




dariuszj
Modelarz-
Postów
1 154 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez dariuszj
-
Serwo micro około poniżej 10g, 2kg/cm - co polecicie?
dariuszj odpowiedział(a) na Robert Tomzik temat w Serwomechanizmy
Jeżeli masa modelu to 1800g to te parę gram w tą czy tamtą jest zupełnie bez znaczenia. Jeżeli tylko wielkość nie jest ograniczeniem to brałbym Corona DS-939MG lub jak trzeba mniejsze to Corona DS-843MG. -
Ale o co chodzi? Nigdy się nie reinkarnowałeś czy co? Reinkarnacja ludzka rzecz i nie ma co debatować
-
91. Gdzie będę mógł latać modelami? Po 01.01.2023 r. wykonywanie lotów modelami będzie możliwe w specjalnie określonych strefach geograficznych przestrzeni powietrznej lub na zasadach określonych dla dronów w klasie C4 lub budowanych samodzielnie (do 25 kg) zgodnie z rozporządzeniem delegowanym (UE) 2019/945 lub zgodnie z art.16. Czy dobrze myślę, że od 2023 roku powyżej 120 metrów da się polatać tylko w "specjalnie określonych strefach geograficznych przestrzeni powietrznej"?
-
Nie wiem czy dobrze. Jak byś przyjechał do Rzeszowa to byś miał u mnie gratis Capon na ten kadłub
-
Mam A1B.
-
Takie rzeczy to tylko w Ameryce. U nas pilot już by co najmniej 2x stracił licencję - raz za zawis praktycznie wśród drzew, a dwa za lądowanie w innym miejscu niż oficjalnie do tego przeznaczone. Jaka afera była jak pilot śmigłowca wylądował koło stacji paliwowej i poszedł z kanistrem po paliwo.
-
Całkiem udane to lądowanie na drzewie. Tylko nie bardzo wiem po co ćwiczyć taką umiejętność
-
Raczej nie wszystkie, bo wybrałeś w Zefirze "drony". A możesz pokazać co będzie jak wybierzesz "inne sporty"? Pytam, bo zawsze było tak, że ubezpieczenie było na inne sporty m. in. rowery, narty, windsurfing oraz w tym również było modelarstwo.
-
Pozwolę sobie napisać parę słów w kwestii przeciwciał. Żona przechorowała Covid dość ciężko i chorobę miała potwierdzoną testem PCR. Dzieci nie miały testów, ale miały lekkie objawy z charakterystyczną utratą smaku i węchu. Ja żadnych objawów mimo przebywania z nimi w jednym mieszkaniu zamknięty na kwarantannie przez 17 dni. Przed kwarantanną także, bo oboje pracujemy z domu. Praktycznie przez cały czas w jednym pokoju z kaszlącą żoną. Nawet nie próbowałem jakoś się izolować czy w jakikolwiek inny sposób zabezpieczać. Po 3 miesiącach zrobiliśmy testy na przeciwciała. Żonie wyszło 96 a mi tylko 6, gdzie wynik poniżej 50 jest uznawany za ujemny. Byłem zaskoczony, bo spodziewałem się, że przechorowałem bezobjawowo. Myślałem, że organizm wygenerował przeciwciała i zwalczył wirusa zanim rozwinęły się objawy. Okazuje się jednak, że mechanizm obronny był jakiś inny. Bo co do tego, że miałem długotrwały kontakt z wirusem w dużej ilości nie mam żadnych wątpliwości. Zarówno mój przypadek jak i sporo podobnych potwierdzają, że są inne mechanizmy chroniące przez koronawirusem niż przeciwciała. Jako ciekawostkę dodam, że badania przeciwciał mieliśmy za darmo w ramach projektu badawczego. Poszukiwane były osoby razem zamieszkujące z których jedna przechorowała Covid, a druga nie. Badane jest DNA w celu sprawdzenia czy istnieją geny sprzyjające lub chroniące przed koronawirusem.
-
Dla mnie najciekawsze jest to: Chyba to nie ma żadnego związku z ubezpieczeniem w PSP tylko jakimś grupowym w zakładzie pracy? Bo inaczej by to nie miało sensu.
-
Moja mama 77 lat po 2 dawkach i ciocia 84 lata po 1 dawce bez żadnych objawów poszczepiennych (pomijam lekką tkliwość w miejscu szczepienia). W obu przypadkach szczepionka Pfizera.
-
Próbujcie, może się w końcu uda. Temat ciągnie się już od lat. Zapisy na stronie ciągle te same. Pani Bernadetta ciągle musi tłumaczyć i wyjaśniać. A wystarczyło by napisać to na stronie po ludzku, może zrobić jakieś OWU. Modelarze by nie zawracali głowy i wpływy z ubezpieczenia by były większe, bo tak część osób rezygnuje przez niejasne zapisy.
-
Od kilku lat co roku na wiosnę pada pytanie, czy wybrać opcję II czy IV. Zapisy są faktycznie dość mylące i na logikę może się wydawać, że jest tak jak piszesz. Z tego też powodu temat dość mocno drążyłem i od kilku lat co roku się produkuję tłumacząc czego się dowiedziałem. Nie wiem po co to robię, bo zawsze znajdą się tacy co to lepiej wiedzą od brokera/agenta/ubezpieczyciela. Wiadomo przecież, że broker/agent/ubezpieczyciel będzie chciał wcisnąć opcję II zamiast IV, bo ma w tym interes i zarobi jak widać po stawkach całe 0 zł więcej na każdym kliencie. Z mojej strony EOT. Co się dowiedziałem to przedstawiłem. Niech każdy wybiera opcję jaką chce. Nie mój cyrk, nie moje małpy.
-
Gdzie tak masz napisane? Jest napisane z wyłączeniem DRONÓW. A wg ich definicji drony to coś co jest używane w celach zarobkowych. Właśnie. Jest wyraźnie napisane dronów. Dronów wg definicji ubezpieczyciela a nie definicji ULC-u czy kogokolwiek innego. To, że Tobie się wydaje, że model latający to dron to tylko Ci się wydaje. Ubezpieczyciel uważa co innego. Nie pisze również, że może być biały, czarny, kolorowy, drewniany, piankowy, spalinowy, elektryczny, na gumę i wielu innych rzeczy. Sam napisałeś, że z ubezpieczenia korzystałeś. To nie był model RC? Jeśli działało kiedyś to czemu ma nie działać teraz? Od lat praktycznie nic się nie zmieniło w tym ubezpieczeniu. Te same opcje, te same opisy.
-
Ale posługują się pojęciem modelarstwa. Każdy niech sobie interpretuje jak chce. Ja wolę się opierać na tym co mówi ktoś kto pośredniczy w ubezpieczeniu niż na tym co mi się wydaje.
-
Weź pod uwagę, że to dopiero 2 dni robocze. Chociaż fakt nieodbierania telefonu jest podejrzany. Zadzwoń z innego numeru i zobacz czy odbierze.
-
Nie ważne co dla Ciebie jest dronem tylko co jest dronem dla ubezpieczyciela. A dla nich dronem jest to co lata w celach zarobkowych/komercyjnych. Wszystko inne to modelarstwo. Tak przynajmniej od lat twierdzi broker sprzedający ubezpieczenia za pośrednictwem PSP. Wyjaśnienie przysłane do mnie e-mailem: Poniżej nasze definicje: Definicja modelu latającego: statek powietrzny cięższy od powietrza, o ograniczonej wielkości, z silnikiem lub bez silnika, zdolny do wykonywania lotów bez możliwości wzniesienia człowieka w powietrze, wykorzystywany wyłącznie w celach sportowo-rekreacyjnych. Dron to statek powietrzny, który nie wymaga do lotu załogi obecnej na pokładzie oraz nie ma możliwości zabierania pasażerów, pilotowany zdalnie lub wykonujący lot autonomicznie, który może być wykorzystywany zarówno w celach rekreacyjno-sportowych, jak i zarobkowych. Czyli generalnie różnica leży w zastosowaniu takiego urządzenia
-
Przecież ubezpieczenia nie wymagają. Póki co nie jest obowiązkowe.
-
6 kanałów może być mało. Wystarczy prosty motoszybowiec i już masz 7 - 2 x klapy, 2 x lotki, ster kierunku, wysokość, silnik. A możesz jeszcze chcieć włączyć np. buzer po lądowaniu w wysokim zbożu, jakieś oświetlenie, hamulce aerodynamiczne, chowane podwozie itp.
-
Wrzuć te parę gram ołowiu i nie kombinuj z silnikiem czy pakietem. Nic to nie da poza pozbyciem się balastu w postaci kilkuset złotych.
-
To w końcu jak? Dom na 2 hektarowej działce, odległość od najbliższego domu sąsiada ponad 150 metrów. Można latać na własnej działce nad własnym domem czy nie? Właśnie zacząłem się zastanawiać czy nie najlepszym rozwiązaniem by było założyć swoje własne stowarzyszenie czy klub. Taki najlepiej jednoosobowy lub ewentualnie rodzinny. Coś jak jednoosobowa spółka z o.o.
-
Jeszcze mi się nasunęło jedno pytanie. Czy mogę legalnie latać nad własną chałupą czy też muszę zachować odległość od zabudowań?
-
Czaro wcześniej cały czas pisał, że członkowie stowarzyszenia nie będą "przywiązani" do lotniska stowarzyszenia. Teraz niektórzy piszą, że stowarzyszenia występując o warunki same ograniczają się do własnych lotnisk. Sam jestem ciekaw jak to w końcu będzie, bo też mi zależy na lataniu powyżej 120 metrów poza lotniskiem.
-
Szkoda się produkować w temacie, bo autor nie napisał żadnych konkretów. Nic na temat przeznaczenia, wielkości, wyglądu, prędkości itd. Bez tego to ja mogę tylko doradzić "Kup najtańszy".