Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 03.06.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj Iskra na zawodach F4H-P w Rudnikach zajęła pierwsze miejsce.
    20 punktów
  2. Temat nie umarł. Kolejny etap budowy to wykonanie formy gondoli silnika. Zaczynam od styropianowego "kopyta'.
    14 punktów
  3. Zachęcam do obejrzenia mojej krótkiej relacji koniecznie w 4K
    12 punktów
  4. Super atmosfera świetna organizacja wspaniałe jedzonko i słodkości napewno jeszcze odwiedzimy w przyszłości kilka zdjęć ułamek tego co można było zobaczyć
    11 punktów
  5. Szlifowanie kadłuba na łonie natury , i przymiarka statecznika poziomego.
    11 punktów
  6. Tak wygląda "nosek" wilka, kopyto, forma, docelowy element i kopyto do wykonania oszklenia.
    11 punktów
  7. Buduję powoli dalej. Zrobiłem wloty powietrza, wykończyłem ster kierunku i zrobiłem pierwszy detal na pokrywie silnika. Wywierciłem też otwory pod lufy działek. Aby to wyszło jak należy posłużyłem się wydrukowanym szablonem. Pomysł był naprawdę dobry bo wyszło to tak jak sobie wymarzyłem. Wyszlifowałem najlepiej jak umiałem kopyto owiewki. Niebawem przymiarki do wytłoczenia. W jakiej temperaturze grzejecie vivak? Nigdy nie tłoczyłem tak dużego elementu i mam pewne obawy.
    11 punktów
  8. Kadłub pokryty tkaniną szklaną , więc można zrobić przymiarki.
    10 punktów
  9. Upał , burze ,wichury nie dla mnie pogoda na latanie , więc poganiam z robotą .
    10 punktów
  10. Ostatnio nic nie publikowałem, ale że prace się trochę posunęły przy szalupie na parę więc kilka zdjęć do obejrzenia wiem że jeszcze sporo pracy ale już cieszy oko
    10 punktów
  11. Tak powstaje sekcja "nosa" i statecznika pionowego .
    9 punktów
  12. Zaczynam pokrywanie szkieletu kadłuba balsą grubości 3 mm.
    9 punktów
  13. Witam, Remont domu skończony i nareszcie mam posprzątane w mojej budzie ! Teraz moge dalej pracować nad 11nastka. Dzisiaj dopasowałem kołpak do śmigła i zastanawiam się jak zrobić ten stożek nad silnikiem. Mam tylko 5 cylindrów wiec szablon na 9 całkiem nie pasuje. Może ktoś ma poradę co z tym zrobić ??
    8 punktów
  14. Zanim Konrad wrzuci końcowe wyniki, zapraszam do galerii z zawodów: klik Młodzież młodsza F3K: Młodzież młodsza F5J: Podium+ w F3K Podium+ w F5J: Mieliśmy 21 pilotów w F5J i 28 w rzutkach. Każda klasa odlatała po 10 rund w trzech grupach, a mimo to zakończyliśmy w miarę punktualnie Dzięki dla Lotniska Modelarskiego Bychlew, za udostępnienie miejsca. Dzięki dla wszystkich, którzy pomogli w organizacji! Gratuluję wszystkim startującym pięknych lotów! Gruppen foto:
    8 punktów
  15. W telegraficznym skrócie: zawody w Kiskunfélegyháza to był strzał w dziesiątkę. Wiele wcześniej słyszałem od Tomka F i Wojtka B. że na Węgrzech (dawnej w Kecskemet) jest super atmosfera i fajne latanie. Potwierdziło się w 100% i było warto mimo 9h w drodze. Organizacja przez Imre "Jimiego" Kaszab była fantastyczna. Lotnisko to prawdziwa patelnia, bez jakichkolwiek przeszkód. W pierwszej części zawodów nie miało to znaczenia, ale sobotę w czwartej kolejce podniósł się nagle wiatr 4-5ms i został z nami do końca w niedzielę. No cóż, był prawdziwe latanie termiczne... żadnych fali, zboczy. Zwykle 8 osobowa grupa startująca dzieliła się dwie, trzy podgrupy w powietrzu. Jedna dolatywała, dwie nie lub prawie tu warto było zamówić sobie trochę farta. Ja byłem w niedziele w deficycie. Ponieważ w sobotę wieczorem przechodził przez południowe Węgry ogromny front burzowy, to wiatr i termiki były kapryśne. Powietrze się kotłowało i było sporo wilgoci, co dawało efekt sauny. Dziękuję Jarkowi, za pożyczkę colemana - bez niego byśmy z Tomkiem się rozpłynęli. Tomek walczył w kolejkach - jedna dobra, druga ... hmm. W końcu się przełamał i na drugi dzień z 7 lokaty wszedł do finałów. U mnie początek nerwowy. Dwa pierwsze loty zacząłem relatywnie nisko, ale spadałem do 10-12m. Na szczęście, dobre oko Tomka podpowiedziało bąbelki a mi udawało się je wykorzystać - oba loty doleciałem Początek choć z miękkimi kolanami zapowiadał się nieźle. Później wiatr zaczął siać spustoszenie w wynikach. Pierwszy dzień zakończyliśmy na dobrych miejscach wyjściowych pod finały. Jeszcze tylko dwa loty w niedzielę... Po mega burzy w nocy, lotnisko w niedzielę było nasączone wodą. Poranny trening zapowiadał termikę wszędzie. Każdy lot treningowy łapało z 20-30m, po prostu izzy, w tym 1,5kg model. Niedzielę otwierałem 1 lotem i zapowiadało się dobrze. Grupa bezpiecznie poszła kontrolnie pod 120m. Ja 134m więc spox. No i kicha. byłem w podgrupie 3 model. Niestety wszyscy kolektywnie spadliśmy. Inne podgrupy w innych lokalizacjach dały radę. A my szliśmy na pewniaka pod ptaka.... Pierwsza rosa odparowała na treningu a było za krótko słońca, żeby ruszyło silne noszenie od ziemi. Tomek miał więcej szczęścia, bo leciał później i taktycznie grupa poszła dużo wyżej. Ostatni loty Tomek trafił, ja nie trafiłem. Wyszło 5min z 200m Wygrał rundę Buguś 7min i 180 m. No i u mnie było po finałach. Przed finałami po lunchu pogoda się ustabilizowała - słońce i regularny wiatr. Finały zaczęły się dobrze. Model Tomka trafił podczas staru no ok 70-80m w silną turbulencję i po chwili było wiadomo, że jest w kominie. Poszedł z nim w kosmos. Zabrali się Adam Buzas i Słowak Rudolf Simo. Pozostali spadli po 2-3 minutach. Nie obyło się też od spirali śmierci u Bugusia ze Słowacji - chyba utrata sygnału. W drugim locie szacowaliśmy, że trzeba już uważać na tych dwóch i złapać bezpieczną wysokość do dolatania 15min. Ten drugi parametr był kluczowy. Tym razem nadszedł komin i udało się z nim zabrać. W tym locie dolatali Imre i Juraj, ale pierwszy lot mieli stracony, Adam i Rudolf spadki wcześniej, więc pozycja z kalkulatora mówiła, że trzeba trzeci lot "po prostu" dolatać i będzie pudło pewne. W ostatnim locie początek był bezpieczny. Wysoko, i odejście w kominie. No ale tak bywa trzy razy się to samo nie zdarza. Zaczęły się problemy z powrotem po wiatr Padła decyzja na powrót i odpuszczenie krążenia. Jednak model 1,7kg nie zamierzał wracać. Na podejściu duszenia i zaczęły się nerwy, że model nie doleci. Mocno dociśnięty do trawy wrócił, ale zabrakło do taśmy. Na szczęście zmieścił się w 75m i 9/15 min lotu. Wystarczyło Taktycznie Tomek rozegrał to wyśmienicie Pierwsze zawody Tomka w tym sezonie, więc wywalczone w stylu w pełni zasłużenie. Bardzo fajne spotkanie i pogaduchy ze Słowakami i Węgrami przy darmowym piwie. Jimmy zadbał o to, żebyśmy nie byli głodni i mieli zawsze pełny kufelek Zdjęcia zwycięzców wrzucił już Damian, więc załączam zdjęcie z lotniska. Dla zainteresowanych na przyszły rok, warunki sanitarne w pobliskim aeroklubie też są zapewnione.
    8 punktów
  16. Krótka relacja z Pikniku Modelarskiego w Kosorowicach 2024
    7 punktów
  17. Witam Parę godzin grzebania i znowu troszkę do przodu. CDN
    7 punktów
  18. Dalej poszło normalnie jak w każdym kombacie . No może troche nie normalnie, bo z mojego skąpstwa model nie trzyma wagi. Ponieważ robiłem to z tego co miałem w szufladach . Użyłem takich silników oraz regulatorów 40 A zamieniając je na mniejsze silniczki od drona np. Eco 2207 Emax-a i regulatory 20 A zyskałbym 100 gram i zmieścił się w limicie wagowym. No cóż jeżeli ktoś by robił Żubra jako kombata powinien mieć to na uwadze. Jeszcze jedno . Mój kolega który zbiera modele parowozów widząc Żubra powiedział ,że przód kadłuba przypomina mu szybkie parowozy lat 30-tych i ma racje. Ciekawe kto z kogo ściągnął takie rozwiązanie kształtów aerodynamicznych. Niemniej Żubr to piękny samolot i warto go przypominać. Mój Żubr ma następujące wymiary: długość kadłuba 88 cm!!! wysokość 12 cm , a razem z kabiną pilota 14,5 cm szerokość 7 cm / bardzo duży kadłub/ , rozpiętość 102 cm i waży do lotu 712gram. Ciężki , ale jak pisałem można to uszczuplić i zmieścić się w regulaminowej wadze a wygląda tak: To na tyle moich posiedzeń przy ŻUBRZE . Piękny samolot wbrew tym wszystkim którzy mówią o nim "brzydal" . zobaczymy jak będzie latał. Pozdrawiam wszystkich. Marek
    7 punktów
  19. Przedstawiam prosty szybki i tani sposób na wykonanie "pokrowców " na skrzydła , w postaci instrukcji obrazkowej.
    7 punktów
  20. Aha, czyli można powtórzyć "przepadnięte" posty. No to tylko tyle, że Kruk ma skrzela zamontowane.
    7 punktów
  21. Witam Znowu parę godzin grzebania i instalacja prawie ogarnięta . Zabrałem dzisiaj Zucha na lotnisko ( tylko zapomniałem rury do skrzydeł ) ale i tak pojeździłem nim po pasie. ZUCH.mp4 CDN
    7 punktów
  22. Hej Kolejna nowa rzecz od ArtHobby Trochę przedwcześnie wrzucam, ale to kwestia tego ile mam radochy z latania tym bachorem Tym razem to półmakieta PW-5 Smyk Na papierze prezentuje się tak: , A tak wygląda bardzo, bardzo wczesny prototyp: Prototyp tak wczesny, że wciąż cosplay'uje parapet, jeszcze nawet się nie zabielił Parametry ma takie: Rozpiętość - 3400mm Długość - 1589mm Waga do lotu (w wersji elektro) - równe 3kg Profile oczywiście moje Bycie elektroszybowcem jest nieco zdradzieckie w tym modelu Tzn. Można mu zdjąć piastę śmigła, a następnie wyjąć rotor silnika ze środka kadłuba. W efekcie zostaje jedynie dziura w nosie i nie ma śladu A PW-5 dziurę w nosie miał PW-5 jest ciekawą konstrukcją na model. Jest to szybowiec mały (zaledwie 13,44m rozpiętości) i ze stosunkowo niewielkim wydłużeniem. To powoduje, że jest naprawdę wygodny do projektowania aerodynamiki. Nie ma problemów z niskim Re, nadmiernym wydłużeniem i innymi takimi rzeczami. Nawet stateczniki są tak hojne, że nie ma powodu, żeby je powiększać Oryginał miał nawet jakieś tam własności akrobacyjne, więc zależało mi żeby model też się do akrobacji nadawał. W efekcie mamy tutaj all-arounder który bardzo fajnie krąży w termice (nawet o charakterystykę przeciągnięcia zadbałem. Smyk, nawet w pełnym przeciągnięciu, przy pełnym zaciągnięciu drążka, zachowuje pełną kontrolę na lotkach), ma naprawdę kawał doskonałości na przelocie. Lądowania tym modelem to czysta przyjemność. Podwozie przysysa szybowca do ziemi (bo i taki cel ma, kółko za skrzydłem, w momencie kontaktu z ziemią zmniejsza kąt natarcia i przysysa szybowiec do ziemi). Jeśli ma się trochę za dużo energii to hamulce aerodynamiczne robią świetną robotę, po prostu zwiększają opadanie, a nic nie zmieniają w kierunku lotu. Lądowanie bez hamulców powoduje zaś, że PW-5 buja się na poduszce długie metry . Polecam zobaczyć na filmie jak daleko można ciągnąć ster wysokości, na podejściu, bez ryzyka czegokolwiek negatywnego: W akrobacji też jest bardzo przyjemny - dużo zwinniejszy na lotkach niż Zefir (mniejsze wydłużenie robotę robi ). Beczki sterowane, beczki autorotacyjne, ósemki kubańskie, ranwersy, lot na plecach - z tym wszystkim absolutne zero problemu. O korkociąg trzeba zaś solidnie poprosić. Albo przeciągnięciem z pełnym sterem kierunku (i trzeba odpuścić lotki, bo na przeciwny do kierunku to trawersem leci i korka nie ma), albo przejść do korkociągu z szybkiej beczki autorotacyjnej Zresztą, co się będę mądrzył, moje podejścia do akrobacji macie tutaj: Jakby to powiedzieć, nie chciałem przeryć ziemi niczym dzik, więc póki co dosyć zachowawczo Ale polecam też zwrócić uwagę na lądowanie. Ściąłem tu podejście hamulcami (1/3-1/2 wypuszczenie około) i od razu widać jak ładnie na ziemię skoczył A jak wygląda taki pełny experience lotu Smykiem to macie tutaj: Start jest całkowicie luźny, zero stresu, trochę acro, a później odlot w termice w dal, bezproblemowy powrót pod wiatr i piękne lądowanie Trochę nie mogę się doczekać na dalsze loty tym modelem Mam z tego nieproporcjonalnie dużo frajdy, nie sądziłem, że krążenie czymś co wygląda jak PW-5 w termice sprawi mi tyle radochy Niestety - to tyle dobrych wiadomości póki co. Forma na kadłub wymaga poprawek, trzeba dorobić oprzyrządowanie do produkcji skrzydła (bo ma inny typ dźwigara i bagnetu, niż cokolwiek od AH), więc wprowadzenie do produkcji to najpewniej wrzesień. Ale to też ma zalety, bo ja sobie polatam czymś fajnym, a reszta mi może pozazdrościć póki co
    7 punktów
  23. Puchacz (Bubo bubo) – gatunek dużego, osiadłego ptaka z rodziny puszczykowatych (Strigidae), zamieszkującego niemalże całą Eurazję (z wyjątkiem tundry, południowych rejonów Azji, Wysp Brytyjskich i północy Francji). Aaaa to nie ten "Puchacz".... Powoli powstaje "półmakieta" szybowca Puchacz model powstaje na bazie kitu opracowanego na forum ADW. Model będzie motoszybowcem... Rozpiętość 2 metry.
    6 punktów
  24. No i w końcu przyszedł czas na oklejanie kadłuba tkaniną szklaną.
    6 punktów
  25. Słuchajcie kochani! 🙂 Organizujemy spotkanie przy grillu z okazji 25 - lecia Lotniska CYC - 6 lipca 2024r. sobota, od 15:00 (rozpalanie grilla ok. 16:00, będą kiełbasy, krupnioki, pieczywo, napoje). Będziemy latać, grillować, wspominać 😃 Trzymamy kciuki za pogodę i frekwencję! Jakby padało, będą pawilony ogrodowe, a atmosfera pikniku i grill nas rozgrzeje 😊 Zapraszamy! 🛩️🙂
    6 punktów
  26. Aktualizacja po przerwie i zbliżam się do finiszu... Pozdrawiam!
    6 punktów
  27. Witam dzisiaj powiązałem linki podwozia są one na sprężynach, nie powinny się pourywać podczas lądowania i być odpowiednio napięte p.s.🙂
    6 punktów
  28. Witam dzisiaj zacząłem strugać klapkę od spodu modelu🙂 Będzie się trzymać na 4 magnesach neodynowych
    6 punktów
  29. Dzięki za uznanie dla Kruka. Folia jest tu "ofiarą przypadku"- kolega ma w zasięgu drukarkę, ploter wykorzystywaną do produkcji naklejek ozdobnych i oznaczeń na pewien rodzaj wyrobów metalowych powszechnego użytku (tu będę dyskretny, żeby szef nie musiał się denerwować🙂). Folia ta jest dość gruba, nie wiem ile ma dokładnie, ale w każdym razie jest grubsza niż nawet folie dekoracyjne, które można kupić w arkuszach w sklepie papierniczym. Na pewno mogła by być cieńsza o połowę bez uszczerbku na wynik tego projektu. I faktycznie- jest lekko przezroczysta, kolor podłoża ma wpływ na to co widać na wierzchu. Ale tu i tak mamy do czynienia z wpływem czasu na pierwowzór, czyli numer MM, który wyraźnie pożółkł od starości i to się w sumie jakoś nawet komponuje, chyba nie przeszkadza. Co do wagi, to na teraz jest lekko ponad 700 gram.
    6 punktów
  30. Dalej latamy porównujemy i chyba najbardziej uniwersalny model z obecnie dostępnych IMG_4918.mov IMG_4919.mov
    6 punktów
  31. 6 punktów
  32. Połówka kadłuba świeżo zdjęta z deski montażowej .
    6 punktów
  33. Sezon w pełni a że głowa przewietrzona więc Skrzydlaty wędruje dalej Wizyta u naszych Czeskich przyjaciół w Orlovej na pikniku Letani bez Hranic
    6 punktów
  34. Budowa kadłuba rozpoczęta - i nie ma już odwrotu.
    6 punktów
  35. Witam Po co mi to było , kabli jak na choince ? CDN
    6 punktów
  36. Marcin. Ładna, czysta, ciekawa robota. W budowie Brumy zrobiłem znaczny postęp widoczny na zdjęciu. Należy się wyjaśnienie. To jest kadłub innego modelu. Trochę zdeformowany. Przeleżał prawie pół wieku. Widać pozaklejane niepotrzebne otwory.
    6 punktów
  37. Witam , Dziś to znaczy 06.06.24 dokonałem oblotu po remoncie i modyfikacji modelu El Easy . Wszystko przebiegło zgodnie z planem także jestem bardzo zadowolony. Model wymagał jedynie kilku piknięć trymerem steru wysokości oraz podłożenia podkładki pod krawędź spływu płata ponieważ kąt zaklinowania 2st. okazał się nieco za duży do szybkich lotów. Model wykonał 11 lotów i można uznać ,że jest wyregulowany. Następne loty na lotnisku z podwoziem. Nadmiar mocy jest spory więc nie powinno być problemu ze startem . Tym postem zamykam relację z remontu mojego modelu i cieszę się ,że się udało wskrzesić stary model bo to udana konstrukcja i mam nadzieję ,że posłuży jeszcze wiele lat. Silnik pomimo ,że ma chyba 12 lat pali na dotyk i pracuje pięknie. Widać na filmiku jak odpalam zimny silnik. Praktycznie za każdym razem tak odpala. Dodam tutaj ,że po lotach myję silnik sposobem Andrzeja C ( tego od FSR) i rzeczywiście nawet po długiej przerwie silnik się nie zakleja tak jak w przypadku preparatów after run. Silnik jest panewkowy ale jeszcze polata. Wykręca na paliwie 12% Nitro i 18% oleju Klotz 14 tyś. obrotów. No więc teraz kilka zdjęć z oblotu no i teraz tylko latać i się cieszyć. Sezon trwa więc każdą wolną chwilę poświęcę na loty a gdy przyjdzie jesień wracam do budowy mojego dwusilnikowego Vigo i będę kontynuował relację na forum. Pozdrawiam wszystkich. 20240606_164430.mp4
    6 punktów
  38. No to tak jak mówiłem słów kilka o zawodach. Zaczynając chronologicznie to pod koniec maja mieliśmy zapewne największe zawody PŚ/Eurotour w tym roku pod względem uczestników bo aż 128. Samba Cup w znanym miejscu, które lekko mówiąc nie jest łatwe do latania o czym przekonałem się ja, ale także inne asy F5J. Skład osobowy spory choć nie wszyscy przyjechali ze względu na średnie prognozy. Przez 2,5 dnia zawodów odlataliśmy tylko 6 rund z przerwami na burze, deszcze i inne zjawiska paranormalne . Loty od superlekko do prawie 2kg sprawiały trudność, a kierunek wiatru na las i lekko pagórkowaty teren powodowały, że wielu nie doleciało do miejsca lądowania w tym i ja nie raz. Wszyscy latali na miarę swoich możliwość chyba tylko mi trochę chwilami odbijało(za dużo ryzyka jak na te warunki) co przypłaciłem kilkoma słabymi wynikami, a później to już specjalnie za ostro latałem co nieraz się udało, a raz trzeba było iść po model na okoliczne pola. Wieczory jak zawsze w grupie spędzone świetnie, w sobotę jakieś wygrane w Tomboli, także z pustymi rękoma nie wróciliśmy. Na koniec miło było pooglądać finały przy super sprzyjającej pogodzie (rozpogodziło się na koniec). Z naszej ekipy zawody najwyżej zakończył Tomek M. na 36 miejscu., dalej Romek i Jarek obok siebie na 51 i 52 miejscu. Zawody jak zawsze atmosferą wygrały teraz trzeba poćwiczyć latanie, żeby i wyniki były w przyszłym roku. No to teraz o PP w Lisich Kątach. Zawody na lotnisku o długiej historii szybowcowej i bardzo ładnej scenerii bo lotnisko otoczone jest lasem z lekkimi pagórkami oraz wielkim zakładem odlewnicznym w którego kierunku były loty. Zawody zaczęlismy w sobotę w okolicach 10:30 z warunkami na lekko/ średnie modele. Ja latałem cały czas Vką 1400g . Już w pierwszym locie odlewnia dała o sobie znać bo rotor od niej przytrzymał Jarka, tak że lądował tuż za nią (początkowo wydawało się że na dachu). Jarek szukał modelu, a my lataliśmy i walczyliśmy z kierunkiem wiatru oraz wąskimi i szybko kończącymi sie kominami. Początkowo opłacało się dolatywać do lasku i tam sie odbijać, jednak późniejsza zmiana wiatru zrobiła nam lekki rotor i zacząłem latać za plecy dalej od lasu co w jednej rundzie dało mi spokój z kominem, a inni spadli super szybko. W sobotę wylatalismy 8 rund i jakoś godzinę później zaczęło padać dlatego resztę wieczoru spędziliśmy na grillu i rozmowach. W niedzielę dopiero koło 9:30 przestało padać potestowalismy powietrze i już staliśmy na stracie, ale burza i pioruny niedaleko spowodowały, że zawody trzeba było zakończyć. Do godziny 13 nie przestało padać/lać ani na chwilę i na podium stawaliśmy w deszczu. Gratulacje dla Wszystkich i miło, że latacze z innych klas częściej wpadają i robią zamieszanie, po Jurkach widać, że to nie przypadek . Poniżej kilka fotek z Samby i PP. PS. W najbliższy weekend Mistrzostwa Polski w Poznaniu, a ja zapraszam na zapisy na PP w Bychlewie k. Pabianic na łączone zawody F5J i F3K zapisy na f5j.pl
    6 punktów
  39. Dobra to już ostatnia partia (już nie zanudzam ). Wbrew pozorom nie pstryknąłem wszystkiego, raczej to co zwróciło moją uwagę, albo modele samolotów jakie po prostu lubię. Ewentualnych Twórców przepraszam, że mogłem nie zamieścić ich dzieł, ale to czysto subiektywan relacja W każdym razie było warto i zdecydowanie rekomenduję odwiedzanie takich wydarzeń.
    6 punktów
  40. WITAM Z dostępnych materiałów - przy tym samym oznaczeniu malowania się niestety różnią 🤔😵 Postanowiłem z każdego wziąć coś co mi najbardziej odpowiada 😁 (w końcu to tylko pół makieta) Z doborem koloru też nie było tak "różowo" jak myślałem 😅 bo niestety nie było palety barw w tych oznaczeniach, ani w innych odpowiednikach które znalazłem. W końcu powstało takie coś 😃: A tak wyglądało to w trakcie malowania: Dzięki naklejkom wykonanym przez Krzysztofa 👍 🏆 całość tak się prezentuje. Teraz został tylko oficjalny blot i zainstalowanie pilota😃 POZDRAWIAM Tomek
    5 punktów
  41. W ten weekend Skrzydlaty Racibórz odwiedził piknik w Kosorowicach Było mega 🔥 IMG_5950.MOV IMG_5994.MOV
    5 punktów
  42. Jeszcze taki oto film z iskrą z zawodów
    5 punktów
  43. Wczoraj polatałem z zamontowanym podwoziem na moim aeroklubowym lotnisku w Przylepie. El Easy z podwoziem lata pięknie , starty i lądowania są bardzo efektowne także jestem bardzo zadowolony. Model jest niewielki i prosty w budowie ale naprawdę fajnie i realistycznie lata. Polecam wszystkim tego typu modele: tanie i proste a dzięki temu dostępne dla wszystkich. Myślę ,że w dobie nowoczesnej techniki często w pogoni za modą i wyczynowymi konstrukcjami troszkę zapominamy ,że można stosunkowo tanio również mieć radochę i satysfakcję latając prostszymi modelami. Widzę to sam po sobie. Tak więc El Easy oblatany zarówno bez jak i z podwoziem więc pozostaje ekspoatować model i się cieszyć udaną konstrukcją do której wrócę w przyszłości z tym ,że w rozmiarze pod silnik 7,5 cm czyli około 1700-1800 mm. Taki mam plan . Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy tutaj zaglądają.
    5 punktów
  44. No dobra to po pierwsze proszę mnie się tu nie bić i nie robić burzy w temacie o lataniu. Poniżej relacja z MP szybciej nie mogłem bo są też inne obowiązki często ważniejsze MP w tym roku zorganizowała ekipa z Poznania, po ostatnim PP bylo wiadomo że lotnisko w Kobylnicy jest kapryśne i tym razem dało o sobie znać. Warunki pogodowe super bo było ciepło a wiaterek w okolicach 3-5ms. Początkowo kierunek wiatru był sprzyjający czyli wzdłuż lasu lecz z biegiem czasu odkręcał podobnie jak na PP i były problemu z powrotami w rotorze. Ja nie wiem czy kiedykolwiek latałem w tak dziwnej termice strasznie poszarpanej no w skrócie koszmar. Dzień kończyliśmy wylatując 7 pełnych rund. Wieczorkiem miło spędzony czas w grupie przy rozmowach oraz błyskach burzy. Niedziela i pobudka w innej aurze oraz wietrze wiejącym na krawędź lasu. Wiadome było że loty będą na tym kierunku. Ja rano sobie pocwiczylem co mozna zrobić i 3 loty z okolic 18m utwierdziły mnie że będzie git. W niedziele udało się dolatać 3 rundy w dobrych termikach lub latając na fali. Na koniec zostały odlatane 3 rundy finałowe w których wzięło udział 5 osób. Ja przycidnalem dosyć mocno blisko mnie był także Jurek Kurek w pierwszej rundzie która była względnie przyjemna bo po odlataniu kilku minut na 25m na krawędzi zabrały termiki, Jarek z Romkiem polecieli na silniku ciut wyżej i szybciej zabrały ich mocne kominy. W tej rundzie jedynie Mieczysław spadł bo nie przytrzymała go fala. Drugi lot to był lekki hardkor po którym się trzęsły mi się ręce. Jako że Jurek napierał to i ja trochę bardziej zaryzykowałem i startowalem z 19m wbijają się na fale z wysokości poniżej drzew. Hardkor to był w zasadzie pod koniec bo 4min przed końcem siadło lekko powietrze i byłem już poniżej drzew ale udało się wyciągnąć podobnie miał Jurek . Lądowanie w tej rundzie też było szalone i chyba każdego przytrzymał komin na podejściu. Trzeci lot to mój taktyczny lot lekko ponad Jurka i pilnowanie go znów przy lesie. Problem powsta po około 3min jak nam ktoś wyłączył wiatr i po prostu spadliśmy. Świetna to była walka o obronę tytułu mistrza ale nie wyszło. Tu gratulacje dla Jarka Grzesicy który został Mistrzem Polski F5J na rok 2024. Gratulacje również dla pierwszego vicemistrza Romka oraz wszystkich zawodników. Należy pamietać, że mamy juniora Radka który jak równy z równym walczy z seniorami i tak jak obserwuje i pomagam mu na starcie to ma wielki progres w lataniu, a także pojawia się sportowa złość kiedy nie wyjdzie, ale zacznie wychodzić coraz więcej i tegoż je trzeba trzymać !
    5 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.