Skocz do zawartości

Relacja z budowy modelu F2B Stiletto


kszczech

Rekomendowane odpowiedzi

CD...

 

Przed zamknięciem kadłuba od dołu przygotowuję jeszcze płozę ogonową. Robię taką pętelkę, aby w przypadku kiedy na lotnisku będę sam to pomoże mi w wypuszczeniu modelu.

W prototypie jest sama płoza  bez kółka. Zrobiłem trochę dłuższy ten element bo być może zdecyduję się na dołożenie kółka. Ale to zależy od wyważenia. Więc to zostawiam na koniec.

To wklejam na żywicę zagęszczoną mieloną bawełną.

 

1126.thumb.jpg.20cc231bc5a5daf7a1f81d2450bba15d.jpg

 

 

1127.thumb.jpg.2cd20fb310647b473b870672cc114de0.jpg

 

Wcześniej obklejony styropian balsą 1,5 mm dopasowuję do kadłuba od dołu i przygotowuję zamknięcie z przodu i z tyłu. W tylnej części oczywiście jeszcze otwór na podwozie.

 

1128.thumb.jpg.3116a636d7c4e7dac85aaa237dce4405.jpg1129.thumb.jpg.eedbeafc83372e2ffb01c121e767afdd.jpg

 

No i Soudal poproszony o dobre sklejenie. Kadłub oczywiście leży na desce montażowej i jest kontrolowany laserem coby uniknąć skrzywienia/zwichrowania. Bo na tym etapie mimo rozpórek jeszcze się poddaje ugięciom.

 

1130.thumb.jpg.bd3ffca9cd7cebeab0fc2c3d7d7623da.jpg

 

1131.thumb.jpg.97737beb760712e005b11aa82ffa46e8.jpg

 

 

Następnego dnia wygląda dość fajnie. Jestem mega zadowolony. Uczciłem to szklaneczką herbaty :)

 

1135.thumb.jpg.1b8eb65776ce6781ab36782279bf636c.jpg

 

No a teraz góra kadłuba. Próbowałem zrobić w tej technologii co dół. Ale nie sprawdziło się to. Zrobiłem tak jak w prototypie.

Czyli deska balsowa 12 mm. No i jak ktoś lubi kurz to dremelek. A jak nie lubi to dłutko i do roboty.

 

1132.thumb.jpg.f22e0d9de29791a82525c69084893bda.jpg

 

1133.thumb.jpg.1d592b7e9f490043ae859b803a64140b.jpg

 

I górna część też lekko zaokrąglam kanty. Ostateczne zaokrąglenie i dopasowanie później. Teraz tak zgrubnie.

 

1134.thumb.jpg.f8308a5d826cf7c6340f87303b1de0bd.jpg

 

Samo przyklejenie jest proste i nawet nie sfotografowałem. Kładziemy na stole przygotowaną deskę i na to kadłub. Teraz już nawet statecznik nie musi wystawać poza stół montażowy.

Cały czas kontroluję laserem równoległość skrzydła i statecznika.

Przed przyklejeniem jednak jeszcze przez te otwory w uchwytach orczyka i przez orczyk przekładam drut 2 mm tak aby zrobić otwór w dolnej części kadłuba. Ten otworek jeszcze się potem przyda.

Steiletto miał taki fajny garbik na górze. Więc go przygotowuję w taki sposób. Z balsy 8 mm i boki z 4 mm. Od przodu jeszcze z 20 cm trójkątne listwy od środka tak aby było łatwiej to szlifować.

 

1136.thumb.jpg.b474261295ef41d507e654c8874b47d5.jpg

 

1137.thumb.jpg.e55aa3a4566eaa097b21336dcb228f70.jpg

 

Po zaschnięciu znowu dremelek w rękę i wybrać od środka maksymalnie ile się da.

 

1140.thumb.jpg.c89d5684ac23ddf8e8ee347d66305a73.jpg

 

 

Szerokość i wysokość dopasować trzeba do kabinki, która jeżeli ktoś się zdecyduje na składanie takiego samolotu będzie dołączona.

W górnej części kadłuba można po przymierzeniu garbika jeszcze zrobić ażury. Parę gramów odejdzie.

 

1138.thumb.jpg.6944179936bcbbfed139066a26e72014.jpg

 

1139.thumb.jpg.4d71c18038ca3faf01309ebc3afece8d.jpg

 

 

No i przyklejenie tego garbika to sama przyjemność.

Na Soudala.

 

1141.thumb.jpg.dba15b76758f0eea1b1f455fe9686051.jpg

 

Pozostał ster kierunku.

Oryginalny Stiletto nie miał żadnego wychylenia. Tak przynajmniej wynika z opisu w Modelarzu.

Ja jednak wklejam go pod małym kątem. Jakoś nie mogłem się odważyć aby zrobić na wprost. Wszystkie konstrukcje jakie oglądałem mają wychylenia steru kierunku.

 

Więc zrobiłem tak jak w moim prototypie.

 

1142.thumb.jpg.2b484c76aa390d6bcf15e5cc9ec181df.jpg

 

1143.thumb.jpg.d000a67eb4849289f2cf7dd92af0ce58.jpg

 

 

No i teraz sama przyjemność - szlifowanie ostateczne.

Ale przed oklejaniem jeszcze trochę szpachli na końcówkach skrzydeł i w kilku niedoróbkach.

Szpachla do drewna jest tak lekka i fajna w obróbce, że nie sprawia żadnej trudności. Kilka ruchów papierem i gotowe.

 

Tak wygląda jeszcze przed szlifowaniem.

1144.thumb.jpg.a697f19a30fc5b162bfa83682775dfb6.jpg

 

 

Można obklejać. Przód będzie robiony po obklejeniu.

A to dlatego aby złapać precyzyjnie środek ciężkości. Lepiej zrobić to tak niż potem dokładać zbędny ołów.

W prototypie mam silnik OS 46 FX. Trochę za ciężki. W tym będzie OS 40. Sporo lżejszy więc nie wiem jeszcze gdzie go umocować.

 

Sylwester, ile Twoim zdaniem powinno to ważyć? W takim stanie jak na zdjęciu.

 

 

CDN...

 

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kszczech napisał:

Dobry jesteś. 610 gramów. 

To dobra waga? 

Bez przesady, ale dzięki . Łatwo było zgadnąć pamiętając ile ważą skrzydła i  statecznik ze sterami. Tu jeszcze dojdzie kilka gram na osłonę sinika i uzupełnienie przodu kadłuba.  Czy to dobra waga ?  Na tym etapie tak .Szacunkowo powinieneś doliczyć ok 100 g na oklejanie i kolejne 150  na malowanie . Nie pamiętam ile ważył oryginał. Zakładam ,że przy lekkim pomalowaniu   model bez wyposażenia powinien ważyć ok  850 -900 gr. Do tego silnik , zbiornik ,podwozie  ,śmigło ,kołpak . Jeżeli zmieścisz się z całością w granicach 1500 gr będzie ok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Les McDonald w swoich wspomnieniach pt. "Stiletto Chronicles" zamieszczonych w magazynie PAMPA Stunt News wspomniał, że Stiletto 700 z 1975 r. miał skrzydła z rdzeniem ze styropianu. Skrzydła te wykonał Bob Hunt. Les napisał, że był pod wrażeniem, bo były lekkie i wyglądały jak dzieło sztuki. Myślał, że Hunt zrobił skrzydła tak starannie i  pięknie specjalnie dla niego, więc zadzwonił z podziękowaniami, na co Hunt odpowiedział, że "teraz wszystkie nam takie wychodzą"... Z kilkunastu modeli Stiletto, które Les zbudował w latach 1970 - 1982 większość miała skrzydła z kesonem, natomiast co najmniej dwa modele, tzn. #11 z 1978 r. i ostatni Stiletto, którym zakończył karierę w 1984 r. miały skrzydła z dźwigarem typu "I" bez kesonu. Najbardziej znany Stiletto to "660" z 1976 r., którym McDonald wygrał szereg trofeów, w tym m.in. MŚ w Częstochowie i pewnie, gdy mowa o Stiletto, to właśnie ten ma się na myśli.  Ta maszyna była prawdopodobnie jedną z najlepszych tego, jak o nim pisał Piotr Zawada: "doskonałego pilota z doskonałym modelem".  Dla orientacji galeria prawie wszystkich Stiletto i ciekawostka: model #2 nazywał się Tropicaire i miał trójkołowe podwozie z przednią golenią. A i jeszcze: w przeciwieństwie do Krzycha, Les McDonald przy budowie kadłubów nie wykonywał dłubanek w klockach balsy - stosował tylko płaskie deski, o czym sam pisał. Zdjęcia modeli: 700 z 1975, #1 z 1970, #2 z 1971, #4 z 1972, #5 i #6 z 1974 oraz #11 z 1978-1979 pochodzą z artykułów Stiletto Chronicles.

 

 

 

1975 Stiletto 700.jpg

1970 Stiletto #1.jpg

1971 Tropicaire #2.jpg

1972 Stiletto #4.jpg

1974 Stiletto #5.jpg

1974 Stiletto #6.jpg

1978-1979 Stiletto #11.jpg

1980 Stiletto 660.jpg

1982-1984 Stiletto #12.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam taką rozkminkę (tylko ortodoksów proszę o litość) jak by taki model uwięziowy, np. wzorowany na proporcjach i kształtach Stiletto, ale w wersji RC zachowywał by się w locie? Na pewno SK trzeba ustawić na 0 i pewnie powiększyć. Płaty o symetrycznej długości. Robił ktoś już takie doświadczenia? Model ładny a jego kształt dało by się odwzorować nawet z pianki bardzo łatwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art, dzięki za zajawkę.

Pozwoliłem sobie na ściągnięcie tych czasopism z relacją Lesa.

 

Jest to w sześciu numerach tego czasopisma. Wysupłałem to i zrobiłem w jednym pliku pdf.

Jeszcze nie zdążyłem tego poczytać. Ale odnośnie tych desek co piszesz, że nie robił dłubanki to raczej był pewnie jakiś skrót myślowy Lesa.

Bo faktycznie kadłub Stilleto to cztery płaskie deski. Lewa i prawa strona ok. Ale góra to 12 mm a dół to deski ponad 20 mm. Więc nie chce mi się wierzyć, że nie dłubał w nich. W planach z Modelarza i innych ściągniętych z netu jednak pokazują, że jest dłubane.

Jutro jak znajdę czas to poczytam trochę. Tutaj macie tę relację:

 

The Stiletto Chronicles.pdf

 

Warto też przejrzeć czasopisma z których to wyciągnąłem. Fajne zdjęcia i relacje.

Tak wygląda 1 część numeru z relacją:

 

cz1.pdf

 

Uśmiałem się jak zobaczyłem pierwsze numery tego czasopisma. Fajne czasy były.

Jeden z pierwszych numerów:

 

1973-Sept.pdf

 

Materiały pobrane ze strony https://pampacl.org/

 

Hej

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Granacik napisał:

A ja mam taką rozkminkę (tylko ortodoksów proszę o litość) jak by taki model uwięziowy, np. wzorowany na proporcjach i kształtach Stiletto, ale w wersji RC zachowywał by się w locie? Na pewno SK trzeba ustawić na 0 i pewnie powiększyć. Płaty o symetrycznej długości. Robił ktoś już takie doświadczenia? Model ładny a jego kształt dało by się odwzorować nawet z pianki bardzo łatwo.

 

Na temat takiej adaptacji już w 1972 roku napisał J. Wojciechowski w książce Radiomodele. Podobno na mistrzostwach świata modeli RC w 1963 roku wziął udział zawodnik z przebudowanym modelem akrobacyjnym na uwięzi. Oprócz rzeczy, które wymieniłeś, dodatkowo można się spodziewać niestateczności podłużnej i silnej reakcji w osi pochylenia - duży statecznik poziomy o powierzchni ok. 1/4 skrzydła, ale na b. krótkim ramieniu. Myślę, że taki model byłby specyficzny i mógłby być ciekawą odmianą funfly.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.04.2021 o 14:47, Granacik napisał:

A ja mam taką rozkminkę (tylko ortodoksów proszę o litość) jak by taki model uwięziowy, np. wzorowany na proporcjach i kształtach Stiletto, ale w wersji RC zachowywał by się w locie? Na pewno SK trzeba ustawić na 0 i pewnie powiększyć. Płaty o symetrycznej długości. Robił ktoś już takie doświadczenia? Model ładny a jego kształt dało by się odwzorować nawet z pianki bardzo łatwo.

 

Ciekawy pomysł. Moim zdaniem należało by trochę poczynić zmian.

Tak jak piszesz kierunek. To wymaga jednak sporych zmian. Trzeba by go zrobić wyższym no i przerobić kadłub tak aby końcówka kadłuba była przerobiona na kierunek.

Ster wysokości przy okazji przeróbki cofnąć tak aby odsunąć go od skrzydła. No i w skrzydłach koniecznie powiększyć lotki. I to dość znacznie.

 

Jakbyś się zdecydował to wolnymi chwilami mógłbym to narysować. Bo sam jestem ciekaw jak by takie coś latało na dżojstikach.

Hej

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

pytanie mam. Ile gramowy obciążnik dać na prawe skrzydło?

Pytam bo gdzie nie czytam to są podawane różne ciężary. Zawsze dawałem ciężarek tak na wyczucie. Ale jestem ciekaw jak to z tym naprawdę jest.

To jakoś wyliczyć mam?

 

Z góry dziękuję za pomoc. Ale oczekuję jej raczej od praktyków a nie teoretyków :)

 

 

Hej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.