Skocz do zawartości

messerschmitt bf 109e ... a co mi z tego wyjdzie to sam nie wiem


przemo

Rekomendowane odpowiedzi

Proponuję zrobić coś takiego na 1 stronie forum lub działu jak "zdjęcie tygodnia" (miesiąca).

Pierwszy kandydat: przedostatnie zdjęcie przemkowego posta.

 

Dwie powyższe propozycje są na serio.

 

Dziękować dziękować :P

 

Czy ja mam omamy świąteczne czy jednak widziałem tu zdjęcie autora z modelem?

Świetny model Przemo - cieszy oko i mobilizuje do podnoszenia jakości wykonywanych przeze mnie modeli.

To jakie ma parametry końcowe - silnik, śmigło, ciąg itp.

 

Dobrze Rafał widziałeś nie masz omamów było takowe zdjęcie ale przecież to temat o messerschmitt'cie więc co będę przyćmiewał model swoją osobą :P ... model macie podziwiać lub krytykować nie mnie :P

 

Parametry już piszę :

 

Rozpiętość: 900 mm

Długość: 750 mm

waga: RTF 686 g

pakiet: 3s 1300 mah Dualsky

silnika: iBM 313W 1100 kv (zmieniony później na dzwonek iBM 260 W 1534 kv)

śmigło: APC 9x4,5 (nowe śmigło do nowego silnika 8x4)

regulator: HobbyWing 30A

serwo SW: NewPower XL-9HMB, 11g, 2 tryby metalowe jedno plastik 3 kg

serwa lotek: Turnigy 9018 MG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadszedł dzień oblotu .... w połowie udany a w połowie nie za bardzo ...

start z ręki ... czyli dodałem gazu i wystarczyło zwolnić dłoń a model sam wzbił się w powietrze. Lot odbył się bez użycia trymera. Polatałem jakieś dobre 4 minuty podczas których udało mi się wykonać pętlę i beczkę. Skłon silnika był za mały co skutkowało wznoszeniem modelu przy dodawaniu gazu. Ale żeby nie było tak różowo przyszedł czynnik ludzi w mojej postaci i robiąc nawrót do lądowania mocno zakręciłem przy niskiej prędkości, co poskutkowało że przeciągłem i model zwalił się na skrzydło i w takim stanie przywiozłem go do domu :(

post-8897-0-01775700-1388665654_thumb.jpg

 

ogólnie tragedii nie ma wszystko do odbudowy jest bo model jest tego wart :) lot z wyłączonym silnikiem poprawny ładnie szybuje ... ogólnie plany bezbłędne :) polecam :)

 

ogólnie co nas nie zabije to nas wzmocni biorę się za odbudowę :) film jest z oblotu ale kręcony telefonem komórkowym przez moją małżonkę więc jak go obejrzę i uznam że może coś z tego być to go wrzucę ... zobaczymy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze to nie załamywać się - garść kleju i do odbudowy ;) Popełniłeś jednak podstawowy błąd: poszedłeś oblatać model, a nie poszaleć nim. W 4 minucie wykonywanie akrobacji to zbyt za wcześnie. Pierwsze loty to raczej po prostej i po okręgu obserwując jego zachowanie.

Następnym razem pójdzie pewnie znacznie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No toś panie ładne kuku zrobił, a mówiłem Ci poczekaj do wiosny trawka by urosła zamortyzowałaby uderzenie.

więc to wszystko przez Ciebie :lol: a tak na serio wysoka trawa nic by tutaj nie dała bo akurat przygwoździłem praktycznie w drogę prowadzącą na łąkę a tam wysoko trawa niestety nie rośnie. Warunki atmosferyczne dopisały więc grzechem by było nie skorzystać z okazji ... przy naszym modelarstwie niestety ale przecież trzeba się liczyć że w każdej chwili możemy rozbić model i nie jest to jakaś nowość. Podejrzewam że jak bym oblot odłożył na wiosnę to tez bym zaliczył kreta z tej samej przyczyny ... takie moje przyzwyczajenie z lotów moimi fun fly'ami, które okazało się dość zgubne przy oblocie messerschmitt'a :) mam nauczkę ale pora roku nie mam tutaj żadnego znaczenia ...

 

Najważniejsze to nie załamywać się - garść kleju i do odbudowy ;) Popełniłeś jednak podstawowy błąd: poszedłeś oblatać model, a nie poszaleć nim. W 4 minucie wykonywanie akrobacji to zbyt za wcześnie. Pierwsze loty to raczej po prostej i po okręgu obserwując jego zachowanie.

Następnym razem pójdzie pewnie znacznie lepiej.

 

no coś w tym musi być :) załamki nie ma ... odbudowa mesia rusza :) jak na 4 minutowy lot jestem bardzo zadowolony czego niestety nie mogę powiedzieć o lądowaniu ;) ... parę dni roboty i będzie dobrze ;)

 

W sumie, ze zdjęć wygląda całkiem dobrze.Skrzydło całe, ogon cały, domek chyba też, tylko boczki do wymiany. Wyklepiesz go i będzie latał.

 

W sumie ucierpiał tylko kadłub, wręga silnika wraz z domkiem cała, maska cała, klapki rewizyjne całe, skrzydło ma malutkie wgniecenie i serwo lotki oderwało się od klapki więc nie jest tak źle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sledziłem wątek od początku i czekałem na ten ostatni moment. Dopracowałeś detal i model zaprezentował się wspaniale ale na koniec zawiódł rozsądek.

Dobrze, że krytycznie potrafisz ocenić co się stało.

 

To, że odbudujesz model nie budzi moich wątpliwości ani przez chwilę - chciałbym jednak aby z jego reaktywacją pojawiło się również trochę więcej pokory względem maszyn z okresu II wojny.

Czy to będzie makieta, półmakieta czy też zwykły airkombat to te maszyny zawsze są nieco trudniejsze w pilotowaniu niż się to pierwotnie wydaje. Powstały z założeniem osiągania dużych prędkości i choć w mini skali mechanika lotu nie oddaje pierwowzoru to jednak wszystkie dolnopłaty z tego okresu lubią szybkie loty i z dużą prędkością doskonale się prowadzą ale bardzo łatwo wpadają w korek przy jej braku. Receptą jest zwichrzenie aerodynamiczne końców płata ale w takiej skali trudno się w to bawić i lepiej pilnować prędkości w nawrotach a przy podejściu do lądowania nie dotykać lotek.

 

Powodzenia w odbudowie i kolejnych lotach.

ms

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt." robiąc nawrót do lądowania mocno zakręciłem przy niskiej prędkości...."- znam to a najbardziej mój P51-D Mustang. Od tamtej pory nawroty przed lądowaniem robię na dużej wysokości, wypoziomowuję lot, zmniejszam prędkość i schodzę po prostej na pas.

Ale i tak gratulacje z udanego lotu bo przecież gdybyś popełnił błędy na etapie budowy to zapewne model już w pierwszej minucie lotu dałby o tym znać.

Wprowadzisz Przemo jakieś modyfikacje przy odbudowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tak, Mustang bardzo nie lubi nawrotów na małej prędkości... Bardzo. Raz próbowałem, to wyprostowałem go może z 15 cm nad ziemią, aż mi się ciepło zrobiło :)

 

Co do modyfikacji to moim zdaniem aż się prosi o wzmocnienie węglowe wzdłuż kadłuba - widać wyraźnie że to dość wąskie gardło.

 

Tak w ogóle to szkoda - nawet jak się go odbuduje, to tyle pracy, a tu cztery minutki i ... zaczyna się od nowa. Ta myśl coraz bardziej mnie przeraża jak pracuję przy PZL P11c... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurka... Ja bym się podłamał.

Fajnie, że Ty potrafisz sobie powiedzieć, że nie jest źle, parę dni roboty i będzie git. I pewnie tak będzie.

 

Sugestia:

jak będziesz odbudowywał, zwróć uwagę na wszystkie wycięcia pod luki inspekcyjne, itd. i staraj się zaokrąglać je na rogach. Na mój gust w dotychczasowej wersji miałeś takich kilka miejsc, które w moim odczuciu mogły zadziałać jak karb konstrukcyjny

 

Gorąco kibicuję w odbudowie, bo model bardzo mi się podoba!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.