Skocz do zawartości

Jestem modelarzem, a przepraszam, może jednak nie....


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
12 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

Nie, na to odpowiedź jest jedna - jestem modelarzem.

 

A dodatkowo - Twoje zdanie ma dokładnie żadne znaczenie w tym temacie, bo nie Ty będziesz decydował za kogo ja się uważam.

A jeśli będziesz mi próbował udowodnić, że nie - próbuj. Robiłem w tym hobby już wszystko, może poza jetami.

 

Niczego nie mam już tak dosyć jak zadufanych w sobie 'miszczów', którzy tylko czekają na okazję, żeby komuś udowodnić, jak to oni są prawdziwymi modelarzami i jak to mogą decydować o tym kto jest. Schowajcie przyrodzenie do spodni, ono nigdy nie jest tak imponujące, jak Wam się wydaje. A jak musicie ja co chwilę wyciągać i głośno krzyczeć, jakie to ono prawdziwe, to znaczy raczej że cokolwiek za dużo o nim myślicie i chyba coś jednak w nim uwiera, nie?

 

Gardzę takim dzieleniem ludzi, gardzę elityzmem, a przede wszystkim gardzę takim poczuciem wyższości.

Dla mnie sprawa jest prosta - modelarzem jest ten, kto ma frajdę z modelarstwa.

I nikomu do tego jak z tego frajdzie czerpie. Niezależnie od tego czy ma makietę na którą poświęcił setki godzin, mega umiejętności w akrobacji, czy jedną piankę RTF od Pelikana.

Tak długo jak ma z tego frajdę, tak długo z radością powitam go na lotnisku.

 

I tyle, każdy inny podział służy tylko do brandzlowania się przed samym sobą, nie służy nikomu, tylko temu który próbuję wprowadzić ten podział.

 

Dodatkowo - skończcie ten bzdurny temat w tym wątku. Jak tak bardzo czujecie potrzebę dzielenia modelarzy na "prawdziwych" i "nieprawdziwych", to proponuję robić to przed lustrem.

Chociaż nie będą musiał na tę żenadę patrzeć.

Bardzo mądre przemyślenia. B R A W O ...

Opublikowano
Godzinę temu, robertus napisał:

Jeszcze brakuje tu tekstów "bo kiedyś to było" a propo's drukowanych modeli dzisiaj które same się robią zamiast piłować balsę w modelarni 😉 jak to było w czasach Chrobrego.

Ech Panowie, latać, budować, latać. Wiosna za pasem.

 

Taaa. Same się robią...

  • Lubię to 1
  • Haha 3
  • Dzięki 1
Opublikowano
49 minut temu, Shock napisał:

40 lat temu nie było opcji być lataczem tylko musiałeś budować bo nie było nic a modelarstwo raczkowało.

Masz dużo racji ale z tym raczkowaniem modelarstwa w latach 80 tych to się zgodzić nie mogę....Wtedy pomimo kryzysu i braku materiałów byli tacy co budowali zaawansowane konstrukcje i jeszcze zawody nimi wygrywali.

Wystarczy zobaczyć książki np. W Niestoja Zdalnie sterowane szybowce . Na owe czasy to były mega zaawansowane konstrukcje i techniki wykonania i jeszcze modelarze ci jeździli na zawody. To byli prawdziwi twardziele i kozaki🙂

My obecnie trzeba to otwarcie przyznać jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym : wolimy kupić niż się wysilać i zrobić. Nic w tym złego. Ale są tacy co po prostu lubią budować i pomimo ,że jak coś nie wychodzi to w modelarni lecą ku...wy i ch...je to i tak jest to niesamowite przeżycie jak po całej zimie wypruwania sobie flaków model pięknie poleci i jest posłuszny ruchom drążków ale.....zależy co kto lubi.🙂

Wracając do historii to dla mnie ojcowie polskiego modelarstwa będą zawsze wzorem do naśladowania i uważam ,że większość z nas ( ja to na pewno) nawet im do pięt nie dorasta.

Kosiński , Schier , Zawada , Bury , Klimczak , Niestoj ,.....ja ich pamiętam i szanuję.

Ale masz Rafale racje każdy dopasowuje stopień zaawansowania  w hobby do swojego życia . To ,że nie uprawiasz hobby kosztem rodziny to tylko dobrze o Tobie świadczy a moderatorem też  nie jesteś upierdliwym😁 więc wszystko gra.

 

  • Lubię to 2
Opublikowano

Bardzo mi się spodobał fragment o tym, że prawdziwy Modelarz nie uznaje obliczeń inżynierskich w programach komputerowych :)  Mimo wszystko trzymam kciuki za owocną dyskusję.

  • Lubię to 3
  • Haha 3
Opublikowano

No nie można się nazywać modelarzem przykładowo kupując gotowy model włożyć do niego pakiet i latać.

To wg mnie jet pilot oblatywacz modeli.

Kupić też model typu kit do złożenia, który jest tak naprawdę gotowy i sprawdzony i jak zrobi się dokładnie krok po kroku jak w instrukcji podane to będzie latać.

Wg mnie to montażysta bo można tą pracę wykonać bezmyślnie nie mając pojęcia o lataniu modeli i dlaczego lata...

 

Modelarz to taka osoba co potrafi wiele rzeczy zrobić sam (większość) a kupuje tylko minimum niezbędnych gotowych podzespołów.

Nie mam tu na myśli wszystkiego od zera, bo to jest niemożliwe.

Opublikowano

Czytając ten temat , kojarze go z dziećmi jak bawią się w piaskownicy .

Jeden na przeciw drugiego , kto lepszą babkę ulepi z piasku .

Tylko aby te dzieci , mogły lepić babki to rodzice muszą kupić foremki do piaskownicy !

  • Lubię to 1
Opublikowano
Godzinę temu, japim napisał:

Z modelarstwem jest chyba jak z fazami zaloby.

 

W studenckiej mlodosci liczyla sie tylko wlasnorecznie szlifowana balsa. I zaliczalem sie do tych twardoglowych ktorzy nie uznawali innej formy modelarstwa... Muahahaha.

Ale potem sa rozne fazy. Jest czas, nie ma pieniedzy. Sa pieniadze - nie ma czasu. Jest jedno i drugie. Zaleznie co kto ma i co kto lubi to takie modelarstwo uprawia.

 

Dobrze powiedziane.

21 minut temu, Andrzej Klos napisał:

Typowe Polskie pitolenie.

Gdyby nie to pitolenie to już nic na tym forum by się nie działo , więc dobrze ,że w ogóle ktoś tu pisze bo ostatnio coraz mniej postów widać.

  • Lubię to 1
Opublikowano
W dniu 18.03.2025 o 10:25, Czaro napisał:

Bardzo mi się spodobał fragment o tym, że prawdziwy Modelarz nie uznaje obliczeń inżynierskich w programach komputerowych :)

Nie wiem gdzie to pisali?, ale jak mają większe modele, to trochę powinni uznawać te wymysły aerodynamiki i mechaniki lotu 🤣.

Opublikowano
1 godzinę temu, Andrzej Klos napisał:

Ciekawe jak dlugo bedziecie ciagnac ta bezsensowna dyskusje...

Typowe Polskie pitolenie.

To chyba powinno zamknąć temat.🙃

Dodam, że gdzie dwóch Polaków to trzy opinie.

Opublikowano
A ja sobie wystrugam model z balsy używając wyłącznie rąk i wyobraźni. Będę wtedy twórcą ludowym a nie modelarzem.
Lepiej z chałki zrób.
Zrobiłem samolot z chałki ale nikt mi nie pogratulował. Czy jakoś tak
Opublikowano
28 minut temu, robertus napisał:

Zrobiłem samolot z chałki ale nikt mi nie pogratulował.

 

Według obecnych psychologów może to Robert zaważyć na Twoim życiu modelarskim,

dlatego gratuluję Ci wykonania modelu z chałki 👍

  • Haha 1
Opublikowano

Pan Jarosław Hajduk, konstruktor lotniczy i znany modelarz napisał w Młodym Techniku nr2 z 1997 roku wstęp do swojego artykułu na temat silników elektrycznych klasy 400, który może być przydatny do tej dyskusji. Przedstawiał też tabelarycznie wartości "Współczynnika Radochy" opisującego poszczególny typ modelu latającego RC. Panowie Modelarze, wszyscy którzy dotykacie chociażby model latający RC - jesteście Modelarzami. A dyskusje takie jak ta  były od zawsze. Co widać na papierze Młodego Technika z 1997 roku.

Współczynnik Radochy.jpg

  • Lubię to 4
Opublikowano

Zrobiła się dyskusja , niektórzy modelarze poczuli się dotknięci , zupełnie niepotrzebnie.

Z tym współczynnikiem radochy to jest tak ,że latając nawet prostym modelem zbudowanym samodzielnie radość jest sto razy większa niż jak lata się dużo bardziej zaawansowanym zestawem fabrycznym. Tak to wygląda przynajmniej u mnie.

No i ci modelarze  którzy budują z reguły zajmują się modelarstwem dożywotnio , natomiast ci  co korzystają z gotowców dość szybko się wypalają. Często ,ale nie zawsze tak jest.

Wszystko co przychodzi z trudem potem lepiej smakuje, tak to w życiu bywa. Często słyszę takie stwierdzenie : "po co się męczysz kup sobie dużo lepszy będziesz miał model" . Może i tak ale w tym męczeniu się jest cały urok.

Zachęcam gorąco wszystkich do budowy modeli ,a ci którzy wolą zestawy niech się nie oburzają , to żaden wstyd , niektórzy wolą tylko latać i też dobrze.

Jednak nie powinno się zapominać o tym ,że  samodzielna budowa wymaga dużej wiedzy i cierpliwości więc takim ludziom też należy się czasem odrobina podziwu na lotnisku🙂

Temat jest ciekawy i wcale nie uważam ,że powinno się go za wszelką cenę zakończyć. Póki co nie ma kłótni i fajnie się pisze więc można wymienić się swoimi spostrzeżeniami .

Czasy się zmieniają , dekadę temu na lotniskach modeli ARF w stosunku do tych budowanych samodzielnie było tak pół na pół a teraz ARF y to 99%. 

Czy to dobrze czy źle ? Dla mnie źle bo lubiłem pogadać o konstruowaniu i popatrzeć co budują inni ale dla niektórych to lepiej.

Pamiętam początki DLG: wszyscy z zapałem budowali , wymieniali się doświadczeniami itp. Aż wreszcie pojawili się producenci wyczynowych modeli i .......skończyło się budowanie ludzie przeszli na gotowy sprzęt.

W przypadku zawodników to normalne , nie da się latać wyczynowo i jeszcze robić modeli;  nie wystarczy czasu.

Ale dla ostudzenia emocji napiszę ,że pomimo tego ,że jestem zatwardziałym konserwatystom i sam buduję modele ostatnio zupełnie nie mam energii , brak chęci do wszystkiego i chyba też pójdę na łatwiznę i kupię jakiś model gotowy😉

Opublikowano
33 minuty temu, Ares napisał:

Zachęcam gorąco wszystkich do budowy modeli ,a ci którzy wolą zestawy niech się nie oburzają

Arek weź pod uwagę też jedną  opcję - bywa tak i to dość często, że budowany model daje satysfakcję  jednak jeśli chodzi o koszty to niekoniecznie wychodzi że budowa jest tańsza i opłacalna ...

Zestawy są owszem drogie ale w całkowitej kalkulacji Ty rozkładasz koszty w czasie a ja wydaję jednorazowo -często wychodzą niewielkie różnice . Pomijam też modele z materiałów drogich, trudno obrabialnych, czy wymagających konkretnej wiedzy (żywice, węgiel, laminaty) - nie każdy w domu, piwnicy czy pokoju to ogarnie. 

Ważne by w tym hobby wysysać to co każdemu sprawia satysfakcję - czy budowa, czy latanie, pływanie, dioramy, kartonowe, pływające itp itd  nie ma znaczenia -liczy się fakt że komuś chce się nad tym pochylić .

A że ktoś to ocenia, dzieli, krytykuje, patrzy z góry to raczej jego problem i kompleksy.

6 godzin temu, Andrzej Klos napisał:

Ciekawe jak dlugo bedziecie ciagnac ta bezsensowna dyskusje...

Do czasu aż skończysz przeglądać i czytać ten temat :P

  • Lubię to 1
Opublikowano
W dniu 17.03.2025 o 09:02, Patryk Sokol napisał:

Niezależnie od tego czy ma makietę na którą poświęcił setki godzin

 

Jakie k....a setki? TYSIACE!!! Ja juz chyba mam ze 200 godzin , a w Dardo dopiero goly kadlub i kilka statecznikow (i to zadna makieta, a nawet polmakieta, to CWIERCmakieta) 😂

 

 

22 godziny temu, Ares napisał:

 A jak będzie to i tak za jakiś czas pojawi się ktoś lepszy albo z lepszym modelem . I co wtedy?

Wredy pojawi sie KESTO!

 

 

59 minut temu, Shock napisał:

czy wymagających konkretnej wiedzy (żywice, węgiel, laminaty) - nie każdy w domu, piwnicy czy pokoju to ogarnie. 

 

Ja np. wygrzewalem moje tkaniny w piekarniku i myslalem, ze wywietrzeje (dziewczyny byly tydzien na nartach). Jak wrocily, to moja piekna cos tam piekla i mowi; co w tym piekarniku tak smierdzi??? Musielm sklamac wymijajaco, ze COS mi sie przypalailo, a to jeszcze tymi zywicami walilo 🤣

  • Haha 3
Opublikowano

Jak się zarejestrowałem tu na forum to z miejsca napisałem do admina że ten dopisek modelarz do mnie nie pasuje. Nie jestem modelarzem, trudno nazwać mnie pilotem czy nawet lataczem. Jestem na lotnisku średnio 2 może 3 razy do roku. Dlatego jeśli będę miał napis pod awatarem "początkujący amator latacz", to się wcale nie obrażę.

  • Lubię to 2
  • Haha 2
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.