




dariuszj
Modelarz-
Postów
1 149 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez dariuszj
-
Pewnie tak samo będzie się tłumaczył właściciel tego psa https://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/lubin-mezczyzna-wystawil-psa-na-parapet-na-9-pietrze-uslyszal-juz-zarzut/5w1sfnt
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
dariuszj odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Tylko jakoś większość ludzi tego pokolenia "nie da się" np. boi się zmienić pracę, poprosić o podwyżkę, bo jak mnie zwolnią to "nie da się" znaleźć innej pracy itd. A młodzi zaraz po studiach, bez doświadczenia, stawiają wymagania finansowe i nie tylko, zmieniają co chwilę pracę, robią karierę, podróżują i moim zdaniem bardziej nie znają powiedzenia "nie da się". -
Quantum - czyli trochę mniejsza F5Jtka
dariuszj odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Motoszybowce
To jak to w końcu jest z Multiplexem? -
A co to za materiał zamiast folii i jakiej grubości?
-
Środek oporu środkiem oporu, ale tak jak piszesz jest jeszcze właśnie moment generowany przez siłę nośną.
-
Jak by przepis na zrobienie dobrych kolumn był taki prosty to na rynku by były same tanie i dobre kolumny. Tak mniej więcej jak opisujesz wyglądają Altusy. Też kiedyś myślałem, że wielkie membrany w wielkich pudłach to jest przepis na sukces. Teraz wiem, że w miarę dobre, małe, podstawkowe kolumny będą dużo lepsze od takich np. Altusów. Chyba, że wyznacznikiem brzmienia jest dla kogoś wielki, dudniący, niekontrolowany bas.
-
W moim wzmacniaczu żadnych procesorów dźwięku nie ma. Nie wiem, czy w jakimkolwiek wzmacniaczu audiofilskim stereo jest procesor dźwięku. Podbić wbudowanych też nie ma. Był test tego wzmacniacza w którymś z pism audiofilskich i charakterystyka tego wzmacniacza jest idealnie płaska. Jak zresztą właściwie wszystkich tego typu sprzętów. Swoją drogą chciałbym zobaczyć charakterystykę takiego Radmora. Wyglądała by pewnie jak Himalaje w miniaturze
-
Ja porównuje do względnie taniego, "budżetowego" sprzętu audiofilskiego. Parę takich zestawów miałem okazję słuchać. Sam mam również taki - kolumny Avance Omega 505, wzmacniacz Yamaha AX-496, odtwarzacz CD Yamaha CDX-593, gramofon GS-438 Bernard z wkładką Ortofona. I zdecydowanie twierdzę, że Radmor, Altusy i inne kolumny z Wrześni w porównaniu do tego typu sprzętu są beznadziejne. Moim zdaniem jedynie niektóre gramofony z tamtych lat są coś warte. A tak swoją drogą próbowaliście słuchać Radmora bez korektora albo bez podbicia basów i sopranów? Po prostu nie da się słuchać. W przyzwoitym sprzęcie albo takiej regulacji nie ma albo się nie używa, bo nie ma takiej potrzeby. Mój obecny sprzęt audio ma jakieś 15-20 lat, a gramofon ponad 30. W pełni spełnia moje oczekiwania i nie mam takiego słuchu, abym czuł potrzebę zmiany. Kiedyś nawet przy okazji byłem w sklepie ze sprzętem audiofilskim i miałem okazję posłuchać jakiegoś zestawionego sprzętu. Wszystko niby OK, ale po jakichś zaledwie 5-10 minutach byłem jakoś zmęczony tym słuchaniem. Grało niby fajnie, ale dla mnie męcząco. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że nie warto zmieniać sprzętu.
-
Dobrze, że masz prosty. Jak byś miał półokrągły na rurkach to musiałbyś się starać o pozwolenie
-
Mam jeszcze wieżę Radmora i kolumny z Wrześni. Miałem kiedyś też Altusy. I nikt mi nie wmówi, że słuchając tego można mówić o jakiejkolwiek przyjemności. Przyjemność to była 30 lat temu jak nie było nic innego i wtedy to był super sprzęt. Obecnie jak to czasem włączę (mam to w domu rodzinnym) to się dziwię, że mogłem tego słuchać. A czemu to ludzie obecnie kupują za sporą kasę? Sądzę, że jednak to głównie nostalgia za latami młodości. A że to gra beznadziejnie to większości ludzi jednak nie przeszkadza. Do dobrego brzmienia dźwięku tylko raczej nieliczni przywiązują uwagę. Są też kolekcjonerzy takiego sprzętu. Swoje Altusy 120 w wersji eksportowej z kobaltowymi magnesami w 100% oryginalne właśnie takiej osobie sprzedałem.
-
Tunel po prostu majstersztyk, wykonanie rewelacyjne! Rozumiem, że pozwolenie na budowę posiadasz https://www.rp.pl/Nieruchomosci/311229973-Kiedy-tunel-foliowy-to-obiekt-budowlany---wyrok-NSA.html Z ciekawości zapytam, czemu wybrałeś akurat drewno na budowę? Raczej mało jest tuneli o konstrukcji drewnianej, a z takiej jakości drewna to chyba nie widziałem jeszcze.
-
Za moich czasów w programie była chyba godzina termiki na dwusterze z instruktorem, a potem leciało się już na termikę samodzielnie Muchą lub Piratem. Sporadycznie dwusterem, ale oczywiście samodzielnie. Ja szkoliłem się podstawowo Puchaczem i polecam jako nowszy/nowocześniejszy. Wtedy jeszcze żadnych mitów na temat Puchacza nie było, dopiero później pojawiło się ich trochę. Puchacz chyba trochę trudniejszy od Bociana, ale to później procentuje.
-
No właśnie. Przez paru takich "łosi" całe środowisko modelarskie ma pod górkę
-
A tam zaraz googlować. W głowie poszuka.
-
W sumie to w niczym nie przeszkadza, wystarczy tylko kliknąć przyciskiem po uruchomieniu i nic się złego nie dzieje. Usunięcie błędu jest również banalnie proste - wystarczy ponownie wgrać oprogramowanie.
-
Nie o to mi chodziło. Szczepi się zakażonego więc w pewnym sensie już chorego człowieka. A tego się nie powinno robić. Przed każdym szczepieniem przecież lekarz przeprowadza wywiad i bada pacjenta. W przypadkach wątpliwych odkłada się szczepienie. Tak samo zaleca się zachować ostrożność już po szczepieniu np. na grypę. Po prostu szczepionka powoduje osłabienie organizmu i infekcja zaraz po szczepieniu jest gorsza niż w przypadku braku tego szczepienia. W przypadku szczepienia zainfekowanej koronawirusem osoby osłabiamy dodatkowo organizm, który z tego powodu może sobie nie poradzić z chorobą. A sama szczepionka jeszcze przecież nie działa.
-
Tak sobie myślę i może się mylę a może nie. Jak wiadomo średnio objawy pojawiają się po 5 dniach od zakażenia. Jak ktoś się zarazi, a potem się zaszczepi zanim się pojawią objawy to szczepienie może być takim trochę przysłowiowym gwoździem do trumny. Myślę, że każdy przed szczepieniem jak i po powinien zrobić wszystko, aby się nie zarazić.
-
To jest jeszcze nic. Wiele to nie kosztowało, a chociaż cokolwiek tam widać. Lepszy jest taras widokowy nad zalewem w Janowie Lubelskim. 11 metrowa, żelbetowa wieża, która musiała kosztować naprawdę niemało unijnych pieniędzy. A widok na wierzchołki najbliższych drzew, bo wieża jest w lesie i jest za niska. I wcale nie była zbudowana wiele lat temu, a drzewa urosły przez ten czas. Mogła być naprawdę fajnym punktem widokowym, gdyby nie budowano jej z takim rozmachem, ale po prostu zwyczajnie chociaż ze 2-3 metry wyżej. Zdjęcie tutaj: https://architektura.muratorplus.pl/realizacje/park-rekreacyjny-zoom-natury-w-janowie-lubelskim_5914.html
-
Weź pod uwagę to, że oficjalny powód może być zupełnie inny niż prawdziwy. Przecież nie powie wprost, że się boi skutków ubocznych szczepionki. Będzie wymyślał wiele oficjalnych powodów o ile tylko będą one lepsze pod względem PR od prawdziwego powodu.
-
.
-
Tu się mylisz. Bodnar pisze, że stawia na nogi w kilka dni najcięższe przypadki. Bodnar pisze: "Twierdzę, że przy tym sposobie leczenia w ciągu 48 godzin można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków w Polsce przebywających obecnie w leczeniu szpitalnym, a po tym okresie następuje okres kilkudniowego zdrowienia." I trudno mówić o pojedynczych przypadkach, bo Bodnar już dawno miał ich setkę i każdego dnia przybywa po kilkanaście nowych. A Bodnar nie jest jedynym lekarzem stosującym takie leczenie. Pozwolę sobie wrzucić poniżej zebrane informacje pochodzące bezpośrednio od Bodnara: Nazywam się Włodzimierz Bodnar, jestem pediatrą, specjalistą chorób płuc, który leczy nieprzerwanie od 30 lat. Piszę jako lekarz, i osoba z grupy ryzyka (wiekowo i zawodowo). Chciałbym z pomocą Państwa wdrożyć/opublikować leczenie, jak można pokonać ciężki przypadek choroby wywołanej przez SARS-CoV-2.
-
Żeby nie ciągnąć tu tego dalej proponuję ankietę z pytaniem czy Marek_Spy to pilot F35 czy przodownik górniczy.
-
Cytat z powyższego: "Opinię kolejnego kierownika kliniki chorób zakaźnych również negatywną przekazał mi lekarz anestezjolog z tego ośrodka: „mamy ustalone leczenie przeciwwirusowe, nic nie będziemy zmieniać”". I to jest niestety typowe podejście 99% lekarzy i nie tylko. Mamy ustalone leczenie i nieważne, że mało skuteczne. Ważne, że w razie czego nikt się nie przyczepi, bo wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Oczywiście przyczyn takiej sytuacji jest wiele. Swoją drogą to pewnie zanim skończą się badania kliniczne to już i tak zapomnimy o koronawirusie.
-
Pewnie więcej osób by skorzystało, gdyby obok samego kodu był jeszcze schemat.