złudzenia optyczne / kierunek lotu samolotu ciężko ocenić prędkość opadania, dlatego na początek odradzam wykonywania gwałtownych manewrów.

    22 godziny temu, robertus napisał:

    Podziel się z widzami jak sobie sam z tym radzisz? Piszesz, zalecam bezpieczną wysokość, a sam latasz fun cabem nisko i szybko "jak wściekły".

    Latam jak wściekły, ponieważ wylatałem bardzo dużo godzin. Funcub zawsze ze mną jest na lądowisku , nie ma ograniczeń co do wiatru (chyba że jaki orkan ;)). A jak nie jadę na lądowisko to biorę model na łąki koło osiedla...  Czuję się pewnie na tym samolocie. Dlatego mogę sobie na różne sztuki pozwolić.
    Co do poradnika, jest on dla początkujących. Początkujący musi zachować znacznie znacznie większą ostrożność, inaczej skasuje model. 

     

     

    22 godziny temu, robertus napisał:

    Ja np staram się co kilka sekund spoglądać dalej przed samolot, ruch gałką oczną nie głową, wystarczy.

    tak to bardzo dobra metoda, w filmie wspominam o patrzeniu przed model 



     

     

    22 godziny temu, robertus napisał:

    Korzystam też ze słuchu, nawet gdy latam nad polami zboża to może się zdarzyć jakiś zabłąkany biegacz czy konny...wolałbym w niego nie wlecieć.

    Odnośnie ruchomych obiektów - ludzi / pojazdów / zwierząt. To  temat na inną film. Co do pojazdów to proste - nie latać przy drogach - krótko. Co do ludzi, zawsze staram się, żeby ktoś ze mną był na lądowisku i pilnował czy nikt się nie zbliża (zarówno pod względem bezpieczeństwa lotów jak i zagrożenia kradzieżą itp). Jeśli już ktoś się zbliża  i włazi w strefę niebezpieczną   ostrzegam i przechodzę do stabilnego lotu na większej wysokości, daleko od człowieka (Mam jeden taki przypadek nagrany). Takie sytuacje są jednak rzadkością. Prędzej trzeba co najwyżej grzecznie kogoś poprosić o zejście z lądowiska przed lotami (biwaki na pasie to norma). 

  11. @Bartek Piękoś 

     

    Godzinę temu, Bartek Piękoś napisał:

    Minus, rzutujący na bezpieczeństwo takiego lądowania to większa prędkość podejścia i większa energia, którą ma samolot.

    Nie zgodzę się z Tobą. Większa prędkość oznacza odsunięcie się od  prędkości przeciągnięcia - czyli z góry odpada nam zagrożenie przeciągnięcia na podejściu do lądowania. Piszesz o przejmowaniu energii, jeżeli lądujesz na dwa punkty praktycznie cały czas siła nośna przeciwdziała ciężarowi samolotu. Więc jeśli prędkość pionowa jest w miarę przyzwoita obciążenie będzie zacznie mniejsze niż w przypadku lądowania z pełnym wytrzymaniem. Co do kangura, zarówno w przypadku lądowania na dwa / trzy punkty samolot może się odbić od pasa startowego. Tylko że jeśli ląduje się na trzy punkty prędkość jest niska, więc po odbiciu z kontrolą samolotu może być lipa (siły aerodynamiczne rosną z kwadratem prędkości).  Przy lądowaniu na dwa punkty po odbiciu jest pełna kontrola - czas na reakcję (odejście na drugi krąg w razie potrzeby) Zresztą widać to na linkowanych przeze mnie filmach (tych wybiórczych ;)). 

     

    1 godzinę temu, Bartek Piękoś napisał:

    Pamiętaj, że podejście na 2 koła tuz przed przyziemieniem też wymaga czegoś w rodzaju wytrzymania, tzn. zaciągnięcia SW i spowolnienia opadania,

    Tak ale cała zabawa ma miejsce na bezpiecznej prędkości, przy dobrej sterowności samolotu. Wytrzymania takowego nie ma, bo praktycznie cały czas mamy równowagę pomiędzy  siłą nośną / ciężarem samolotu. Lądowanie na dwa punkty tak naprawdę ma jedną wadę -  wymaga dłuższego pasa startowego. 

    Na koniec zapytam, w takim razie dlaczego piloci prawdziwych warbirdów lądują na dwa punkty ?  Skoro ma to być bardziej niebezpieczna metoda? Celowo narażają historyczny samolot na większe obciążenia ?

    Na koniec końca dorzucę jeszcze ostatni mój ulubiony filmik.  (podziw  za wytrzymałość konstrukcji podwozia, ciekawe czy oryginalny lądowy "plujek" miał takie samo, czy to w Seafire było w jakiś sposób zmodyfikowane ze względu na operowanie z lotniskowców.  Ktoś wie ? 

     

    1 minutę temu, piotr28 napisał:

    Dokładnie tak.Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna wysokość.

    Chciałeś żeby skomentować film to proszę-udzielasz porad w tym swoim poradniku nie wiadomo jakich a sam dajesz przykład innym  latając dupą w krzakach  i dziwisz się potem że Fun cub sie rozbił o krzak?Genialny poradnik......ręce i nogi opadają.Daj sobie już spokój-wszyscy będziemy zdrowsi.

    Człowiek się uczy na swoich błędach, funcubem zaliczyłem krzak w zeszłym roku, czy jeszcze wcześniej. Tak popełniłem błąd - bo zapomniałem o istnieniu krzaka skupiając się na lądowaniu ;). Film powstał właśnie na bazie doświadczeń wyniesionych z latania modelami / analizy filmów itp.  ;)  

    PS tak latam czasem nisko i szybko, bo nabiłem sporo godzin ....  Tylko że te filmy nie są wrzucane w katalogu "od czego zacząć :D " , nie są to poradniki.  Pozdrawiam serdecznie kolegę ;)


    a tu oryginalny film z FunCubem , datę wrzucenia filmu można sobie sprawdzić:

     

    Godzinę temu, wiktoreksz napisał:

    Wyobraź sobie że teraz zaczną uczyć filmikami z YouTube'a kursantów na prawo jazdy, mówiąc: "Przecież większość tak robi w obecnych czasach..."

    no tak przecież warbirdami latają przypadkowi  niedzielni  piloci, z kilkoma godzinami spędzonymi w powietrzu na Cessnie :D. proszę Ciebie bo to już naprawdę nie jest śmieszne @wiktoreksz

  12. @robertus  warto  byłoby zbudować kilka prototypowych tuneli i sprawdzić, przy  którym silnik generuje największy ciąg. Ja proponuję coś takiego (tylko że sam tunel bez modelu). Przed wlotem / dyszą dużo wolnej przestrzeni. 

    @jarek_aviatik można tak zaprojektować stanowisko, żeby móc zweryfikować wpływ przeszkody za samolotem na siłę ciągu. 

    To żółte robi za wagę wędkarską xd
    test1.thumb.png.dc9c3ab4271c949241050eb42f9681ac.pngja

  13. @robertus źle mnie zrozumiałeś, nie chodziło mi o rozpoczęcie przygody z modelarstwem od warbirdów (każdy wie, że prawdopodobnie szybko ta przygoda by się zakończyła), tylko pierwszą styczność z tymi samolotami po jakimś tam zdobytym doświadczeniu na innych  modelach. Nadal jednak uważam, że to dość duży przeskok  (po sobie tak oceniam) 

    Odnośnie poradnika , proponowane rozwiązania są podane w filmie na końcu, proszę się do nich odnieść. Proszę obejrzeć 

  14. Jak dla mnie testy powinny być wykonywane z zabudowanym silnikiem na płatowcu. Przynajmniej prototypowym kanałem (od wlotu do dyszy). Przed wlotem oraz za dyszą powinno być sporo wolnej  przestrzeni. Inaczej wynik będzie zakłamany. Jest jakiś sens badać ciąg samych silników ?  Straty mogą przecież sięgać kilkudziesięciu procent po zabudowie, szczególnie w myśliwcach z wlotami na nosie. 

  15. @wiktoreksz  Seafury na dwa punkty wylądował, asekuracyjnie z nadmiarem prędkości. Wszytko pod kontrolą. To już wiemy, że w starszych opracowaniach forsowali lądowanie na 3 punkty. Ogólnie wszystko fajnie do czasu jak nie popełni się błędu, np nie dojdzie do wytrzymania na zbyt dużej wysokości czy przeciągnięcia. Samemu można sobie prześledzić lądowania myśliwców z okresu II wojny światowej, większość obecnie ląduje na dwa punkty. O co się spierać ?

    Proszę popatrzeć tutaj: 
    Twarde lądowanie na dwa punkty - pełna kontrola nad samolotem, łatwo wszystko poprawić / odejść na drugi krąg:


    A teraz lądowanie na trzy punkty (twarde), samolot wybija do góry (na wysoki kąt natarcia) Czy to bezpieczne?


    Podobna sytuacja z modelem:
    Pierwsze twarde przyziemienie na dwa punkty (można odejść na drugi krąg poprawić)
    Operator jednak kontynuuje lądowanie i przyziemia na dwa punkty (twardo). Samolot podbija następnie przeciąga



    Cały czas zaznaczam, że mowa o myśliwcach z okresu WWII

    Tutaj koledzy mówią o wybiórczym wyszukiwaniu filmów przeze mnie. Proszę uczciwie przejrzeć wrzucić przykłady - tylko proszę o obecne czasy:


    Na tą chwilę brak kontrargumentów, prześmiewcze komentarze się nie liczą...

     

  16. @grzegor
     

    7 godzin temu, grzegor napisał:

    Jak jest równo to i na trawce lądowanie na dwa punkty przejdzie. Jak był bez paliwa i ew amunicji po misji to nie zarył. To samo teraz do pokazu biorą tylko tyle paliwka ile konieczne. I w takiej sytuacji pewnie mniejsze ryzyko lądować na 2 bo odochodzi dodatkowy stres że się uszkodzi maszynę na te duże miliony przy jednak trudniejszym na 3.

    Sam wiesz o tym bardzo dobrze, że obecnie zawsze zostawia się zapas paliwa, nie sądzę żeby ktoś ryzykował i startował z pustymi zbiornikami Warbirdem. To raczej w okresie II wojny światowej wykonywano misje na granicy zasięgu samolotu, przez co samoloty wracały puste.

    Przy lądowaniu na dwa punkty podwozie raczej się odciąża. Przy takim lądowaniu duży udział ma siła nośna (równoważy ona ciężar samolotu praktycznie do samego końca), a samo przyziemienie może być delikatniejsze. Zostaje tylko składowa wynikająca od prędkości postępowej, ale ona i tak jest zawsze mała. Chyba że się w bagno / czy jakieś zaorane pole trafi.  Ale to wtedy zawsze problemy będą. 
    Co do pękniętej opony, w sumie ciekawy temat. Problemy pewnie byłyby spore, szczególnie przy znacznym rozstawie podwozia. Myślę,  że najgorszy moment to końcowa faza dobiegu, kiedy prędkość spada a siły aerodynamiczne (na sterach) nie byłyby w stanie utrzymać samolotu na zadanej ścieżce (zresztą w necie jest mnóstwo tego typu lądowań awaryjnych).

    Innym tematem jest lądowanie uszkodzoną maszyną (z przestrzelinami,  odstrzelonym kawałkiem skrzydła , powierzchnią sterową, itp) Wtedy lądowanie na małej prędkości oznacza prawie pewną utratę kontroli nad maszyną. Szczególnie przy jakimś niesymetrycznemu uszkodzeniu. 

    Co do instrukcji -  forsowanego sposobu lądowania. Może to kwestia: 

    - krótkich pasów startowych robionych na szybko
    - "beton" w wojsku na stołkach - kilka lat wcześniej myśliwcami były leciutkie dwupłatowce lądujące na trzy punkty, beton głównie na takich samolotach latał za młodu - może dlatego nie zmieniano tych procedur.  Takie moje dywagacje. 

    Zresztą wtedy wypadki były na porządku dziennym. 

    Dzisiaj piloci warbirdów często lądują na dwa punkty. Zapewne nie jest to element "brawurowych wygłupów" tylko celowe działanie  zwiększające bezpieczeństwo własne oraz samolotu. Samolotami tymi latają przeważnie doświadczeni piloci. Odnośnie starych instrukcji, nie mam pojęcia, ale sądzę, że dla każdego egzemplarza jest dedykowana nowa instrukcja użytkowania w locie . Samoloty zresztą mają dodatkowe nowoczesne wyposażenie, które musi być w niej ujęte- radio dla przykładu. Pewnie również znajdą się jakieś ograniczenia związane z "wiekiem" maszyn odnośnie przeciążeń itp. 

     

    6 godzin temu, Bartek Piękoś napisał:

    Arek, masz niebywale silną tendencję do wybierania z filmów tego, co Ci pasuje i robienia z tego prawd ogólnych.

    Na ostatnich filmach widać zarówno udane jak i nie udane lądowania na 2 i 3 koła, chociaż, prawdę mówiąc, czasem sądząc po efekcie, nie wiadomo jakie pilot miał intencje.

    Co do instrukcji lądowania dla warbirdów: F4U Corsair w instruktażu miał procedury zarówno do lądowania na 2 jak i 3 koła.


    @Bartek Piękoś mamy pełno filmów, większość samolotów ląduje na dwa punkty (i to nie zależy od typu lądowiska) Myślisz, że piloci specjalnie lądują w sposób bardziej niebezpieczny?  Szczególnie, że powszechnie za najlepiej wykonane lądowanie pod względem wizualnym uważa się to na 3 punkty? Trzeba tych pilotów chyba odesłać do wypasania krów na polu, skoro tak ryzykują. 

     

    6 godzin temu, zbjanik napisał:

    Dyskutowałbym z tezą, że przyczyną w tym ostatnim locie byłe zbyt mała prędkość- nie było wystarczającego wytrzymania przed przyziemieniem, co zazwyczaj kończy się kangurem- jak tutaj właśnie.

    wytrzymanie było za wysoko, to ciężki samolot, więc może tego nie widać. Bezwładność robi swoje. Później trochę spanikował i oddał drążek, pakując się w kłopoty. Może gdyby trzymał po kilku "kangurach" sytuacja by się unormowała. 

  17. @grzegor  


    a tu trawa:
    na dwa punkty

     


    a tu na trzy, zobacz jak ciężko zapanować nad samolotem w drugim przypadku (jak maszyna skacze finalnie twardo przyziemiając):





    Na koniec jeszcze lądowanie z małą prędkością, które błędów nie wybacza : 



    W czasie wojny wypadków było mnóstwo podczas lądowań. Pasy były krótkie, więc może dlatego w instrukcjach był forsowany sposób lądowania na 3 punkty. Masz może linka do manuala ? Same wybrakowane znalazłem.  

  18. @Cybuch tak idealne lądowanie powinno być wykonane na 3 punkty. Tylko że wymaga ono znacznie większej wprawy od lądowania na dwa punkty. Dla niedoświadczonego operatora modeli latających może skończyć się poważną kraksą
    Ponieważ : 
    - lądując na trzy punkty trzeba wykonać pełne wytrzymanie - trafić idealnie w moment oraz utrzymać właściwą wysokość
    - lądując na trzy punkty trzeba podejść do lądowania  przy mniejszej prędkości, łatwiej wtedy o przeciągnięcie. Przy wietrze problem się wzmaga
    - lądując na trzy punkty w razie twardego lądowania a w następstwie odbicia (kangura) trudniej zapanować nad modelem (mniejsze siły aerodynamiczne przy małej prędkości)

    Piloci prawdziwych myśliwców z okresu II wojny światowej również tak robią



    Natomiast podejście przy małej prędkości może doprowadzić do błędu, a w następstwie twardego lądowania. Kilka metrów wyżej, byłby poważny wypadek:



    Tutaj jeszcze lądowania modeli:

     

    dorzucę jeszcze coś od siebie (na trzy punkty też się znajdzie) ;) :

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.