Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
55 minut temu, grzegor napisał:

Z pojawiania się w świecie Arkadiusza, który tłumaczy jak się lata Mustangami w skali łan tu łan ? ze względu na wyczerpanie moich pedagogicznych możliwości.

@nie tłumaczę, tylko pokazuje jak lądują piloci tymi samolotami ;) @grzegor

Opublikowano
Godzinę temu, piotr28 napisał:

Ja już nie dałem rady w zeszłym tygodniu.....?

Podziwiam Cię że wytrzymałeś do dziś?Nie ma co-Arek zna się na wszystkim,wszystkim już latał, dla niego latanie piankowcem a kilkunasto kilogramowym myśliwcem to to samo ,rzuca filmami z youtuba ,oczywiście tymi które pasują do jego teorii(przynajmniej tak mu się wydaje) bo błędne ma obserwacje co do nich...

Panowie,szkoda nerwów i Waszych palcy na klepanie liter do Arka..Chociaż z drugiej strony,to czemu ktoś ma pisać bzdury i wprowadzać kogoś w błąd??Forum ma być skarbnicą wiedzy.

No , właśnie - skarbnica, tylko czego.

Wiedzy powiadasz?.

Tak i jeszcze raz Tak , ale warto wiedzieć kto jest autorytetem.

 

 

Godzinę temu, Bartek Piękoś napisał:

Arku, napisałeś:

"Myślisz, że piloci specjalnie lądują w sposób bardziej niebezpieczny?  Szczególnie, że powszechnie za najlepiej wykonane lądowanie pod względem wizualnym uważa się to na 3 punkty? Trzeba tych pilotów chyba odesłać do wypasania krów na polu, skoro tak ryzykują.  "

Nie do końca wiem, co chciałeś przekazać tą odpowiedzią. Ja nie optuję za jednym czy drugim sposobem lądowania. Chciałem Ci tylko powiedzieć, że argumentujesz wybiórczo.

"Szczególnie, że powszechnie za najlepiej wykonane lądowanie pod względem wizualnym uważa się to na 3 punkty? "

Gdzie się tak uważa? Kto tak uważa? Serio pytam.

Ja. Stara szkoła Aeroklub Łódzki.

Tak na dopisek , w lądowaniu na trzy trudniej o kapotaż. Lądowało się po szybowce w zbożu  albo kartoflisku .

Nie było łatwo.

Opublikowano

@wiktoreksz  Seafury na dwa punkty wylądował, asekuracyjnie z nadmiarem prędkości. Wszytko pod kontrolą. To już wiemy, że w starszych opracowaniach forsowali lądowanie na 3 punkty. Ogólnie wszystko fajnie do czasu jak nie popełni się błędu, np nie dojdzie do wytrzymania na zbyt dużej wysokości czy przeciągnięcia. Samemu można sobie prześledzić lądowania myśliwców z okresu II wojny światowej, większość obecnie ląduje na dwa punkty. O co się spierać ?

Proszę popatrzeć tutaj: 
Twarde lądowanie na dwa punkty - pełna kontrola nad samolotem, łatwo wszystko poprawić / odejść na drugi krąg:


A teraz lądowanie na trzy punkty (twarde), samolot wybija do góry (na wysoki kąt natarcia) Czy to bezpieczne?


Podobna sytuacja z modelem:
Pierwsze twarde przyziemienie na dwa punkty (można odejść na drugi krąg poprawić)
Operator jednak kontynuuje lądowanie i przyziemia na dwa punkty (twardo). Samolot podbija następnie przeciąga



Cały czas zaznaczam, że mowa o myśliwcach z okresu WWII

Tutaj koledzy mówią o wybiórczym wyszukiwaniu filmów przeze mnie. Proszę uczciwie przejrzeć wrzucić przykłady - tylko proszę o obecne czasy:


Na tą chwilę brak kontrargumentów, prześmiewcze komentarze się nie liczą...

 

Opublikowano

Daleko nie trzeba szukać-film z Mustangiem z poprzedniej strony.

A co do ostatniego filmu-dla mnie znowu brak wytrzymania i na dodatek widać że miejsce w którym ląduje jest nierówne i trafia podwoziem prosto w górkę.

Opublikowano
7 godzin temu, AKocjan napisał:

Samemu można sobie prześledzić lądowania myśliwców z okresu II wojny światowej, większość obecnie ląduje na dwa punkty. O co się spierać ?

No właśnie, o co się kolega spiera?

Jeszcze raz pytam o podstawę użycia słowa "większość". Masz do tego rzetelną statystykę?

Nie potrafisz lądować na trzy, więc dorabiasz teorie, żeby się nie nauczyć...

Opublikowano

 

14 minut temu, AKocjan napisał:

@wiktoreksz o to, że  modelarzowi rozpoczynającemu zabawę z warbirdami  łatwiej i bezpieczniej będzie lądować na dwa punkty - ogólnie od tego temat wyszedł .

Arek poważnie zaproponujesz początkującemu warbirda takiego jak Twój Spitfire? Poza tym chyba pomyliły Ci się wątki, skoro piszesz o lądowaniu warbirda na 2/3 punkty tutaj w wątku o obserwacji modelu.

 

Ja rozumiem, chcesz zwrócić uwagę na temat skupiania się mózgu na samolocie i ignorowaniu otoczenia. Piszę mózgu, bo oko widzi normalny zakres a obróbka obrazu i interpretacja jest w mózgu.

No i ok, kraksy z tym związane szczególnie na nowym nieznanym lotnisku zdarzają się każdemu czy to junior czy senior. Skoro to poradnik to zapytam, naświetliłeś problem, super, ale jakie rozwiązanie proponujesz aby zapobiec wleceniu w drzewo przed sobą?

Poza nauczeniem się swojego lądowiska, gdzie są przeszkody itd. Są na to jakieś ćwiczenia oka lub koncentracji lub, no nie wiem specjalne okulary, które pomagają?

 

Opublikowano

@robertus źle mnie zrozumiałeś, nie chodziło mi o rozpoczęcie przygody z modelarstwem od warbirdów (każdy wie, że prawdopodobnie szybko ta przygoda by się zakończyła), tylko pierwszą styczność z tymi samolotami po jakimś tam zdobytym doświadczeniu na innych  modelach. Nadal jednak uważam, że to dość duży przeskok  (po sobie tak oceniam) 

Odnośnie poradnika , proponowane rozwiązania są podane w filmie na końcu, proszę się do nich odnieść. Proszę obejrzeć 

Opublikowano

Powtórzę to, co napisałem wiele postów temu w tym (a może podobnym) Twoim wątku: lądowanie na dwa koła, które uważasz za bezpieczniejsze, ma swoje plusy i minusy. Zostały tu wspomniane. Minus, rzutujący na bezpieczeństwo takiego lądowania to większa prędkość podejścia i większa energia, którą ma samolot. "Gładkość" takiego podejścia (ścieżka schodzenia), żeby ładnie "wkleić się" w pas unikając "kangura", wymaga dużej precyzji. Pamiętaj, że podejście na 2 koła tuz przed przyziemieniem też wymaga czegoś w rodzaju wytrzymania, tzn. zaciągnięcia SW i spowolnienia opadania, które, jak kilka razy sugerowałeś jest trudne i ryzykowne.

 

Przy lądowaniu na 3 koła samolot leci wolniej, blisko przeciągnięcia i opada na pas szybciej wytracając energię. Jeśli prędkość i wysokość wytrzymania były dobre, nie będzie kangura, bo nie będzie wystarczającej energii.

 

Jeden i drugi sposób musi być wykonany poprawnie, ale żaden nie jest sam z siebie lepszy/bezpieczniejszy. Każdy można spieprzyć na wiele sposobów np: przez nadmierną prędkość, nieuwzględnienie rodzaju podłoża (tłumienie), ukształtowania pasa (górka), przeszkód na podejściu narzucających bardziej strome podejście, konstrukcję podwozia, stan techniczny samolotu (np: zużycie amortyzatorów), itd.

 

Ty masz czarno biały podział technik lądowania: na dwa punkty - bezpiecznie, na trzy - ryzykownie.

I w tym sensie wklejasz i interpretujesz filmiki wybiórczo, bo widać na nich (lub można domniemać) RÓŻNE przyczyny nieidealnego lądowania a dla Ciebie mają jedną interpretację.

  • Lubię to 2
Opublikowano
1 godzinę temu, AKocjan napisał:

(po sobie tak oceniam) 

I w tym tkwi cały problem: oceniasz świat według sobie, za nic mając starszych, bardziej doświadczonych, mądrzejszych, podręczniki, wiedzę ogólnodostępną i specjalistyczną...

 

Wyobraź sobie że teraz zaczną uczyć filmikami z YouTube'a kursantów na prawo jazdy, mówiąc: "Przecież większość tak robi w obecnych czasach..."

Opublikowano
54 minuty temu, AKocjan napisał:

Odnośnie poradnika , proponowane rozwiązania są podane w filmie na końcu, proszę się do nich odnieść. Proszę obejrzeć 

Oglądałem film jak tylko się pojawił, dlatego pytam, poza dokładnym zapoznaniem się z własnym lotniskiem., co proponujesz?

Bezpieczna wysokość? Cóż to znaczy, dla każdego będzie to inna wysokość?

Unikanie gwałtownego opadania? Takiego przy wyjściu pętli czy innego? Ile m/s i jak to w ogóle ocenić, gwałtowne opadanie?

Te dwie ostatnie rady są jakby na siłę. Podziel się z widzami jak sobie sam z tym radzisz? Piszesz, zalecam bezpieczną wysokość, a sam latasz fun cabem nisko i szybko "jak wściekły".

Ja np staram się co kilka sekund spoglądać dalej przed samolot, ruch gałką oczną nie głową, wystarczy.

Korzystam też ze słuchu, nawet gdy latam nad polami zboża to może się zdarzyć jakiś zabłąkany biegacz czy konny...wolałbym w niego nie wlecieć.

Fajnie, że poruszyłeś temat, bo to może uświadomi początkującemu problem "zawężenia pola widzenia", przy obserwowaniu szybko poruszających się modeli,  może skłoni do przemyśleń i ostrożności. Ale wg mnie to jest to taki pół-poradnik.

 

  • Lubię to 2
Opublikowano
11 minut temu, robertus napisał:

Piszesz, zalecam bezpieczną wysokość, a sam latasz fun cabem nisko i szybko "jak wściekły".

Dokładnie tak.Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna wysokość.

Chciałeś żeby skomentować film to proszę-udzielasz porad w tym swoim poradniku nie wiadomo jakich a sam dajesz przykład innym  latając dupą w krzakach  i dziwisz się potem że Fun cub sie rozbił o krzak?Genialny poradnik......ręce i nogi opadają.Daj sobie już spokój-wszyscy będziemy zdrowsi.

Opublikowano

@Bartek Piękoś 

 

Godzinę temu, Bartek Piękoś napisał:

Minus, rzutujący na bezpieczeństwo takiego lądowania to większa prędkość podejścia i większa energia, którą ma samolot.

Nie zgodzę się z Tobą. Większa prędkość oznacza odsunięcie się od  prędkości przeciągnięcia - czyli z góry odpada nam zagrożenie przeciągnięcia na podejściu do lądowania. Piszesz o przejmowaniu energii, jeżeli lądujesz na dwa punkty praktycznie cały czas siła nośna przeciwdziała ciężarowi samolotu. Więc jeśli prędkość pionowa jest w miarę przyzwoita obciążenie będzie zacznie mniejsze niż w przypadku lądowania z pełnym wytrzymaniem. Co do kangura, zarówno w przypadku lądowania na dwa / trzy punkty samolot może się odbić od pasa startowego. Tylko że jeśli ląduje się na trzy punkty prędkość jest niska, więc po odbiciu z kontrolą samolotu może być lipa (siły aerodynamiczne rosną z kwadratem prędkości).  Przy lądowaniu na dwa punkty po odbiciu jest pełna kontrola - czas na reakcję (odejście na drugi krąg w razie potrzeby) Zresztą widać to na linkowanych przeze mnie filmach (tych wybiórczych ;)). 

 

1 godzinę temu, Bartek Piękoś napisał:

Pamiętaj, że podejście na 2 koła tuz przed przyziemieniem też wymaga czegoś w rodzaju wytrzymania, tzn. zaciągnięcia SW i spowolnienia opadania,

Tak ale cała zabawa ma miejsce na bezpiecznej prędkości, przy dobrej sterowności samolotu. Wytrzymania takowego nie ma, bo praktycznie cały czas mamy równowagę pomiędzy  siłą nośną / ciężarem samolotu. Lądowanie na dwa punkty tak naprawdę ma jedną wadę -  wymaga dłuższego pasa startowego. 

Na koniec zapytam, w takim razie dlaczego piloci prawdziwych warbirdów lądują na dwa punkty ?  Skoro ma to być bardziej niebezpieczna metoda? Celowo narażają historyczny samolot na większe obciążenia ?

Na koniec końca dorzucę jeszcze ostatni mój ulubiony filmik.  (podziw  za wytrzymałość konstrukcji podwozia, ciekawe czy oryginalny lądowy "plujek" miał takie samo, czy to w Seafire było w jakiś sposób zmodyfikowane ze względu na operowanie z lotniskowców.  Ktoś wie ? 

 

1 minutę temu, piotr28 napisał:

Dokładnie tak.Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna wysokość.

Chciałeś żeby skomentować film to proszę-udzielasz porad w tym swoim poradniku nie wiadomo jakich a sam dajesz przykład innym  latając dupą w krzakach  i dziwisz się potem że Fun cub sie rozbił o krzak?Genialny poradnik......ręce i nogi opadają.Daj sobie już spokój-wszyscy będziemy zdrowsi.

Człowiek się uczy na swoich błędach, funcubem zaliczyłem krzak w zeszłym roku, czy jeszcze wcześniej. Tak popełniłem błąd - bo zapomniałem o istnieniu krzaka skupiając się na lądowaniu ;). Film powstał właśnie na bazie doświadczeń wyniesionych z latania modelami / analizy filmów itp.  ;)  

PS tak latam czasem nisko i szybko, bo nabiłem sporo godzin ....  Tylko że te filmy nie są wrzucane w katalogu "od czego zacząć :D " , nie są to poradniki.  Pozdrawiam serdecznie kolegę ;)


a tu oryginalny film z FunCubem , datę wrzucenia filmu można sobie sprawdzić:

 

Godzinę temu, wiktoreksz napisał:

Wyobraź sobie że teraz zaczną uczyć filmikami z YouTube'a kursantów na prawo jazdy, mówiąc: "Przecież większość tak robi w obecnych czasach..."

no tak przecież warbirdami latają przypadkowi  niedzielni  piloci, z kilkoma godzinami spędzonymi w powietrzu na Cessnie :D. proszę Ciebie bo to już naprawdę nie jest śmieszne @wiktoreksz

Opublikowano
24 minuty temu, AKocjan napisał:

no tak przecież warbirdami latają przypadkowi  niedzielni  piloci, z kilkoma godzinami spędzonymi w powietrzu na Cessnie :D. proszę Ciebie bo to już naprawdę nie jest śmieszne

No tak, przypadkowy modelarz z kilkoma godzinami spędzonymi w powietrzu dwoma czy trzema kitami podważa zasady pilotażu praktykowane przez generacje pilotów, bazujące na doświadczeniu i profesjonalizmie ludzi, którzy generacje samolotów projektowali i budowali.

Kolega ponoć studiował na Wydziale Lotniczym PRz. Nie wiem na jakiej specjalności, ale pewno nie na Pilotażu, i pewnie nie na Płatowcach (wydziały które znam z autopsji) bo gdyby było inaczej nie udowadniałby wszystkiego wiedzą z YouTube (no chyba że poziom nauczania aż tak nisko upadł). Na pewno Kolega ma wrodzony dar widzenia, pozwalający ocenić najdrobniejszy szczegół pilotażu , na przykład "na dwa punkty wylądował, asekuracyjnie z nadmiarem prędkości" (uwaga dotyczy filmu z czasów obecnych, który zamieściłem zgodnie z prośbą Kolegi, na którym to pilot wcale nie lądował jak Kolega każe, tylko na 3). A konkretnie? Ile ten nadmiar wynosił? Na czym polegała asekuracyjność? I czy aby technika lądowania na podwozie główne nie jest asekuracyjna? Gubi się Kolega w swoich wywodach, miesza pojęcia z filmików pokazujących raz samoloty, raz ich modele.

Natomiast profesjonalny instruktaż, stworzony wspólnie przez konstruktorów i pilotów w celu ochrony życia innych pilotów na tych samolotach latających, to tylko "forsowany w starszych opracowaniach" przesąd "betonu" latającego w lekkimi dwupłatowcami w pierwszej wojnie światowej. SERIO? A kto niby zaprojektował i zbudował Spitfire'a? A kto na nich latał? Miłośnik pokazywania się na YouTube? I kiedy to było? W czasach obecnych? Gdyby kolega zmusił się do obejrzenia filmów instruktażowych, które zamieściłem wcześniej, ale ZE ZROZUMIENIEM, dowiedziałby się dlaczego lądowanie na trzy jest najbardziej pożądanym w każdym samolocie z podwoziem klasycznym. Przecież było to wprost powiedziane.

No właśnie, małem kiedys okazję, i wieki zaszczyt, być powożonym klasycznymi samolotami typu Stearman i Texan, przez pilotów, którzy zęby na nich zjedli, a także doświadczonych na samolotach znacznie bardziej zaawansowanych (Mustang, Corsair, Bearcat). Każde z lądowań było na 3. Każde, nawet przy silnym bocznym wietrze.

Dla przedstawiciela młodego pokolenia, które wie najlepiej, może to i "forsowana" przez "beton" bzdura. Po co komu teraz oryginalny manual (książka/podręcznik użytkowania samolotu w locie), skoro współczesne kolorowe obrazki mówią inaczej? Po co umiejętność czytania mapy, jak w kokpicie/telefonie jest GPS. Po co myśleć, jak można naśladować. I przy okazji w roli głównej pojawić się na YouTube.

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

@wiktoreksz 

27 minut temu, wiktoreksz napisał:

pewnie nie na Płatowcach

uśmiałem się :D:D:D:D:D:D:D  

Jutro doczytam do końca. Idę spać do pracy trzeba jutro iść ... wróć chcę iść ;)  (do poduchy chmara T-6 pilotowanych przez krnąbrnych pilotów ;)) 
 


@robertus dziękuję za konstruktywną wypowiedź, odpiszę jutro sorki za opóźnienie

Opublikowano

"Nie zgodzę się z Tobą. Większa prędkość oznacza odsunięcie się od  prędkości przeciągnięcia - czyli z góry odpada nam zagrożenie przeciągnięcia na podejściu do lądowania. Piszesz o przejmowaniu energii, jeżeli lądujesz na dwa punkty praktycznie cały czas siła nośna przeciwdziała ciężarowi samolotu."

Co Ci daje równoważenie ciężaru siłą nośną, jak Ty masz tą równowagę zaburzyć, obniżając lot? Słyszałeś o samolocie Starfighter? Jeśli tak, to wiesz, że choroba wieku dziecięcego F104 to ogromne obciążenie jednostkowe i duża prędkość oderwania i przyziemienia. Przypomnij sobie, ile było z tego powodu problemów z bezpiecznym posadzeniem maszyny. A Starfighter nie jest tu jedynym przykładem.

I masz jakąś fobię przed przeciągnięciem ;)

 

"Więc jeśli prędkość pionowa jest w miarę przyzwoita obciążenie będzie zacznie mniejsze niż w przypadku lądowania z pełnym wytrzymaniem."

Jeśli wytrzymanie będzie poprawne, lądowanie na 3 koła da równie niewielkie przeciążenia + 1 ogromną zaletę: kontrolowanie samolotu wolniej lecącego wymaga znacznie mniejszej precyzji ruchów a błędy są mniej brzemienne w skutkach.

Zdajesz się to w ogóle pomijać, albo o tym nie wiesz.

 

"Co do kangura, zarówno w przypadku lądowania na dwa / trzy punkty samolot może się odbić od pasa startowego. Tylko że jeśli ląduje się na trzy punkty prędkość jest niska, więc po odbiciu z kontrolą samolotu może być lipa (siły aerodynamiczne rosną z kwadratem prędkości)."

Przeczytaj, co napisałeś. Boisz się niskiej prędkości, bo stery mniej efektywne, ale jednocześnie pomijasz, że mała prędkość=mała energia, w tym moment zadzierający po odbiciu.

Wybiórcze (tendencyjne) interpretowanie teorii.

"Przy lądowaniu na dwa punkty po odbiciu jest pełna kontrola - czas na reakcję (odejście na drugi krąg w razie potrzeby)".

Czyli im mocniejszy kangur, tym lepiej;). Poza tym wg Twojej teorii złe lądowanie na lotniskowcu (zawsze na 3 punkty) to brak kontroli, niemożność dodania gazu i ponowienia próby. Nie za dużo tych uproszczeń?

"Tak ale cała zabawa ma miejsce na bezpiecznej prędkości, przy dobrej sterowności samolotu."

Prędkość przy przyziemieniu na 3 koła też może i powinna być bezpieczna. Powinna być efektem treningu.

"Wytrzymania takowego nie ma, bo praktycznie cały czas mamy równowagę pomiędzy  siłą nośną / ciężarem samolotu."

Brak zrozumienia teorii. Chyba że zostawiłeś sobie furtkę w sformułowaniu "praktycznie".

W lądowaniu na 3 punkty też możesz mieć równowagę, ale wtedy nie wylądujesz.
"Na koniec zapytam, w takim razie dlaczego piloci prawdziwych warbirdów lądują na dwa punkty ?"

Przypomina mi się Twoje słynne już na forum zdanie, że "warbird  ma większe opory" (czy jakoś tak:)

Nieuważnie czytasz własne wątki. Już było napisane, że lądowanie na 2 punkty daje w wielu maszynach lepszą widoczność.

Poza tym, piloci warbirdów to raczej zdolni goście, radzą sobie z gładkim posadzeniem maszyny przy większej prędkości.

 

Na koniec

Wiem, że Cię nie przekonam. Bronisz EGO, a wtedy rozmowa jest bardzo trudna, zwłaszcza, że nie rozmawiamy na tematy proste i czarno-białe.

 

  • Lubię to 3
Opublikowano

@robertus
 

21 godzin temu, robertus napisał:

Bezpieczna wysokość? Cóż to znaczy, dla każdego będzie to inna wysokość?

nie ma na to reguły, zależy ona od modelu / doświadczenia operatora / pogody / przeszkód terenowych.
 

22 godziny temu, robertus napisał:

Unikanie gwałtownego opadania? Takiego przy wyjściu pętli czy innego? Ile m/s i jak to w ogóle ocenić, gwałtowne opadanie?

Uważam, że początkujący modelarz nie powinie wykonywać gwałtownych manewrów w pionie -  korkociągów, pętli, przewrotów bojowych, spirali, co dusza zapragnie.  Powinien starać się bardziej uczyć lotu po prostej wykonywania zakrętów. Łagodnego wznoszenia / obniżania.  Czasem przez różne złudzenia optyczne / kierunek lotu samolotu ciężko ocenić prędkość opadania, dlatego na początek odradzam wykonywania gwałtownych manewrów.

22 godziny temu, robertus napisał:

Podziel się z widzami jak sobie sam z tym radzisz? Piszesz, zalecam bezpieczną wysokość, a sam latasz fun cabem nisko i szybko "jak wściekły".

Latam jak wściekły, ponieważ wylatałem bardzo dużo godzin. Funcub zawsze ze mną jest na lądowisku , nie ma ograniczeń co do wiatru (chyba że jaki orkan ;)). A jak nie jadę na lądowisko to biorę model na łąki koło osiedla...  Czuję się pewnie na tym samolocie. Dlatego mogę sobie na różne sztuki pozwolić.
Co do poradnika, jest on dla początkujących. Początkujący musi zachować znacznie znacznie większą ostrożność, inaczej skasuje model. 

 

 

22 godziny temu, robertus napisał:

Ja np staram się co kilka sekund spoglądać dalej przed samolot, ruch gałką oczną nie głową, wystarczy.

tak to bardzo dobra metoda, w filmie wspominam o patrzeniu przed model 



 

 

22 godziny temu, robertus napisał:

Korzystam też ze słuchu, nawet gdy latam nad polami zboża to może się zdarzyć jakiś zabłąkany biegacz czy konny...wolałbym w niego nie wlecieć.

Odnośnie ruchomych obiektów - ludzi / pojazdów / zwierząt. To  temat na inną film. Co do pojazdów to proste - nie latać przy drogach - krótko. Co do ludzi, zawsze staram się, żeby ktoś ze mną był na lądowisku i pilnował czy nikt się nie zbliża (zarówno pod względem bezpieczeństwa lotów jak i zagrożenia kradzieżą itp). Jeśli już ktoś się zbliża  i włazi w strefę niebezpieczną   ostrzegam i przechodzę do stabilnego lotu na większej wysokości, daleko od człowieka (Mam jeden taki przypadek nagrany). Takie sytuacje są jednak rzadkością. Prędzej trzeba co najwyżej grzecznie kogoś poprosić o zejście z lądowiska przed lotami (biwaki na pasie to norma). 

Opublikowano

Nie zrozumiałeś co do Ciebie napisałem. Nie musisz mi tłumaczyć co to znaczy bezpieczna wysokość.

Wytłumacz to początkującemu co to jest bezpieczna wysokość DLA NIEGO, skoro wspominasz o tym w poradniku. Na przykładzie: "Jeśli nie czujecie się jeszcze pewnie to latajcie na wysokości sporo większej niż otaczające drzewa."

No i to co napisałeś teraz o gwałtownym opadaniu i innej osobie przy lataniu trzeba było powiedzieć na filmie. Tego zabrakło.

Arek poradnik nie działa tak, że wyjdziesz na mównicę i powiesz, latajcie tak czy siak, słuchajcie mnie latam modelami cały czas. Musisz ludziom wytłumaczyć DLACZEGO mają Cie słuchać. Najlepiej na przykładzie.

Omówiłeś teorię, podparłeś się przykładami ze swoich lotów, zabrakło wytłumaczenia jak zapobiegać. A to w sumie najważniejsza część filmu by była, bo dzieliłbyś się swoim doświadczeniem jak unikasz kraks.

 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.