Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dajcie już mu spokój, to nie ma sensu...
 

 

Przy takim nalocie to ląduje się z zamkniętymi oczami, na chusteczce do nosa, na trzy punkty. Znam człowiek,a który często lata na Chudoby i zawsze ląduje TAK SAMO, przysiada w tym samym miejscu, nawet zatrzymuje samolot mniej więcej w tym samym miejscu, i nie ma znaczenia, czy wieje bardziej z lewej, prawej czy powietrze stoi w miejscu. Praktyka nie tylko czyni mistrza, ale też poprawia powtarzalność. Obejrzałem kilka filmów naszego bajkopisarza (bez głosu, to było ponad moje siły) i widzę, że większość jego lądowań to takie bardziej kontrolowane katastrofy  niż rutynowe zakończenie lotu. Inna rzecz, że na filmie nie widać, by kwiatkami targał wiatr, gałęzie drzew w oddali też stoją jak zaklęte. Ale ok, umówmy się, że piździło jak w kieleckiem.
 
Przy takiej praktyce i takim nalocie nasz mitoman wiedziałby, że takim piankowcem pod taki wiatr ląduje się bez klap, bo nie ma potrzeby ich używania. Klapy mają poprawić nośność przy niskiej prędkości, chodzi o to, żeby nie przyziemić z prędkością ponad wytrzymałość podwozia, a trzykilową pianką pod wiatr można prawie stać w miejscu i utrzymywać się w powietrzu – bez używania klap. Ja sam nie jestem  takim mistrzem jak nasz bajarz, ale gdy ląduję którymś z warbirdów pod wiatr wiejący około 4m/s i większym, to zapominam o klapach. Nasz czaruś wiedziałby o tym po 10 lądowaniu w trudnych warunkach, a on niby przeleciał ponad 100 razy i jeszcze nie skumał. 
 
Po co najmniej 4 godzinach samego latania i gapienia się w niebo,  dzień w dzień, kręgi szyjne takiego delikwenta będą w proszku po roku - to opinia znanego mi lekarza fizjoterapeuty. "Nawet jeśli mięśnie nie są nadmiernie obciążone pustą czaszką" – to cytat. Sam z własnego doświadczenia wiem, że stanie i gapienie się przez godzinę to już wyczyn i nie ma tu znaczenia wprawa i trening, tylko fizjonomia. Jakimś rozwiązaniem jest latanie na leżaczku lub przynajmniej krzesełku turystycznym z wysokim oparciem, kiedyś nawet stosowaliśmy z kolegą takie rozwiązanie "lazy-flying", ale nasz mitoman nie wspomniał o krzesełkach, zresztą analiza filmów nie wskazuje na to, żeby z jakiegoś korzystał. 
 
 
To wszystko, co to przeczytaliśmy, to są opowieści z mchu i paproci, podlane pseudonaukowym, w dodatku egzaltowanym bełkotem i podkręcane jakimś chorym ego. Moim zdaniem temat jest do zamknięcia, zanim się dowiemy, że Musk wystrzelił w kosmos rakietę według jego pomysłu i wskazówek. 

 
  • Dzięki 1
Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, dziobak napisał:

Wychodzi na to ,że robił sobie tabelkę i sam siebie oszukiwał????Ciekawe myślenie, a jakie twórcze. To wygląda tak ,jak by ktoś chodził do prywatnej szkoły , opłacał miesięczne czesne i chodził na wagary? za własne pieniądze.  Wygląda na to ,że kto ma nalotu 4 h dziennie to , albo sfiksował, albo ma żółte papiery,  a już ilość zutylizowanych akumulatorów ma być miarą umiejętności i wiedzy ,to chyba koń ze śmiechu na zadzie by przysiadł. W dziale DLG latają  korespondencyjnie i też pewnie oszukują w swoich tabelkach- -ręce same opadają. Czas wyjść z tej piaskownicy zabrać wiaderka i łopatki, przestać nabijać niepotrzebnie posty nie wnoszące nic do poradnika, dostęp ?do giełdy już macie - chyba ,że ktoś chce zostać mistrzem i przez rok nabić 2445 postów

 

 

 

 

mało ...9999?

 

powtórzę to co już napisałem w środę, widocznie nie wszyscy zrozumieli

[......

[......w kolejce linowej na Kasprowy Wierch rozmawia trzech panów. Wszyscy posiadają własne samochody. Pan Tadeusz dopiero wczoraj przyjechał do Zakopanego z Warszawy. Jest pod wrażeniem  ciężkich warunków drogowych i własnej wyśmienitej jazdy.Jechał samotnie  swoją Zastawą....

W podnieceniu mówi: " Nie wiem , jaki jest  rekord trasy, ale mój przejazd  będzie napewno jednym z najszybszych . Po drodze  brałem paliwo w Krakowie i jechałem łącznie z tym postojem  tylko 3 godz i 58 minut..Widać podniecenie na jego twarzy - uśmiecha sie zadowolony,  czeka na gratulacje i pochwały  ale  równocześnie jest gotowy na odparcie każdego ataku, który podważałby  prawdziwość podanego czasu.... 

Pan Karol, też z Warszawy , jeżdzi juz 4 rok, Jest włascicielem  Skody 1000 MB ( tak, tak było takie auto ) . Na przyjazd z Warszawy do Zakopanego  zużywa prawie 6 h , ale nie przyznaje się do tego. Spogląda  na trzeciego w tym towarzystwie , pana Mariana. "Marianku - mówi - ty jesteś specem motoryzacyjnym,  oceń czas  uzyskany przez Tadeusza, chyba jest  fantastyczny ?"

Pan Marian z uznaniem kiwa głową : " O tak , ale nie podoba mi sie gwizd wiatru tutaj. Jak pan  sądzi, panie Tadeuszu, czy nie będzie  za mocno wiało na górze ?"..Pan Marian  umiejętnie zmienił temat. Rozmawiano dalej o.....zjazdach z Kasprowego.

      Czas przejazdu podany przez  pana Tadeusza  nie dawał spokoju panu Karolowi " Słuchaj Marian- spytał go na drugi dzień,- Jesteś specem samochodowym.Zupełnie cię nie rozumiem. Tadek mówił wczoraj, że przyjechał  tutaj w 3 godziny 58 minut. Długo się nad tym zastanawiałem i absolutnie w to nie wierzę. Powiedz  mi,  czy to może  być mozliwe ?

   Marian uśmiecha się : Nie przejmuj się Karolu, że tego nie potrafisz .Podany czas jest zupełnie absurdalny. Ale po co mu zaprzeczać i udowadniać kłamstwo. Czy to coś pomoże ?......]

Edytowane przez d9Jacek
uzupełnienie wiadomości
  • Haha 1
Opublikowano

leżę i kwiczę, czytając Państwa wypociny. Licytację - kto co mądrzejszego napisze na mój temat :D. Pliku nie dam, bo i tak napiszecie, że sfałszowany (ostatnia modyfikacja jest z przed 2020 roku) ;). Zapraszam w ładną pogodę na lądowisko, @Emhyrion możesz zabrać krzesełko ;)



 

Opublikowano

@Marcin K.  
LiPo wytrzymuje około 200-300 cykli. Więc jakie ma to znaczenie?
Akumulatory przetrzymuję w aluminiowych skrzynkach, w domu siedzą pod wanną z dala od łatwopalnych materiałów ;) Zawsze ładuję je prądem 1C, przetrzymuję na 3,85 V na celę, nawet z dnia na dzień. Mam obecnie:
4x 2300 mah 3s - 8 miesięcy
3x2200 mah 3s  2 lata 
1x1800 mah 3S  2 lata
2x4500 mah 3S nówka 
1x4500 mah 6S 1,5 roku , może trochę więcej
2x4500 mah 6S nówka 

 

Opublikowano

Leżymy i kwiczymy czytając Twoje wpisy....Ale dalej czekamy na odpowiedź dla Marcina ile pakietów zużyłeś na te setki lotów bo na razie jakoś cicho na ten temat u Ciebie...

Poza tym skoro tak skrupulatnie wszystko notujesz i rejestrujesz na wideo to przeglądam właśnie Twój kanał na youtubie  i jakoś najstarsze filmy mają tylko rok ? Nie ma też ani jednego filmu z tych dłuuuugich lotów 45 minutowych...ba,tam nawet nie ma 10 minutowego..

 

Opublikowano

utraciłem z powodu nadmiernego rozładowania  akumulatory:
1500 mah 3s
4500 mah 6s (niedawno)
uszkodzenia mechaniczne:
2200 mah 3s - nabita na wał silnika

2 minuty temu, piotr28 napisał:

Leżymy i kwiczymy czytając Twoje wpisy....Ale dalej czekamy na odpowiedź dla Pawła ile pakietów zużyłeś na te setki lotów bo na razie jakoś cicho na ten temat u Ciebie...

Poza tym skoro tak skrupulatnie wszystko notujesz i rejestrujesz na wideo to przeglądam właśnie Twój kanał na youtubie  i jakoś najstarsze filmy mają tylko rok ? Nie ma też ani jednego filmu z tych dłuuuugich lotów 45 minutowych...ba,tam nawet nie ma 10 minutowego..

 

@piotr28 no tak do  2 mar 2019 roślinność zdążyła bujnie odrosnąć.... czasem przyjrzeć się warto ;).Pierwsze  Filmy są z 2018 roku, wrzucane dopiero później - po zimie.  


 

Opublikowano (edytowane)

Ale gdzie te loty 45 minutowe?I nie wiem do czego ma być ta Twoja głupia odpowiedź bo nawet 10 minut lotu Twojego tam nadal nie widzę a chwalisz się maratonami w powietrzu..

Zresztą szkoda gadać po próżnicy...Spadam stąd.Szkoda mi czasu na te bzdury.

Edytowane przez piotr28
Opublikowano
2 minuty temu, piotr28 napisał:

Ale gdzie te loty 45 minutowe?

Nie nagrywałem takich filmów, mam tylko zapis telemetrii z tego typu lotów (Fox'a)


 

Opublikowano
Godzinę temu, AKocjan napisał:

...


 

Co daje Tobie lub wg Twojej teorii innym też nagrywanie filmów z lotów i potem szczegółowe ich analizowanie?

Najlepiej widać po tym filmie, czyli nic nie daje bo życie to jest życie, a nie żmudna analiza.

Sam zresztą przy innym filmie też pisałeś, że w czasie lądowania nie ma czasu na myślenie.

Opublikowano

@piotr28 wrzucam telemetrię z mojego najdłuższego lotu foxem, nie jestem dobry w termice - miałem dużo szczęścia, bez silnika wisiałem około 30 min. W sumie lądowałem w 59 minucie ... niestety brakło pakietu na pełną godzinę:


to poziom napięcia:

tele1ak.thumb.png.49cf39a8671ed9512e21814a59c5c3f5.png

a to fragment wykresu przedstawiającego wysokość lotu (odo 100 metrów ;D ) 
tele2ak.thumb.png.ec74a626bb259832d58c8a5b5211bab1.png

jeszcze wariometr:wario.thumb.png.9888bffb6bce124dafe8bb85be9f8c07.png

Przeważnie Foxem udawało mi się utrzymać w powietrzu przez koło 30 min, przy lepszej pogodzie około 40 min.  
 

@stema głównie chodzi o poprawę procedur, na filmie widać co się robi źle / kiedy i jak trzeba było zareagować, Moja kraksa była spowodowano nieugiętym dążeniem do jak najszybszego wylądowania. Przez co doprowadziłem do przeciągnięcia. Wyciągnąłem  z  tego wnioski, teraz bardziej zwracam uwagę na prędkość podejścia i w razie najmniejszego odstępstwa od normy odchodzę na drugi krąg. Co widać po wzroście przerwanych lądowań od czasu "kraksy" . Dzięki temu sytuacja się nie powtarza. Oduczam się również gwałtownego zadzierania steru wysokości - co miało miejsce podczas kraksy. Do tej pory nie wiem skąd taki odruch. To trzeba sobie wbić do głowy - że nie wolno.  W prawdziwym lotnictwie działa się podobnie, analizujemy wypadek i szukamy rozwiązań pomagających pilotom w nagłym  / stresującym momencie. Oczywiście skala problemu jest całkowicie inna  - ale dlaczego sobie nie pomóc ? :D

 

@Emhyrion  
To moje pierwsze kroki z modelem o napędzie EDF: 

A tutaj Spit:

 


Każde lądowanie to kontrolowana katastrofa, tak to w sumie działa.
Chciałbym zauważyć, że Twój P-51 jest znacznie mniejszym i lżejszym samolotem, bardziej podatnym na wiatr. Mój FunCubem z 4500 mah na pokładzie waży podobnie co Twój model, rzeczywiście ląduje pod wiatr z bardzo małą prędkością względem ziemi. Spit potrzebuje już znacznie większej prędkości, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby stał w miejscu w wyniku lotu pod wiatr. Model lata na pakietach 6S. Silnik generuje 5,5 kg ciągu, przy wadze modelu około 3,45 kg. To znacznie więcej od Twoich modelów. Nie mówiąc o Phantomie F-4. Tam to już o tym mowy nie ma.   
PS zadowolony jesteś ze swojego SE5a? Chciałbym coś podobnego kupić ? 

Opublikowano

Arek ; bylbys wspanialym prezydentem ! Jada po Tobie jak po przyslowiowej burej suce ( czym ona sobie w sumie tak zawinila ? ) , a Ty kulturalnie , odpowiedzi w malych dawkach , bez nerwow i atakow ?             Wykonczylbys psychicznie swoich adwersarzy.

Gdybym ja byl Toba , to mialbym juz wybita polowe zebow po ustawkach z kolegami ktorzy Cie ( w tym przypadku MNIE ) "nie lubia" .

Nie jestem jakims kozakiem , ale tylu obelg bym NIE ZNIOSL i spotykalbym sie nawet z waga ciezka ( choc sam naleze do

kategorii znacznie nizszej )  ?

Opublikowano

Czemu latasz FOXEM na termice ? przecież to nie model do termiki???? To jest szybowiec do zabawy do naciągania reguł szybownictwa. Ja na Twoim miejscu odpuścił bym tyle czasu latanie, też latałem jak porąbany kiedy tylko się dało i co?..... i g&no..... znudziło mi się i rzuciłem modelarstwo zająłem się czymś innym. Jeśli chcesz się tym cieszyć to lataj mniej jak już jeden z kolegów to napisał. Znajdź dziewczynę bo z tego co czytam ile godzin latasz praca siku itp to raczej w domu nic innego nie robisz tylko montujesz filmiki z analizą bez potrzebną po powrocie z lotniska. Baw się życiem bo to za szybko ucieka. Ja stwierdziłem że modelarstwem się zajmę na starość (bez urazy) Ale jestem jeszcze "młody" i chcę mieć co wspominać. Bo rozbicie modelu na lotnisku to nie jest fajna wspominka na starość. Lekko zluzuj z tym wszystkim bo staniesz się pośmiewiskiem w tych czasach. To nie jest cool.  

  • Haha 1
Opublikowano

Moje P51D ma liczne modyfikacje, na przykład pilota z ruchomą głową i do lotu waży ok. 3180g, więc wątpię, żeby był duzo lżejszy.
Wildcat 1200mm ma setup na 2200g, nawet nie ma klap. Tucano z ruchomymi pilotami o systemem oświetlenia oraz ruchomym podwoziem z oświetleniem też waży grubo ponad 2300 na pakiecie 4s4000. Zresztą ja nie lubię sterować liściem na wietrze, wolę żeby model swoje ważył.

Czy zatem lądowania są katastrofą? Czasem się zdarza, fakt, ale na moim kanale znajdziesz liczne filmy, na których nawet w wysokiej trawie czasem się coć udało. No ale ja nie mam takiego doświadczenia jak Ty.



Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

@jarek996
niektórzy myślą, że mają monopol na pasję odnośnie lotnictwa, w modelarstwie widzę troszkę zatraca się nurt wspólnej zabawy kosztem współzawodniczenia, kto lepszy. Kto wytworzy dłuższy zlepek trudnych słów. Kto ma lepszy model.  Wyjście na pole z pianką - latającą nawet dobrze to wstyd....  Później się nie dziwić, że coraz mniej nowych modelarzy. Nikt nie chce słuchać "wyg" podchodzących do nowicjuszy z góry.  Ja mam do tego inne podejście ;). Zrobiłem film dla osób  rozpoczynających przygodę, uprościłem na maksa co się da. ;D.  

 

@Matijus
Niestety z prawdziwego Fox'a modelowi została wyłącznie geometria, model jest za mało sztywny, dochodzi do rewersów powierzchni sterowych przy większych prędkościach. Nie nadaje się na kręcenie akrobacji na dłuższą metę :D. Za to w termice się sprawdza, co rzeczywiście jest absurdem xd :D 

 

Opublikowano

Co do SE.5, to jest to bardzo stary model Durafly i już się takiego nie kupi. A szkoda, bo jest bardzo fajny. Mój kiedyś stracił sygnał i spadł, więc teraz ma druciane podwozie, i trochę folii na płatach i kadłubie, więc jak na swoje 1050mm był już za ciężki na 3s i musi fruwać na 4s. Co więcej, jest na tyle ciężki, że musi popylać żeby nie spaść jak cegła, więc jak na dwupłatowiec jest bardzo nerwowy.

To jeden z moich najstarszych modeli, który wciąż jest na chodzie, ale teraz już rzadko nim latam, ostatnio wolę na działce odpalić wodnosamolot niż tego furkotka....

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Opublikowano
56 minut temu, Matijus napisał:

Znajdź dziewczynę ... Baw się życiem bo to za szybko ucieka.

? Kolega Mateusz dobrze radzi. Taka to pomoże pisać ten p...y chronometraż ( albo odwrotnie żeby nie było patriarchalnie - Ty będziesz uzupełniał te papierki, kark Ci odpocznie a ona latać będzie ), razem następnie obliczycie z niego resursy silników i płatowców, wieczorkiem zrobi ci KWT i KTP, a jak zdasz to przed snem będzie konferencja lotno-techniczna, no dobra trochę pomyliłem kolejności ? ?. Znowu przerwa.

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Opublikowano
18 minut temu, grzegor napisał:

Znajdź dziewczynę ... Baw się życiem bo to za szybko ucieka.

 

Dlaczego od razu dziewczyne ? Moze Arek woli chlopaka ?           Nie ZMUSZAJMY go niczego i bedzie OK .........

  • Haha 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Nawet więcej, jak napisałem powyżej, Mustang ma prawie 3200g. Tylko to niczego nie zmienia. Kolega próbuje nas przekonać, że jego Spitfire musi szybko latać, bo ciężki jak cegła i spadnie. Miałem tego Spitfire'a, jak i kilka innych i ogólnie ta konstrukcja sama lata, pięknie szybuje, a lądowanie w trawie nie jest trudne dlatego, że on musi szybko latać, tylko dlatego, że ma małe kółka i wąski rozstaw kół. Poza tym każdy mój Spitfire na wietrze machał skrzydłami od podmuchów, to przy tym wąskim rozstawie potęguje problemy z gładkim posadzeniem go na trawie. Co więcej - im lżejszy, tym bujało nim bardziej, szczególnie na klapach. 

 

W ogóle w piankowcach stosowanie klap jest przereklamowane. Zwykle coś tam na lotnisku wieje, co oznacza, że stawia się model pod wiatr i załatwia temat. Bywa, że klapy są wręcz niebezpieczne. W swojej karierze przerobiłem dwa Beavery. Ten pierwszy, Sea Beaver dwa razy kapotował na wodzie, bo podczas lądowania na klapach skakał po wodzie jak piłka, wystarczyło źle wpaść na falę i chlup. Samolot odbył u mnie 166 lotów, ale czy ze 30 razy lądowałem na klapach to nie wiem... Kolega, któremu oddałem model nawet nie próbuje ich włączać pomny moich doświadczeń. Nowy Turbo Beaver też ma klapy, ale w ogóle ich nie używam. Podobnie z warbirdami, pomijając fakt, że nie każdy je ma, to moim zdaniem sprawdzały się tylko w F86 Sabre i P38 Lightning. Nawet Me 262 stabilniej mi szybował na pas bez klap niż z nimi. A taki FW190 na klapach w ogóle nie chciał usiąść, skakał po trawie jak kangur, a też swoje ważył, bo miał dorzucony wyrzutnik bomb i parę innych dodatków. 

 

No, ale kolega latał na symulatorach kabinowych i ma większą wiedzę lotniczą czerpaną z gier komputerowych, więc ja ze swoją praktyką modelarską pewnie nie powinienem się w ogóle wychylać :)

 

 

 

Tak lądował Beaver bez klap :)

  • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.