Skocz do zawartości

Corsair 140cm, depron - mój pierwszy model :)


Rekomendowane odpowiedzi

Bartek Twoja relacja z budowy podwozia była ciekawsza niż niejedena relacja z wyciągnięcia gotowego modelu z pudełka.

Była ciekawsza niż KAŻDA relacja wyciągania gotowca z pudła. Bowiem każdy sobie może gotowca wyciągnąć, nawet z gotowym chowanym podwoziem. 

Wielkie brawa dla Bartka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Piotrek.

 

No właśnie, wytrzymałość. Mam pewne obawy co do twardości/miękkości alu, z którego zrobione są kątowniki tworzące gniazdo. A konkretnie obawy o wyrabianie się otworu tam, gdzie jest oś ruchu chowającego/wypuszczającego goleń. Będę musiał stale kontrolować luzy. Jak się pojawią za duże, to mam pomysł, by rozwiercić obecne otwory na wspomniane osie i wstawić/wkleić większą (i może grubszą) wkładkę z mosiądzu, taka panewkę). Ale to się jeszcze zobaczy.

Bardzo liczę na to, że to ryzyko "wyrabiania się" alu jest zminimalizowane przez bardzo miękkie opony i dobre amortyzatory oraz trawę pasa. Opony miałem zastąpić lżejszymi o połowę przy tej samej średnicy, ale są z kapitalnej elastycznej pianki, doskonale tłumiącej uderzenia, więc  zostają. Minus to ich ciężar, zwłaszcza, że będzie on zaburzał położenie SC. No, ale to już w praniu. W razie czego jest w odwodzie opcja z przesuwanym na serwie pakietem podwozia, do kompensacji przesunięć SC.

 

najwazniejsze zeby kolo nie bylo na sztywno, jak jest amortyzator i kolo nie jest twarde powinno byc dobrze. Mialem dopiero co przeboje z podwoziem do P-40 i na wiosne sie dopiero okaze co z tego wyszlo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dałoby i była taka opcja, ale zrezygnowałem z 2 powodów:

1. przekoszenie zmniejsza się w miarę postępującego wychylenia klapy, czyli im większe siły na klapę działają

2. przełożenie orczyka za żebro (po przedłużeniu walka) wymagałoby piłowania sklejki wzmacniającej wnękę koła; poza tym, przekoszenie w miarę wypuszczania klapy rosłoby - niekorzystnie.

Taka jest specyficzna geometria tego układu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Obiecana aktualizacja, tym razem prezentująca układ sterowania zaprojektowany przez Andrzeja (AMC).

Jego kluczowym elementem jest zmodyfikowana przetwornica step-down, dająca na wyjściu 6V.

Przetwornica jest fizycznie zintegrowana z płytką serwa, przerobioną jak dla serwa o charakterystyce "windowej". Oznacza to, że płytka daje silnikom sygnał 0 - 1, czyli albo cała naprzód, albo cała wstecz, dopóki nie zostaną zatrzymane przez wyłączniki krańcowe, które wraz z diodami zostaną wlutowane w prezentowany układ wg poniższego schematu, już w modelu (schemat nie obejmuje przetwornicy)

post-11729-0-35291700-1481790587_thumb.jpg

Układ przed zainstalowaniem w modelu (jeszcze bez wył. krańcowych i diod; silniki na zdjęciach są do testowania układu)

post-11729-0-53667200-1481789803_thumb.jpg

Przetwornica + płytka serwa

post-11729-0-50687800-1481789910_thumb.jpg

post-11729-0-55232200-1481790048_thumb.jpg

post-11729-0-46118800-1481790060_thumb.jpg

Przy każdym silniku znajduje się płytka z elektroniką wytłumiającą zakłócenia mogące powstawać w czasie pracy silników mechanizmu chowania podwozia.

post-11729-0-48377700-1481789821_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instalowanie sterowania podwoziem w modelu (mam nadzieję, że nie przynudziłem rozwlekłością opisu, ale może ktoś mniej doświadczony skorzysta ;) )

- wyłączniki krańcowe z diodami  - w mechanizmie jest schowany jeden, drugi poza nim (nie zmieścił się) - w skrzydle

(zdjęcia tradycyjnie można powiększyć)

post-11729-0-43751400-1481888839_thumb.jpg

- układzik tłumiący zakłócenia już zamontowany w silnikach docelowych

post-11729-0-00592500-1481888829_thumb.jpg

- guma porowata dla wytłumienia drgań i zabezpieczenia przed uszkodzeniem przy dokręcaniu

post-11729-0-91608900-1481888845_thumb.jpg

- elektronika tłumiąca zainstalowana

post-11729-0-70801600-1481888886_thumb.jpg

 - rzut na centropłat/prawe skrzydło i miejsce zamocowania przetwornicy/płytki serwa

post-11729-0-79210700-1481888919_thumb.jpg

 

Dalej poszły kable zasilania. Zasilanie podwozia oraz odbiornika idzie prosto z pakietu napędowego, więc trzeba się było wpiąć w te grubaśne kable idące do pakietu. Wykorzystałem fakt, że są one przedłużane, a przedłużenie jest mniej więcej w połowie na goldach 4mm. W tym miejscu wlutowałem w goldy te cieńsze przewody zasiania podwozia i odbiornika.

Zbliżenie na część kabli zasilających od strony ESC (polecam przezroczyste termokurczki do kontroli połączeń lutowanych :) )

post-11729-0-56881800-1481889006_thumb.jpg

Przedłużenie kabli zasilających idących do komory na pakiet plus (wykonany przez Andrzeja AMC) mini-układzik zapobiegający iskrzeniu przy podłączaniu pakietu

post-11729-0-52605200-1481889132_thumb.jpg

Całość (sorki za nie najlepszą fotę)

post-11729-0-34255600-1481889922_thumb.jpg

Kable zasilania płytki sterującej podwozia skróciłem. Do przyłączenia użyłem po raz pierwszy goldów 2mm. Połączenie wydaje się być bardzo dobre, ciasne, ale nie zakleszcza się, lutowanie wygodne, bo nie topimy plastikowych opraw (za to goldy lubię). Minus - długość połączenia: ok. 25mm, ale na szczęście tyle miejsca tu jest ;)

post-11729-0-77394000-1481889182_thumb.jpg

Po przeciągnięciu kabli zasilających do komory na pakiet i podpięciu zasilania do odbiornika i elektroniki podwoziowej wygląda to tak

post-11729-0-82417100-1481891105_thumb.jpg

 

W tej chwili podwozie jest już zasilane z pakietu napędowego, a cała elektronika sterująca jest ukończona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Odtwarzam poszycie.

post-11729-0-01111200-1484785163_thumb.jpg

post-11729-0-28596200-1484785155_thumb.jpg

post-11729-0-20396600-1484785144_thumb.jpg

post-11729-0-49953200-1484785171_thumb.jpg

Ponieważ nad mechanizmami chcę zrobić luki inspekcyjne, a szara styrodurowa część pozostanie na magnesy, pomyślałem, że zieloną depronową pokrywę odtworzę w laminacie, przykręcana na wkręty. Na obecnym poszyciu zrobię formę negatywową, separując ją taśmą klejącą + ew. jakimś mazidłem (woda z mydłem?, wosk?). Co Wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo! Upominałeś się, Brutusie, o składane podwozie, a teraz tak? :)

Jestem na mecie, Paweł. O ile nie będę musiał dorabiać ruchomej kompensacji SC, bo przy ruchu podwozia w tył, mocno zmienia się wyważenie.

 

Jakbym wiedział, że będziesz jechał do Amazonii po kauczuk, żeby samemu robić oponki do podwozia to w życiu by mi nie przyszło do głowy upominać się o jakieś poprawki w modelu :P

 

Bartek, ale wiesz, że Corsairy miały składane skrzydła? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A musi być dzielone?

Moim zdaniem lepiej by było zrobić laminat całości, łącznie z tą częścią na natarciu. Laminat będzie sztywniejszy, a i konstrukcja by była mniej skomplikowana.

 

Jako rozdzielacza używam pasty do butów z woskiem - takiej: http://www.bufalo.pl/products/pasta-w-puszce/ nakładam miękkim pędzlem, czekam chwilę, żeby się zestaliła, poleruję miękką szmatką a potem powtórka (jeszcze raz, albo dwa razy).

Ta pasta ma ładny zapach, miła odmiana w chemii modelarskiej ;)

 

 

Edit:

Co do samego laminowania, nie bawiłbym się w  formę negatywową, a robił laminat bezpośrednio na skrzydle, jako formie pozytywowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywaz mozel do lotu ze schowanym podwoziem, a jak do ladowania SC przesunie sie do przodu to bedzie stabilniej/bezpieczniej. 

Dzięki. Tak oczywiście wstępnie wyważałem. Mi chodzi nie tyle o to jak wyważać z wypuszczonym a jak z wciągniętym, co o rozpiętość tego przesunięcia SC.

No i nie do końca jestem przekonany do opcji neutralny w locie a ciężki na nos do startu/lądowania. Oglądałem materiały, gdzie prelegent dowodził, że "ciężki na nos" to dodatkowe obciążenie skrzydła i zwiększone ryzyko przeciągnięcia.

Ja będę się starał wypośrodkować między "lekko ciężki na ogon" (gear up) a "lekko ciężki na nos" (gear down). Pokażę na zdjęciach/filmie jak to się rozkłada.

No i pamiętajmy, że to nie oblot i ja ten model już trochę znam. Mam nadzieję, że to mi pomoże. Może obejdzie się w ten sposób bez dokładania ruchomej przeciwwagi.

Bartek, ale wiesz, że Corsairy miały składane skrzydła? :)

Nie miały :D

Moim zdaniem lepiej by było zrobić laminat całości, łącznie z tą częścią na natarciu. Laminat będzie sztywniejszy, a i konstrukcja by była mniej skomplikowana.

Ale skomplikowane byłoby zrobienie formy i wylaminowanie takiej krawędzi natarcia. Rozważałem to i rozwiązanie jak wyżej uznałem za dla mnie prostsze. :)

Sztywnośc pewnie byłaby większa, ale i tak będzie to mocowane na wkręty.

Jako rozdzielacza używam pasty do butów z woskiem - takiej: http://www.bufalo.pl/products/pasta-w-puszce/ nakładam miękkim pędzlem, czekam chwilę, żeby się zestaliła, poleruję miękką szmatką a potem powtórka (jeszcze raz, albo dwa razy).

Ta pasta ma ładny zapach, miła odmiana w chemii modelarskiej ;)

Jak pod względem zapachów jestem skrzywiony. Dla mnie większość żywic epoksydowych pachnie. :)

Dzięki. Rozumiem, że i tak najpierw taśma, bo moje podkłady pod panele, mimo malowania są porowate.

Edit:

Co do samego laminowania, nie bawiłbym się w  formę negatywową, a robił laminat bezpośrednio na skrzydle, jako formie pozytywowej.

Chcę, żeby klapka licowała z powierzchnią, a nie wystawała ponad o swoją grubość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to przecież dotniesz na wymiar i zlicujesz z powierzchnią skrzydła.

I tak ten depronowy element średnio się nadaje do wykonania formy negatywowej, bo wyjdzie Ci uskok na krawędziach. No chyba, że nie chcesz tej klapki inspekcyjnej, jako płaskiej robić ale z obramowaniem (z tym, że to też będzie kupa roboty, żeby dopasować). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Marcin.

Krawędzie zakleję taśmą, na taśmę smarowidło (wosk, pasta, mydło) i dopiero forma. Faktycznie metoda czaso- i pracochłonna, ale da efekt. Licowanie byłoby proste, gdyby ta klapka była płaska, ale jest zagięta we wszystkich kierunkach.

Jeszcze myślałem o zwyczajnym zalaminowaniu obecnej klapki piankowej, ale to kompromis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek - a pokombinuj tak:

To co masz na zdjęciach oklejasz taśmą klejącą, tak żeby był margines po kilkanaście milimetrów z każdej strony, potem rozdzielacz, i laminujesz 3-4 warstwami tkaniny 50g/m2 (pamiętając o tym marginesie).

Po zastygnięciu żywicy odformowujesz, usuwasz taśmę ze skrzydła, przykładasz gotowy laminat, odrysowujesz linie cięcia, docinasz laminat. Ustawiasz mocowania tak, żeby się laminowany element zlicował ze skrzydłem i gotowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.