Skocz do zawartości

AKocjan

Modelarz
  • Postów

    1 011
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez AKocjan

  1. 41 minut temu, d9Jacek napisał:

    może  niech się na  ten temat wypowie Paweł Praus , bo mim zdaniem igrasz z ogniem.....świeca to nie dymogenerator?

    @d9Jacek  LiPo po kraksie może zapalić trawę,  nie mówiąc o samolotach z napędem spalinowym -szczególnie odrzutowym gdzie po kraksie mamy  efektowny  "wybuch" :D, pożar itd. Spadają przeważnie te modele ludziom na pola uprawne sąsiadujące z lądowiskami - to wszystko jest ok? Świeca dymna w miarę izoluje wysoką temperaturę więc zagrożenia aż tak dużego nie ma jak w przypadku modeli odrzutowych. PS W trakcie suszy bym tym nie latał

     


     

    @d9Jacek te Twoje punkty to dobre wytłumaczenie dla spartolonej roboty.

    39 minut temu, d9Jacek napisał:


    Arku,

    trochę jak w szachach, przewidując  3 ruchy do przodu, z dużym prawdopodobieństwem  moge przyjąć ,że pakujesz się w kłopoty , latasz w okolicach elektrownii czy innego zakładu przemysłowego- widać na Twoich filmach linie wysokiego  napięcia , więc jezeli ktos  mający głowe  na karku to zobaczy , telefon pod 112 masz jak  w banku...........pózniej to juz będzie tylko gorzej.....istnieje coś takiego jak strefa ochronna....patrz casus Bełchatowa

    @d9Jacek  toś panie wymyślił, nie mam żadnej elektrowni, czy zakładu przemysłowego xd. Nie latam w strefie EPP. Za to są bardzo poważne problemy prawne. Zresztą wrzucam filmy do neta, więc łatwo by się mnie namierzyło. Musiałbym być chyba idiotą. To są normalne przewody przesyłowe wysokiego napięcia jakich wiele  w naszym kraju. Są w odległości zgodnej z przepisami. @d9Jacek
     

  2. 9 godzin temu, jarek_aviatik napisał:

    Drogi Arku, i tak jest, producenci "warbirdów" takich jak Twój piankowy, robią właśnie takie chwyty.

    Modele niepiankowe, wyposażane są w inne gadżety dla początkujących - np. w nakładki NASA Droops: https://www.rc-airplanes-simplified.com/beginner-rc-plane.html

     

    @jarek_aviatik ciekawe nakładki, nie powiem. Jak dla mnie nie tędy droga. Próba opchnięcia komuś czegoś co i tak rozwali. Książka + ćwiczenia będą skuteczniejsze ;).  Odnośnie modeli -dlaczego ludzie nie starają się przygotować odpowiednio do latania warbirdami, czy innymi samolotami podatnym na przeciągnięcie - szczególnie dynamiczne? Większość RC kończy właśnie podczas niewłaściwego wykonywania manewrów niedostosowanych do możliwości samolotu. To nie jest przecież takie trudne. Wystarczy odpowiednie przygotowanie teoretyczne i ćwiczenia. Mój ulubiony przykład:

    Ziomek położył model w zakręt z przechyłem około 80 stopni. Model  przeciągnął elegancko. Dla niego było to kompletne zaskoczenie. Czy to powinno być coś dziwnego dla modelarza? Wyznaczającego trudność pilotowania takich modeli ? Jak dla mnie to tylko brak odpowiedniego przygotowania.. Mamy internet, dla opornych  nie problem przejrzeć i podpatrzeć jak dany samolot może się zachować. Nie trzeba się uczyć specjalnie w książkach. Latanie trzeba ćwiczymy  na tanich modelach. Przechodząc na duże modele czasu na naukę już nie ma. Tak jak ktoś słusznie zauważył, nie sklei się prawdopodobnie takiego modelu .... worek tylko pozostaje. Duże modele odwdzięczają się większą stabilnością, więc jeśli ktoś odrobił lekcję, wie czego nie robić problemu być nie powinno. Takie moje zdanie na ten temat .  

  3. 2 godziny temu, poharatek napisał:

    Obejrzyj sobie wątki w tym dziale i zobacz, jaki poziom warsztatu prezentują inni modelarze.

    @poharatek ale ja nie zamierzam konkurować z dopracowanymi pięknymi modelami. Doceniam umiejętności kolegów. Mój model jest z niskiej półki, ale nadal to samolot który w miarę ładnie wygląda. Nie jest to mały "rzutek" z pianki, tylko model wyposażony w pełną mechanizację.
     

     

    2 godziny temu, jarek_aviatik napisał:

    to lądowanie powinno być z prędkością ok. 11m/s

    To się zgadza
    @jarek_aviatik musieli dobrać odpowiedni profil itd, inaczej model właśnie nie latałby z tak małymi prędkościami przy swojej masie i rozmiarze. A musi tak latać, żeby to ładnie wyglądało - w celu odwzorowania prędkości lotu pełnowymiarowego samolotu. Jak sam świetnie o tym wiesz prawo skali umożliwia zachowania wszystkich parametrów jednocześnie. Chcesz odwzorować prędkość, inne rzeczy się sypią. Wadą latania z prędkościami makietowymi jest podatność na wiatr. A sam model ze względu na małą bezwładność wymaga bardzo precyzyjnego sterowania. Co według mnie jest dość trudne. Nie używam żadnych stabilizatorów itd. 

    @zbjanik coś głupiego , proszę :P :

    1.thumb.jpg.2a77a4cf0e3639d3a474740271d1ebf0.jpg

  4. @Pit model ma lepiej odwzorowane klapy od wielu modeli konstrukcyjnych (dużo modeli konstrukcyjnych nie ma dzielonych klap). Nie taki gotowiec, wprowadziłem kilka modyfikacji, + zmienione malowanie wykonane własnoręcznie.

     

    @japim Dla mnie obecnie najtrudniejsze w lataniu modelami to: precyzja sterowania / utrzymanie prędkości  / wiatr . Duży model nie trzyma lepiej zadanej prędkości ze względu na swoją większą bezwładność?  Nie jest mniej nerwowy na sterach ? Wiatr nie wpływa mniej na jego zachowanie? Oczywiście duży model potrzebuje sporo miejsca do latania, jeśli ktoś startuje z małego lądowiska to nic dziwnego, że ma trudniej. Wynika to jednak z nieodpowiedniego doboru lądowiska do modelu, a nie trudności jego pilotażu. W przypadku dużych modeli trzeba wyłącznie uważać bardziej na przeciągnięcia, szczególnie dynamiczne. Znajomość mechaniki lotu w zupełności tutaj wystarczy. Każdy chyba wie, że nie wolno przesadzić przy manewrowaniu ? 

  5. 2 godziny temu, jarek_aviatik napisał:

    Przepraszam, ale nie rozumiesz podstaw aerodynamiki pomimo ukończonych studiów lotniczych.

    Prawdziwe myśliwce to Re rzędu kilku milionów.

    @jarek_aviatik to jest oczywiste, napisałem tylko, że w prawdziwych samolotach ciężko było wykonać idealne skrzydło pod względem aerodynamiki. Nie da się tego w 1 do 1 przeliczyć na model. Już wielokrotnie o tym rozmawialiśmy.

    53 minuty temu, solainer napisał:

    Chodziło mi o fizykę a nie o subiektywne odczucia pilota. Predokość dużego modleu może być wieksza niż małego a odczucie możesz mieć inne. Inne są też odległość modleu od pilota. Pamiętam problemy gdy pierwszy raz w życiu leciałem ponad 3 metrową cessną. Przed nią największy model jaki pilotowałem miał niecale 1,6 m. Wtedy też prawie nie trafiłem w nasze lotnisko bo zupełnie straciłem poczucie jaka odległość dzieli mnie od modleu. Ale praktyka robi swoje i teraz nie mam już takich problemów. 

    @solainer tak ciężko jest bo oceniasz na początku model po wielkości kątowej a nie faktycznym rozmiarom. Trzeba się przyzwyczaić. Zrobić kilka próbnych podejść do lądowania. Jeśli zdajesz sobie sprawę ze zjawiskiem to ogarniesz temat 

    2 godziny temu, jarek_aviatik napisał:
    2 godziny temu, jarek_aviatik napisał:

    Twój Spit, to Re ok. 500 tys, dla SCA przy lądowaniu,

     

    Przy lądowaniu to raczej więcej niż 200 000 nie będzie (odnosząc się do cięciwy) @jarek_aviatik

     

  6. 29 minut temu, jarek_aviatik napisał:

     

    Przetłoczenia to jedno, drugie to coś jakby malutkie wybrzuszenia na powierzchni. 

    (Coś takiego jak po malowaniu wałkiem), to powoduje, że NCrit dla takiej powierzchni jest ok 5. Dla gładkiej powierzchni laminatowej lakierowanej i polerowanej - powyżej 9.

     

    Oklej sobie folią na super gładko, to odczujesz różnicę.

     

     

     

    Jeśli chodzi o szybowiec pewnie bym odczuł, nie jestem przekonany żeby warbirdowi robiło to dużą różnice. Poza tym tego typu nierówności pojawiają się z czasem od nagrzania przez słońce. Model nie zmienił swojej charakterystyki lotnej w trakcie użytkowania w znaczący sposób. Prawdziwe myśliwce posiadały dużo nierówności, nitów, przetłoczeń, owiewek , łączeń blach itd. 

     

    5 godzin temu, d9Jacek napisał:

    Nie będę rozwijał Twoich dywagacji na temat umiejętności latania modelami a w zasadzie jej  braku u pilotów "dużych " samolotów  (  wątek śp. Marka Szufy), który zbyłeś krótkim  " to logiczne"?..

    @d9Jacek mój przykład dotyczyło zamiany ról pilota nie mającego wcześniej styczności z modelami z modelarza nie będącego pilotem prawdziwych samolotów. Pan Marek Szufa do tego nie pasuje, bo latał jednym i drugim. Zresztą świetnie. Sam widziałem. 
     

     

    5 godzin temu, d9Jacek napisał:

    Zbuduj model, może nie Wicherka, bo na niego masz fuja ale coś Cesnno  czy Pipero podobnego... konstrukcyjnego..Jesteś po lotnictwie , więc zasady projektowania nie są Ci obce.. Takiego ~~~1,6 m

    Sam sobie teraz odpowiedziałeś, dlaczego nie buduję modeli. 

     

  7. 4 godziny temu, solainer napisał:

    Każdego zaskakują bo masa i pęd robią swoje.

    @solainer nie odpowiedziałeś mi na pytanie, jaki modle rozbił Twój kolega ? Jaka przyczyna.

    Pęd pojęcie fizyczne czy prędkość ?  Prędkość modelu jaką odczuwasz, to tak naprawdę wyłącznie prędkość kątowa modelu względem Ciebie (obserwatora). Mniejszy model może mieć znacznie większą prędkość kątową od dużego modelu. Nie przekłada się to do skali w żadnym wypadku.

     

    @jarek_aviatik zakleję przetłoczenie z ciekawości na górnej powierzchni skrzydeł. Wielkiej różnicy nie będzie. Kąt krytyczny w tym modelu odpowiada ułożeniu do lądowania na trzy punkty +1-2 stopnie około 

  8. @solainer A-10 z freewing pomimo znacznie większych rozmiarów ma mniejsze obciążenie skrzydeł od mojego Phantoma:
    Phantom około 140 g / dm^2
    A-10 około 122 g/ dm^2. 

    A-10 z freewinga nie jest dobrą wprawką do latania odrzutowcami (myśliwcami ). Ma nośne skrzydła o praktycznie zerowym skosie. Więc się nie dziwię, że kolegę mogły zaskoczyć właściwości lotne odrzutowca (myśliwca) 
    PS jaki model rozbił ?  
     

    47 minut temu, Jimmy_hh napisał:

    szkoda mi czasu na dyskusję

    proponuję pojechać na zawody makiet i zobaczyć jak się lata

    pozdrawiam

    @Jimmy_hh dwa wpisy kolega miał czas wyrzeźbić, ale konkretnie się wypowiedzieć już nie... Chcę dodać, że ten film jest już trochę stary. Błędów swoich się nie wstydzę. 

  9. 7 minut temu, piotr28 napisał:

    https://abc-rc.pl/product-pol-7817-Focke-Wulf-FW190-2032mm-ARF-model-konstrukcji-drewnianej-SEA257-3.html

     

    https://modelarski.com/produkt/seagull-hawker-hurricane-33ccm/

     

    Kolejny raz wychodzi , że nie masz bladego pojęcia na ten temat.

    A co do pytania czy latałem czymś z chowanym podwoziem i klapami,to i owszem...tylko nie rozumiem czego to jest wyznacznik?Że dzieki temu wszystkie rozumy już pozjadałem na temat latania jak Ty?No wybacz, ale ja z tego powodu nie dostaję rozwolnienia w przeciwieństwie do Ciebie.

    Chowane podwozie i klapy to nie jest wyznacznik kunsztu pilotażu?

    Klapy / chowane podwozie zmieniają właściwości lotne samolotu, co utrudnia sprawę, szczególnie dla początkujących. Jest to pewna trudność.

    Hurrek ładny, rzeczywiście nie taki bardzo drogi. Ile mnie będzie kosztować zestaw serwomechanizmów + zespół napędowy ? @piotr28

    10 minut temu, solainer napisał:

    Nie wiem jak to powiedziec, za dobrze się trzymają powietrza, ale to zapewne przez niską masę przez co nie da się wpaść w korek i nie trzeba uważać na prędkości i ciasnść zakrętów. Wylądować da się na dystansie paru metrów. W pewnym sensie to wszystko to plusy dzieki czemu to fajne modle do ćwiczenia pilotarzu. Na filmach z pokazów duże modele ładnie lecą bo gość który go pilotuje ma sporo doświadczenia i niejednokrotnie żyroskopy na czy się tylko da. 

    mój tam przeciąga i wali się na skrzydło, zresztą widać to na filmie poniżej. Jak ściągnę drążek na siebie to model wpada w korkociąg. Na prędkość trzeba bardzo uważać, bo szybko ją można wytracić, szczególnie lecąc na klapach. Chwila nieuwagi i problem gotowy. Na filmie Thunderbolt bardzo dobrze latał, pomimo tego że poruszał się z odczuwalną prędkością mniejszą względem mojego modelu - kątową. Jak dla mnie nie ma problemu. Jeśli ktoś właśnie ogarnia i wie że nie wolno wykonywać gwałtownych manewrów grożących przeciągnięciem dynamicznym nic się nie stanie (A to właśnie znajomość mechaniki lotu). 


    Mam również również EDF F-4 Phantoma. Model wręcz uwielbia przeciągać dynamicznie. Jest nadal cały, lata mi się nim rewelacyjnie ;)
    a tu przykłady z internetu (z tym modelem) :

     

     

  10. 10 minut temu, solainer napisał:

    Bzdury poszesz. Piankowe modele przeważnie mają tępe krawędzie spływu, za głębokie przetłoczenia na liniach podziału blach i nitach, widać strukturę pianki i byle kontakt z trawa zadziera lakier. Daleko im do prawdziwych makiet. Dla mnie lata się nimi zbyt łatwo i bez emocji. Latałem prawie całą flotą oferowaną przez e-flite. 

    Przepraszam jeśli uraziłem kogoś lubiącego zestawy tych modeli ale takie mam spostrzeżenia. 

    w jakim sensie łatwo ?  możesz to rozwinąć ?  W porównaniu do dużych modeli (warbirdów)?

  11. @d9Jacek
     

    Godzinę temu, d9Jacek napisał:

    a ja wspomnę tylko o śp. Marku Szufie......komentarz chyba zbędny

    Arku, zastanów się czasami i przeczytaj , przed nacisnięciem  przycisku " dodaj odpowiedz ", parokrotnie  to co  napisałeś

    Pan Marek Szufa latał prawdziwymi samolotami i modelami. Pamiętam jak w Krakowie (na pokazach) prezentował swój piękny model Spitfire'a.  Mój przykład dotyczył pilota i modelarza zamieniających się rolami, nie mających wcześniej styczności z drugą opcją. Chyba to logiczne. 
     

     

    Godzinę temu, d9Jacek napisał:

    hmmmm.....a co Ty wiesz o silnikach spalinowych ?????

    ojj....przepraszam , wiesz że takie są?

    Jak silnik tłokowy działa to już w podstawówce uczą.   Jednocylindrowy silnik modelarski zawsze będzie generować wibracje. Wielocylindrowe są za to drogie. Ile kosztuje silnik modelarski w układzie boxera ? 
     

    1 godzinę temu, Pit napisał:

    Arkadiuszu jak chcesz pozostać przy piankach to spoko twoja sprawa. Ale zrozum wreszcie, że głuchy z niewidomym się nie dogada. Nie masz bladego pojęcia o cięższych modelach co sam przyznałeś to może porównuj swego Spita z innymi piankami będzie wilk syty i owca cała a pouczanie i uświadamianie innych modelarzy  sobie odpuść. Jak kiedyś zdecydujesz się na cięższe modele, polatasz, to z przyjemnością wrócimy do dyskusji. Puki co latasz modelem, który został stworzony do latania rekreacyjnego. Argument, że lubisz tanie modele jest trochę zabawny. Za cenę tego modelu wraz z wyposażeniem spokojnie miałbyś spaliniaka 1,8-2,0m. Dla mnie tyle siana za piankę to przesada ale to moje zdanie.

    @Pit  ale jakie ma znaczenie zewnętrzna powłoka samolotu? Z pianki tylko łatwiej odwzorować geometrię samolotu. Kwestią inną jest jego konstrukcja przenosząca obciążenia (sama pianka ich nie przeniesie). Mój model jest sztywny, masę ma świetnie dobraną do rozmiarów - zapewniającą lot makietowy. Samolot ma chowane podwozie. klapy nawet lepiej odwzorowane od niektórych modeli konstrukcyjnych, w których często nie ma wewnętrznej sekcji klap. Napęd mocny 5,4 kg ciągu statycznego. To nie jest zwykła pianka. Trzeba potrafić tym latać. Śmigło 4 łopatowe, nie wygląda komicznie jak w większości makiet (dwułopatowe)

    Koledzy może wysuną jakieś argumenty, dlaczego niby większy model jest trudniejszy w pilotażu ? Żadnych do tej pory nie widziałem. Na filmach duże modele zachowują się bardzo stabilnie, latają z małymi prędkościami odczuwalnymi - kątowymi. Proszę mi powiedzieć dlaczego są niby trudniejsze od mniejszych modeli? Przykładowy film:

     

    47 minut temu, Henio napisał:

    Czego nie rozumiecie,zaczynacie naukę latania od modeli po kilkanaście kg wagi i stopniowo przechodzicie do styropianowców?

    Uczysz się na małych modelach, bo są tańsze i łatwiej usunąć konsekwencje kreta. Duży model idzie od razu w drzazgi, dlatego nie nadaje się do nauki 

    2 godziny temu, Pit napisał:

    Za cenę tego modelu wraz z wyposażeniem spokojnie miałbyś spaliniaka 1,8-2,0m. Dla mnie tyle siana za piankę to przesada ale to moje zdanie

    @Pit zapodaj mi na coś takiego namiar, za 3 000 zł zdobędę model spalinowy warbirda o rozpiętości 2 metrów ?  

  12. @302_Osh
     

    8 godzin temu, 302_Osh napisał:

    Co ty za bzdury piszesz. Według ciebie poduszkowcem (ogromna bezwładność) jest łatwiej sterować niż bolidem na slickach  (ogromna przyczepność).

    Porównujesz dwa różne typy maszyn. Nie ogarniam tego za bardzo jak to się ma do samolotów. Podałem konkretne argumenty odnoszące się do samolotów. 
     

     

    8 godzin temu, 302_Osh napisał:

    W tych wywodach cały czas brakuje współczynnika ciężaru kupy w gaciach generowanej podczas lotu samolotem za 20tys z silnikiem za 10tys.

    Niestety ale każdy model to zabaweczka z chińskimi awaryjnymi podzespołami. Trzeba się liczyć ze stratami. Wliczyć to w koszty "zabawy". Każdy powinien wiedzieć na ile możne sobie pozwolić pod względem finansowym. Loty z dużym obciążeniem psychicznym (strach itd) przyczyniają się do rozbijania modeli. Jeżeli nie potrafisz się opanować na spokojnie, nie lecisz. Ja oceniam trudność pilotowania modeli po właściwościach lotnych, nie biorę pod uwagę czynnika ludzkiego.

    @zbjanik
     

     

    7 godzin temu, zbjanik napisał:

    Arek- litości! Czyli Cessną łatwiej się lata niż twoim, czy każdym innym modelem, ale Jumbojetem jeszcze łatwiej, no bo ta nerwowość na sterach maleje....

    Latanie modelem a samolotem to dwie inne pary kaloszy. Pilot samolotu rozwali model, ponieważ nie będzie oswojony ze sterowaniem - gimbalami, wyłoży się na obserwacji modelu (pilot zawsze siedzi w kabinie) Prędzej w FPV sobie poradzi.  Zaś modelarz w samolocie  będzie miał problem z monitorowaniem przyrządów pokładowych, czy wyczuciem steru kierunku. Problem sprawi również rozbudowana "dźwigniologia" . 

    Jeżeli chodzi o porównanie Cessna vs Boeing 747;
     Cessna będzie trudniejsza w samym sterowaniu od Boeinga 747. Duży samolot ogólnie zachowuje się bardzo statecznie. Łatwiej czymś takim ustabilizować parametry lotu (zakładam lot bez autopilota). Patrząc całościowo pilot zawodowy w takim Boeingu ma znacznie więcej obowiązków związanych z: odpowiednimi procedurami, współpracą z załogą , większą ilością systemów wspomagających lot, czy korespondencją prowadzoną w obcym języku. Dochodzi do tego jeszcze znacznie większe obciążenie wynikające z wymogu szybkości działania. Samoloty lądują często w krótkich odstępach czasowych, co wymaga sporego skupienia i zgrania ze sobą kilku czynności na raz. Więc dużym prawdziwym samolotem lata się ogólnie trudniej niż prywatnym samolotem turystycznym. 

    Odnośnie modeli razem z rozmiarem stopień skomplikowania nie rośnie. Klapy wraz z chowanym podwoziem  - i to w sumie tyle jeśli chodzi o stopień skomplikowania.


    @piotr28
     

    5 godzin temu, piotr28 napisał:

    Wszystkie inne modele, porównuje przez pryzmat swojego Spitfire-a piankowego-a to jest bzdura.

    kolega latał czymś z chowanym podwoziem i klapami ? Czy tylko akrobatami ? 
     

     

    5 godzin temu, piotr28 napisał:

    No to czemu nie latasz Spitfire-em 2,2 m z silnikiem 60-70 cm?Przecież to takie łatwe ,po co sobie zaprzątać głowę małymi niestatecznymi modelikami?

    - bo są dla mnie za drogie, wolę mieć więcej tańszych modeli. 
    - nie mam warunków do przechowywania / transportu samolotów spalinowych 
    - nie ufam silnikom spalinowym, ponieważ generują zbyt duże wibracje. 
    - nie mam gdzie latać większymi modelami (musiałbym daleko dojeżdżać)
    - latając na dużych lotniskach modelarskich czekałbym cały dzień w kolejce na start
     

    PS koledzy mnie "krytykowali" za moje stwierdzenie odnośnie lądowania na dwa punkty. Wysłałem więc w świat pytania (pod filmami dotyczącymi ciężkich  modeli warbirdów )  "Czy  lądowanie na dwa punkty jest łatwiejsze/bezpieczniejsze od klasycznego lądowania na trzy punkty" Takie dostałem odpowiedzi:
     1144054735_1_odpowied.png.2aa8037a142c5f66e05f918e37ed82d9.png
    1509709471_2_odpwoied.png.2f0fdb5ab64fe4bda9d17d640999fbc1.png

    Jak to mam tłumaczyć? Polacy latają inaczej :P? Czy to po prostu zwykła złośliwość ?  Bo nowy za bardzo się panoszy to trzeba zdeptać ? Tak się właśnie w naszym pięknym kraju modelarstwo niszczy :D . 

  13. 12 godzin temu, Pit napisał:

    Ale ty masz parcie na to, że dużymi modelami jest tak łatwo. Spit w skali 1:1 to dopiero musi być bułka z masłem ?. Może poczekaj z tym stwierdzeniem do czasu aż polatasz czymś co ma 2-3 razy tyle kilogramów co twój model i wierz mi nie chodzi tu bynajmniej o mechanikę lotu. Zakładasz, że modelarze jej nie znają ??

    Piszesz o dużych kosztach modeli spalinowych. A tak z ciekawości jeżeli można wiedzieć. Ile kosztował ten Spit, kilka pakietów, ładowarka, akumulator baza i cała reszta??

    Większy model ma dużą bezwładność, dzięki czemu łatwiej utrzymać zadaną prędkość na podejściu do lądowania, jest mniej nerwowy na sterach. Lepiej znosi podmuchy wiatru. Czego chcieć więcej ? @Pit 

     

  14. W dniu 13.09.2020 o 13:28, mjs napisał:

    To raczej latający Trzmiel, który teoretycznie nie powinien latać, a lata. Rozwinięciem tej konstrukcji był Polikarpow I-16, ale dolnopłat:

    SO32018-2.jpg?v-cache=1533738074

    Krótki kadłub nawiązuje do latającego skrzydła, które ma niezwykłą zwrotność. Duża moc silnika, duże rozmiary,  kadłub to jego konsekwencja. Gee Bee jest niekonwencjonalnym samolotem, ot taka fanaberia, którą trzeba było sprawdzić, niemniej swój urok ma.

    To nie krótki kadłub, tylko pękaty. Wynik zabudowy potężnej gwiazdy w dość małej maszynie. Później tworzono silniki w układzie podwójnej gwiazdy, co umożliwiło zmniejszenie przekroju poprzecznego kadłuba w stosunku do jego długości. 

    • Lubię to 2
  15. W dniu 14.08.2020 o 19:10, Bartek Piękoś napisał:

    Zdecydowanie. Gięły się niemiłosiernie przy pętlach i ciasnych zakrętach. Sam myślałem o zrobieniu zastrzałów, wielu o nich pisało, a niejeden je zrobił i sobie chwalił.

    w zakresie odkształceń sprężystych ;), pierwszy Fun Cub Zastrzałów nie potrzebuje, zresztą jest to bardzo dobry "indykator" przeciążeń. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.