damek Opublikowano 23 Maja 2023 Opublikowano 23 Maja 2023 Ryszardzie nie loguję sygnałów ani RX ani TX na apce Także zbytnio się nic nie dowiemy. Jednak testy poniedziałkowe utwierdziły mnie że z apką jak i modelem jest wszystko normalnie. Trzeba tez przyznać że na zawodach model mi nie spadał i w zasadzie kontrolę miałem ale kiedy jetes od siebie ponad 1km nad krzakami i linią to się na to inaczej patrzy Temat do przegadania na Sambie
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Konrad_P Opublikowano 29 Maja 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 29 Maja 2023 SAMBA Cup 2023 za nami. Były to bardzo mocno obsadzone zawody w których latali zawodnicy z 15 państw z całego świata. Zawody jak zawsze na najwyższym Europejskim poziomie, świetna organizacja, bezproblemowe zawody. Ponieważ stłuczek było bardzo niewiele, bodaj tylko trzy niewielkie, to zawody szły bardzo sprawnie tak, że oblataliśmy 9 pełnych rund oraz trzy finały. To, że tyle rund przy 120 startujących zawodnikach udało się oblatać to zasługa tego, że zawody zaczęły się już w piątek o 13. Niestety wracamy na tarczy. Ale od początku. Pierwsze loty większość z nas przeszła całkiem fajnie, każdy latał na swojej wysokości która gwarantowała dolatanie lotu. Niestety w kolejnych kolejkach praktycznie każdego z nas, poza Tomkiem F., dopadał co chwilę pech i zaliczał zero. Pierwszym takim pechowcem był Jarek który zaliczył trzy zera w trzech kolejnych lotach. Po lotach Jarka utarło się powiedzenie, że to termika Jarkowa. Była fajna model szedł w tej termice bardzo ładnie tak do tych 80-100m. Potem ktoś wyłączał światło i było po ptakach. Nic się nie dało w okolicy znaleźć, a duszenia nie pozwalały dolecieć tam gdzie jeszcze była lub już się pojawiła termika. Co do pechowców w eliminacjach, to jak pisałem, poza Tomkiem F. dopadał pech po kolei kolejnych naszych zawodników. Niestety Damian złapał szybko dwa zera i nie było już szans na dostanie się do finałów. Obiecał sobie, że będzie w tym sezonie we wszystkich finałach w zawodach których startuje, no ale tu się niestety nie udało. Damianowi zostało pokazać w kolejnych lotach swoją klasę i ogromne umiejętności oraz odbierać punkty zawodnikom. Tu szło o pozycję obu Tomków. Tomek F. latał w eliminacjach genialnie poza dwoma lotami gdzie dostał marne 992 czy 998 punktów to pozostałe były na 1000. Marko Gala przez pierwsze dwa dni latał jak podłączony do prądu i kosił tysią ca tysiącem. Po sobocie między Tomkiem F. a Marko było bodaj 0,7 punktu różnicy na korzyść Tomka. A to było oblatanych 7 pełnych rund. Kolejnym pechowcem termiki Jarkowej był Tomek M. Niestety też zaliczył jak Damian dwa zera choć cały czas do niedzieli miał lekkie szanse na finał. Niestety niedziela okazała się pechowa. Tomek latał swoje i świetnie mu szło poza tym nieszczęsnym niedzielnym lotem. Z perspektywy widza stojącego obok ten lot wyglądało tak, że Tomek zrobił o jedno krążenie za dużo w momencie gdy pozostali zawodnicy już zaczęli krążyć od siebie w głąb pola. Niestety nie dogonił komina choć walczył bardzo mocno praktycznie do 2m nad ziemią i jakieś 1km od siebie. Potem przyszła termika elektryczna i udało się bezpiecznie wrócić do punktu. Największym szczęściarzem naszej ekipy okazał się Roman, który zaliczył tylko jedno zero i jeden ciut słabszy lot. Wszystkie wyniki były powyżej 900pkt więc mogę powiedzieć że Roman latał świetnie i bardzo równo. Szkoda tego jednego lotu za 600+ bo gdyby poleciał standardowo jak przez całe zawody na 900+ to spokojnie wszedłby do pierwszej 30-stki zawodników, a to już byłby rewelacyjny wynik przy tak silnie obsadzonych, jaki pisałem, zawodach. Nie mniej 45 miejsce Romana jest kapitalne i osobiście mogę tylko pomarzyć o takim miejscu. Ryszard wybrał się kolejny raz na Sambe i latał swoje. W przypadku Ryszarda to założenie miał takie; latać tak aby dolatać każdy lot. Kurde niestety i jego dopadła termika Jarkowa dwa razy przy czym w tym drugim przypadku udało się dolecieć do punktu. Ja miałem tą przyjemność przez piątek i sobotę helperować (pomagać) Ryszardowi i powiem szczerze, że ten drugi lot za 100+ to tak jak Tomek M. miał w Kulmbach. Poleciał zrobił kilka kółek w termice i .... i kurde dramat, po kolejnym kółku model z 50m niżej, po kolejnym trzeba było natychmiast lecieć do punktu. Szkoda. Ryszard w niedzielę polatał na swojej funkiel lekkiej nówce i wydaje mi się, że był zadowolony z zawodów. No i na koniec zostawiłem naszego nowego zawodnika w zawodach Europejskich. Krzychu Urbanek zdecydował się w końcu wystartować w zagranicznych zawodach. Wielkie gratulacje i mamy wszyscy nadzieję, że nie były to ostatnie międzynarodowe zawody Krzyśka. Cóż chłop zebrał frycowe bo zaliczył trzy zera co uplasowało go w górnych rejonach listy. Kurde coś mi się tu nie zgadza trzy zera... o kur.... kartka mi się odwróciła. OK teraz jest na tym miejscu co trzeba. Krzychu w brew pozorom latał dobrze tylko po tych pierwszych dwóch zerach przyszedł stres i lekkie zniechęcenie i w kolejnym dostał tylko 800+. Niestety w niedzielę przyszło już zmęczenie i niedziela poszła mu słabo. Ale zebrał doświadczenie które będzie na 100% procentować w kolejnych czy to krajowych czy zagranicznych zawodach. Kolejne zawody blisko granicy to NACHOD. Tam będzie spokojniej choć też dobrze obsadzone zawody. Bardzo specyficzne lotnisko. Warto się Krzychu wybrać. Teraz nasz rodzynek i najlepszy zawodnik w Europie czyli Tomek F. W eliminacjach pokazał taką klasę że 98% zawodników opadała szczęka. To jest klasa sama w sobie. Tomek to urodzony zawodnik, jego chyba najsilniejszą bronią jest charakter i zimna głowa bo wszystko się właśnie rozgrywa w głowie. Na poziomie 0,5 pkt o wygranej właśnie decyduje szczęście i ta zimna głowa. Finały Tomkowi nie poszły. Pierwszy lot był genialny i gdyby nie drzewo które przeszkodziło Tomkowi złapać niższą, tak tu się nie pomyliłem! niższą wysokość to by wygrał. W drugim finałowym locie mogę powiedzieć, że jako stojący obok widz, Tomek zrobił jeden krąg za dużo (podobnie jak Tomek M.) i komin mu spitolił. Próbował szukać dookoła ale niestety spadł. Trzeci lot to był trening zoomowania. A co do mojej osoby to powiek krótko i węzłowato. Nie umiałem latać, nie umiem latać i nic nie wskazuje na to, że będę w przyszłości umiał latać. Dla mnie takie zawody to frajda, to odpoczynek, choć dupa mi zmarzła strasznie w nocy, świetnie spędzany czas w świetnej atmosferze. Niech tam będą te ostatnie miejsca, mnie to nie rusza. Fun jest najważniejsza. PS Były zakłady czy komuś uda się wylatać z wysokości gdzie pierwsza cyfra to 2. Chłopaki się ocierali o te dwadzieścia+. Tomek F. zrobił, potem Damian poprawił, a na koniec Tomek F. zrobił równo 20m. Tyle, że ich młodzian z USA pogodził i wylatał bodaj z 15m. Cieniasy i już. Podsumowanie. Jak pewnie wiecie, a może nie to powiem, czekają nas w tym roku w sierpniu Mistrzostwa Świata F5J w Bułgarii. Po tym co zobaczyłem to mogę powiedzieć, że jest już dobrze. Trzeba oczywiście jeszcze trochę włożyć pracy w przygotowania ale już jest OK. W lipcu jeszcze PP i jedziemy chyba na ostatnie przed mistrzostwami zawody, potem tylko wolne treningi przed imprezą docelową. 7
wojcio69 Opublikowano 30 Maja 2023 Opublikowano 30 Maja 2023 Dobrze jest. Każde zawody to nowe doświadczenie i tak trzymać. 1
damek Opublikowano 30 Maja 2023 Opublikowano 30 Maja 2023 Ja coś naskrobię od siebie także plus fotki z finałów podrzucę ale nie wiem kiedy ?
Ryszard_I Opublikowano 30 Maja 2023 Opublikowano 30 Maja 2023 W dniu 29.05.2023 o 19:58, Konrad_P napisał: Ryszard w niedzielę polatał na swojej funkiel lekkiej nówce i wydaje mi się, że był zadowolony z zawodów. Jestem mega zadowolony z zawodów ponieważ na własne oczy zobaczyłem jak można latać. Podpatruję, dopytuję i czuję , że to daje efekty. Pomoc kolegów z ekipy PL jest bezcenna. To były pierwsze zawody na których latałem VERTIGO LIGHT. Model waży 1110g do lotu i lata rewelacyjnie. 2
Konrad_P Opublikowano 5 Czerwca 2023 Opublikowano 5 Czerwca 2023 Kolejne, bodaj trzecie, Mistrzostwa Polski w F5J za nami. Tym razem obsada była dość skromna ale to akurat mnie nie dziwi. Nie mniej stała żeby nie powiedzieć ta żelazna, stawiła się w komplecie. W tegorocznych Mistrzostwach zadebiutowali chłopaki z F3J z całkiem niezłym rezultatem. Cóż trochę inne zasady no i trzeba było zapłacić frycowe. Ale to chyba nikogo nie może dziwić. Zasady, regulamin w F5J przeżywa dość burzliwe, ostatnimi czasy, losy więc i zawodnicy regularnie startujący w F5J mogą się również pogubić. Tu akurat piesze o Olku który mógłby być z pozycję albo nawet dwie wyżej gdyby nie ten zagmatwany regulamin. Chodzi mi o zasady związane z restartem silnika. Było, że po restarcie jest permanentne, nie skreślane zero, potem zmieniło się to, że po restarcie zero się też skreśla, potem oddano to do decyzji organizatorów, poza zawodami pierwszej klasy. Gadu, gadu ale trzeba trochę opisać co się działo. Z perspektywy organizatora to mogę powiedzieć, że pogoda dopasowała, choć jako zawodnik to powiem, że tak wrednej pogody to jeszcze w Mirosławicach nie było. Lotnisko za sprawą opiekunów Tomka i Andrzeja (panowie ogromne ale to naprawdę ogromne podziękowania z mojej strony) przygotowane zostało perfekcyjnie - normalny Wimbledon. Zgoda i użyczenie ze strony Aeroklubu też była, więc jako organizator jestem bardzo zadowolony. Umarł król- niech żyje król. Kolejne Mistrzostwa Polski i kolejny został wyłoniony Mistrz. Obecnie panującym MISTRZEM F5J, do kolejnych Mistrzostw Polski, jest Damian Bajer. Damian przez całe zawody był absolutnie poza zasiągiem pozostałych zawodników. Wygrał wszystkie swoje kolejki uzyskując 12 x 1000pkt. na dwanaście rund. Ten chłop coś w sobie ma, patrząc na jego latanie widać od razu, że ma to coś. To trzeba po prostu zobaczyć, tego nie da się opisać. Damian jeszcze raz z mojej strony ogromne gratulacje. A teraz trochę o pechowcach. Największym, moim zdaniem, pechowcem w tych zawodach był Roman. Przez całe zawody latał świetnie i bardzo równo. Miał tylko jeden słabszy wynik ale cały czas plasował się na trzecim miejscu. Niestety w ostatnim locie pech techniczny zrzucił go z podium. Padł mu pakiet i model spadł po bodaj jednej minucie. Kolejnym pechowcem był Tomek M. choć awaria Altisa w jednym locie w zasadzie niewiele, prawdopodobnie, by zmieniła. To, że Tomek miał problemy sprzętowe to absolutny ewenement, i z tego co pamiętam, to zdarzyło się pierwszy raz odkąd startuje. Z dwojga złego lepiej teraz niż na Mistrzostwach Świata. Niestety Tomek M. nie obronił wywalczonego w zeszłym roku tytułu mistrzowskiego. Drugie zero jakie złapał pogrzebało całkowicie możliwość obronny tytułu. Teraz właśnie trochę o tej wrednej pogodzie. Z tą pogodą było tak, że termika która łapaliśmy znikała i zostawaliśmy wówczas z ręką w nocniku. Tu małe zastrzeżenie, nie wiem kurde dla czego, ale tylko jednemu zawodnikowi ta pogoda przypasowała reszta miała problemy. Drugie miejsce w Mistrzostwach zajął Jarek. W przypadku Jarka było od samego początku widać, że podszedł do tych zawodów mega skoncentrowany i bardzo bojowo nastawiony. Miał jeden lot taki, że klękajcie narody z wrażenia. Poleciał i założył krążenie, tak krąży i krąży a ja pytam w czym ty kurde krążysz bo ja tu nic nie widzę. Jarek odpowiedział: krążenie założyłem i teraz czekam na termikę. Przez ponad 6 minut krążył w praktycznie niczym na maks. 30m bez termiki, trzymając się oparów. Absolutnie drugie miejsce należało się Jarkowi. Świetne zawody w wykonaniu Jarka. Trzecie miejsce po problemach Romana zajął Mieczysław. Tu powiem tylko tyle - jak se zmieni sprzęt to bójcie się. Mówię poważnie. Wywalczyć trzecie miejsce takim sprzętem to naprawdę wielki szacunek. Kolejnym pechowcem regulaminowym jak pisałem był Olek. Gdyby wylądował 1km od siebie a nie włączył silnik i przyleciał, to kto wie jakby się to jeszcze skończyło. Czwarte miejsce byłoby na pewno a przy pechu Romana mogłoby być i trzecie. Jak pisałem odebrał frycowe i już się ten błąd pewnie nie powtórzy. Żeby nie przedłużać to skrótowo napiszę, że pozostali zawodnicy mocno walczyli ale pogoda jednego po drugim eliminowała z dobrych wyników, więc potem tylko dobrze się bawili. Było zajebiś. ie. No i na koniec chciałem napisać kilka słów o naszym weteranie Brunonie. Zaszczycił nas swoją osobą w niedzielę. Dzielnie latał w ostatnich 4 rundach. Tu nie chodziło o wynik ponieważ było to pożegnanie zawodniczej pięknej kariery Brunona. Brunon przyjechał z żoną oraz, bodaj, najstarszą córką. Fantastyczne i mega sympatyczne osoby. Zrobili na małą "imprezkę". Był szampan i ciasto. Było odśpiewane STO LAT Bronkowi. Osobiście dla mnie bardzo wzruszająca chwila. I tak za plecami Bronka większość ciut młodszych tak pod nosem sobie mówiło; obym i ja mógł tak latać w tym wieku jak Bruno. Zazdrość, podziw i ogromny szacunek. Bruno ja mam wiarę w sobie, że jeszcze staniesz na linii startu w zawodach w przyszłym roku, a ja obiecuje, że postaram się Ci to umożliwić. Wyniki na stronie f5j.pl już są, a jutro wstawię i tu. PS Ze swojej strony jeszcze tylko bardzo wszystkich przepraszam, że tak w niedzielę szybko uciekłem, ale musiałem pilnie stawić się w pracy. Mam takie 3 niedziele w roku w których nie mam prawa mieć wolnego. 3
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. damek Opublikowano 6 Czerwca 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 6 Czerwca 2023 Mam niestety sporo na głowie także ode mnie raczej krótko. Dzięki wielkie za super zawody, świetna(jak zawsze) organizacja Konradzie plus bardzo fajne warunki do latania (jedynie mi chyba pasowały ). Ogólnie co do lotów to na wynikach może to wyglądać pięknie, ale było kilka lotów gdzie było blisko lub musiałem się sporo napocić żeby ulatać. Tu może trochę więcej szczęścia przejętego na Sambie od Tomka F. wyszło heh. Jedno co muszę powiedzieć to ostatnie kilka dużych zawodów jak i sama Samba na której byłem daleko, ale ostatnie loty były ryzykowne( tu podziękowania do Tomka F. za dużo wiedzy choć więcej narzekał że mu się nudzi ) trochę poukładały w głowie lepiej i wiem że mogę jeszcze bardziej, a apetyt rośnie w miarę jedzenia No oczywiście wszystko też wyszło dzięki świetnym Vertigo, którymi latam Gratulacje dla wszystkich za super loty i przepraszam ze pourywałem nieco punktów Podrzucam kilka fotek od Tomka M. PS. ja jestem na pewno tym co pod nosem gadał 5
Konrad_P Opublikowano 6 Czerwca 2023 Opublikowano 6 Czerwca 2023 Jedne zawody się skończyły a już kolejne na horyzoncie. Zapraszam wszystkich zainteresowanych czy to samymi startami czy tylko kibicowaniem na połączone zawody dwóch dyscyplin F3K i F5J na lotnisku Aeroklubu Dolnośląskiego w Mirosławicach. Termin zawodów F3k i F5j to 1 i 2 lipiec 2023. Wszelkie informacje oraz biuletyny ukarzą się dziś lub najdalej jutro na stronie f5j.pl. Rejestracja zawodników do 3K i 5J poprzez storne f5j.pl A poniżej obiecane wyniki z MP F5J 2023 3
Konrad_P Opublikowano 6 Czerwca 2023 Opublikowano 6 Czerwca 2023 1 godzinę temu, wojcio69 napisał: Brawo Wy. Brawo nie brawo ale przyjechałbyś polatać w lipcu.
TommyTom Opublikowano 11 Czerwca 2023 Autor Opublikowano 11 Czerwca 2023 Kolene zawody F5J za naszą blską granicą już za nami. Tym razem w Horicach w Czechach, które odbyły się w ten weekend. Pojechaliśmy w krótkim składzie, Roman, Ryszard i ja. Mieliśmy także nieocenione wsparcie ze strony Zeni. Miejscówka jest doskonała - rozległe lotnisko aeroklubu, z licznymi okolicznymi uprawami zielonymi, bez istotnych drzewostanów, przy słonecznej i wietrznej pogodzie, dawała nadzieję na ciekawe loty termiczne. Przygotowaliśmy średnie modele z balastami. Light, wypróbowany przez Ryszarda rano w sobotę latał do tyłu, więc decyzja była prosta, czym latamy. Zapowiadane deszcze nas ominęły. Lataliśmy razem z dużymi szybowcami - regularnie holowany za samolotem był kultowy czechosłowacki Blanik, który snuł się po niebie wolniutko jak cień. Niestety, pogoda i wiatr nie pozostawiły nam wiele złudzeń. W sobotę linearnie wiało rano słabo, coś 2-3ms do 11.00 potem 4-5ms przy ziemi, w górze istotnie więcej, plus dmuchnięcia. NIedzielę, już od 6.00 rano 5-6ms a wyżej znacznie mocniej. I tu nas zawiodła całkowice termika. W sumie nie było miejsca na pewne i potencjalne złapanie. Randomowe miejsca i nie spodziewane wydmuchy z płaskiego terenu dawały nielicznym szansę na kilka minut dłuższego lotu. Próbowaliśmy, próbowali i czesi, ale przysłowowa, du..sza. Załączam matrix po rundzie zasadniczej. Oblataliśmy 8 kolejek, 6 w sobotę i 2 w niedzielę. Trudno opisać jak ciężko nam się latało. Słów jest za mało. Jako wyjaśnienie polecam przyglądnięcie się tabeli z wysokościami/czasami lotów, w tym kluczowych lataczy z Czech. Fakt, że nie ma usprawiedliwienia dla lądowań, które pod presją podmuchów, ryzyka kolizji na podejściu, nie szły nam nalepiej. Próby łapania termiki (bąbelków) kończyły się daleko na zawietrznej, i pomino znacznej wysokości (np. kluczowy lot Romka), kończyły się niedolotami (>75m) lub włączeniem motorów. Zadziwiające, jest to, że z wysokości >200m trudno było dolecieć 4 minuty. Nasz kolega Tomas M. z Czech kręcił głową tylko i dziwilł się, jak to możliwe, że z 210m był w 4,5min na ziemi. WIelu czechów cmokało na pogodę z niedowierzaniem. Niektórzy, jak np. Ludek, szli ostro w krążeniu za plecy, co w niedzielę zakończyło się dwoma zerkami na niedolotach. W "normalnych" warunkach z tej "zwyżki" możaby oblatać pół dnia. A tak, sporo lataczy solidarnie bylo na glebie równo po 5-6 min i nawet istotne przekroczenia 200m nie dawalły szans na pewne doloty. W podsumowaniu, te zawody dały nam niezły wycisk i szarpnęły po ambicji , ale odebraliśmy bezcenną lekcję. Osobiście nie mogę bardzo narzekać, ponieważ realnie w takim warunku, w tym roku nie było okazji aby się pościgać. Szkoda, że zabrakło trochę szczęścia, bo oczywiście kilku zawodków miało od przyrody podarunki, że akurat w danym miejscu coś zabrało. Ale to były wyjątki. Nie wiem jak koledzy, ale ja jeszcze chętnie wrócę do Horice na zawody w przyszłym roku. Trzeba to będzie odkuć z nawiązką . Atutem w tym roku było dostępne na lotnisku w nieograniczonych ilościach czeskie piwo za jedyne 25CZK za duży kufel. Prawdziwa gratka dla smakoszy 2
wojcio69 Opublikowano 11 Czerwca 2023 Opublikowano 11 Czerwca 2023 Mówią, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Kolejne doświadczenie zaliczone. Patrząc na listę, to pewne było tylko to, że modele znajdą sie prędzej czy później na ziemi. Każdy lot to inne doświadczenie i niespodzianka.Fajnie, że podejmujecie wyzwania i walczycie.Powodzenia!Wysłane z mojego SM-M127F przy użyciu Tapatalka
damek Opublikowano 12 Czerwca 2023 Opublikowano 12 Czerwca 2023 No jak patrzysz na Radka Malcika który startuje pod 200m to coś musi znaczyć. Nie wiem czy kiedykolwiek jak latam widziałem go tak wysoko startującego. Gratulacje Panowie zdobycia nowych doświadczeń i nauki na przyszłość Kolejne zawody Nochod za 2 tygodnie zapisy jeszcze otwarte jakby ktoś chciał fajnie bo zawody na samej granicy z CZ.
Ryszard_I Opublikowano 12 Czerwca 2023 Opublikowano 12 Czerwca 2023 Klasyfikacja i wyniki rundy finałowej.
Czaro Opublikowano 21 Czerwca 2023 Opublikowano 21 Czerwca 2023 Wrzucam planowany harmonogram zawodów w Mirosławicach: Jak widać, pomimo że zawody mają być łączone w dwóch klasach, to będzie wystarczająco dużo rund, żeby coś zepsuć, zasadzić niedolota, zawieść pokładane w sobie nadzieje, oraz mocno się zaskoczyć Także zapisujcie się śmiało! 3
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. TommyTom Opublikowano 25 Czerwca 2023 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 25 Czerwca 2023 Zawody w Nachodzie, CZ zakończone. Sporo się działo, ale na początku wielkie gratulacje dla Damiana i Jurka K. za awans do finałów, a dla Damiana specjalne gratki, ponieważ zajął w finałach świetne 3-cie miejsce, po zażartym pojedynku czołowymi zawodnikami z Czech. Lotnisko w Nachodzie jest bardzo specyficzne - znajduje się na wziesieniu. Kierunek wiatru był północny/wschodni - co powodowało, że startowaliśmy w rotorze od lasku i nowych hangarów. W sumie pojechaliśmy w czwórkę Jarek, Damian Jurek K. i ja, ale miał być jeszcze Konrad - akurat Jego zatrzymały obowiązki pracownicze. Od początku. W sobotę dzień otworzył deszcz po nocnej burzy. Z każdą godziną przecierało się niebo i warunki się poprawiały, ale do czasu. Późnym południem pojawiło się zgniłe nic w powietrzu i przepadły moje dwa loty, które pociągnęły mnie w dół tabeli. Jarek, i to już jakaś prawiłowość, rozpoczynał pierwsze kolejki I i II dnia miało to swoje konsekwecje, bo w sobotę rano po deszczu trudno było wykręcić cokolwiek i poszło pierwsze zerko. Później Jarek już złapał dobry rytm, ale nie wystarczyło na czołowkę. Wszyscy dzielnie waliczyli, ale sobota to był czas na biezpieczne loty, które Jurkowi mocno zaprocentowały na koniec rundy zasadniczej. Chcę Jurka bardzo pochwalić, bo walczył niezwykle dzielnie cięższym modelem i w puntach i wwysokościach startów trzymał wysoki poziom zawodniczy. Po sobotnich zmaganiach na finał mógł liczyć Damian. Pozostali byliśmy poniżej progu 12 finalistów. Niedziela, to był już inny klimat i dużo lepsze warunki termiki. Mocniej zaryzykowaliśmy. I się opłaciło. Moje ostaniie dwa niedzielne loty, to było to co chciałem polatać w Nachodzie. W końcu zaczęło wychodzić, nawet kiedy w ostatnim locie był moment kluczowej decyzji - lewo w tył, tym razem pykło jak trzeba Finały rozpoczęły się dobrze dla obu naszych. Damian z przemyślaną taktyką na ten finał, rozegrał to tak jak zaplanował. Kluczowy był drugi lot i szansa na zagrożenie Martinowi. Udało się go ograć o 1 metr wysokości 30/31m (lądowanie i czas był taki sam) i zrobić 1000. Trzeci lot to była chłodna kalkulacja i ... końcowy sukces. Może Damian jeszcze dorzuci kilka detali tego finału. Mniej szczęścia w finale miał Jurek K, który rozbił model w zderzeniu w drugim locie. Nie miał już możliwości kontynuowania zawodów. WIelka szkoda, bo po pierwszym locie zajmował 6 lokatę. Świetny trening, zróżnicowany warunek termiczny i nie termiczny. Wrzucam kilka fotek z obrazowaniem terenu, wynikami oraz zwycięzcami. 7
Konrad_P Opublikowano 25 Czerwca 2023 Opublikowano 25 Czerwca 2023 Tomek czy zawody były w tym samym miejscu co poprzednio kiedy byliśmy razem?
TommyTom Opublikowano 25 Czerwca 2023 Autor Opublikowano 25 Czerwca 2023 23 minuty temu, Konrad_P napisał: Tomek czy zawody były w tym samym miejscu co poprzednio kiedy byliśmy razem? Konradzie, lotnisko - to samo, przy czym obecny camp byl tam, skąd kiedyś się ewakuowaliśmy przy basenie i kantynie z colemanem w dłoniach Teraz miejsce startów było właśnie tuż przy wieży radiolinii i nowych hangarach. Miejsce gdzie lataliśmy kiedyś było znacznie dalej na pasie startowym.
Rekomendowane odpowiedzi